Co słychać w Solidarności Nr 22/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________
W
Polfie Warszawa S.A.
|
|
W tygodniu
W przyszłym
tygodniu wraca znakomita część pracowników produkcji z urlopów a bodajże za
tydzień, pozostali pracownicy produkcji. Pewnie na zasłużony urlop będą mogli
pójść pracownicy, którzy w trakcie tzw. postoju, mieli najwięcej pracy
związanej z naprawami i konserwacją parku maszynowego. Mamy jeszcze ponad
połowę wakacji i dla części z nas urlopy dopiero nastąpią, ale firma po
kilkutygodniowej przerwie za chwilę rusza.
Miejmy nadzieję, że
tym razem nie będzie tak jak przez ostatnie lata, że rozruch będzie się
opóźniał a potem trzeba było nadrabiać sobotami. Póki co informacje są
pomyślne, iż wszystko jest ok i fabryka ruszy pełną parą – zobaczymy, oby. Jesteśmy
też po spotkaniu organizacyjnym dotyczącym negocjacji porozumienia w sprawie
przechodzenia pracowników Polfy Warszawa do nowej fabryki w Duchnicach. Mam
nadzieję, że za chwilę też ruszymy „z kopyta” w sprawie tych negocjacji,
ponieważ to już powinno być dawno dopięte a my niedawno dostaliśmy dopiero
zgodę „odgórną” na rozpoczęcie rozmów. Zarząd Polfy twierdzi, że jest
zdeterminowany aby takie porozumienie wynegocjować, jeśli tak jest istotnie, no
to mam nadzieje na pomyślne zapisy porozumienia – zobaczymy. Jak już mowa o
Zarządzie Polfy Warszawa, no to jak wiemy, trochę się zadziało. Pan Tomasz Moys
nie jest już Prezesem. Nowym Prezesem Polfy Warszawa został „namaszczony” Pan
Krzysztof Raczyński (dotychczas członek Zarządu) a członkiem Zarządu została
Pani Katarzyna Pacut (dotychczasowa Dyrektor Personalna). Z ramienia załogi
członkiem Zarządu jest Pani Małgorzata Cegielska-Matysiak. Zarówno Pan K.
Raczyński jak również Pani K. Pacut są osobami, które od jakiegoś czasu już
znamy, uczestniczyli w rozmowach i negocjacjach
z organizacjami związkowymi, nie spodziewam się więc osobiście jakichś
niekorzystnych zmian, wręcz raczej przeciwnie, mam nadzieję na poprawę dialogu,
no chyba, że stanie się coś co czasem się zdarza przy awansach 😊, ale
mam nadzieję że tym razem tak nie będzie 😊.
W mijającym tygodniu we wtorek, odbyło
się pierwsze spotkanie ( w nowym składzie Zarządu) tzw. cykliczne. Głównym tematem było omówienie wyników za czerwiec i sytuacji obecnej. Wyniki
za czerwiec dobre. Zarząd pochwalił się zatrudnieniem mniejszym niż przewidziano
w budżecie, co mnie osobiście oczywiście nie cieszy (tak jak Zarząd) a wręcz
odwrotnie – wkurza, bo wiadomo, że na wielu stanowiskach pracownicy są
przepracowani i należałoby uzupełnić vacaty a nie się szczycić, że są. To taki
bardzo namacalny przykład, jeden z wielu, że to co cieszy pracodawcę,
niekoniecznie uszczęśliwia związkowca czy pracownika.
Na końcu „Pigułki”
polecam właśnie artykuł dotyczący przestrzegania praw pracowniczych. Jak wynika
z tego artykułu – raportu, nie mamy również w Polsce z czego być zadowoleni. Żaden pracownik nie powinien zostawać w tyle, tracić, czy cierpieć tylko dlatego,
że jego pracodawca decyduje się na przyjęcie modelu biznesowego, który
zaciemnia jego odpowiedzialność za pracownika, narusza jego prawa, godność lub pracownik
jest nadmiernie wykorzystywany, zachęcam do przeczytania, tego artykułu.
U
właściciela ; W farmacji
|
|
|||
Zbigniew Fijałek:
Kryzys lekowy mnie nie dziwi Menadżer Zdrowia
- Wytwórcy leków przestali sami produkować
substancje aktywne. Dlaczego? Bo synteza chemiczna jest brudna i trzeba
płacić za zanieczyszczenie środowiska, bo to się nie opłacało. Dlatego
przenieśli produkcję do krajów dalekowschodnich. Mowa o Chinach i Indiach. I
to jest problem - mówi prof. Zbigniew Fijałek z Warszawskiego Uniwersytetu
Medycznego, w latach 2005-2015 dyrektor Narodowego Instytutu Leków.
