piątek, 12 kwietnia 2019

PIGUŁKA nr. 14/19


PIGUŁKA                Warszawa 12.04.2019r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 14/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.

Pracowniczy Program Emerytalny

W dniu 8 kwietnia odbyły się cztery spotkania pracowników z przedstawicielami Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych PZU. Były to spotkania informacyjne dotyczące zasad Pracowniczego Programu Emerytalnego (PPE). Zainteresowanie pracowników było bardzo duże, praktycznie na każdym spotkaniu sala konferencyjna była pełna. Po za uzyskaniem informacji można było na miejscu wypełnić i podpisać umowę przystąpienia do PPE. Przed nami druga tura spotkań:
Termin spotkania informacyjnego dla pracowników Produkcji

Termin
Godz.
Sala
15.04.2019
6:00-7:00
MWS, bud.7, piętro II

Terminy spotkań informacyjnych dla pozostałych pracowników – zapisy na spotkania przez Event Manager https://eventmanager.polpharma.net/Event/DisplayByUid/f6093f0c-1726-4569-b647-5b8a0fae1eba

Termin
Godz.
Sala

15.04.2019
9:00-10:00
11:00-12:00
13:00-14:00

MWS, bud.7, piętro II
Wszystkie niezbędne informacje odnośnie PPE, m.in. prezentację ze spotkań, ulotkę, wzory dokumentów, linki do e-deklaracji, umowę zakładową czy niezbędne kontakty, są dostępne w Intranecie na HR Portalu w zakładce Świadczenia. Poniżej przesyłam link:

Mamy zgodę na uruchomienie Pracowniczego Programu Emerytalnego (PPE), ale żeby stało się to faktem, do programu musi przystąpić przynajmniej 25% załogi Polfy Warszawa.
Dlatego zachęcam abyśmy nie zaspali, abyśmy przystąpili do programu, ponieważ jeśli do maja, nie zapisze się do programu wymagana ilość pracowników, pracodawca zgodnie z ustawą będzie musiał u nas wdrożyć PPK. Pisałem o tym wcześniej ale przypomnę, PPE jest dla pracowników korzystniejsze, ponieważ składkę płaci pracodawca, my płacimy tylko podatek, natomiast w PPK składkę płaci pracodawca, ale również pracownik.
Jeszcze raz zwracam się z prośbą, nie przegapmy tego, pójdźmy na spotkania i przystąpmy do PPE. Składki, które będzie płacił pracodawca, to są dla nas dodatkowe pieniądze z których  skorzystamy lub nie  – po prostu.  Jestem przekonany, że warto wejść w PPE, nie we wszystkich firmach pracownicy mają taką szansę.
Mam pytania, komu udało się załatwić, że wchodzi w Polfie PPE lub dlaczego pracodawca zdecydował się teraz uruchomić PPE, przecież ten program działa od lat. Otóż na pierwsze pytanie odpowiedź jest banalna, kilka miesięcy temu zwróciłem się pisemnie do Zarządu, czy ze względu na fakt, iż w lipcu 2019 będzie obowiązek wdrażania PPK, nie warto u nas rozważyć uruchomienia PPE i okazało się, że po krótkim czasie odpowiedź była pozytywna. Czy to znaczy, że związek zawodowy to załatwił, oczywiście nie, sprawę załatwił moim zdaniem rachunek finansowy. Otóż do niedawna PPE istniało w bardzo niewielu firmach a teraz w wielu firmach zdecydowano o jego wdrożeniu, Polfa nie jest wyjątkiem. Można powiedzieć, że to pierwszy sukces rządowego programu PPK 😊. Pracodawcy przymuszeni do wdrożenia PPK, decydują obecnie często o wdrożeniu w swoich firmach PPE. Jeśli w firmie zostaje wdrożony PPE to nie trzeba uruchamiać PPK. Moim zdaniem wielu pracodawców zrobiło symulację kosztów wdrażania PPK oraz wdrażania PPE. Jeśli w firmie wchodzi PPK to pracodawca musi uwzględnić 100% pracowników, natomiast jeśli uruchamia się PPE, to wystarczy 25% załogi. Może się okazać i chyba takie są symulacje wielu pracodawców, że pomimo tego iż w PPK płaciliby mniejszą składkę (1.5%) niż w PPE (3,5%), to jeśli wejdzie w program PPE 25% - 35% załogi, to będzie i tak taniej dla pracodawcy  niż PPK a pracownicy będą również zadowoleni, bo w PPE nie płacą składki, tylko podatek a w PPK musieliby płacić 2% składki. Mówiąc pół żartem pół serio, to chyba nieliczny albo  jedyny taki przypadek, że wdraża się jakiś program i obie strony są zadowolone 😊 i pracodawca i pracownik.
U właściciela ; W farmacji

