PIGUŁKA Co słychać w Solidarności |
Warszawa 10.09.2021r. nr 28/21 |
W Polfie Warszawa
S.A. |
|
W
tygodniu
W pierwszym kwartale tego roku dowiedzieliśmy się, że w Grupie
Polpharma podwyżki płac w 2021 r. będą wynosić 0%. Jak pamiętamy organizacje
związkowe z Polfy Warszawa nie zaakceptowały takiego rozwiązania i po
interwencji u Właściciela, udało się podpisać aneks o dodatkowej premii
retencyjnej w wysokości 2400,00 zł z
czego pierwsza część 600,00 zł została już wypłacona a w grudniu otrzymamy
pozostałe 1800,00 zł. Niestety nikt z nas nie przewidział, że inflacja w tym
roku będzie tak galopować. Z tego powodu uznałem, że trzeba działać i wznowić
rozmowy płacowe. W „Pigułce” z dn.18.06.21r. nr.20 napisałem, że organizacje związkowe
chcą wrócić do rozmów na temat podwyżek. W tej sprawie zwróciliśmy się wspólnie
do Zarządu Polfy. Na decyzję trzeba było trochę poczekać. Całkiem niedawno odbyliśmy
dwie rundy rozmów płacowych w wyniku których doszliśmy do wspólnych uzgodnień i
podpisaliśmy porozumienie na mocy którego od 1 października 2021 roku
fundusz wynagrodzeń pracowników w tym roku wzrośnie o 3,7% funduszu
wynagrodzeń zasadniczych. W tym porozumieniu uzgodniliśmy również, że od
1 kwietnia 2022 roku, fundusz wynagrodzeń pracowników wzrośnie o 3,7% funduszu
wynagrodzeń zasadniczych. Reasumując mamy zagwarantowane podwyżki płac w tym
roku i w następnym. Nie są to „powalające” wskaźniki wzrostu płac, no ale tyle
udało się ustalić – pokojowo 😊. W tym miejscu chciałbym
podziękować stronie pracodawcy za merytoryczne, sprawne negocjacje.
Jeszcze krótko o wygaszaniu Polfy. Ostatnio na produkcji „zahuczało” w
sprawie zwolnień. No nie dziwię się i powiem więcej, będzie pewnie coraz gorzej
z atmosferą wśród pracowników. No muszę też
stwierdzić, że jednak wszyscy od dość dawna wiedzieliśmy, że rok 2022, to będzie
rok zwolnień pracowników. Ten rok właśnie szybkimi krokami się zbliża i ten
najgorszy czas tuż przed nami, nie ma co ukrywać. Część pracowników odejdzie być
może w pierwszym kwartale 2022 r. ( piszę być może, bo dokładne daty, są i będą
płynne tzn. będą możliwe nieznaczne przesunięcia). Inni pracownicy odejdą w
następnych kwartałach a część będzie odchodzić w 2023 r. Taka jest brutalna
prawda, nie zmienimy jej. Właściciel miał co do naszej firmy kiedyś inną
koncepcję, potem ją zmienił i teraz wszyscy wiemy, że Polfa Warszawa kończy
swoją prawie 200-letnią działalność. Kto jest temu winien? Ja osobiście mam kilka
osób i zdarzeń na myśli, które doprowadziły do takiego końca. Sądzę, że kiedyś
szczegółowo się podzielę swoimi przemyśleniami, chociaż w dużej mierze w
przeszłości już o tym wspominałem.
Dobrze, że Zarząd Polfy Warszawa ostatnio spotkał się z pracownikami produkcji i opowiedział szczegółowo o harmonogramie wygaszania Polfy.
Dorze, że mamy program outplacementu, to naprawdę duża wartość i ponownie zachęcam do skorzystania.
Będziemy jako organizacje związkowe
do końca walczyć o zatrudnienie naszych zwalnianych pracowników w Duchnicach i
innych firmach.
Nie muszę chyba mówić jak dla mnie osobiście
okrutne jest to, że firma w której pracuję prawie 40 lat zostaje zamknięta, to
jest dla mnie dramat, no ale życie przynosi i dramaty, musimy sobie z tym
poradzić.
