czwartek, 6 maja 2021

PIGUŁKA nr.15/21

 

PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

07.05.2021r.

nr 15/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.



W tygodniu

Weekend majowy minął, nie ma czego żałować, bo był beznadziejny pogodowo. Tym bardziej z rozrzewnieniem przeglądałem zdjęcia sprzed lat, gdy członkowie NSZZ Solidarność wyjeżdżali co roku w weekend majowy na wycieczki zagraniczne. Tym razem ani wycieczki zagranicznej ani pogody w kraju. Mam jednak nadzieję, że  idzie ku lepszemu. Umiarkowanie zaczynam wierzyć, że w wakacje uda nam się gdzieś indywidualnie powyjeżdżać i że jesienią może coś nawet wspólnie zorganizujemy, zobaczymy, czas pokaże. Póki co pandemia zwalnia, ale w Polfie jest jeszcze słabo. Nadal mamy bodajże 9 osób na zwolnieniach covidowych, ale doszły na jednym z działów zwolnienia inne i jest olbrzymi kłopot z prawidłowym zorganizowaniem pracy. To jest oczywiście tym bardziej niekorzystne, że mamy spore zaległości produkcyjne, co może się przełożyć na braki naszych leków w aptekach czy szpitalach. Wydawałoby się, że to nie jest nasz kłopot tylko pacjentów, ale oczywiście tak nie jest i chyba nie muszę tego uświadamiać. Sami bywamy pacjentami i nasi bliscy a ponadto kłopoty firmy, to kłopoty dla zatrudnionych pracowników. Może to co piszę brzmi jak głos pracodawcy a nie związkowca, ale trudno, sytuacja jest zła dlatego musimy sobie wszyscy moim zdaniem zdawać sprawę z faktu, że dobre funkcjonowanie naszej firmy, to mniej kłopotów dla nas pracowników. Wiem oczywiście, że widmo likwidacji firmy nie wpływa korzystnie na morale pracowników, mam tego pełną świadomość. Moim zdaniem potrzebne jest zapewnienie naszym pracownikom jasnych planów na przyszłość tzn. co kiedy będzie się działo, jakie są plany działania dotyczące przyszłego zatrudnienia naszych pracowników w nowej fabryce w Duchnicach. Ilu pracowników ma szanse być tam zatrudnionych. Jakie będzie przewidywane wsparcie dla tych którzy nie będą mogli tam być zatrudnieni itd. Dokładnie w tych tematach organizacje związkowe działające w Polfie Warszawa chcą wspólnie rozpocząć szereg działań, aby firma mogła bezproblemowo działać do końca jej trwania a pracownicy mieli perspektywy zatrudnienia w nowej firmie a ci co tego nie będą mogli otrzymać, aby otrzymali inne propozycje zatrudnienia i wsparcia.

Aby te nasze działania związkowe osiągnęły cel, będziemy oczywiście potrzebować wsparcia załogi, co jest niezbędne. Będziemy potrzebować wsparcia Zarządu Polfy i Rady Nadzorczej. Mam nadzieję, że uda nam się porozumieć z Właścicielem i wszystkie wspomniane zagadnienia doczekają dobrego finału.

Nadchodzi czas najodpowiedniejszy, aby te najważniejsze problemy omówić i pouzgadniać.

 

U właściciela ; W farmacji


 Koronawirus. Ile świat wyda na szczepionki? Raport   Rzeczpospolita

Łączne wydatki na szczepionki na COVID-19 na świecie do 2025 roku mogą osiągnąć poziom 157 mld dolarów do 2025 roku - szacuje firma IQVIA Holdings Inc. REKLAMA Wydatki na szczepionki na COVID-19 będą napędzane masowymi programami szczepień na COVID-19 i - prawdopodobną - koniecznością podawania już zaszczepionym kolejnych dawek szczepionki, aby wzmocnić reakcję układu odpornościowego - uważają analitycy firmy IQVIA, która dostarcza dane i analizy dla branży ochrony zdrowia.

Według szacunków IQVIA pierwsza fala szczepień na COVID-19 doprowadzi do wyszczepienia ok. 70 proc. populacji świata na poziomie 2022 roku. Szczepienia wzmacniające reakcję układu odpornościowego mają być konieczne co dwa lata - uważają analitycy firmy IQVIA. USA przygotowują się na konieczność doszczepiania w pełni zaszczepionych osób po 9-12 miesiącach od otrzymania przez nich drugiej dawki szczepionki lub jednej dawki szczepionki jednodawkowej. Poniżej dalsza część artykułu Pfizer - producent jednej ze szczepionek - uważa, że podanie trzeciej dawki będzie potrzebne ok. 12 miesięcy po dawce drugiej. W tym roku masowe programy szczepień na COVID-19 mają kosztować 54 mld dolarów. W 2025 r. "doszczepianie" zaszczepionych ma kosztować już jednak znacznie mniej - 11 mld dolarów, ponieważ konkurencja i więcej szczepionek na rynku doprowadzi do spadku cen. Wydatki na szczepionki na COVID-19 mają - zdaniem analityków IQVIA - stanowić 2 proc. całego rynku leków na receptę. Wyłączając wydatki na szczepionki na COVID-19, wydatki na leki mają być w latach 2020-2025 o 68 mld mniejsze niż byłyby, gdyby nie było pandemii - szacują analitycy. To efekt rzadszych w pandemii wizyt u lekarzy - czytamy w raporcie.

