środa, 28 kwietnia 2021

PIGUŁKA nr.14/21

 

PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

30.04.2021r.

nr 14/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


 Czas na decyzje

Wielokrotnie wspominałem, że trudne czasy przed nami. Ostatnie lata istnienia Polfy to zapewne będzie trudny czas dla pracowników i dla związków zawodowych. Dlatego wzajemnie się potrzebujemy. Pracownicy podczas tych ostatnich lat będą potrzebowali wsparcia, merytorycznego, prawnego itd. Kto jak nie związek zawodowy jest w stanie skutecznie wesprzeć pracowników w takich sytuacjach ?

NSZZ Solidarność Polfa Warszawa, jak wielokrotnie również powtarzałem, to profesjonalizm liderów ale przede wszystkim naszą siłą jest liczebność członków związku. Siła związku, to ilość zrzeszonych w nim pracowników. Istniejące dwie organizacje związkowe w Polfie obecnie zrzeszają dostateczną ilość pracowników, ale to się będzie zmieniać, pracownicy w wieku przedemerytalnym i emerytalnym odchodzą z pracy, dlatego apeluję do pracowników, którzy nie należą do żadnej organizacji związkowej o zapisywanie się do NSZZ Solidarność. Potrzebujemy Was a Wy jestem przekonany, będziecie potrzebować naszego wsparcia. Od przyszłego roku a może nawet wcześniej, rozpocznie się proces przenoszenia naszych produktów a co za tym idzie, nastąpi konieczność zmniejszania zatrudnienia. Jako związek zawodowy musimy zawalczyć, aby ten proces był jak najmniej dotkliwy. Najważniejsze zadania przed nami, musimy zadziałać skutecznie, aby jak największa ilość pracowników tracących pracę na Karolkowej, mogła kontynuować pracę w nowej fabryce. Będziemy musieli podejmować szereg działań, aby tak się stało. Tworzymy plan działania, ale potrzebujemy przede wszystkim wsparcia pracowników. Dlatego jak wspomniałem wyżej, zapraszamy wszystkich niezrzeszonych pracowników do wstąpienia do NSZZ Solidarność, będziemy wkrótce wzajemnie się potrzebować. Piszę o wstępowaniu do NSZZ Solidarność, bo ten związek mam zaszczyt reprezentować, ale oczywiście jeśli ktoś z pracowników nie chce wstąpić do nas, to mamy w Polfie również Związek Zawodowy Chemików, jest możliwość wyboru, proszę aby nie stać z boku, tylko podjąć decyzję o zasileniu jednej z dwóch działających organizacji.

Niżej przypominam jakie świadczenia otrzymują członkowie NSZZ Solidarność, oprócz ochrony o obrony praw pracowniczych:

Zasiłki Statutowe

Przypominam, wypłacamy  zasiłki statutowe: 1000,00 zł na urodzenie dziecka; 500,00 zł – śmierć członka rodziny lub członka związku,  oraz dodatek odchodzącym na emeryturę w wysokości 600,00 zł.

Kulturalny Członek Związku

Przypominam o realizacji programu „Kulturalny Członek Związku”, zwracamy do kwoty 300,00 zł., wartość biletów na imprezy kulturalne.

CDO 24

Każdy członek NSZZ Solidarność otrzymał lub może otrzymać kartę, która upoważnia go do osobistego korzystania z wszelkich porad prawnych w Kancelarii CDO 24. Proszę korzystać z tej usługi a kto jeszcze nie ma karty proszę się do nas zgłosić.

Karta rabatowa LOTOS

Każdy członek NSZZ Solidarność otrzymał lub może otrzymać kartę rabatową LOTOS, która upoważnia do korzystania ze zniżek podczas tankowania na stacjach LOTOS. Proszę korzystać z tej usługi a kto jeszcze nie ma karty proszę się do nas zgłosić.

Wycieczki

Dofinansowywane są również wycieczki: krajowe - uczestnik płaci 35% całkowitego kosztu a w przypadku wycieczek wielodniowych zagranicznych -  uczestnik płaci 70 % całkowitego kosztu.