Trudne miesiące w przyszłym roku
przed nami, wszyscy będziemy zdenerwowani, rozgoryczeni. Będziemy mieli do siebie
pretensje, będziemy szukać winnych sytuacji. Tak, tak to będzie wyglądać, bo
tak to jest w takich sytuacjach, ale mam nadzieję, że wspólnie jakoś damy radę
i zrobimy to co możliwe.
Na koniec w tej „Pigułce” podzielę się informacją
jak to „osoba publiczna” jaką w pewnym stopniu jestem 😊,
naraża się swoją działalnością i otrzymuje czasem mało sympatyczne informacje
czy maile. Otóż otrzymałem dwa maile od byłego naszego pracownika, który pisze
w nich np.: „ Mirek czytam twoje pigułki i dochodzę do wniosku że nie są one tak
oczywiście jaskrawe jak były pisane kilka lat wstecz. Odnoszę wrażenie że je
czytając unikasz, bądź nie chcesz aby urazić pracodawcy. Przykładem tego że
stoisz z pracodawcą jest nawoływanie załogi do brania niesprawdzonych medykamentów
medycznych, które nazywają szczepionkami. Wcielasz się w rolę tego ministra od
zdrowia i śmierci i jego popleczników. Wydaje mi się że nie jest twoim
obowiązkiem głosić i namawiać ludzi aby pobierali niesprawdzone
medykamenty. A może że to że pracujesz w firmie farmaceutycznej chcesz
poprzeć słowa Ministra Niedzielskiego: musimy działać dla dobra ludzi i firm
farmaceutycznych”.
To fragmenty pierwszego maila, drugi był podobnej treści. No cóż mogę to skomentować tylko tak, „Pigułki” ostatnio faktycznie są mniej ostre, to prawda. Wynika to jednak moim zdaniem z tego, że po pierwsze mamy obecnie „Zarząd Polfy” z którym daje się normalnie bez awantur uzgadniać prawie wszystkie kwestie. Po drugie to ja poruszam takie tematy jakie mają aktualnie miejsce, dzieją się, oraz tematy które dostarczają mi nasi pracownicy. Jak nie mam mocnych tematów, to ich sobie nie zmyślam, żeby „Pigułka” była atrakcyjniejsza. Po trzecie taka nieelegancka refleksja na koniec, ja przez te lata trochę swoją działalnością się ponarażałem, tu i tam 😊 a jak pomyślę o tym piszącym do mnie, to tylko mogę się uśmiechnąć na jego działania i narażanie się, jak pracował 😊. Tego już może nie powinienem tak napisać, ale zazwyczaj nie pozostaję dłużny jak mnie ktoś zaczepia. A co do namawiania do szczepień, to prawda namawiam i będę namawiał. Czy mam prawo, tak uważam że mam prawo. Jako „osoba publiczna” uważam, że mam do tego prawo. Co oczywiście nie musi znaczyć, że każdy ma wykonać to, do czego namawiam. Szczepienia są dobrowolne i nikt nie powinien być dyskryminowany, gdy się nie zaszczepi. Pierwszy będę interweniował, gdyby pracodawca chciał kogoś zwolnić, bo się nie zaszczepił.
Nie użalam się nad sobą pisząc o tym,
że czasami dostaję tego typu zarzuty. Mam wkalkulowane w swoją działalność to,
że zawsze był, jest i będzie ktoś, komu coś się nie spodoba w związku z moimi
działaniami.
Robiłem, robię i będę robił do końca to,
co uznaję za słuszne i potrzebne i patrzę ze spokojem na siebie w lustro. Taka moja rola, robić to co należy,
co wiąże się również z tym, że podziękowań może być niewiele, chociaż przyznaję
bywają „umiarkowanie często” 😊
a czasem swoją postawą, działaniem, wkurzam i to muszę mieć wkalkulowane i się nie
poddawać.
U właściciela ; W farmacji |
|
Trzecia
dawka szczepionki na COVID-19 jest sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa
najbardziej narażonym na ostry przebieg zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, a
nie luksusem - stwierdził w poniedziałek Hans Kluge, dyrektor WHO w Europie.
REKLAMA Wcześniej WHO podawała, że dostępne dane nie wskazują na konieczność
doszczepiania w pełni zaszczepionych, a szczepienia trzecią dawką w krajach
wysoko rozwiniętych mogą jedynie zwiększyć jeszcze bardziej różnice w
dostępności do szczepionki na COVID-19 między krajami wysoko rozwiniętymi, a
krajami rozwijającymi się. Teraz jednak Kluge w rozmowie z dziennikarzami
stwierdził, że "trzecia dawka szczepionki nie jest luksusem, który oznacza
odbieranie szczepionki komuś, kto wciąż czeka na pierwsze szczepienie". -
To po prostu sposób na sprawienie, by najbardziej podatni (na ciężki przebieg
COVID-19 - red.) byli bezpieczniejsi - dodał. Jednocześnie Kluge mówił, że do
podawania trzeciej dawki należy podchodzić "nieco bardziej
ostrożnie", ponieważ wciąż mamy niewystarczającą liczbę danych dotyczących
efektów jej stosowania. Poniżej dalsza część artykułu - Ale coraz więcej badań
pokazuje, że trzecia dawka sprawia, że najbardziej podatni (na ostry przebieg
COVID-19 - red.) są bezpieczniejsi i decyduje się na to coraz więcej państw
naszego regionu - stwierdził. Kluge stwierdził też, że wzrost liczby zakażeń w
Europie w ostatnich dwóch tygodniach, w połączeniu z niskim poziomem
wyszczepienia w niektórych krajach jest "głęboko niepokojący". 27
sierpnia minister zdrowia, Adam Niedzielski zapowiedział, że w Polsce
szczepione na COVID-19 trzecią dawką będą od września osoby z obniżoną
odpornością. Co do szczepienia trzecią dawką innych grup, rząd czeka na
rekomendację Europejskiej Agencji ds. Leków (EMA) w tej sprawie.
PFIZER SZYKUJE SIĘ NA DŁUGĄ PANDEMICZNĄ OFENSYWĘ Dziennik
Podczas
gdy kolejne państwa decydują się na podawanie swoim obywatelom trzeciej dawki,
koncern rozbudowuje zaplecze sprzedażowe. Świadczą o tym chociażby oferty
pracy, jakie firma zamieściła na swojej stronie. W USA koncern poszukuje m.in.
starszego menedżera ds. marketingu konsumenckiego związanego z COVID oraz
starszego dyrektora, który pokieruje oficjalnym wprowadzeniem szczepionki
przeciw koronawirusowi na rynek (dotychczas preparat był dostępny w USA na
wyjątkowych zasadach). „Jest prawdopodobne, że po pandemii szczepienia przeciw
COVID-ig będą odbywać się co roku, ale sprzedaż szczepionek będzie zależeć od
wielu czynników" czytamy w opisie pierwszego stanowiska. Do obowiązków
zatrudnionej na nim osoby będzie należało m.in. kierowanie projektami informacyjnymi,
których odbiorcami będą konsumenci. „Wprowadzenie na amerykański rynek jest
kluczowe dla przyszłych sukcesów naszego biznesu szczepionkowego" czytamy
w opisie drugiego stanowiska. O planach kadrowych firmy jako pierwszy doniósł
„Financial Times". Brytyjski dziennik wskazał również, że w działaniach
promocyjnych i komunikacyjnych szczepionki Comirnaty (tak brzmi nazwa handlowa
preparatu Pfizera) będzie wspierała koncern agencja reklamowa Ogilvy, jedna z
większych w USA. „Chcemy przyjąć przemyślane podejście do marketingu i reklamy
Comirnaty wśród opinii publicznej. Naszym celem jest zwiększenie zaufania do
szczepień, podczas gdy wciąż walczymy z pandemią COVID-ig" skomentował dla
„FT" swoje działania koncern. Już teraz wiadomo, że dzięki szczepionce
będzie to dla niego bardzo dobry rok. Pod koniec lipca koncern podniósł
prognozy wpływów ze sprzedaży preparatu względem wcześniejszych niemal o jedną
trzecią z 26 do 33,5 mld dol. (w przeliczeniu z ok. 100 do i30 mld zł), co
przełoży się na wzrost jego całkowitych przychodów z 72,5 do 78-80 mld dol. (z
ok. 280 do 300-310 mld zł). Jednocześnie Pfizer zdecydował się niedawno
podnieść cenę produktu o ponad jedną czwartą (z 15,5 na 19,5 euro, czyli z ok.
70 na 90 zł), o czym również jako pierwszy doniósł „Financial Times".
