środa, 8 września 2021

PIGUŁKA nr. 28/21


PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

10.09.2021r.

nr 28/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

W pierwszym kwartale tego roku dowiedzieliśmy się, że w Grupie Polpharma podwyżki płac w 2021 r. będą wynosić 0%. Jak pamiętamy organizacje związkowe z Polfy Warszawa nie zaakceptowały takiego rozwiązania i po interwencji u Właściciela, udało się podpisać aneks o dodatkowej premii retencyjnej w wysokości 2400,00 zł  z czego pierwsza część 600,00 zł została już wypłacona a w grudniu otrzymamy pozostałe 1800,00 zł. Niestety nikt z nas nie przewidział, że inflacja w tym roku będzie tak galopować. Z tego powodu uznałem, że trzeba działać i wznowić rozmowy płacowe. W „Pigułce” z dn.18.06.21r. nr.20 napisałem, że organizacje związkowe chcą wrócić do rozmów na temat podwyżek. W tej sprawie zwróciliśmy się wspólnie do Zarządu Polfy. Na decyzję trzeba było trochę poczekać. Całkiem niedawno odbyliśmy dwie rundy rozmów płacowych w wyniku których doszliśmy do wspólnych uzgodnień i podpisaliśmy porozumienie na mocy którego od 1 października 2021 roku fundusz wynagrodzeń pracowników w tym roku wzrośnie o 3,7% funduszu wynagrodzeń zasadniczych. W tym porozumieniu uzgodniliśmy również, że od 1 kwietnia 2022 roku, fundusz wynagrodzeń pracowników wzrośnie o 3,7% funduszu wynagrodzeń zasadniczych. Reasumując mamy zagwarantowane podwyżki płac w tym roku i w następnym. Nie są to „powalające” wskaźniki wzrostu płac, no ale tyle udało się ustalić – pokojowo 😊. W tym miejscu chciałbym podziękować stronie pracodawcy za merytoryczne, sprawne negocjacje.

Jeszcze krótko o wygaszaniu Polfy. Ostatnio na produkcji „zahuczało” w sprawie zwolnień. No nie dziwię się i powiem więcej, będzie pewnie coraz gorzej z atmosferą wśród pracowników. No  muszę też stwierdzić, że jednak wszyscy od dość dawna wiedzieliśmy, że rok 2022, to będzie rok zwolnień pracowników. Ten rok właśnie szybkimi krokami się zbliża i ten najgorszy czas tuż przed nami, nie ma co ukrywać. Część pracowników odejdzie być może w pierwszym kwartale 2022 r. ( piszę być może, bo dokładne daty, są i będą płynne tzn. będą możliwe nieznaczne przesunięcia). Inni pracownicy odejdą w następnych kwartałach a część będzie odchodzić w 2023 r. Taka jest brutalna prawda, nie zmienimy jej. Właściciel miał co do naszej firmy kiedyś inną koncepcję, potem ją zmienił i teraz wszyscy wiemy, że Polfa Warszawa kończy swoją prawie 200-letnią działalność. Kto jest temu winien? Ja osobiście mam kilka osób i zdarzeń na myśli, które doprowadziły do takiego końca. Sądzę, że kiedyś szczegółowo się podzielę swoimi przemyśleniami, chociaż w dużej mierze w przeszłości już o tym wspominałem.

Dobrze, że Zarząd Polfy Warszawa ostatnio spotkał się z pracownikami produkcji i opowiedział szczegółowo o harmonogramie wygaszania Polfy.

Dorze, że mamy program outplacementu, to naprawdę duża wartość i ponownie zachęcam do skorzystania.

Będziemy jako organizacje związkowe do końca walczyć o zatrudnienie naszych zwalnianych pracowników w Duchnicach i innych firmach.

Nie muszę chyba mówić jak dla mnie osobiście okrutne jest to, że firma w której pracuję prawie 40 lat zostaje zamknięta, to jest dla mnie dramat, no ale życie przynosi i dramaty, musimy sobie z tym poradzić.

Trudne miesiące w przyszłym roku przed nami, wszyscy będziemy zdenerwowani, rozgoryczeni. Będziemy mieli do siebie pretensje, będziemy szukać winnych sytuacji. Tak, tak to będzie wyglądać, bo tak to jest w takich sytuacjach, ale mam nadzieję, że wspólnie jakoś damy radę i zrobimy to co możliwe.

 

Na koniec w tej „Pigułce” podzielę się informacją jak to „osoba publiczna” jaką w pewnym stopniu jestem 😊, naraża się swoją działalnością i otrzymuje czasem mało sympatyczne informacje czy maile. Otóż otrzymałem dwa maile od byłego naszego pracownika, który pisze w nich np.: Mirek czytam twoje pigułki i dochodzę do wniosku że nie są one tak oczywiście jaskrawe jak były pisane kilka lat wstecz. Odnoszę wrażenie że je czytając unikasz, bądź nie chcesz aby urazić pracodawcy. Przykładem tego że stoisz z pracodawcą jest nawoływanie  załogi do brania niesprawdzonych medykamentów medycznych, które nazywają szczepionkami. Wcielasz się w rolę tego ministra od zdrowia i śmierci i jego popleczników. Wydaje mi się że nie jest twoim obowiązkiem głosić i namawiać ludzi aby  pobierali niesprawdzone medykamenty. A może że to że pracujesz w firmie farmaceutycznej  chcesz poprzeć słowa Ministra Niedzielskiego: musimy działać dla dobra ludzi i firm farmaceutycznych”.

To fragmenty pierwszego maila, drugi był podobnej treści. No cóż mogę to skomentować tylko tak, „Pigułki” ostatnio faktycznie są mniej ostre, to prawda. Wynika to jednak moim zdaniem z tego, że po pierwsze mamy obecnie „Zarząd Polfy” z którym daje się normalnie bez awantur uzgadniać prawie wszystkie kwestie. Po drugie to ja poruszam takie tematy jakie mają aktualnie miejsce, dzieją się, oraz tematy które dostarczają mi nasi pracownicy. Jak nie mam mocnych tematów, to ich sobie nie zmyślam, żeby „Pigułka” była atrakcyjniejsza. Po trzecie taka nieelegancka refleksja na koniec, ja przez te lata trochę swoją działalnością się ponarażałem, tu i tam 😊 a jak pomyślę o tym piszącym do mnie, to tylko mogę się uśmiechnąć na jego działania i narażanie się, jak pracował 😊. Tego już może nie powinienem tak napisać, ale zazwyczaj nie pozostaję dłużny jak mnie ktoś zaczepia. A co do namawiania do szczepień, to prawda namawiam i będę namawiał. Czy mam prawo, tak uważam że mam prawo. Jako „osoba publiczna” uważam, że mam do tego prawo. Co oczywiście nie musi znaczyć, że każdy ma wykonać to, do czego namawiam. Szczepienia są dobrowolne i nikt nie powinien być dyskryminowany, gdy się nie zaszczepi. Pierwszy będę interweniował, gdyby pracodawca chciał kogoś zwolnić, bo się nie zaszczepił.

Nie użalam się nad sobą pisząc o tym, że czasami dostaję tego typu zarzuty. Mam wkalkulowane w swoją działalność to, że zawsze był, jest i będzie ktoś, komu coś się nie spodoba w związku z moimi działaniami.

Robiłem, robię i będę robił do końca to, co uznaję za słuszne i potrzebne i patrzę ze spokojem na siebie  w lustro. Taka moja rola, robić to co należy, co wiąże się również z tym, że podziękowań może być niewiele, chociaż przyznaję bywają „umiarkowanie często” 😊 a czasem swoją postawą, działaniem, wkurzam i to muszę mieć wkalkulowane i się nie poddawać.