- Jesteśmy w największym od lat kryzysie
dotyczącym dostępności leków - komentuje "Fakt" i prosi o komentarz
profesora Zbigniewa Fijałka. - Mnie to wcale nie dziwi - odpowiada ekspert i
podaje przykłady kłopotów związanych z produkcją w Chinach i Indiach. Fijałek
przypomina kryzys heparynowy. W 2008 r. w USA stwierdzono prawie 200 zgonów
związanych podaniem sfałszowanego leku zawierającego tę substancję. - To był
majstersztyk fałszerstwa. Surowiec tak podrobiono, że był praktycznie nie do
wykrycia za pomocą metod, które wówczas obowiązywały – opisuje Fijałek.
Ekspert mówi też o kłopotach z waltersanem. Jesienią 2018 r. wycofano z
obrotu około 40 leków na nadciśnienie z powodu wykrytego zanieczyszczenia. -
Współpraca między koncernami farmaceutycznymi a chińskimi podwykonawcami
nawiązywana była zwykle na poziomie przedstawicieli. Przedstawiciel albo
broker wytwórców chińskich przyjeżdżał do Europy czy USA i negocjował ofertę.
Problem w tym, że często udawał, że reprezentuje jedną fabrykę, a podzlecał
produkcję kilku lub kilkunastu fabryczkom na terenie Chin. Każda z nich miała
inną technologię wytwarzania, z czym wiązały się inne ryzyka zanieczyszczeń.
W modelu badania tych leków praktycznie niemożliwe było wykrycie tych
wszystkich zanieczyszczeń. O tym wszyscy wiedzieli – inspekcja europejska,
nasi wytwórcy itd. Ale niewiele z tym zrobili. To było wygodne i dawało dobrą
marżę. Fijałek ostrzegał już w lipcu 2018 roku - Afera z walsartanem
to najlepszy dowód, że Chiny są bardzo daleko od naszego nadzoru i tak
naprawdę nikt nie wie, co w tamtejszych fabrykach się odbywa. A przecież
Azjaci robią coraz więcej substancji leczniczych (już dziś zdecydowaną
większość) i biorą się za tworzenie kolejnych substancji na przykład
biologicznych i biotechnologicznych - przyznał prof. Zbigniew Fijałek w lipcu
2018 r. - To przerażające, bo przecież miliony pacjentów przyjmują te leki.
To afera heparyny na bis. Teraz pacjenci powinni zmienić swoje sposoby
leczenia, ale kto z nich dostanie się szybko do lekarza… Nadzór
farmaceutyczny stanie więc przez dylematem, czy zabronić pacjentom brania
leków z chińskim walsartanem i ryzykować ich zdrowie, czy sugerować zmianę
leków i również ryzykować ich krzywdą. Nie ma przecież pewności, że inne leki
zadziałają. Nie raz przy leczeniu ciśnienia trzeba sprawdzać, jaki lek jest
skuteczny i w jakiej dawce – powiedział prof. Fijałek w rozmowie z
"Dziennikiem Gazetą Prawną".
|
||||
W
kraju i na świecie
|
|
|||
Światowy raport praw pracowniczych MKZZ
– najgorsze państwa dla pracowników
(polecam ten artykuł, niestety jak widać
Polska również nie jest zbyt chlubnym przykładem)
Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych (MKZZ)
opublikowała coroczny raport „Światowy raport praw pracowniczych MKZZ –
najgorsze państwa dla pracowników” (ITUC Global Right Index – The World’s Worst
Countries For Workers). MKZZ zbiera dane dotyczące łamania praw pracowniczych
na całym świecie od ponad 30 lat, m.in. w oparciu o przesyłane przez
organizacje członkowskie informacje. Najważniejsze
ustalenia raportu:
85% krajów
naruszyło prawo do strajku. 80% krajów odmawia niektórym lub wszystkim
pracownikom prawa do rokowań zbiorowych. Liczba państw, które wyłączają
pracowników z prawa do zakładania związków zawodowych lub przystępowania do
nich, wzrosła z 92 w 2018 r. do 107 w 2019 r. Pracownicy nie mieli lub mieli
ograniczony dostęp do wymiaru sprawiedliwości w 72% krajów. Liczba krajów, w
których pracownicy są aresztowani i przetrzymywani, wzrosła z 59 w 2018 r. do
64 w 2019 r. Spośród 145 krajów objętych badaniem 54 odmawia lub ogranicza
prawo do wolności słowa i zgromadzeń. Władze utrudniły rejestrację związków
zawodowych w 59% krajów. Pracownicy doświadczyli przemocy w 52 krajach. Działacze związkowi zostali zamordowani w 10 krajach:
Bangladeszu, Brazylii, Kolumbii, Gwatemali, Hondurasie, Włoszech, Pakistanie,
na Filipinach, w Turcji i Zimbabwe. W raporcie sklasyfikowano 10
najgorszych krajów pod względem praw pracowniczych w 2019 r.:
Algierię, Bangladesz, Brazylię, Kolumbię, Gwatemalę, Kazachstan, Filipiny,
Arabię Saudyjską, Turcję i Zimbabwe. Brazylia i Zimbabwe po raz pierwszy weszły
do grupy 10 najgorszych krajów, przyjmując regresywne prawa, stosując represje
wobec strajkujących i protestujących oraz grożąc i zastraszając przywódców
związków zawodowych.