Sprzedaż utrzyma się na wysokim poziomie prawdopodobnie także w przyszłym roku,
biorąc pod uwagę, że na razie przynajmniej jedną dawkę jakiejkolwiek szczepionki
otrzymało niecałe 40 proc. ludności świata (co przekłada się na 5,2 mld sztuk).
Coraz więcej państw decyduje się także na podawanie swoim obywatelom trzeciego
zastrzyku i w wielu wypadkach wybór pada właśnie na Pfizera (jak np. w
Izraelu). Koncern już przedłożył do urzędów regulujących rynek leków po obu
stronach Atlantyku (czyli do amerykańskiej FDA i europejskiej EMA) dokumenty
mające na celu zatwierdzenie trzeciej dawki Comirnaty. Wspierają je wyniki
badania przeprowadzonego na grupie 306 pacjentów, którym trzecią dawkę podano
5-8 miesięcy po drugiej. Podobnie jak wcześniej u uczestników badano poziom
przeciwciał we krwi po pewnym czasie (średnio nieco ponad 2,5 mies.) od
iniekcji: przeciętnie był trzykrotnie wyższy niż po drugiej dawce. Niestety, w
badaniu wzięły udział tylko osoby w wieku 18-55 lat; nie wiadomo, dlaczego nie
uwzględniono starszych (co wytykano swego czasu AstrzeZenece). Przedstawiciele
koncernu są zdania, że trzecia dawka to konieczność. „Na podstawie danych
pozyskanych we współpracy z Ministerstwem Zdrowia Izraela widać, że skuteczność
szczepionki w zapobieganiu zakażeniu i dającej objawy choroby maleje sześć
miesięcy po otrzymaniu preparatu, chociaż skuteczność w zapobieganiu poważnemu
przebiegowi choroby pozostaje wysoka [...]. Biorąc pod uwagę wszystkie dostępne
dane uważamy, że trzecia dawka może być potrzebna w 6 do 12 miesięcy od
drugiej" czytamy w niedawnym komunikacie prasowym koncernu. Pfizer
prowadzi także prace nad zmodyfikowaną dawką przypominającą, uwzględniającą
także wariant Delta koronawirusa.
W kraju i na świecie |
|
|
Spotkanie Piotr Duda - Marlena Maląg: Praca wróciła na swoje miejsce!
Podczas wczorajszego spotkania przewodniczącego NSZZ
„Solidarność” Piotra Dudy z Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
Marleną Maląg, dokonano inwentaryzacji najważniejszych problemów, które należy
rozwiązać. W rozmowie brał udział również Henryk Nakonieczny, członek Prezydium
KK odpowiedzialny za dialog społeczny. Po odwołaniu wicepremiera Jarosława Gowina,
dotychczasowego ministra rozwoju, pracy i technologii, resort pracy ponownie
wrócił do ministerstwa rodziny i spraw społecznych. Dlatego głównym tematem
była inwentaryzacja spraw i problemów, które przez 10 miesięcy tego
„eksperymentu” się nawarstwiły. Wszyscy z
satysfakcją przyjęliśmy powrót pracy do polityki społecznej i rodzinnej, a więc
do sprawdzonego modelu, gdyż oddanie pracy biznesowi i to pod przewodnictwem
skrajnego liberała od samego początku było skazane na porażkę – powiedział po
spotkaniu Piotr Duda. Rozmawiano nie tylko o funkcjonowaniu Rady
Dialogu Społecznego, którego przewodniczenie przejmie najprawdopodobniej
minister Maląg, ale również bieżących problemach, w tym licznych postulatach
„Solidarności”. Rozmowa miała miejsce w warszawskiej siedzibie Komisji
Krajowej, przy ul. Prostej 30.
Uroczystości rocznicowe w Hucie Warszawa
Wielki strajk lata 1980 roku zmienił
Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 r.,
którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej Polsce zażądali praw dla ludzi
pracy, elementarnej realizacji zobowiązań międzynarodowych – mówił Andrzej Duda
podczas uroczystości z okazji 41. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i
strajku w Hucie Warszawa.
