PIGUŁKA Co słychać w Solidarności |
Warszawa 07.05.2021r. nr 15/21 |
W Polfie Warszawa
S.A. |
|
W
tygodniu
Weekend majowy minął, nie ma czego żałować, bo był beznadziejny pogodowo. Tym bardziej z rozrzewnieniem przeglądałem zdjęcia sprzed lat, gdy członkowie NSZZ Solidarność wyjeżdżali co roku w weekend majowy na wycieczki zagraniczne. Tym razem ani wycieczki zagranicznej ani pogody w kraju. Mam jednak nadzieję, że idzie ku lepszemu. Umiarkowanie zaczynam wierzyć, że w wakacje uda nam się gdzieś indywidualnie powyjeżdżać i że jesienią może coś nawet wspólnie zorganizujemy, zobaczymy, czas pokaże. Póki co pandemia zwalnia, ale w Polfie jest jeszcze słabo. Nadal mamy bodajże 9 osób na zwolnieniach covidowych, ale doszły na jednym z działów zwolnienia inne i jest olbrzymi kłopot z prawidłowym zorganizowaniem pracy. To jest oczywiście tym bardziej niekorzystne, że mamy spore zaległości produkcyjne, co może się przełożyć na braki naszych leków w aptekach czy szpitalach. Wydawałoby się, że to nie jest nasz kłopot tylko pacjentów, ale oczywiście tak nie jest i chyba nie muszę tego uświadamiać. Sami bywamy pacjentami i nasi bliscy a ponadto kłopoty firmy, to kłopoty dla zatrudnionych pracowników. Może to co piszę brzmi jak głos pracodawcy a nie związkowca, ale trudno, sytuacja jest zła dlatego musimy sobie wszyscy moim zdaniem zdawać sprawę z faktu, że dobre funkcjonowanie naszej firmy, to mniej kłopotów dla nas pracowników. Wiem oczywiście, że widmo likwidacji firmy nie wpływa korzystnie na morale pracowników, mam tego pełną świadomość. Moim zdaniem potrzebne jest zapewnienie naszym pracownikom jasnych planów na przyszłość tzn. co kiedy będzie się działo, jakie są plany działania dotyczące przyszłego zatrudnienia naszych pracowników w nowej fabryce w Duchnicach. Ilu pracowników ma szanse być tam zatrudnionych. Jakie będzie przewidywane wsparcie dla tych którzy nie będą mogli tam być zatrudnieni itd. Dokładnie w tych tematach organizacje związkowe działające w Polfie Warszawa chcą wspólnie rozpocząć szereg działań, aby firma mogła bezproblemowo działać do końca jej trwania a pracownicy mieli perspektywy zatrudnienia w nowej firmie a ci co tego nie będą mogli otrzymać, aby otrzymali inne propozycje zatrudnienia i wsparcia.
Aby
te nasze działania związkowe osiągnęły cel, będziemy oczywiście potrzebować
wsparcia załogi, co jest niezbędne.
Będziemy potrzebować wsparcia Zarządu Polfy i Rady Nadzorczej. Mam nadzieję, że
uda nam się porozumieć z Właścicielem i wszystkie wspomniane zagadnienia
doczekają dobrego finału.
Nadchodzi
czas najodpowiedniejszy, aby te najważniejsze problemy omówić i pouzgadniać.
U właściciela ; W farmacji |
|
Łączne wydatki na szczepionki na COVID-19 na świecie do 2025 roku mogą osiągnąć poziom 157 mld dolarów do 2025 roku - szacuje firma IQVIA Holdings Inc. REKLAMA Wydatki na szczepionki na COVID-19 będą napędzane masowymi programami szczepień na COVID-19 i - prawdopodobną - koniecznością podawania już zaszczepionym kolejnych dawek szczepionki, aby wzmocnić reakcję układu odpornościowego - uważają analitycy firmy IQVIA, która dostarcza dane i analizy dla branży ochrony zdrowia.
Według szacunków IQVIA pierwsza fala szczepień na
COVID-19 doprowadzi do wyszczepienia ok. 70 proc. populacji świata na poziomie
2022 roku. Szczepienia wzmacniające reakcję układu odpornościowego mają być
konieczne co dwa lata - uważają analitycy firmy IQVIA. USA przygotowują się na
konieczność doszczepiania w pełni zaszczepionych osób po 9-12 miesiącach od
otrzymania przez nich drugiej dawki szczepionki lub jednej dawki szczepionki jednodawkowej.
Poniżej dalsza część artykułu Pfizer - producent jednej ze szczepionek - uważa,
że podanie trzeciej dawki będzie potrzebne ok. 12 miesięcy po dawce drugiej. W
tym roku masowe programy szczepień na COVID-19 mają kosztować 54 mld dolarów. W
2025 r. "doszczepianie" zaszczepionych ma kosztować już jednak
znacznie mniej - 11 mld dolarów, ponieważ konkurencja i więcej szczepionek na
rynku doprowadzi do spadku cen. Wydatki na szczepionki na COVID-19 mają -
zdaniem analityków IQVIA - stanowić 2 proc. całego rynku leków na receptę.