Bliski Wschód i Afryka Północna ponownie
były najgorszym regionem pod względem traktowania pracowników, a system kafala nadal
wykluczał migrantów (stanowiących przytłaczającą większość siły roboczej) z
jakiejkolwiek ochrony pracy, pozbawiając 90% pracowników prawa do tworzenia
związków zawodowych lub przystępowania do nich. Warunki w regionie
Azji i Pacyfiku pogorszyły się bardziej niż w jakimkolwiek innym
regionie, co pociągnęło za sobą wzrost przemocy, kryminalizację prawa do
strajku i brutalne ataki na pracowników. W 2018 r. na Filipinach zostało
zamordowanych dziesięciu związkowców.
Ameryki nadal nęka wszechobecny
klimat ekstremalnej przemocy i represji wobec pracowników i członków związków
zawodowych; w samej Kolumbii w 2018 r. zamordowano 34 związkowców – co stanowi
dramatyczny wzrost w porównaniu do 15 zabójstw w poprzednim roku. W
Afryce pracownicy zostali aresztowani lub zatrzymani w 49%
krajów. Ataki na pracowników osiągnęły bezprecedensowy poziom w Kamerunie,
Nigerii, Czadzie, Ghanie, Eswatini i Zimbabwe, ponieważ siły bezpieczeństwa
użyły ostrej amunicji wobec protestujących pracowników.
"Firmy, które systematycznie atakują prawa
pracowników, stają obecnie w obliczu globalnych protestów. Uber walczy ze
strajkami i bitwami regulacyjnymi od Australii do Korei Południowej, od Bombaju
po San Francisco. Pracownicy w magazynach Amazon w Europie i USA zaangażowali
się w akcje protestacyjne i strajkowe, a związki zawodowe w całej Europie
zorganizowały największy strajk w historii Ryanair. Chciwość korporacyjna może
mieć charakter globalny, ale działania pracowników są ujednolicone na
niespotykaną wcześniej skalę"– powiedziała Sharan Burrow,
sekretarz generalna MKZZ. MKZZ oceniła, według 97 wskaźników, jakość ochrony
praw pracowniczych w 145 krajach świata w pięciopunktowej skali nadużyć.
Poszczególne prawa – do zrzeszania się, do układów zbiorowych, do strajku itp.
– zostały pogrupowane według określonych wskaźników. Ostateczna ocena wyrażona
jest w punktach:
1
Sporadyczne naruszenia praw: 12 krajów,
2
Powtarzające się naruszenia praw: 24 kraje,
3
Regularne naruszenia praw: 26 krajów,
4
Systematyczne naruszanie praw: 39 krajów,
5
Brak gwarancji praw: 35 krajów
5+
Brak gwarancji praw z powodu załamania się systemu prawnego: 9 krajów.
W ubiegłym roku
warunki w Europie pogorszyły się ze względu na wzrost liczby brutalnych ataków na
przywódców związków zawodowych oraz rosnącą tendencję do oskarżania i
skazywania pracowników za udział w strajku. Średnia ocena kraju wzrosła do
2,55. W Europie pracownicy byli aresztowani i przetrzymywani w 25 % krajów. Przywódcy związków zawodowych zostali zamordowani w Turcji i
we Włoszech. 40% krajów wyklucza pracowników z prawa do zakładania
związków zawodowych lub przystępowania do nich. 68% krajów naruszyło prawo do
strajku. 47% krajów wyrejestrowało związki zawodowe. 30% krajów ograniczyło
prawo do wolności słowa i zgromadzeń. w 20% krajów pracownicy doświadczyli
przemocy.
W
pierwszej grupie (ocena 1) najlepiej chronione są prawa pracownicze w Austrii,
Danii, Finlandii, Holandii, Irlandii, Islandii, Niemczech, Norwegii, Słowacji,
Szwecji, Włoszech.
W 2
grupie znalazły się Belgia, Francja, Portugalia i Szwajcaria oraz 7 krajów z
Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej: Chorwacja, Czarnogóra, Czechy,
Estonia, Litwa, Łotwa, Mołdawia.
3 punkty
otrzymały Albania, Bułgaria, Gruzja, Hiszpania, Polska, Rosja, Rumunia, Węgry i
Wielka Brytania.