Zniżka 10% w PZU dla członków NSZZ Solidarność

Członkowie Solidarności mogą otrzymać 10 proc. zniżki na ubezpieczenia w PZU. Wszystko dzięki programowi „Klub PZU Pomoc dla NSZZ Solidarność”. Warunkiem przystąpienia do Klubu PZU Pomoc dla NSZZ Solidarność jest wypełnienie formularza dostępnego na stronie: https://klubpzupomoc.pzu.pl/nszz-solidarnosc. Po dokonaniu aktywacji w Klubie każdy otrzyma kartę uprawniającą do 10 proc. zniżki przy zakupie niżej wskazanych ubezpieczeń. Wystarczy wypełnić formularz przystąpienia do Klubu PZU dla NSZZ Solidarność ( potrzebna legitymacja elektroniczna, którą wydawaliśmy naszym członkom), a następnie udać się do agenta PZU SA i przed zawarciem umowy ubezpieczenia podać numer PESEL lub numer otrzymanej karty. Agent sprawdzi uprawnienia do zniżki. Po pozytywnej weryfikacji udzieli zniżki. O czym należy pamiętać? Zniżka dotyczy wyłącznie umów z rocznym okresem ubezpieczenia; właściciel karty musi występować w umowie jako ubezpieczony; zniżka musi być zgodna z regulacjami dotyczącymi składki minimalnej; z tytułu posiadania Karty PZU Pomoc przysługuje tylko jedna zniżka w ramach jednej umowy ubezpieczenia. Na jakie ubezpieczenia przysługuje zniżka? PZU Auto: AC, OC, NNW, NNW Max; PZU Dom; PZU NNW; PZU Gospodarstwo Rolne: Obowiązkowe ubezpieczenie budynków, OC Rolnika, Mienie ruchome, NNW Rolnika; Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej osób fizycznych w życiu prywatnym, a także Ubezpieczenie PZU Bezpieczny Rowerzysta.

Oferta Banku Pekao dla członków NSZZ Solidarność

Dodatkową ofertę  dla członków Klubu PZU Pomoc NSZZ Solidarność przygotował także Bank Pekao S.A. Warunkiem skorzystania z niej, jest przedstawienie legitymacji NSZZ „Solidarność” w placówce Banku Pekao SA. Zakłada ona chociażby darmowe: prowadzenie rachunku płatniczego, obsługę karty debetowej, czy wypłaty z obcych bankomatów przez 24 miesiące od daty zawarcia umowy o kartę. Bank Pekao S.A. przygotował także ofertę specjalną dla organizacji działających w ramach NSZZ „Solidarność”.

Mini Ambulatorium

Przypominam również, że w biurze NSZZ Solidarność można w razie potrzeby zmierzyć sobie ciśnienie tętnicze oraz dokonać pomiaru „poziomu cukru”.

Zapraszamy do „S”

Jak widać gama świadczeń związkowych oprócz ochrony i obrony praw pracowniczych, jest wysoka, warto jest więc zapewne rozważyć zapisanie się do NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A., ponieważ po prostu          ZORGANIZOWANI MAJĄ LEPIEJ” - tak brzmi nasze hasło.

Na zakończenie informacja: w biurze NSZZ Solidarność od 5 maja w środy, czwartki i piątki w godz. 8.00 – 15.00 pełni dyżur Pani Sandra Domagalska u której można zrealizować wypłatę zasiłków statutowych, Kulturalnego Członka Związku, załatwić formalności związane z wyrobieniem karty CDO24, legitymacją związkową czy kartą rabatową Lotos. Dane (tj. tel. mail) są zawsze ( jak widać poniżej) w stopce każdej „Pigułki”.

Wstąpić do NSZZ Solidarność można również załatwiając formalności online. Proszę do mnie lub do Pani Sandry napisać o chęci zapisania się do związku. Wyślemy deklarację a po wypełnieniu jej podpisaniu i zeskanowaniu lub zrobieniu zdjęcia, należy deklarację do nas odesłać. Wysokość składki - 0,8% wynagrodzenia. Zapraszamy.

 

U właściciela ; W farmacji


 Covid w Indiach: bogaci kupują leki i tlen na czarnym rynku. Biedni umierają  Rynek Aptek

 Druga fala epidemii covid  w Indiach jest dla wszystkich szokiem. Kogo stać, wykupuje leki i butle z tlenem na czarną godzinę. Ludzie szukają przede wszystkim remdesiviru.

W szpitalach w Indiach brakuje łóżek, ludzie wykorzystują znajomości, by znaleźć miejsca dla bliskich. Bogatsi gromadzą leki i tlen, wykupując zapasy na czarnym rynku. W Delhi buduje się dodatkowe stosy pogrzebowe, krematoria są przeciążone. Szczyt drugiej fali epidemii Covid-19 w Indiach z 440 tys. infekcji dziennie ma przypaść 8 maja.