 W Polsce powstaje lek przeciw COVID-19. Rusza nabór chętnych do badań klinicznych   Rynek Zdrowia

Dzięki współpracy Agencji Badań Medycznych firma Roche uruchomi w Polsce rekrutację pacjentów do drugiej i trzeciej fazy badań klinicznych nad przeciwwirusowym lekiem AT-527.

Uzupełniając szczepionki, doustne leki przeciwwirusowe mogą odegrać ważną rolę w zatrzymaniu pandemii COVID-19 Badania na jednym z takich leków prowadzi w Polsce firma Roche Dzięki zaangażowaniu Agencji Badań Medycznych planowane jest zwiększenie liczby ośrodków klinicznych, w których będzie prowadzone badanie nad lekiem mogącym przyczynić się do opanowania pandemii - AT-527 to nowy doustny lek, który jest oceniany pod kątem leczenia pacjentów z COVID-19 (z przebiegiem łagodnym lub średnim) oraz zapobiegania zakażeniom COVID-19. To lek w trakcie badań klinicznych, który może istotnie przyczynić się do opanowania pandemii SARS-CoV-2 i jego przyszłych mutacji. Jest szansą na powrót do normalności, która będzie możliwa dzięki polskim ośrodkom klinicznym - podaje Agencja Badań Medycznych (ABM). Doustne leki przeciwwirusowe - Cieszę się, że dzięki wspólnym wysiłkom i współpracy ABM i innowacyjnych firm farmaceutycznych udaję się nam ściągać do Polski najbardziej obiecujące badania, do których pacjenci w naszym kraju szybciej uzyskują dostęp. To pokazuje, jak atrakcyjnym i ważnym partnerem stajemy się na rynku biotechnologicznym - podkreśla prezes Agencji Badań Medycznych dr n. med. Radosław Sierpiński. Doustne leki przeciwwirusowe mogą odegrać ważną rolę, uzupełniając szczepionki, w zatrzymaniu pandemii COVID-19, szczególnie w sytuacji, gdy dostępność do szczepień jest ograniczona, a także u pacjentów z obniżoną odpornością, którzy mogą nie uzyskać skutecznej odpowiedzi immunologicznej po zaszczepieniu. Bezpośrednio działające leki przeciwwirusowe, które zatrzymują replikację wirusa, mogą zapobiegać postępowi choroby, zmniejszać potrzebę hospitalizacji, przyspieszać ustąpienie objawów oraz zmniejszać zakaźność i potencjalnie ograniczać rozprzestrzenianie się wirusa. Unikalny mechanizm działania - Od początku trwania pandemii Roche zaangażowany jest w działania wspierające minimalizowanie wpływu wirusa SARS-CoV-2 na całym świecie. Polska od lat jest jednym z kluczowych partnerów dla firmy Roche, dlatego niezwykle ważne jest dla nas, że już od maja polscy pacjenci w ramach badań klinicznych będą mogli skorzystać z najnowszej opcji terapeutycznej - mówi Krzysztof Adamcewicz, dyrektor Działu Strategii Rozwoju Rozwiązań Systemowych i Komunikacji Roche Polska. Badany lek AT-527 ma unikalny mechanizm działania, który celuje w polimerazę RNA SARS-CoV-2 i jest silnym inhibitorem replikacji wirusa w ludzkich liniach komórkowych. Opierając się na swoim mechanizmie, AT-527 może również tworzyć wysoką barierę oporności i zapewniać szerokie pokrycie antywirusowe dla różnych jego wariantów. Jest to szczególnie ważne gdyż pozwoli skutecznie przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się wirusa, niezależnie od jego mutacji. W drugiej fazie badań klinicznych, której uruchomienie planowane jest w maju, planowane jest włączenie nawet 20 proc. pacjentów planowanych w całym badaniu. Dzięki zaangażowaniu Agencji Badań Medycznych planowane jest zwiększenie liczby ośrodków klinicznych, w których będzie prowadzone badanie. Dzięki temu Polska będzie miała niezwykle ważny udział w rozwoju leku, a polscy pacjenci już teraz szansę na skorzystanie z nowej opcji terapeutycznej w fazie badań klinicznych.

