PIGUŁKA
Co słychać w Solidarności
|
Warszawa 08.03.2018r.
nr 10/18
|
W Polfie Warszawa S.A.
|
Dzień Kobiet
Wszystkim przedstawicielkom płci pięknej, składam
najszczersze życzenia zdrowia, pomyślności i samych pięknych dni w życiu.
Życzę, by uśmiech rozpromieniał Wasze twarze i byście zawsze czuły się
szczęśliwe!
Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych
Tydzień temu informowałem, że brakuje nam około
300 000,00 zł, aby utrzymać świadczenia socjalne na poziomie ubiegłego
roku. Wystąpiliśmy do Prezesa Zarządu z pismem o zwiększenie funduszu o
brakujące 300 000,00 zł .W skali firmy, naszym zdaniem to nie jest duża
kwota, natomiast fakt zmniejszania świadczeń, jest informacją dla załogi bardzo
negatywną. Zarząd Polfy częściowo
przychylił się do naszej prośby, proponując zwiększenie funduszu o kwotę
120 000,00 zł, to dobry gest Zarządu, ale niestety naszym zdaniem
niewystarczający i co najważniejsze, kompletnie
nie załatwiający przedstawionego przez nas problemu a mianowicie,
dofinansowanie proponowane przez Zarząd
kwotą, spowoduje, że i tak musielibyśmy zmniejszyć świadczenia dodatku
urlopowego z ZFŚS. Zarząd Polfy argumentuje swoją decyzję zmniejszeniem wyniku
finansowego Spółki, wskutek realizacji naszej prośby, co mnie osobiście
niestety nie przekonuje.
Po konsultacji z MZZ
Chemików, wspólnie podjęliśmy decyzję o skorzystaniu z formalnej możliwości
jaką posiadamy a mianowicie o zwróceniu się do Rady Nadzorczej Polfa Warszawa
S.A. o odpis z zysku na ZFŚS w wysokości 300 000,00zł i takie pismo w dniu
8 marca zostało wysłane. W związku z powyższym czekamy na odpowiedź.
Ubezpieczenia Grupowe
1 marca 2018r. ukazał się komunikat dotyczący ubezpieczeń grupowych.
W komunikacie zabrakło informacji, ze sprawa zmiany ubezpieczyciela, była
szeroko konsultowana z organizacjami związkowymi i że osiągnęliśmy porozumienie
w tej sprawie. Zgodziliśmy się na zamianę PZU na Hestię, ponieważ oferta jest
nieco atrakcyjniejsza, nieco nowocześniejsza i „ciut” tańsza. Nie bez znaczenia
jest fakt, że Hestia będzie ubezpieczycielem w całej Grupie, co w przyszłości
może też wpływać na atrakcyjność stawek, czy ofert.
Wymieniony wyżej
komunikat wywołał również niepotrzebny zgrzyt
wśród załogi, ponieważ zaproponowane spotkania informacyjne w sprawie
ubezpieczenia miały jedną „wadę”, która mogła wzbudzić i wzbudziła podejrzenie
o nierówne traktowanie pracowników. Godziny proponowanych spotkań były tak
zaproponowane, że pracownicy pozaprodukcyjni mogliby w nich uczestniczyć w
godzinach swojej pracy a pracownicy produkcyjni, niestety poza godzinami swojej
pracy. Nie wiem czy twórca komunikatu świadomie, czy nieświadomie spowodował
takie nierówne traktowanie, ale nierówne traktowanie stało się faktem i to jest
dla mnie jednoznaczne. Mogę się domyślać, że chodziło tu o to, że w przypadku
pracowników produkcyjnych konieczne byłoby zatrzymanie produkcji, co wiąże się
z domniemaną stratą ilości produktów, ale w takim przypadku może jednak trzeba
było zaproponować pozostałym pracownikom odpracowanie czasu zebrania, skoro
inni mogli przyjść tylko po pracy a tak naprawdę muszę stwierdzić, że przez
ostatnie lata widziałem akcje zatrzymania produkcji w sprawach dla mnie niekoniecznych,
to moja opinia oczywiście. Tak czy inaczej nierówność traktowania pracowników w
tym przypadku jest ewidentna i moim zdaniem bezdyskusyjna, niestety stało się i
źle, że tak się stało, mam nadzieję, że podobne sytuacje już się nie zdarzą,
interweniowaliśmy w tej sprawie. Osobiście
namawiałbym pracowników ( co może mi nawet nie wypada) aby nie szli na te spotkania w sprawie ubezpieczenia a szczególnie
pracownicy produkcyjni. Namawiam dlatego, że jak wspomniałem wyżej, nowe
ubezpieczenie jest nieco atrakcyjniejsze, nieco nowocześniejsze i „ciut” tańsze
i nie ma co się moim zdaniem zastanawiać, tylko podpisać odpowiednie dokumenty
aby przedłużyć obecne ubezpieczenie.