Wszystkie chwyty dozwolone

Cały czas odsyłam pacjentów do szpitali - mówi PAP dr Ravi Sharma, który prowadzi prywatną przychodnię we wschodnim Delhi: - Po wielu godzinach wracają błagając o leki. Trudno im wytłumaczyć, że nic nie mogę zrobić i wymagają leczenia w szpitalu.

Lekarz tłumaczy, że pacjentami kliniki są biedniejsi delhijczycy mieszkający między bogatymi osiedlami w Dilshad Garden i slumsami Seemapuri. - W okolicy jest sześć, siedem szpitali, ale wszystkie zapełnione - przyznaje dodając, że może tylko pomóc, sprawdzając w rządowej aplikacji "Corona", czy gdzieś są wolne miejsca. Tylko że gdy ludzie zadzwonią do szpitala, a później tam dojadą, zazwyczaj już nie ma łóżka. To loteria. Wtedy pozostają znajomości i pieniądze. Wszystkie chwyty dozwolone - opowiada emerytowany lekarz Vishnu Sharma.

Druga fala była dla wszystkich szokiem

Zdesperowane rodziny szukają dla swoich bliskich łóżek w szpitalach w sąsiednich stanach. Portal IndiaToday opisuje historię rodzeństwa Harsha i Bhavny, którzy próbowali umieścić słabnącego ojca w trzech delhijskich szpitalach, w tym w szpitalu uniwersyteckim. W żadnym z nich dla chorego nie było już miejsca. - Nasi krewni zasugerowali zabranie ojca do Pendżabu. Teraz jest na intensywnej terapii pod tlenem w małym ośrodku w Mohali. Czuje się znacznie lepiej - mówią. Prywatne szpitale dużo kosztują. Są tu (w Pendżabie) pacjenci z Delhi i Pendżabu. Czasami miejscowi nie są przyjmowani, aby zrobić miejsce dla pacjentów z Delhi, bo tam brakuje tlenu - opowiada IndiaToday Alok, który zarzuca jednemu ze szpitali faworyzowanie delhijskich pacjentów. Matka Aloka zmarła w prywatnym szpitalu pod Patialą.

- Druga fala była dla wszystkich szokiem. Kto może, kogo stać, wykupuje leki i butle z tlenem na czarną godzinę. Ludzie wykupują przede wszystkim lek remdesivir, którego potem brakuje w szpitalach - dodaje dr Vishnu Sharma

Niedźwiedzia przysługa polityków

Panikę próbował opanować dyrektor szpitala uniwersyteckiego w Delhi (AIIMS), dr Randeep Guleria. - Remdesivir nie jest magicznym lekiem i podaje się go hospitalizowanym pacjentom, którzy mają objawy o średnim do ciężkim natężeniu, z saturacją tlenu we krwi poniżej 93 procent - cytował jego słowa dziennik "Hindustan Times". Guleria ostrzegał przed stosowaniem leku i tlenu na własną rękę.

Remdesivir, lek niedostępny w aptekach i przeznaczony tylko do dystrybucji szpitalnej, zaczęli rozdawać lokalni politycy w stanie Maharastra. Gazeta "The Indian Express" ustaliła, że posłowie lokalnego parlamentu przekazali wyborcom co najmniej 7,5 tys. dawek leku.

- Otrzymujemy lek po niższej cenie 775 rupii (38 zł) za dawkę i rozdajemy za jeszcze niższą cenę biednym ludziom. Robimy to, by ratować życie innych ludzi - powiedział dziennikowi poseł Amrish Patel z Shirpuru.

26 kwietnia w okolicy metra Ghitorni delhijska policja aresztowała trzech mężczyzn sprzedających butle z tlenem za 30 i 50 tys. rupii (1500-2500 zł) - informowała telewizja ZeeNews.

Trudna sytuacja mieszkańców

Przestraszyliśmy się, kiedy dużo naszych znajomych zachorowało. Tylko my się ostaliśmy - mówi PAP Tatiana Szurlej, która uczy języka polskiego na Uniwersytecie Delhijskim i mieszka w północnej części miasta z mężem Udayem. Od dwóch tygodni siedzimy tylko w domu i nie wiemy co się dzieje na zewnątrz. Zamawiamy posiłki przez internet, pracujemy z domu, jesteśmy całkiem uprzywilejowani. Obcokrajowcy są tu w lepszej sytuacji niż miejscowi - podkreśla.