 

W kraju i na świecie

 



 

Solidarność przygotuje swoją drogę dojścia i wyegzekwowania emerytur stażowych!

W najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność" ukazał się obszerny wywiad z Piotrem Dudą, przewodniczącym NSZZ "Solidarność". W rozmowie poruszono m.in. tematy problemów w grupie Tauron, emerytur stażowych, dodatku COVID-owego dla pracowników niemedycznych służby zdrowia i kryzysu wywołanego pandemią.

O to jak aktualnie wygląda sytuacja emerytur stażowych w rozmowie pytał Mateusz Kosiński, dziennikarz "Tygodnika Solidarność". Jest, delikatnie mówiąc, opór i ze strony rządu, ale i ze strony pana prezydenta. To faktycznie niedokończony postulat, który NSZZ „Solidarność” miał wpisany w umowę z kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą. Wiem, że na ostatnim posiedzeniu RDS-u pan minister Waldemar Buda mówił, że nawet przy środkach z KPO w rozmowach w Komisji Europejskiej niektórzy unijni urzędnicy podpowiadali aktywizację osób w wieku emerytalnym, w podtekście sugerując, że najlepiej by było podnieść wiek emerytalny kobiet i mężczyzn nawet do 70. roku życia. Oczywiście pan minister Buda temu zaprzeczył i deklarował, że Zjednoczona Prawica w tym kierunku nie pójdzie, ale na pewno była dyskusja, że skoro nie podwyższycie wieku emerytalnego, to nie ma też tematu emerytur stażowych. My uważamy, że temat jest i na pewno w najbliższym czasie związek zawodowy Solidarność przygotuje swoją drogę dojścia i wyegzekwowania tego postulatu. Jest dla nas zbyt ważny, abyśmy go odpuścili. Skoro pan prezydent jest pasywny, a złożyliśmy do niego w lutym projekt ustawy, skoro strona rządowa jest pasywna, to inicjatywę musi bardzo mocno przejąć związek zawodowy Solidarność. A my to umiemy - odpowiedział Piotr Duda.

Solidarność nie odstąpi od postulatu emerytur stażowych!

Wprowadzenie emerytur stażowych to jest dla nas najważniejszy postulat i od tego związek zawodowy Solidarność nie odstąpi – zadeklarował w piątek szef Solidarności Piotr Duda. W ciągu kilku tygodni związek ma przedstawić ścieżkę dojścia do tego, by projektem zajął się Sejm. Wprowadzenie emerytur stażowych, z których kobiety mogłyby korzystać po 35 latach opłacania składek emerytalnych, a mężczyźni po 40 latach (bez względu na wiek), było jednym z punktów umów programowych, jakie Solidarność zawarła w kampanii prezydenckiej 2015 i 2020 r. z Andrzejem Dudą. Podczas piątkowej konferencji prasowej w Katowicach przewodniczący Solidarności przypomniał, że w 2015 r., gdy z inicjatywy prezydenta Dudy obniżano wiek emerytalny, w projekcie stosownej ustawy mowa była również o emeryturach stażowych, jednak na ich wprowadzenie nie zgodziła się wówczas – jak mówił Piotr Duda – Zjednoczona Prawica. „Dzisiaj widzimy, że i Zjednoczona Prawica, ale także Pałac Prezydencki jest w tym temacie pasywny. Dlatego związek zawodowy Solidarność w najbliższych kilku tygodniach przedstawi swoją drogę dojścia do sytuacji, w której (…) ten gotowy, przygotowany przez +S+ projekt, znajdzie swoje miejsce - czyli w parlamencie zostanie przegłosowany przez posłów i wejdzie w życie” zadeklarował przewodniczący Solidarności. „To jest dla nas najważniejszy postulat i od tego związek zawodowy Solidarność nie odstąpi”– zapewnił. Przy emeryturach stażowych nie miałby znaczenia wiek, tak jak jest to teraz. Obecnie Polacy mogą przejść na emeryturę w wieku 60 lat – kobiety i 65 lat – mężczyźni. Podczas katowickiej konferencji prasowej, poświęconej przede wszystkim sprzeciwowi Solidarności wobec potencjalnego podziału grupy energetycznej Tauron, Piotr Duda po raz kolejny zaapelował także do ministra zdrowia i rządu, by tzw. dodatki covidowe przysługiwały nie tylko lekarzom i pielęgniarkom, ale całemu personelowi walczącemu z COVID-19 – także m.in. sanitariuszom, salowym i pracownikom technicznym. „To, że nadal nie otrzymują oni tego dodatku, jest dla nas kompletnie niezrozumiałe. W taki sposób dzieli się to środowisko. Apeluję, aby ująć w tych dodatkach także tych pracowników”– powiedział Piotr Duda.(PAP)

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