Przechodzimy różne fazy relacji ze stroną publiczną. Jesteśmy zachęcani do inwestowania i to realizujemy, potem jest moment stagnacji, wstrzymujemy rozwój. Następnie znowu jesteśmy „uwodzeni”. Teraz jest moment oczekiwania, co dalej - mówi Barbara Misiewicz-Jagielak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF), dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Polpharmie. Dodaje: - Ze strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju premiera Mateusza Morawieckiego dowiedzieliśmy się, że nasz kraj stawia na nas, potrzebuje prężnej branży farmaceutycznej, zapewniającej bezpieczeństwo lekowe kraju. Jeszcze lepiej się poczuliśmy, kiedy przeczytaliśmy dokument „Polityka lekowa państwa”, gdzie cały rozdział był poświęcony przemysłowi farmaceutycznemu. Rozpoczęliśmy inwestycje, a teraz znowu musimy poznać odpowiedź na pytanie, czy ten kraj tego chce. Musimy to wiedzieć, żeby odpowiednio kształtować model biznesowy. - W Polsce produkcja leków jest bardzo droga. Jeżeli zamierzamy kupować tylko najtańsze leki, to nie możemy w Polsce produkować. Możemy to robić tylko wtedy, kiedy produkcja w Polsce będzie wspierana. Wówczas producenci, którzy decydują się otwierać tutaj fabryki, będą inwestować jeszcze więcej - zaznacza prezes Misiewicz-Jagielak. - Czekamy na innowacyjny tryb rozwojowy (ITR). Widać jednak, że proces ten jest dla Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii trudny z uwagi na bardzo długi czas jego opracowywania. W ramach aktualnych aktów prawnych jest możliwość, aby uwzględnić wydatki na badania i rozwój oraz na inwestycje - mówi wiceprezes PZPPF. Podkreśla, że dotychczasowe instrumenty zachęcające do produkcji w Polsce są niewystarczające, ale już sama wcześniejsza zapowiedź wprowadzenia RTR-u (refundacyjnego trybu rozwojowego), czyli połączenia podejścia refundacyjnego i inwestycji, zachęciła wielu międzynarodowych producentów do przeprowadzenia rozeznania, aby w naszym kraju produkować leki. - Zgłaszały się do Polpharmy bardzo duże firmy, z poważnymi ofertami, by przenieść tutaj produkcję łącznie z transferem technologii. Jednak, gdy przestaliśmy rozmawiać o RTR, temat zszedł na dalszy plan, oferty wycofano - przyznaje Barbara Misiewicz-Jagielak. Zwraca uwagę, że Ministerstwo Zdrowia nadal nie otrzymało listy określającej partnerów polskiej gospodarki opracowywanej przez MPiT. Nie może więc stosować zapisów ustawy i oceniać producentów leków pod względem gospodarczym. - Nadal czekamy na ruch ze strony z resortu przedsiębiorczości. Bardzo nas dziwi, że to jeszcze nie zostało zrobione, chociaż było obiecane już w ubiegłym roku - mówi dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Polpharmie. - Potrzebujemy wsparcia rządu, który, mam wrażenie, nas rozumie. Oczekujemy jednak potwierdzenia tych obietnic i podjęcia konkretnych działań - podkreśla. Jej zdaniem, polski przemysł farmaceutyczny stoi w obliczu wielkiej szansy, aby stać się dużym partnerem i konkurentem w naszej części Europy.
Komentarz: Jako szef Krajowej Sekcji Pracowników Przemysłu Farmaceutycznego NSZZ Solidarność osobiście doprowadziłem do obrad trójstronnego podzespołu ds. przemysłu farmaceutycznego, które odbędą się 7 maja a tematem zasadniczym będzie właśnie  RTR (refundacyjny tryb rozwojowy).
W kraju i na świecie


