czwartek, 12 kwietnia 2018

PIGUŁKA nr. 15/18

PIGUŁKA       Co słychać  w   Solidarności
Warszawa   13.04.2018r. nr 15/18


W Polfie Warszawa  S.A.

W tygodniu

11 maja odbędzie się dla pracowników Polfy wyjazd szkoleniowo-integracyjnego do Jachranki. Podczas wyjazdu planowane jest forum informacyjne, szkolenie, interaktywna gra oraz zabawa. Planowane jest odwożenie pracowników po imprezie autokarami i w tej sprawie miałem zapytania pracowników. Autokary mają startować w drogę powrotną od godz. 20.00 a pracownicy pytają czy nie powinny startować po godzinach ich pracy tzn. np. o godz. 16.00, bo nie chcą uczestniczyć po godzinach pracy w zabawie a tylko w części obowiązkowej.
Na moje zapytanie w tej sprawie otrzymałem odpowiedź, że wyjazd jest dobrowolny i jeśli ktoś nie chce jechać, może przyjść do pracy, wobec tego nieaktualne są informacje o przymusowych urlopach. Poinformowano mnie również, że będą starania o wcześniejsze uruchomienie autobusów odjeżdżających z Jachranki.

Drugi temat ostatnio szeroko omawiany w Polfie to premia uznaniowa. Zgodnie z regulaminem naszej premii motywacyjnej, jeśli w danym roku kalendarzowym zostaną niewykorzystane środki z powodów niezrealizowanych celów czy absencji, to środki te mogą być przeznaczone na indywidualne premie uznaniowe.
No i taka premia została właśnie przez Zarząd uruchomiona z tym, że regulamin przede wszystkim wskazuje, iż  wypłata może być uruchomiona pod warunkiem, że pracownik otrzymał ocenę roczną minimum ME + i określony wskaźnik Bradforda. Ponadto regulamin wskazuje, że premia może być przyznana na wniosek przełożonego złożony z odpowiednim uzasadnieniem i jeszcze jest zatwierdzany przez dyrektora lub Zarząd. Jak widać z tych zapisów, to nie jest premia, którą mogą otrzymać wszyscy pracownicy, nawet ci co mają odpowiednią ocenę i absencję. Jest to wyjątkowa premia różniąca się moim zdaniem znacznie od cokwartalnej premii motywacyjnej.
Nie wszyscy jednak pracownicy mogą pogodzić się z faktem, że takiej premii nie otrzymali a otrzymało 199 pracowników. Niektórzy pracownicy wskazali mi również przykłady otrzymywania ocen ME+ w latach poprzednich, gdy ta premia nie była przyznawana i jak zauważyli, mimo zwiększonych obowiązków i braku zastrzeżeń do ich pracy właśnie w poprzednim roku nagle otrzymali tylko ocenę ME, jakby ktoś celowo przewidywał zahamowanie możliwości wypłaty premii uznaniowej, jeśli tak by było, to moim zdaniem mielibyśmy z działaniem bardzo nieetycznym, sprawa wymaga zapewne zbadania.
Osobiście uważam, tak jak wspomniałem wyżej, jest to premia wyjątkowa i niemiałbym nic przeciwko temu, żeby taką premię otrzymała grupa nielicznych najlepszych pracowników. Mam tylko jedną bardzo, bardzo poważną obawę. Obserwując nierówne traktowanie pracowników moim zdaniem, niesprawiedliwe ocenianie pracowników moim zdaniem, tolerowanie lizusostwa moim zdaniem, pozwalanie na więcej tzw. „ulubieńcom” moim zdaniem, jestem pełen obaw co do dobrego podziału takiej premii.

Jest jeszcze jeden nowy problem związany z wypłatami premii i z wprowadzonym ostatnio wskaźnikiem absencji. Otóż w niektórych komórkach organizacyjnych dopuszcza się tzw. prace w domu „Home Office” i może to i dobrze, jeśli umożliwia się to wszystkim pracownikom a co w przypadku gdy jedni, gdy źle się czują i dostają zgodę na „Home Office” a inni muszą iść na zwolnienie. Jedni dostaną premię a ci drudzy nie, chociaż  w obu przypadkach była np. choroba, ta sprawa wymaga chyba dobrej analizy, gdzie i komu takie zgody są przyznawane i czy tu nie występuje nierówne traktowanie pracowników. Jak widać nowoczesne sposoby wykonywania pracy takie jak „Home Office” wyglądające na pierwszy „rzut oka” jako fajny pomysł, mogą budzić poważne obawy nadużyć związanych z nierównym traktowaniem pracowników. Mam nadzieję, że w firmie w której tak duży nacisk kładzie się na etykę pracy, jesteśmy w stanie odpowiednio reagować na zjawiska niepożądane.