Zdaniem Szurlej ze względu na gęste zaludnienie Indii i liczbę mieszkańców, można się było spodziewać drugiej fali epidemii. - Indusi są podobni do Polaków. Oba narody mają w genach nieposłuszeństwo wobec władzy i zasad. Na początku lockdownu wszyscy siedzieli posłusznie w domach. Potem zorientowali się, że to nic nie daje - ocenia Polka.

Zwraca uwagę na to, jak wiele osób straciło pracę w czasie ogólnokrajowego zamknięcia. Według danych rządowych ok. 10 mln bezrobotnych ludzi zdecydowało się opuścić miasta i wrócić do rodzinnych wiosek.

Szczyt pandemii 8 maja

Liczba dziennych infekcji jest obecnie ponad trzykrotnie większa niż jesienią 2020 r., gdy nie przekaczała 100 tys. przypadków. Według oficjalnych danych każdego dnia umiera ponad 2,4 tys. zakażonych. Dziennik "The Hindu" opisywał budowę 20 dodatkowych stosów pogrzebowych w delhijskim parku w pobliżu krematorium Sarai Kale Khan, które pracuje bez przerwy od 6 rano do północy.

- Palenie zwłok w ten sposób jest tutaj czymś normalnym, ale wywołuje szok w Europie. To może sugerować gorszą sytuację niż w Europie i USA - zwraca uwagę Szurlej. 8 stycznia w liczących 330 mln mieszkańców USA odnotowano szczyt 307 tys. zachorowań, podczas gdy w zamieszkanych przez 1,3 mld osób Indiach w poniedziałek wykryto rekordowe 352 tys. nowych przypadków.

Model matematyczny ekspertów z politechnik w Kanpurze i Hajdarabadzie przewiduje szczyt 440 tys. dziennych zakażeń do 8 maja - poinformowała 27 kwietnia agencja PTI.

 

W kraju i na świecie

 



 Solidarność nie odstąpi od postulatu emerytur stażowych!

Wprowadzenie emerytur stażowych to jest dla nas najważniejszy postulat i od tego związek zawodowy Solidarność nie odstąpi – zadeklarował w piątek szef Solidarności Piotr Duda. W ciągu kilku tygodni związek ma przedstawić ścieżkę dojścia do tego, by projektem zajął się Sejm.

Wprowadzenie emerytur stażowych, z których kobiety mogłyby korzystać po 35 latach opłacania składek emerytalnych, a mężczyźni po 40 latach (bez względu na wiek), było jednym z punktów umów programowych, jakie Solidarność zawarła w kampanii prezydenckiej 2015 i 2020 r. z Andrzejem Dudą.

Podczas piątkowej konferencji prasowej w Katowicach przewodniczący Solidarności przypomniał, że w 2015 r., gdy z inicjatywy prezydenta Dudy obniżano wiek emerytalny, w projekcie stosownej ustawy mowa była również o emeryturach stażowych, jednak na ich wprowadzenie nie zgodziła się wówczas – jak mówił Piotr Duda – Zjednoczona Prawica.

„Dzisiaj widzimy, że i Zjednoczona Prawica, ale także Pałac Prezydencki jest w tym temacie pasywny. Dlatego związek zawodowy Solidarność w najbliższych kilku tygodniach przedstawi swoją drogę dojścia do sytuacji, w której (…) ten gotowy, przygotowany przez +S+ projekt, znajdzie swoje miejsce - czyli w parlamencie zostanie przegłosowany przez posłów i wejdzie w życie”

– zadeklarował przewodniczący Solidarności.

 „To jest dla nas najważniejszy postulat i od tego związek zawodowy Solidarność nie odstąpi”

– zapewnił.

Przy emeryturach stażowych nie miałby znaczenia wiek, tak jak jest to teraz. Obecnie Polacy mogą przejść na emeryturę w wieku 60 lat – kobiety i 65 lat – mężczyźni.

Podczas katowickiej konferencji prasowej, poświęconej przede wszystkim sprzeciwowi Solidarności wobec potencjalnego podziału grupy energetycznej Tauron, Piotr Duda po raz kolejny zaapelował także do ministra zdrowia i rządu, by tzw. dodatki covidowe przysługiwały nie tylko lekarzom i pielęgniarkom, ale całemu personelowi walczącemu z COVID-19 – także m.in. sanitariuszom, salowym i pracownikom technicznym.