Podwyżki w spółce Vitkovice Milmet
Solidarności działającej w spółce Vitkovice Milmet udało się doprowadzić do podwyższenia dodatku stażowego i włączenia go do stawek zasadniczych. Dzięki temu znacznie wzrosną miesięczne wynagrodzenia pracowników.
Płace zasadnicze będą wyższe od 120 do 480 zł w zależności od stażu pracy – mówi Paweł Kwieciński, przewodniczący zakładowej Solidarności. Podwyżka płac zasadniczych oznacza też zwiększenie pochodnych, m.in. dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych, wynagrodzenia za czas urlopu, a także zasiłku chorobowego. W zeszłym roku dodatek stażowy wynosił od 109 do 438 zł. Przedstawiciele zakładowej „S” uzgodnili z pracodawcą, że dodatek stażowy będzie doliczany do wynagrodzenia tym pracownikom, którzy w firmie przepracowali co najmniej cztery lata. Wcześniej przysługiwał on dopiero po pięciu latach pracy. Wliczenie dodatku stażowego do płac zasadniczych wiązało się ze zmianą Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Układ został już zarejestrowany przez Państwową Inspekcję Pracy. Zmiana obowiązuje od 11 marca, wypłaty liczone według wyższych stawek wpłyną na konta pracowników 10 kwietnia – mówi Paweł Kwieciński.

Trzeba przywrócić sprawiedliwe zasady przyznawania „pomostówek”

 Jeden z postulatów NSZZ Solidarność dotyczy przywrócenia prawa do wcześniejszych emerytur wszystkim pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze. Chodzi o zaprzestanie wygaszania emerytur pomostowych i rozszerzenie wykazu stanowisk uprawniających do tego świadczenia.
Obowiązująca od 1 stycznia 2009 roku ustawa o emeryturach pomostowych pozbawiła tysiące osób pracujących w bardzo ciężkich i szkodliwych dla zdrowia warunkach prawa do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, czyli w wieku 55. lat dla kobiet lub 60. lat w przypadku mężczyzn. – Przed wejściem w życie ustawy prawo do wcześniejszych emerytur miało ok. 900 tys. pracowników, po zmianie przepisów ta liczba spadła do ok. 250 tys. Tylko w oddziale ArcelorMittal Poland w Dąbrowie Górniczej (d. Huta Katowice) możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę straciło ok. 40. proc. pracowników zatrudnionych w szkodliwych warunkach lub w szczególnym charakterze. Te przepisy są krzywdzące i niesprawiedliwe – mówi Lech Majchrzak, wiceprzewodniczący Solidarności w dąbrowskim AMP. Ustawa uchwalona przez rządzącą wówczas koalicję PO-PSL wprowadziła szereg absurdalnych rozwiązań. Jeden pracownik zatrudniony przy wielkim piecu, gdzie temperatura sięga powyżej 1000 stopni Celsjusza, może przejść na wcześniejszą emeryturę, inny już nie. To wynik ograniczenia, zgodnie z którym prawo do „pomostówki” mają osoby zatrudnione w warunkach szkodliwych przed 1 stycznia 1999 roku. W efekcie pracownik, który na oddziale wielkiego pieca został zatrudniony w grudniu 1998 roku odejdzie na wcześniejszą emeryturę. Natomiast osoba, która podjęła pracę na takim samym stanowisku, tylko miesiąc później, prawa do „pomostówki” nie ma. Równocześnie pracodawca odprowadza składkę na fundusz emerytur pomostowych od obu tych pracowników. – To absurd. Ci ludzie pracują obok siebie i w tych samych warunkach, a o tym, czy przejdą na wcześniejszą emeryturę, decydują nie ekstremalnie trudne warunki pracy, a data zatrudnienia – dodaje Majchrzak. Zmianą przepisów pokrzywdzeni zostali także ci pracownicy, którzy przed wejściem nowej ustawy przez wiele lat pracowali w warunkach szkodliwych, ale ich stanowisko zostało skreślone z listy stanowisk uprawniających do „pomostówki”. Zgodnie z nowymi rozwiązaniami, żeby utrzymać prawo do tego świadczenia, pracownicy ci musieliby po 2008 roku przepracować choć jeden dzień w warunkach szkodliwych. W praktyce musieliby zmienić stanowisko pracy na szkodliwe. W takiej sytuacji znalazło się wielu pracowników hut, koksowni, a także m.in. część kolejarzy.

Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność