Co słychać w Solidarności Nr 14/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________
W
Polfie Warszawa S.A.
|
|
Pracowniczy
Program Emerytalny
W dniu 8 kwietnia odbyły się cztery spotkania pracowników z
przedstawicielami Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych PZU. Były to spotkania informacyjne
dotyczące zasad Pracowniczego Programu Emerytalnego (PPE). Zainteresowanie pracowników
było bardzo duże, praktycznie na każdym spotkaniu sala konferencyjna była pełna.
Po za uzyskaniem informacji można było na miejscu wypełnić i podpisać umowę przystąpienia
do PPE. Przed nami druga tura spotkań:
Termin spotkania
informacyjnego dla pracowników Produkcji
Termin
|
Godz.
|
Sala
|
15.04.2019
|
6:00-7:00
|
MWS,
bud.7, piętro II
|
Terminy spotkań informacyjnych dla pozostałych pracowników – zapisy na spotkania
przez Event Manager https://eventmanager.polpharma.net/Event/DisplayByUid/f6093f0c-1726-4569-b647-5b8a0fae1eba
Termin
|
Godz.
|
Sala
|
15.04.2019
|
9:00-10:00
11:00-12:00
13:00-14:00
|
MWS, bud.7, piętro II
|
Wszystkie niezbędne informacje odnośnie PPE,
m.in. prezentację ze spotkań, ulotkę, wzory dokumentów, linki do e-deklaracji,
umowę zakładową czy niezbędne kontakty, są dostępne w Intranecie na HR
Portalu w zakładce Świadczenia. Poniżej przesyłam link:
Mamy zgodę na uruchomienie Pracowniczego Programu Emerytalnego (PPE), ale
żeby stało się to faktem, do programu musi przystąpić przynajmniej 25%
załogi Polfy Warszawa.
Dlatego zachęcam abyśmy nie zaspali, abyśmy przystąpili do
programu, ponieważ
jeśli do maja, nie zapisze się do programu wymagana ilość pracowników, pracodawca zgodnie z ustawą będzie musiał u nas wdrożyć PPK.
Pisałem o tym wcześniej ale przypomnę, PPE jest dla pracowników
korzystniejsze, ponieważ składkę płaci pracodawca, my płacimy tylko
podatek, natomiast w PPK składkę płaci pracodawca, ale również pracownik.
Jeszcze raz zwracam się z prośbą, nie przegapmy tego, pójdźmy
na spotkania i przystąpmy do PPE. Składki, które będzie płacił pracodawca, to są dla nas dodatkowe pieniądze z których skorzystamy lub nie – po prostu. Jestem przekonany, że warto wejść w PPE, nie
we wszystkich firmach pracownicy mają taką szansę.
Mam
pytania, komu udało się załatwić, że wchodzi w Polfie PPE lub dlaczego
pracodawca zdecydował się teraz uruchomić PPE, przecież ten program działa od
lat. Otóż na pierwsze pytanie odpowiedź jest banalna, kilka miesięcy temu zwróciłem
się pisemnie do Zarządu, czy ze względu na fakt, iż w lipcu 2019 będzie obowiązek
wdrażania PPK, nie warto u nas rozważyć uruchomienia PPE i okazało się, że po
krótkim czasie odpowiedź była pozytywna. Czy to znaczy, że związek zawodowy to
załatwił, oczywiście nie, sprawę załatwił moim zdaniem rachunek finansowy. Otóż
do niedawna PPE istniało w bardzo niewielu firmach a teraz w wielu firmach
zdecydowano o jego wdrożeniu, Polfa nie jest wyjątkiem. Można powiedzieć, że to
pierwszy sukces rządowego programu PPK 😊. Pracodawcy
przymuszeni do wdrożenia PPK, decydują obecnie często o wdrożeniu w swoich
firmach PPE. Jeśli w firmie zostaje wdrożony PPE to nie trzeba uruchamiać PPK.
Moim zdaniem wielu pracodawców zrobiło symulację kosztów wdrażania PPK oraz
wdrażania PPE. Jeśli w firmie wchodzi PPK to pracodawca musi uwzględnić 100%
pracowników, natomiast jeśli uruchamia się PPE, to wystarczy 25% załogi. Może się
okazać i chyba takie są symulacje wielu pracodawców, że pomimo tego iż w PPK płaciliby
mniejszą składkę (1.5%) niż w PPE (3,5%), to jeśli wejdzie w program PPE 25% -
35% załogi, to będzie i tak taniej dla pracodawcy niż PPK a pracownicy będą również zadowoleni,
bo w PPE nie płacą składki, tylko podatek a w PPK musieliby płacić 2% składki.