Wyłączając wydatki na szczepionki na COVID-19, wydatki na leki mają być w
latach 2020-2025 o 68 mld mniejsze niż byłyby, gdyby nie było pandemii -
szacują analitycy. To efekt rzadszych w pandemii wizyt u lekarzy - czytamy w raporcie.
Dzięki współpracy Agencji Badań Medycznych firma Roche uruchomi w Polsce rekrutację pacjentów do drugiej i trzeciej fazy badań klinicznych nad przeciwwirusowym lekiem AT-527.
Uzupełniając szczepionki, doustne leki
przeciwwirusowe mogą odegrać ważną rolę w zatrzymaniu pandemii COVID-19 Badania
na jednym z takich leków prowadzi w Polsce firma Roche Dzięki zaangażowaniu
Agencji Badań Medycznych planowane jest zwiększenie liczby ośrodków
klinicznych, w których będzie prowadzone badanie nad lekiem mogącym przyczynić
się do opanowania pandemii - AT-527 to nowy doustny lek, który jest oceniany
pod kątem leczenia pacjentów z COVID-19 (z przebiegiem łagodnym lub średnim)
oraz zapobiegania zakażeniom COVID-19. To lek w trakcie badań klinicznych,
który może istotnie przyczynić się do opanowania pandemii SARS-CoV-2 i jego
przyszłych mutacji. Jest szansą na powrót do normalności, która będzie możliwa
dzięki polskim ośrodkom klinicznym - podaje Agencja Badań Medycznych (ABM).
Doustne leki przeciwwirusowe - Cieszę się, że dzięki wspólnym wysiłkom i
współpracy ABM i innowacyjnych firm farmaceutycznych udaję się nam ściągać do
Polski najbardziej obiecujące badania, do których pacjenci w naszym kraju
szybciej uzyskują dostęp. To pokazuje, jak atrakcyjnym i ważnym partnerem
stajemy się na rynku biotechnologicznym - podkreśla prezes Agencji Badań
Medycznych dr n. med. Radosław Sierpiński. Doustne leki przeciwwirusowe mogą odegrać
ważną rolę, uzupełniając szczepionki, w zatrzymaniu pandemii COVID-19,
szczególnie w sytuacji, gdy dostępność do szczepień jest ograniczona, a także u
pacjentów z obniżoną odpornością, którzy mogą nie uzyskać skutecznej odpowiedzi
immunologicznej po zaszczepieniu. Bezpośrednio działające leki przeciwwirusowe,
które zatrzymują replikację wirusa, mogą zapobiegać postępowi choroby,
zmniejszać potrzebę hospitalizacji, przyspieszać ustąpienie objawów oraz
zmniejszać zakaźność i potencjalnie ograniczać rozprzestrzenianie się wirusa.
Unikalny mechanizm działania - Od początku trwania pandemii Roche zaangażowany
jest w działania wspierające minimalizowanie wpływu wirusa SARS-CoV-2 na całym
świecie. Polska od lat jest jednym z kluczowych partnerów dla firmy Roche,
dlatego niezwykle ważne jest dla nas, że już od maja polscy pacjenci w ramach
badań klinicznych będą mogli skorzystać z najnowszej opcji terapeutycznej -
mówi Krzysztof Adamcewicz, dyrektor Działu Strategii Rozwoju Rozwiązań
Systemowych i Komunikacji Roche Polska. Badany lek AT-527 ma unikalny mechanizm
działania, który celuje w polimerazę RNA SARS-CoV-2 i jest silnym inhibitorem
replikacji wirusa w ludzkich liniach komórkowych. Opierając się na swoim
mechanizmie, AT-527 może również tworzyć wysoką barierę oporności i zapewniać
szerokie pokrycie antywirusowe dla różnych jego wariantów. Jest to szczególnie
ważne gdyż pozwoli skutecznie przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się wirusa,
niezależnie od jego mutacji. W drugiej fazie badań klinicznych, której uruchomienie
planowane jest w maju, planowane jest włączenie nawet 20 proc. pacjentów
planowanych w całym badaniu. Dzięki zaangażowaniu Agencji Badań Medycznych
planowane jest zwiększenie liczby ośrodków klinicznych, w których będzie
prowadzone badanie. Dzięki temu Polska będzie miała niezwykle ważny udział w
rozwoju leku, a polscy pacjenci już teraz szansę na skorzystanie z nowej opcji
terapeutycznej w fazie badań klinicznych.
W kraju i na świecie |
|
|
Solidarność przygotuje swoją drogę dojścia i wyegzekwowania
emerytur stażowych!