Najważniejsze
jest to, aby zdążyć to zrobić ( podpisać dokumenty) jeszcze w marcu, aby była
ciągłość w ubezpieczeniu i o tym proszę pamiętać. Z
dniem 1 kwietnia 2018 r. nowe ubezpieczenie, zastąpi aktualnie
funkcjonujące ubezpieczenie w PZU.
U właściciela ; W farmacji
|
To absolutny rekord Listy 100 Najbogatszych
Polaków „Forbesa”. Nigdy jeszcze nie było aż tak wielu posiadaczy majątku
wartego więcej niż miliard złotych. Pierwszy raz w historii aż sześciu z
polskich miliarderów znalazło się na liście najbogatszych ludzi świata
przygotowanej przez amerykański magazyn „Forbes”. Oto Lista 100 Najbogatszych
Polaków 2018. „Proces bogacenia się
rodzimego biznesu najlepiej widać z kilkuletniej perspektywy: jeszcze pięć,
sześć lat temu mieliśmy ledwie kilkunastu miliarderów, a po kryzysowym 2008
roku nie zdołali oni wypełnić całej pierwszej dziesiątki", pisze w
„Forbes" Piotr Karnaszewski. Od tego czasu znacząco wzrosły jednak nie
tyle wyceny, ile całe firmy. Na naszym rynku do znanych od lat marek, takich
jak Polsat (Zygmunt
Solorz),
Getin (Leszek Czarnecki) czy Polpharma (Jerzy
Starak),
dołączyły CCC Dariusza Miłka, Dino Polska Tomasza Biernackiego, Aflofarm rodziny Furmanów, STS zarządzany przez
Mateusza Juroszka czy salony meblarskie Agata należące do Grzegorza,
Marcina i Sebastiana Ćwików. Jeszcze
kilkanaście lat temu były to skromne przedsięwzięcia, dziś są rynkowymi
liderami, wokół których kręci się życie tysięcy Polaków. Każda z nich jest
warta ponad miliard złotych. Żeby znaleźć się na Liście 100
Najbogatszych Polaków „Forbesa”, trzeba zbudować firmę wartą przynajmniej 491
mln złotych. To prawie o 60 mln zł więcej niż rok temu. Pierwsze
miejsce w naszym rankingu zajęli Sebastian
i Dominika Kulczyk z fortuną wartą 13,9 mld zł.
Ale rodzeństwo, które swoją fortunę odziedziczyło po zmarłym prawie trzy lata
temu Janie Kulczyku, coraz bardziej czuje na sobie oddech Michała Sołowowa. Przedsiębiorca z Kielc nie
zwalnia tempa, o czym świadczyła transakcja przejęcia za 2 mld złotych
chemicznego koncernu Synthos. Rodzeństwo Kulczyków nie mogło pochwalić się
równie spektakularnymi transakcją. Co więcej, ich główne biznesowe aktywa –
Ciech i Autostrada Wielkopolska – stały się obiektem zainteresowania
prokuratury. Drugie miejsce na Liście 100 Najbogatszych Polaków 2018 roku
zajął Michał Sołowow z 11,41 mld zł. Przez wiele lat pozostawał
nieco w cieniu takich postaci jak Jan Kulczyk czy Zygmunt Solorz. Dziś to tak
naprawdę najbogatszy przedsiębiorca
naszego kraju. Michał
Sołowow to biznesmen z Kielc, właściciel kilku firm produkcyjnych, n.in. Synthosu, Rovese, Barlinka i Echo, określany jest
mianem największego polskiego przemysłowca. W zeszłym roku zepchnął z drugiego miejsca Zygmunta Solorza, w
tegorocznym rankingu ma już nad właścicielem Cyfrowego Polsatu ponad miliardową
przewagę. Trzecie miejsce zajmuje Zygmunt Solorz z majątkiem wartym 10,2 mld zł. Jego Cyfrowy Polsat pozostaje najbardziej
zyskowną polską firmą prywatną. Ubiegły rok stał pod znakiem prawie 4 mld zł zysku EBITDA, a kiedy firma
Zygmunta Solorza za 1,3 mld zł przejmie w pełni kontrolę nad Netią, te zyski
mogą być jeszcze większe. Czwartym najbogatszym Polakiem na Liście
100 jest Jerzy Starak z 6,31 mld zł. Kryzys na rynkach wschodnich - w Rosji i
Kazachstanie - wciąż trwa, ale Polpharma już się na niego uodporniła. Wyniki są
tak dobre, ze większość zysków Jerzy Starak może sobie wypłacać w formie
dywidendy. Biznesmen należy do tej grupy przedsiębiorców, którzy unikają rozgłosu, i nie kibicuje swoim notowaniom w rankingu najbogatszych. Mimo to
trafił w tym roku na światową listę najbogatszych.