 

U właściciela ; W farmacji


 Koronawirus. WHO zmienia zdanie ws. trzeciej dawki? "To nie luksus"  Rp.pl

Trzecia dawka szczepionki na COVID-19 jest sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa najbardziej narażonym na ostry przebieg zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, a nie luksusem - stwierdził w poniedziałek Hans Kluge, dyrektor WHO w Europie. REKLAMA Wcześniej WHO podawała, że dostępne dane nie wskazują na konieczność doszczepiania w pełni zaszczepionych, a szczepienia trzecią dawką w krajach wysoko rozwiniętych mogą jedynie zwiększyć jeszcze bardziej różnice w dostępności do szczepionki na COVID-19 między krajami wysoko rozwiniętymi, a krajami rozwijającymi się. Teraz jednak Kluge w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że "trzecia dawka szczepionki nie jest luksusem, który oznacza odbieranie szczepionki komuś, kto wciąż czeka na pierwsze szczepienie". - To po prostu sposób na sprawienie, by najbardziej podatni (na ciężki przebieg COVID-19 - red.) byli bezpieczniejsi - dodał. Jednocześnie Kluge mówił, że do podawania trzeciej dawki należy podchodzić "nieco bardziej ostrożnie", ponieważ wciąż mamy niewystarczającą liczbę danych dotyczących efektów jej stosowania. Poniżej dalsza część artykułu - Ale coraz więcej badań pokazuje, że trzecia dawka sprawia, że najbardziej podatni (na ostry przebieg COVID-19 - red.) są bezpieczniejsi i decyduje się na to coraz więcej państw naszego regionu - stwierdził. Kluge stwierdził też, że wzrost liczby zakażeń w Europie w ostatnich dwóch tygodniach, w połączeniu z niskim poziomem wyszczepienia w niektórych krajach jest "głęboko niepokojący". 27 sierpnia minister zdrowia, Adam Niedzielski zapowiedział, że w Polsce szczepione na COVID-19 trzecią dawką będą od września osoby z obniżoną odpornością. Co do szczepienia trzecią dawką innych grup, rząd czeka na rekomendację Europejskiej Agencji ds. Leków (EMA) w tej sprawie.