Zapraszamy do NSZZ Solidarność.
Od stycznia dotychczasowi pracownicy z Agencji Pracy Tymczasowej i pracownicy na etatach ZF Polpharma, pracujący na Karolkowej, stali się pracownikami Polfy Warszawa. Zapraszam tych pracowników, do zapisywania się do NSZZ Solidarność. Wystarczy przyjść do biura i wypełnić deklarację, można ją otrzymać również mailowo. Oprócz wszystkich zalet przynależności do związków zawodowych tj. jak obrona pracownika, reprezentowanie jego interesów przed pracodawcą, przypomnę o kilku dodatkowych kwestiach: wypłacamy zasiłki statutowe (urodzenie dziecka -  1000,00zł, śmierć członka rodziny -500,00zł, prezent dla odchodzących na emeryturę – 600,00 zł), każdy członek związku dostaje dofinansowanie do imprez kulturalnych do wysokości 200,00 zł, każdy członek związku otrzymuje specjalna kartę, która upoważnia go do korzystania bez ograniczeń z porad prawnych kancelarii CDO24, dofinansowujemy również dla członków związku wycieczki, opłacamy adwokata w przypadku zwolnienia pracownika z pracy, gdy zdecydujemy się „iść do sądu” i szereg innych przywilejów.

U właściciela ; W farmacji

70 proc. Polaków nie wie, że może zgłosić niepożądane działania leków  Polityka Zdrowotna
Aż 70 proc. pacjentów nie wie, że ma ustawowe prawo do zgłaszania niepożądanych działań leków w ramach obowiązującego w światowego systemu monitorowania– wynika z badania przeprowadzonego przez wrocławskich studentów Koła Naukowego Farmakologii Klinicznej. – Potrzebujemy skuteczniejszej edukacji na temat leków - tłumaczy nam dr n. farm. Magdalena Hurkacz z Katedry i Zakładu Farmakologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Rezultaty badania ankietowego zostały przedstawione na odbywającej się od 5 do 7 kwietnia VIII Międzynarodowej Konferencji Młodych Naukowców oraz XXIII Ogólnopolskiej Konferencji Studenckich Kół Naukowych Uczelni Medycznych, zorganizowanych przez Studenckie Towarzystwo Naukowe Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Wynika z nich, że mamy do czynienia z małą wiedzą dotyczącą możliwości zgłaszania niepożądanych działań leków, brakuje nam także sprawdzonej wiedzy na temat interakcji pomiędzy lekami. Niezbędne jest dlatego podjęcie pilnych działań w celu edukowania społeczeństwa w tym zakresie. Czym w ogóle jest niepożądane działanie leku? Niepożądane działanie leku to każda szkodliwa oraz niezamierzona reakcja, która ma miejsce po podaniu leku lub, która to wynika z błędnego przyjmowania leku czy stosowania go poza określonymi warunkami wynikającymi z jego kwalifikacji. Choć ryzyko zgonu jest tutaj stosunkowo małe i nie osiąga nawet 0,5 proc., niepożądane reakcje polekowe dotyczą od 3 do 25 proc. przypadków przyjmowania leków.  Z danych innych państw wynika, że niepożądane działania leków to przyczyna ok. 5 proc. hospitalizacji. Kto może zgłosić niepożądane działanie leku? Przypomnijmy, że możliwość zgłaszania działań niepożądanych leków mają nie tylko pracownicy medyczni, ale też pacjenci i ich opiekunowie. Formularz za pośrednictwem, którego zgłosić należy niepożądane działanie leku dostępny jest na stronie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych (URPL). System monitorowania niepożądanych działań leków powstał w latach 60. w celu zapobiegania powikłaniom polekowym. Był to efekt tzw. „tragedii talomidowej”. W 1968 roku w Aleksandrii w USA a następnie w Uppsali w Szwecji stworzono centralną bazę danych o powikłaniach polekowych, w której przez 40 lat zgromadzono ponad 15 milionów zgłoszeń spontanicznych. W wyniku porozumień międzynarodowych dane te są zbierane od pracowników