Mówiąc pół żartem pół serio, to chyba nieliczny albo jedyny taki przypadek, że wdraża się jakiś program
i obie strony są zadowolone 😊 i pracodawca i pracownik.
U
właściciela ; W farmacji
|
|
|||
Przechodzimy różne fazy relacji
ze stroną publiczną. Jesteśmy zachęcani do inwestowania i to realizujemy,
potem jest moment stagnacji, wstrzymujemy rozwój. Następnie znowu jesteśmy
„uwodzeni”. Teraz jest moment oczekiwania, co dalej - mówi Barbara
Misiewicz-Jagielak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu
Farmaceutycznego (PZPPF), dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Polpharmie. Dodaje:
- Ze strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju premiera Mateusza
Morawieckiego dowiedzieliśmy się, że nasz kraj stawia na nas, potrzebuje
prężnej branży farmaceutycznej, zapewniającej bezpieczeństwo lekowe kraju.
Jeszcze lepiej się poczuliśmy, kiedy przeczytaliśmy dokument „Polityka lekowa
państwa”, gdzie cały rozdział był poświęcony przemysłowi farmaceutycznemu.
Rozpoczęliśmy inwestycje, a teraz znowu musimy poznać odpowiedź na pytanie,
czy ten kraj tego chce. Musimy to wiedzieć, żeby odpowiednio kształtować
model biznesowy. - W Polsce produkcja leków jest bardzo droga. Jeżeli
zamierzamy kupować tylko najtańsze leki, to nie możemy w Polsce produkować.
Możemy to robić tylko wtedy, kiedy produkcja w Polsce będzie wspierana.
Wówczas producenci, którzy decydują się otwierać tutaj fabryki, będą
inwestować jeszcze więcej - zaznacza prezes Misiewicz-Jagielak. - Czekamy na
innowacyjny tryb rozwojowy (ITR). Widać jednak, że proces ten jest dla
Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii trudny z uwagi na bardzo długi
czas jego opracowywania. W ramach aktualnych aktów prawnych jest możliwość,
aby uwzględnić wydatki na badania i rozwój oraz na inwestycje - mówi wiceprezes
PZPPF. Podkreśla, że dotychczasowe instrumenty zachęcające do produkcji w
Polsce są niewystarczające, ale już sama wcześniejsza zapowiedź wprowadzenia
RTR-u (refundacyjnego trybu rozwojowego), czyli połączenia podejścia
refundacyjnego i inwestycji, zachęciła wielu międzynarodowych producentów do
przeprowadzenia rozeznania, aby w naszym kraju produkować leki. - Zgłaszały
się do Polpharmy bardzo duże firmy, z poważnymi ofertami, by przenieść tutaj
produkcję łącznie z transferem technologii. Jednak, gdy przestaliśmy
rozmawiać o RTR, temat zszedł na dalszy plan, oferty wycofano - przyznaje
Barbara Misiewicz-Jagielak. Zwraca uwagę, że Ministerstwo Zdrowia nadal nie
otrzymało listy określającej partnerów polskiej gospodarki opracowywanej
przez MPiT. Nie może więc stosować zapisów ustawy i oceniać producentów leków
pod względem gospodarczym. - Nadal czekamy na ruch ze strony z resortu
przedsiębiorczości. Bardzo nas dziwi, że to jeszcze nie zostało zrobione,
chociaż było obiecane już w ubiegłym roku - mówi dyrektor ds. relacji
zewnętrznych w Polpharmie. - Potrzebujemy wsparcia rządu, który, mam
wrażenie, nas rozumie. Oczekujemy jednak potwierdzenia tych obietnic i
podjęcia konkretnych działań - podkreśla. Jej zdaniem, polski przemysł
farmaceutyczny stoi w obliczu wielkiej szansy, aby stać się dużym partnerem i
konkurentem w naszej części Europy.
Komentarz: Jako szef Krajowej Sekcji
Pracowników Przemysłu Farmaceutycznego NSZZ Solidarność osobiście
doprowadziłem do obrad trójstronnego podzespołu ds. przemysłu
farmaceutycznego, które odbędą się 7 maja a tematem zasadniczym będzie właśnie
RTR (refundacyjny tryb rozwojowy).
|
||||
W
kraju i na świecie
|
|
|||
Podwyżki w spółce Vitkovice Milmet
Solidarności
działającej w spółce Vitkovice Milmet udało się doprowadzić do podwyższenia
dodatku stażowego i włączenia go do stawek zasadniczych. Dzięki temu znacznie
wzrosną miesięczne wynagrodzenia pracowników.