Rekord Polaków na liście
miliarderów amerykańskiego "Forbesa"
Pierwszy raz na liście Najbogatszych Ludzi Świata
znalazło się aż sześciu Polaków. Jednym z nich jest gwiazda Listy 100
Najbogatszych Polaków 2018 Tomasz Biernacki, twórca sieci sklepów spożywczych
Dino Polska i jeden z najbardziej tajemniczych polskich przedsiębiorców. W zeszłym
roku „Forbes” należące do niego udziały w
Dino oszacował na 930 mln zł. Cztery miesiące później, w kwietniu, inwestorzy kupujący akcje
Dino w trakcie oferty publicznej wycenili je na 1,65 mld zł. Już wówczas media
i analitycy pisali, że Dino
rozbiło bank,
ale to był dopiero początek. Od tamtej pory akcje spółki wzrosły o 149 proc., a wartość majątku Tomasza
Biernackiego przekroczyła 4,17 mld zł. W efekcie Tomasz Biernacki jako szósty
przedsiębiorca z Polski zadebiutował na
liście najbogatszych ludzi świata. Amerykanie jego
majątek wycenili na 1,2 mld dol., co dało mu 1867. miejsce. Najwyżej w
rankingu znalazło się rodzeństwo
Kulczyków,
bo na 588. pozycji z 3,8 mld dol. majątku. W pierwszym tysiącu zmieścił się
także Michał Sołowow (729. miejsce z 3,2
mld dol. majątku) oraz Zygmunt
Solorz (859.
pozycja z 2,8 mld dol. majątku). Na 1650. pozycji ex aequo znaleźli się Dariusz Miłek i Jerzy Starak - majątek każdego z
nich wyceniono na 1,4 mld dol. Znaleźć się w tym gronie nie
jest łatwo,
kryterium wejścia jest posiadanie majątku przekraczającego 1 mld dol., w
efekcie klub jest bardzo elitarny, liczy sobie nieco ponad 2 tys. osób. Czy
sześciu Polaków na liście to jest dużo? Czy to świadczy o sile gospodarki?
Wzrost liczby miliarderów tak, ale już sama ich liczba niekoniecznie. Weźmy na
przykład zbliżoną do nas pod względem wielkości gospodarkę Belgii, która jest
większa od naszej zaledwie o 1,8 proc. Belgowie mają tylko dwóch miliarderów:
Alberta Frere i Pakoha Chodieva, których łączna wartość fortun wynosi 8,5 mld
dol. i jest prawie dwa razy mniejsza niż fortuna kontrolowana przez szóstkę
Polaków (15,3 mld dol.).
W kraju i na świecie
|
||||
Przewodnicząca
"S" PZU: Nasza praca z pracodawcą PZU powinna być wzorem
Chciałabym,
aby taki dialog jaki jest prowadzony w PZU z Prezesem Surówką był obecny we
wszystkich polskich firmach wszędzie tam, gdzie są obecne związki zawodowe.
Można by rzec, że nasza praca z pracodawcą w PZU powinna być wzorem. Zarząd
PZU rozumie, że tylko wspólnie możemy osiągnąć sukces. Wspólnie z
pracownikami, których my reprezentujemy – mówi Joanna Ratajczak,
przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Grupy
PZU w rozmowie z Tysol.pl Cezary Krysztopa: Pani Przewodnicząca chyba na
wstępie naszej rozmowy powinienem Pani pogratulować wygrania wyborów na
kolejną kadencję. Była to tylko formalność czy wymagało to starań? Joanna
Ratajczak: Dziękuję. Każde wybory to jakaś forma stresu. Nic nie przychodzi
łatwo, ale jeżeli między wyborami ciężko się pracuje i daje z siebie 100% to
do kolejnych wyborów staje się z podniesioną głową i ze świadomością, że
zapracowało się na ten mandat. Oczywiście wszystko w rękach wyborców, a ja
zawsze z pokorą przyjmuję każdy werdykt. Chciałabym podziękować za zaufanie
na kolejne 4 lata. Jest to dla mnie znak, że moja praca nie poszła na marne,
a jej efekty są widoczne. Oczywiście nie oznacza to spoczęcia na laurach.