Bośnia
i Hercegowina, Rumunia i Serbia znalazły się w grupie państw z 4 punktami.
Czterem krajom europejskim, w
których występuje brak gwarancji praw, przypisano 5 punktów, tj. Białorusi,
Grecji, Kazachstanowi, Turcji i Ukrainie.
W 2018 r. w Turcji
i we Włoszech zamordowano przywódcy związków zawodowych. 13 listopada 2018 r. w
Turcji został zastrzelony Abdullah Karacan, przewodniczący związku zawodowego
pracowników przemysłu gumowego i chemicznego Lastik-İş, który odwiedzał
pracowników fabryki opon Goodyeara w Adapazari. W ataku zostało również rannych
dwóch innych przedstawicieli związków zawodowych. We Włoszech Soumayla Sacko,
29-letni pracownik rolny i związkowiec z Mali, zginął 2 czerwca 2018 r. w San
Calogero, zbierając materiały do budowy miasta namiotów i baraków, w którym
mieszkał on i jego współpracownicy. Przez ostatnie dwa lata działał w związku
zawodowym Unione Sindacale di Base (USB) i walczył o poprawę przerażających
warunków pracy. W Kazachstanie, Dymitr Senyavskii, lider Fuel i Związek
Pracowników Energetycznych Region Karaganda Region lokalny został brutalnie
pobity w swoim domu w Szachtińsku. przez dwóch niezidentyfikowanych
napastników.
Wiele akcji
strajkowych zostało brutalnie rozpędzonych przez siły policyjne, a protestujący
pracownicy zostali postawieni przed sądem i skazani za udział w strajkach. W
Belgii, 18 członków związku zawodowego FGTB zostało oskarżonych o blokowanie
drogi podczas protestu. Przewodniczący FGTB Oddział w Antwerpii został skazany,
jednak nie zastosowano wobec niego żadnej kary. Podobnie we Francji, 5 członków
związków zawodowych CGT i FO zostało wezwanych na policję za dystrybucję ulotek
przy bramce poboru opłat. Sekretarz generalny CGT Lot był oskarżony o "bezprawne
zajęcie dróg publicznych" oraz jego proces zaplanowano w maju 2019 r. W
Turcji, w październiku 2018 r., 43 osób pracujących przy budowie nowego
lotniska w Stambule zostało postawionych przed sądem w związku z masowym
stłumieniem ich protestu przeciw godnym pożałowania warunkom pracy i
bezpieczeństwa. Policja brutalnie rozpędziła protesty i zatrzymała ponad 400
pracowników. Na Białorusi i w Kazachstanie władze kontynuują represje wobec
niezależnych związków zawodowych, ścigając i skazując przywódców związków
zawodowych na podstawie fałszywych zarzutów. W przedmowie Raportu sekretarz
generalna stwierdziła, że” Demokracja jest w kryzysie. Systematyczny
demontaż podstaw demokracji w miejscu pracy oraz brutalne tłumienie strajków i
protestów zagrażają pokojowi i stabilności. W Raporcie na rok 2019 odnotowano
stosowanie skrajnej przemocy wobec obrońców praw pracowniczych, masowe
aresztowania i zatrzymania.(…)
Na całym świecie nowe technologie umożliwiły
pracodawcom korzystanie z różnych mechanizmów w celu uniknięcia płacenia
minimalnych świadczeń i wykluczania pracowników z zakresu prawa pracy. Ostatnie
skoki technologiczne spowodowały nowe sposoby przydzielania pracy i dostępu do
niej, pod przykrywką elastyczności doprowadziły do zwiększenia liczby przypadków
pozbawiania pracowników ich praw. Przedsiębiorstwa unikające przepisów i
regulacji, poprzez odmawianie pracownikom ich praw, naruszają zasady godnej
pracy. (…)
Żaden pracownik nie powinien zostawać w tyle, tylko dlatego że jego
pracodawca decyduje się na przyjęcie modelu biznesowego, który zaciemnia jego
odpowiedzialność, lub z powodu odmowy ze strony rządu przyjęcia przepisów
mających na celu przestrzeganie praw pracowników. Coraz więcej rządów jest
współwinnych ułatwiania wyzysku na rynku pracy, czy też pozwala na omijanie
prawa, ponieważ pracownicy są zmuszani do pracy w nieformalnym sektorze
gospodarki. (…)
Związki zawodowe są na pierwszej linii
frontu w walce o demokratyczne prawa i wolność od korporacyjnej chciwości,
która przejęła rządy w taki sposób, że działają one przeciwko prawom
pracowników. Potrzebujemy nowej umowy społecznej pomiędzy pracownikami, rządami
i przedsiębiorstwami, aby odbudować zaufanie, ponieważ ludzie tracą wiarę w
demokracje. Nadszedł czas, aby zmienić zasady.”
|