Płace
zasadnicze będą wyższe od 120 do 480 zł w zależności od stażu pracy – mówi
Paweł Kwieciński, przewodniczący zakładowej Solidarności. Podwyżka płac
zasadniczych oznacza też zwiększenie pochodnych, m.in. dodatku za pracę w
godzinach nadliczbowych, wynagrodzenia za czas urlopu, a także zasiłku
chorobowego. W zeszłym roku dodatek stażowy wynosił od 109 do 438 zł. Przedstawiciele zakładowej „S” uzgodnili z pracodawcą,
że dodatek stażowy będzie doliczany do wynagrodzenia tym pracownikom, którzy w
firmie przepracowali co najmniej cztery lata. Wcześniej przysługiwał on dopiero
po pięciu latach pracy. Wliczenie dodatku stażowego do płac zasadniczych
wiązało się ze zmianą Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Układ został już zarejestrowany przez Państwową Inspekcję
Pracy. Zmiana obowiązuje od 11 marca, wypłaty liczone według wyższych stawek
wpłyną na konta pracowników 10 kwietnia – mówi Paweł Kwieciński.
Trzeba
przywrócić sprawiedliwe zasady przyznawania „pomostówek”
Jeden z postulatów NSZZ
Solidarność dotyczy przywrócenia prawa do wcześniejszych emerytur wszystkim
pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze.
Chodzi o zaprzestanie wygaszania emerytur pomostowych i rozszerzenie wykazu
stanowisk uprawniających do tego świadczenia.
Obowiązująca
od 1 stycznia 2009 roku ustawa o emeryturach pomostowych pozbawiła tysiące osób
pracujących w bardzo ciężkich i szkodliwych dla zdrowia warunkach prawa do
przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, czyli w wieku 55. lat dla kobiet lub
60. lat w przypadku mężczyzn. – Przed wejściem w życie ustawy prawo do
wcześniejszych emerytur miało ok. 900 tys. pracowników, po zmianie przepisów ta
liczba spadła do ok. 250 tys. Tylko w oddziale ArcelorMittal Poland w Dąbrowie
Górniczej (d. Huta Katowice) możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę
straciło ok. 40. proc. pracowników zatrudnionych w szkodliwych warunkach lub w
szczególnym charakterze. Te przepisy są krzywdzące i niesprawiedliwe – mówi
Lech Majchrzak, wiceprzewodniczący Solidarności w dąbrowskim AMP. Ustawa
uchwalona przez rządzącą wówczas koalicję PO-PSL wprowadziła szereg
absurdalnych rozwiązań. Jeden pracownik zatrudniony przy wielkim piecu, gdzie
temperatura sięga powyżej 1000 stopni Celsjusza, może przejść na wcześniejszą
emeryturę, inny już nie. To wynik ograniczenia, zgodnie z którym prawo do
„pomostówki” mają osoby zatrudnione w warunkach szkodliwych przed 1 stycznia
1999 roku. W efekcie pracownik, który na oddziale wielkiego pieca został
zatrudniony w grudniu 1998 roku odejdzie na wcześniejszą emeryturę. Natomiast
osoba, która podjęła pracę na takim samym stanowisku, tylko miesiąc później,
prawa do „pomostówki” nie ma. Równocześnie pracodawca odprowadza składkę na
fundusz emerytur pomostowych od obu tych pracowników. – To absurd. Ci ludzie
pracują obok siebie i w tych samych warunkach, a o tym, czy przejdą na
wcześniejszą emeryturę, decydują nie ekstremalnie trudne warunki pracy, a data
zatrudnienia – dodaje Majchrzak. Zmianą przepisów pokrzywdzeni zostali także ci
pracownicy, którzy przed wejściem nowej ustawy przez wiele lat pracowali w
warunkach szkodliwych, ale ich stanowisko zostało skreślone z listy stanowisk
uprawniających do „pomostówki”. Zgodnie z nowymi rozwiązaniami, żeby utrzymać
prawo do tego świadczenia, pracownicy ci musieliby po 2008 roku przepracować
choć jeden dzień w warunkach szkodliwych. W praktyce musieliby zmienić
stanowisko pracy na szkodliwe. W takiej sytuacji znalazło się wielu pracowników
hut, koksowni, a także m.in. część kolejarzy.
|