28 sierpnia 1980 roku, Huta Warszawa, jako
pierwszy zakład w stolicy, rozpoczęła strajk solidarnościowy z robotnikami ze
Stoczni Gdańskiej i całego Wybrzeża. Protest zakończył się 1 września, po
podpisaniu dzień wcześniej historycznych porozumień w Stoczni Gdańskiej,
otwierających drogę do powstania Solidarności i dających początek przemianom
ustrojowym w Polsce. Decyzję o
rozpoczęciu strajku okupacyjnego w Hucie Warszawa podjęto wieczorem 28 sierpnia
na wydziale jednej z walcowni - W48. Liderem został spontanicznie wybrany
Seweryn Jaworski, który wraz z grupą innych pracowników obchodził kolejne
wydziały Huty i wzywał do protestu. Tej samej nocy przyłączyła się Walcownia
zimnej taśmy - W47 i Ciągarnia - W60. Następnego dnia - 29 sierpnia - na
wydziałach utworzyły się komitety strajkowe, powstał też zakładowy komitet
strajkowy. Strajk w Hucie Warszawa, liczącej blisko 10 tysięcy robotników,
poparła większość pracowników, także członkowie PZPR i byli ubecy. Strajkujący sformułowali postulaty skierowane do
dyrekcji Huty, w tym utworzenie wolnych związków zawodowych oraz umożliwienie bezpiecznego
przejazdu delegacji hutników do Stoczni Gdańskiej i z powrotem. W niedzielę 31
sierpnia, na prośbę strajkujących do Huty przyjechało trzech kapłanów, aby
odprawić mszę świętą. Byli to: ksiądz Stanisław Ciąpała i ksiądz Lucjan
Kołodziej z parafii na Wawrzyszewie oraz ksiądz Jerzy Popiełuszko, wysłany na
polecenie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Przy ołtarzu polowym z 3,5-metrowym
sosnowym krzyżem, wykonanym przez pracowników stolarni Huty, zgromadziło się
około półtora tysiąca osób. W nocy z 31
sierpnia na 1 września 1980 roku w Hucie Warszawa podpisano porozumienie z
dyrekcją i podjęto decyzję o zakończeniu strajku. W dokumencie znalazł się
zapis o powołaniu Komitetu Założycielskiego Niezależnych Związków Zawodowych.
Powstała później Solidarność Huty Warszawa, której kapelanem został ksiądz
Jerzy Popiełuszko. 41 lat po tych
wydarzeniach, w Hucie Warszawa prezydent Andrzej Duda wziął udział w
uroczystości upamiętniającej strajk i podpisanie Porozumień Sierpniowych.
Prezydent, zwracając się do obecnych - jak mówił – „bohaterów tamtych dni” i
„dzisiejszej, naszej polskiej wolności, suwerenności, niepodległości”,
podziękował za zaszczyt, że może razem z nimi oddać hołd robotnikom Sierpnia
1980 roku, którzy w Hucie Warszawa i w ponad 700 zakładach w całej Polsce,
zażądali w roku 1980 praw dla ludzi pracy. Wielki
strajk lata 1980 roku zmienił Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd
robotnikom Sierpnia 1980 r., którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej
Polsce zażądali praw dla ludzi pracy, elementarnej realizacji zobowiązań
międzynarodowych – mówił Andrzej Duda podczas uroczystości. Prezydent przywołał
też inne „polskie sierpnie”, w tym sierpień 1920 roku, kiedy zwyciężyliśmy w
Bitwie Warszawskiej oraz sierpień 1944 roku i Powstanie Warszawskie. I wreszcie
nadeszło kolejne pokolenie i jego sierpień 1980 roku. Nie byłoby pewnie dzisiaj
wolnej Polski, gdyby nie wszystkie te trzy sierpnie. Każdy z nich ma swoją
niezwykłą, historyczną wartość. Dziękuję wszystkim tym, którzy tę wartość w
sierpniu 1980 roku napisali. Cześć i chwała bohaterom. Niech żyje Polska. Niech
żyje Solidarność – zakończył Andrzej Duda. W
uroczystości wzięli udział również przedstawiciele Solidarności: Andrzej
Kropiwnicki, przewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” oraz
Grzegorz Iwanicki, sekretarz ZR, którzy złożyli wieniec przy Pomniku-Krzyżu
upamiętniającym msze święte ks. Jerzego Popiełuszki na terenie Huty Warszawa.
Miara Mirosław Przewodniczący KM NSZZ |
|