PFIZER SZYKUJE SIĘ NA DŁUGĄ PANDEMICZNĄ OFENSYWĘ   Dziennik

Podczas gdy kolejne państwa decydują się na podawanie swoim obywatelom trzeciej dawki, koncern rozbudowuje zaplecze sprzedażowe. Świadczą o tym chociażby oferty pracy, jakie firma zamieściła na swojej stronie. W USA koncern poszukuje m.in. starszego menedżera ds. marketingu konsumenckiego związanego z COVID oraz starszego dyrektora, który pokieruje oficjalnym wprowadzeniem szczepionki przeciw koronawirusowi na rynek (dotychczas preparat był dostępny w USA na wyjątkowych zasadach). „Jest prawdopodobne, że po pandemii szczepienia przeciw COVID-ig będą odbywać się co roku, ale sprzedaż szczepionek będzie zależeć od wielu czynników" czytamy w opisie pierwszego stanowiska. Do obowiązków zatrudnionej na nim osoby będzie należało m.in. kierowanie projektami informacyjnymi, których odbiorcami będą konsumenci. „Wprowadzenie na amerykański rynek jest kluczowe dla przyszłych sukcesów naszego biznesu szczepionkowego" czytamy w opisie drugiego stanowiska. O planach kadrowych firmy jako pierwszy doniósł „Financial Times". Brytyjski dziennik wskazał również, że w działaniach promocyjnych i komunikacyjnych szczepionki Comirnaty (tak brzmi nazwa handlowa preparatu Pfizera) będzie wspierała koncern agencja reklamowa Ogilvy, jedna z większych w USA. „Chcemy przyjąć przemyślane podejście do marketingu i reklamy Comirnaty wśród opinii publicznej. Naszym celem jest zwiększenie zaufania do szczepień, podczas gdy wciąż walczymy z pandemią COVID-ig" skomentował dla „FT" swoje działania koncern. Już teraz wiadomo, że dzięki szczepionce będzie to dla niego bardzo dobry rok. Pod koniec lipca koncern podniósł prognozy wpływów ze sprzedaży preparatu względem wcześniejszych niemal o jedną trzecią z 26 do 33,5 mld dol. (w przeliczeniu z ok. 100 do i30 mld zł), co przełoży się na wzrost jego całkowitych przychodów z 72,5 do 78-80 mld dol. (z ok. 280 do 300-310 mld zł). Jednocześnie Pfizer zdecydował się niedawno podnieść cenę produktu o ponad jedną czwartą (z 15,5 na 19,5 euro, czyli z ok. 70 na 90 zł), o czym również jako pierwszy doniósł „Financial Times". Sprzedaż utrzyma się na wysokim poziomie prawdopodobnie także w przyszłym roku, biorąc pod uwagę, że na razie przynajmniej jedną dawkę jakiejkolwiek szczepionki otrzymało niecałe 40 proc. ludności świata (co przekłada się na 5,2 mld sztuk). Coraz więcej państw decyduje się także na podawanie swoim obywatelom trzeciego zastrzyku i w wielu wypadkach wybór pada właśnie na Pfizera (jak np. w Izraelu). Koncern już przedłożył do urzędów regulujących rynek leków po obu stronach Atlantyku (czyli do amerykańskiej FDA i europejskiej EMA) dokumenty mające na celu zatwierdzenie trzeciej dawki Comirnaty. Wspierają je wyniki badania przeprowadzonego na grupie 306 pacjentów, którym trzecią dawkę podano 5-8 miesięcy po drugiej. Podobnie jak wcześniej u uczestników badano poziom przeciwciał we krwi po pewnym czasie (średnio nieco ponad 2,5 mies.) od iniekcji: przeciętnie był trzykrotnie wyższy niż po drugiej dawce. Niestety, w badaniu wzięły udział tylko osoby w wieku 18-55 lat; nie wiadomo, dlaczego nie uwzględniono starszych (co wytykano swego czasu AstrzeZenece). Przedstawiciele koncernu są zdania, że trzecia dawka to konieczność. „Na podstawie danych pozyskanych we współpracy z Ministerstwem Zdrowia Izraela widać, że skuteczność szczepionki w zapobieganiu zakażeniu i dającej objawy choroby maleje sześć miesięcy po otrzymaniu preparatu, chociaż skuteczność w zapobieganiu poważnemu przebiegowi choroby pozostaje wysoka [...]. Biorąc pod uwagę wszystkie dostępne dane uważamy, że trzecia dawka może być potrzebna w 6 do 12 miesięcy od drugiej" czytamy w niedawnym komunikacie prasowym koncernu. Pfizer prowadzi także prace nad zmodyfikowaną dawką przypominającą, uwzględniającą także wariant Delta koronawirusa.

 

W kraju i na świecie

 



Spotkanie Piotr Duda - Marlena Maląg: Praca wróciła na swoje miejsce!

Podczas wczorajszego spotkania przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy z Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marleną Maląg, dokonano inwentaryzacji najważniejszych problemów, które należy rozwiązać. W rozmowie brał udział również Henryk Nakonieczny, członek Prezydium KK odpowiedzialny za dialog społeczny. Po odwołaniu wicepremiera Jarosława Gowina, dotychczasowego ministra rozwoju, pracy i technologii, resort pracy ponownie wrócił do ministerstwa rodziny i spraw społecznych. Dlatego głównym tematem była inwentaryzacja spraw i problemów, które przez 10 miesięcy tego „eksperymentu” się nawarstwiły. Wszyscy z satysfakcją przyjęliśmy powrót pracy do polityki społecznej i rodzinnej, a więc do sprawdzonego modelu, gdyż oddanie pracy biznesowi i to pod przewodnictwem skrajnego liberała od samego początku było skazane na porażkę – powiedział po spotkaniu Piotr Duda. Rozmawiano nie tylko o funkcjonowaniu Rady Dialogu Społecznego, którego przewodniczenie przejmie najprawdopodobniej minister Maląg, ale również bieżących problemach, w tym licznych postulatach „Solidarności”. Rozmowa miała miejsce w warszawskiej siedzibie Komisji Krajowej, przy ul. Prostej 30.