W najnowszym numerze "Tygodnika
Solidarność" ukazał się obszerny wywiad z Piotrem Dudą, przewodniczącym
NSZZ "Solidarność". W rozmowie poruszono m.in. tematy problemów w
grupie Tauron, emerytur stażowych, dodatku COVID-owego dla pracowników
niemedycznych służby zdrowia i kryzysu wywołanego pandemią.
O to jak
aktualnie wygląda sytuacja emerytur stażowych w rozmowie pytał Mateusz
Kosiński, dziennikarz "Tygodnika Solidarność". Jest,
delikatnie mówiąc, opór i ze strony rządu, ale i ze strony pana prezydenta. To
faktycznie niedokończony postulat, który NSZZ „Solidarność” miał wpisany w
umowę z kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą. Wiem, że na ostatnim
posiedzeniu RDS-u pan minister Waldemar Buda mówił, że nawet przy środkach z
KPO w rozmowach w Komisji Europejskiej niektórzy unijni urzędnicy podpowiadali
aktywizację osób w wieku emerytalnym, w podtekście sugerując, że najlepiej by
było podnieść wiek emerytalny kobiet i mężczyzn nawet do 70. roku życia.
Oczywiście pan minister Buda temu zaprzeczył i deklarował, że Zjednoczona
Prawica w tym kierunku nie pójdzie, ale na pewno była dyskusja, że skoro nie
podwyższycie wieku emerytalnego, to nie ma też tematu emerytur stażowych. My
uważamy, że temat jest i na pewno w najbliższym czasie związek zawodowy
Solidarność przygotuje swoją drogę dojścia i wyegzekwowania tego postulatu.
Jest dla nas zbyt ważny, abyśmy go odpuścili. Skoro pan prezydent jest pasywny,
a złożyliśmy do niego w lutym projekt ustawy, skoro strona rządowa jest
pasywna, to inicjatywę musi bardzo mocno przejąć związek zawodowy Solidarność.
A my to umiemy - odpowiedział Piotr Duda.
Solidarność nie odstąpi od postulatu emerytur
stażowych!
Wprowadzenie emerytur stażowych to jest dla nas
najważniejszy postulat i od tego związek zawodowy Solidarność nie odstąpi –
zadeklarował w piątek szef Solidarności Piotr Duda. W ciągu kilku tygodni
związek ma przedstawić ścieżkę dojścia do tego, by projektem zajął się Sejm. Wprowadzenie emerytur stażowych,
z których kobiety mogłyby korzystać po 35 latach opłacania składek
emerytalnych, a mężczyźni po 40 latach (bez względu na wiek), było jednym z
punktów umów programowych, jakie Solidarność zawarła w kampanii prezydenckiej
2015 i 2020 r. z Andrzejem Dudą. Podczas piątkowej konferencji prasowej w Katowicach
przewodniczący Solidarności przypomniał, że w 2015 r., gdy z inicjatywy
prezydenta Dudy obniżano wiek emerytalny, w projekcie stosownej ustawy mowa
była również o emeryturach stażowych, jednak na ich wprowadzenie nie zgodziła
się wówczas – jak mówił Piotr Duda – Zjednoczona Prawica. „Dzisiaj widzimy,
że i Zjednoczona Prawica, ale także Pałac Prezydencki jest w tym temacie
pasywny. Dlatego związek zawodowy Solidarność w najbliższych kilku tygodniach
przedstawi swoją drogę dojścia do sytuacji, w której (…) ten gotowy,
przygotowany przez +S+ projekt, znajdzie swoje miejsce - czyli w parlamencie
zostanie przegłosowany przez posłów i wejdzie w życie” zadeklarował
przewodniczący Solidarności. „To jest dla nas najważniejszy postulat i od
tego związek zawodowy Solidarność nie odstąpi”– zapewnił. Przy emeryturach
stażowych nie miałby znaczenia wiek, tak jak jest to teraz. Obecnie Polacy mogą
przejść na emeryturę w wieku 60 lat – kobiety i 65 lat – mężczyźni. Podczas
katowickiej konferencji prasowej, poświęconej przede wszystkim sprzeciwowi
Solidarności wobec potencjalnego podziału grupy energetycznej Tauron, Piotr
Duda po raz kolejny zaapelował także do ministra zdrowia i rządu, by tzw.
dodatki covidowe przysługiwały nie tylko lekarzom i pielęgniarkom, ale całemu
personelowi walczącemu z COVID-19 – także m.in. sanitariuszom, salowym i
pracownikom technicznym. „To, że nadal nie otrzymują oni tego dodatku, jest
dla nas kompletnie niezrozumiałe. W taki sposób dzieli się to środowisko.
Apeluję, aby ująć w tych dodatkach także tych pracowników”– powiedział
Piotr Duda.(PAP)
Miara Mirosław Przewodniczący KM NSZZ |
|