Przed nami nowe wyzwania, w tej pracy nie można się nudzić. No właśnie. Nowe
zadania brzmi bardzo podobnie jak "nowe PZU". Czy przedstawiona
całkiem niedawno nowa strategia w Pani firmie jest po drodze Solidarności,
czy zupełnie na odwrót? Nowa strategia, czy jak Pan woli "nowe PZU"
to ambitny plan. Ambitny i realny. Oczywiście patrzę na to z punktu widzenia
strony społecznej, ale rozwój firmy jest dla nas bardzo ważny. Rozwój PZU to
rozwój pracowników. Stagnacja w żadnej firmie nie jest pożądana. Wiem, że
Prezes Paweł Surówka postawił wysoko poprzeczkę, ale jestem pewna, iż
dysponujemy sporym zapasem mocy by ten cel osiągnąć. Warto dodać, że nowa
strategia zakłada współpracę wszystkich firm z logo PZU. Współpraca,
integracja, przeplatanie się celów czy zadań to bardziej zadowolony klient,
ale także pracownicy, co z naszego punktu widzenia jest najważniejsze.
Oczywiście jak wszędzie, każda rewolucja wymaga okresu przejściowego. Nie mniej
jednak warto widzieć szeroki horyzont, a nie tylko tu i teraz. Wspomniała
Pani o pracownikach. Nowe PZU to otwarcie na klienta, podniesienie
standardów. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla pracownika? Oczywiście, że
jest. Bez pracowników żaden plan nie ma prawa się zrealizować. Prowadzimy
intensywne rozmowy z Prezesem Surówką, z całym Zarządem. Te rozmowy dają
efekty. Pan Prezes jest otwarty na nasze propozycje. Wskazujemy te obszary,
które wymagają "dopieszczenia". Zarząd to rozumie i bierze pod uwagę.
Jak już wspomniałam w okresie przejściowym pracownik ma prawo być
zdezorientowany, ale to w jakim kierunku zmierzamy jawi się jako stabilizacja
i komfort pracy. W tej chwili intensywnie pracujemy nad Zakładowym
Układem Zbiorowym Pracy dającym większe możliwości pracownikom, niż
wynikałoby to tylko z kodeksu pracy. Kolejny temat to Wskaźnik Wzrostu
Wynagrodzeń. Jednym z elementów rozwoju firmy są dobre płace pracowników.
Kładziemy na to szczególny nacisk. Mogę z dużą dozą pewności powiedzieć, że
Pan Prezes podziela nasze stanowisko. W końcu PZU ma ambicje by stać się
jednym z 5 najlepszych pracodawców w Polsce. W tym też nasza rola. Dialog w
tej kwestii jest bardzo zaawansowany. Z Pani wypowiedzi wynika, że współpraca
z pracodawcą układa się bardzo dobrze. Ile pracy trzeba było w to włożyć? W
większości firm nie wygląda to tak kolorowo. Nie nazwałabym tego współpracą,
ponieważ związki zawodowe to opozycja. Choć ja wolę nazywać to "głosem
rozsądku". Ale tak, współpracujemy na poziomie społecznym. Nasze doświadczenie
jest docenianie. Chciałabym, aby taki dialog jaki jest prowadzony w PZU z
Prezesem Surówką był obecny we wszystkich polskich firmach wszędzie tam,
gdzie są obecne związki zawodowe. Można by rzec, że nasza praca z pracodawcą
w PZU powinna być wzorem. Zarząd PZU rozumie, że tylko wspólnie możemy
osiągnąć sukces. Wspólnie z pracownikami, których my reprezentujemy. Ktoś
może pomyśleć, że jest to swoista laurka dla pracodawcy, ale pamiętamy czasy,
gdzie dialogu nie było wcale. Te czasy to długi okres przed ostatnimi
wyborami do polskiego parlamentu. Jakie plany macie Państwo na ten rok? Tak
jak już wspomniałam, pracujemy intensywnie z pracodawcą nad "nowym
PZU". Zmiany dotyczą każdego pionu w PZU. Od szkód, po sprzedaż
ubezpieczeń. Wszędzie jest pełno pracy. Zarząd pracuje nad strategią, my
skupiamy się nad sprawami społecznymi, negocjujemy. W wielu sektorach już
wypracowaliśmy wspólne stanowisko. Inne wymagają jeszcze pracy, ale wszędzie
jest dobra wola ze strony pracodawcy, który rozumie, że firma to ogół. Od
klienta, przez procesy, aż do pracowników. Tak więc ten rok to zacieśnianie
współpracy dla dobra pracowników i naszych klientów oraz kontynuacja dialogu.
Do tegu potrzeba spokoju, który niewątpliwie mamy.
|
||||