 Uroczystości rocznicowe w Hucie Warszawa

Wielki strajk lata 1980 roku zmienił Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 r., którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej Polsce zażądali praw dla ludzi pracy, elementarnej realizacji zobowiązań międzynarodowych – mówił Andrzej Duda podczas uroczystości z okazji 41. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i strajku w Hucie Warszawa.
28 sierpnia 1980 roku, Huta Warszawa, jako pierwszy zakład w stolicy, rozpoczęła strajk solidarnościowy z robotnikami ze Stoczni Gdańskiej i całego Wybrzeża. Protest zakończył się 1 września, po podpisaniu dzień wcześniej historycznych porozumień w Stoczni Gdańskiej, otwierających drogę do powstania Solidarności i dających początek przemianom ustrojowym w Polsce. Decyzję o rozpoczęciu strajku okupacyjnego w Hucie Warszawa podjęto wieczorem 28 sierpnia na wydziale jednej z walcowni - W48. Liderem został spontanicznie wybrany Seweryn Jaworski, który wraz z grupą innych pracowników obchodził kolejne wydziały Huty i wzywał do protestu. Tej samej nocy przyłączyła się Walcownia zimnej taśmy - W47 i Ciągarnia - W60. Następnego dnia - 29 sierpnia - na wydziałach utworzyły się komitety strajkowe, powstał też zakładowy komitet strajkowy. Strajk w Hucie Warszawa, liczącej blisko 10 tysięcy robotników, poparła większość pracowników, także członkowie PZPR i byli ubecy. Strajkujący sformułowali postulaty skierowane do dyrekcji Huty, w tym utworzenie wolnych związków zawodowych oraz umożliwienie bezpiecznego przejazdu delegacji hutników do Stoczni Gdańskiej i z powrotem. W niedzielę 31 sierpnia, na prośbę strajkujących do Huty przyjechało trzech kapłanów, aby odprawić mszę świętą. Byli to: ksiądz Stanisław Ciąpała i ksiądz Lucjan Kołodziej z parafii na Wawrzyszewie oraz ksiądz Jerzy Popiełuszko, wysłany na polecenie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Przy ołtarzu polowym z 3,5-metrowym sosnowym krzyżem, wykonanym przez pracowników stolarni Huty, zgromadziło się około półtora tysiąca osób. W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1980 roku w Hucie Warszawa podpisano porozumienie z dyrekcją i podjęto decyzję o zakończeniu strajku. W dokumencie znalazł się zapis o powołaniu Komitetu Założycielskiego Niezależnych Związków Zawodowych. Powstała później Solidarność Huty Warszawa, której kapelanem został ksiądz Jerzy Popiełuszko. 41 lat po tych wydarzeniach, w Hucie Warszawa prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystości upamiętniającej strajk i podpisanie Porozumień Sierpniowych. Prezydent, zwracając się do obecnych - jak mówił – „bohaterów tamtych dni” i „dzisiejszej, naszej polskiej wolności, suwerenności, niepodległości”, podziękował za zaszczyt, że może razem z nimi oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 roku, którzy w Hucie Warszawa i w ponad 700 zakładach w całej Polsce, zażądali w roku 1980 praw dla ludzi pracy. Wielki strajk lata 1980 roku zmienił Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 r., którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej Polsce zażądali praw dla ludzi pracy, elementarnej realizacji zobowiązań międzynarodowych – mówił Andrzej Duda podczas uroczystości. Prezydent przywołał też inne „polskie sierpnie”, w tym sierpień 1920 roku, kiedy zwyciężyliśmy w Bitwie Warszawskiej oraz sierpień 1944 roku i Powstanie Warszawskie.  I wreszcie nadeszło kolejne pokolenie i jego sierpień 1980 roku. Nie byłoby pewnie dzisiaj wolnej Polski, gdyby nie wszystkie te trzy sierpnie. Każdy z nich ma swoją niezwykłą, historyczną wartość. Dziękuję wszystkim tym, którzy tę wartość w sierpniu 1980 roku napisali. Cześć i chwała bohaterom. Niech żyje Polska. Niech żyje Solidarność – zakończył Andrzej Duda. W uroczystości wzięli udział również przedstawiciele Solidarności: Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” oraz Grzegorz Iwanicki, sekretarz ZR, którzy złożyli wieniec przy Pomniku-Krzyżu upamiętniającym msze święte ks. Jerzego Popiełuszki na terenie Huty Warszawa.

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