„To, że nadal nie otrzymują oni tego dodatku, jest dla nas kompletnie niezrozumiałe. W taki sposób dzieli się to środowisko. Apeluję, aby ująć w tych dodatkach także tych pracowników”

– powiedział Piotr Duda.(PAP)

 

„Solidarność” sprzeciwia się podziałowi Grupy Tauron

Nie ma zgody „Solidarności” i mam nadzieję całej strony społecznej, aby podzielić grupę Tauron. Chcemy konkretnych rozmów – powiedział przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda podczas konferencji prasowej zorganizowanej 23 kwietnia przed siedzibą zarządu Tauron Polska Energia w Katowicach.

W konferencji obok Piotra Dudy wzięli udział szefowie regionalnych i branżowych struktur NSZZ „Solidarność” oraz liderzy organizacji związkowych funkcjonujących w Grupie Tauron. Przewodniczący Komisji Krajowej „S” podkreślił, że powodem narastającego niepokoju wśród pracowników Tauron PE jest brak woli prowadzenia dialogu społecznego zarówno ze strony władz Grupy, jak i polskiego rządu. Podkreślił, że rządzący z jednej strony deklarują chęć prowadzenia rozmów ze stroną społeczną na temat transformacji energetyki, a z drugiej podejmują bez jakichkolwiek konsultacji decyzje o kluczowym znaczeniu dla dziesiątek tysięcy pracowników tego sektora. – Widzimy w przekazach medialnych, że pan premier (Jacek Sasin – przyp. red) już oznajmia, że będzie Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, że wydzielone zostaną do niej aktywa węglowe. Czyli związkowcom ma zostać tylko przekazana informacja, jak to będzie wyglądać. Nie, to nie jest dialog – powiedział Piotr Duda. Szef Komisji Krajowej związku po raz kolejny zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego o spotkanie i rzetelne rozmowy w sprawie przyszłości spółek energetycznych.

Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowksiej „Solidarności” przypomniał, że 22 kwietnia udało się uzgodnić treść umowy społecznej dotyczącej przyszłości górnictwa i transformacji gospodarki Górnego Śląska. Wskazał, że do prac nad umową przystąpiono dopiero w wyniku podziemnego protestu przeprowadzonego przez górników we wrześniu ubiegłego roku. – Patrząc na to, co dzieje się Grupie Tauron, aż ciśnie się na usta pytanie: po co komu następny konflikt? Czy rzeczywiście dialog musi być wymuszony strajkiem? Czy dopiero po protestach jesteśmy w stanie rozmawiać normalnie? – pytał szef śląsko-dąbrowskiej „S”.

Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” Jarosław Grzesik podkreślił, że za decyzje podejmowane w polskiej energetyce nie chce brać odpowiedzialności ani polski rząd, ani zarządy grup energetycznych. – Dzisiaj szefowie Grupy Tauron zasłaniają się decyzjami rządu, a rząd zasłania się decyzjami Komisji Europejskiej. Oni szukają usprawiedliwienia dla niszczenia polskiego górnictwa i polskiej energetyki opartej na węglu – wskazał szef KSGiE. – Dzisiaj, gdy polski rząd zgadza się na dyktat Komisji Europejskiej, gdy zgadza się na podwyższanie celów redukcji emisji CO2 widzimy, że nas oszukali, że nas sprzedali – mówił Jarosław Grzesik.

Waldemar Sopata, przewodniczący „Solidarności” w Tauron Wydobycie zarzucił zarządowi Grupy lekceważenie pracowników. Przypomniał, że mimo iż we wszystkich spółkach Grupy od ponad miesiąca trwają spory zbiorowe, zarząd dotychczas nie spotkał się z reprezentantami związków zawodowych. – Nie ma na to zgody, żebyśmy oddali, rozczłonkowali, rozebrali Grupę Tauron. Nie pozwolimy zmarnować dorobku, wyrzeczeń, krwawicy pracowników – powiedział Waldemar Sopata.

W połowie kwietnia Ministerstwo Aktywów Państwowych złożyło wniosek o wpisanie do wykazu prac rządu programu transformacji sektora elektroenergetycznego, zakładającego, przeniesienie do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego aktywów związanych z wytwarzaniem energii z węgla, które obecnie znajdują się w strukturach PGE, Tauronu i Enei. W ramach tych koncernów energetycznych funkcjonuje 70 energetycznych bloków węglowych. W ocenie „Solidarności” z Tauronu zapowiadane zmiany doprowadzą do likwidacji tej Grupy oraz zwolnień pracowników.

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