ochrony zdrowia na specjalnych formularzach, następnie analizowane pod kątem oceny bezpieczeństwa farmakoterapii. Obecnie w programie monitorowania uczestniczy 125 krajów jako regularni członkowie i 28 krajów towarzyszących, co reprezentuje 78% wszystkich niepodległych krajów świata. Polska od lat 70. Również uczestniczy w tym systemie. W 2010 roku Dyrektywą  Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2010/84/UE z dnia 15 grudnia 2010 r. pacjenci oraz ich opiekunowie prawni uzyskali uprawnienia do samodzielnego zgłaszania niepożądanych działań leków. W Polsce prawo to zostało wprowadzone w 2012 roku. Możliwość zgłaszania niepożądanych działań leków przez pacjentów służyć ma zwiększeniu liczby samych zgłoszeń a docelowo poprawie bezpieczeństwa farmakoterapii, dzięki temu więcej wiemy o leku oraz ewentualnych powikłaniach - tłumaczy nam dr Magdalena Hurkacz z Katedry i Zakładu Farmakologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, opiekun Koła Naukowego. Jak wyglądają dane dotyczące częstości zgłoszeń niepożądanych działań leków? W 2016 r. Europejska Agencja Leków (EMA) otrzymała ponad 1,2 mln zgłoszeń niepożądanych działań leków a prawie 340 tys. pochodziło z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Do URPL w  2016 r. wpłynęło prawie 13 tys. takich doniesień. Mimo iż co roku zwiększa się liczba zgłoszeń spontanicznych na świecie, w Polsce w 2016 r. odnotowano jedynie 4,2 % takich raportów, w porównaniu do 13,9 % skierowanych do EMA. Faktyczna liczba powikłań polekowych nadal jest nieznana a uzyskane dane stanowią jedynie „czubek góry lodowej”. Nie oznacza to oczywiście, że wprowadzone na rynek farmaceutyczny w wyniku rejestracji leki nie są bezpieczne, chodzi tylko o to, że każdy chory może reagować na nie w sposób indywidualny i dzięki między innymi takim zgłoszeniom można określić np. w jakich grupach pacjentów lek może działać niekorzystnie, co nie zostało zaobserwowane w obligatoryjnych do rejestracji badaniach klinicznych- mówi Polityce Zdrowotnej dr Magdalena Hurkacz. Większość z nas nie ma wiedzy o istnieniu systemu zgłaszania niepożądanych działań leków. Wraz ze studentami z Koła Naukowego przeprowadziliśmy badanie, w którym pytaliśmy respondentów ankiety, czy słyszeli o tym systemie, oraz w jaki sposób zgłasza się niepożądane działanie leku, czy pacjenci znają swoje  prawa oraz czy w ogóle kiedykolwiek zgłaszali niepożądane działanie lekarzowi, farmaceucie lub innemu uprawnionemu podmiotowi. Okazuje się ze ok. 70 proc. z ankietowanych w ogóle nie słyszało o takiej możliwości, a osoby, które miały stosowną wiedzę w tym zakresie nie korzystały z tych uprawnień - przekazuje redakcji dr Hurkacz. Potrzebna edukacja na temat niepożądanych działań leków. Zdaniem dr Hurkacz kluczową rolę odgrywa edukacja. - Warto mówić, że pacjent ma prawo do świadomego współuczestnictwa w terapii. Chodzi o to, abyśmy mieli wiedzę, by nie łączyć niektórych leków ze sobą, z pożywieniem, czy nawet papierosami i innymi używkami, bo to może mieć negatywny wpływ na nasze życie i zdrowie. Istotne jest, aby wiedzieć  czym się leczymy, jakie leki przyjmujemy i z jakiego powodu, jakich substancji nie należy łączyć. Istotnym problemem związanym np. z samoleczeniem jest fakt przyjmowania tej samej substancji leczniczej pod różnymi postaciami i pod inną nazwą handlową, w konsekwencji powoduje to kumulację dawki co z kolei może być dla pacjenta niebezpieczne. Dobrym przykładem jest popularny paracetamol - tłumaczy nasz rozmówca i dodaje - Bardzo zależy nam, aby np. w szkołach edukowano dzieci oraz młodzież, że leki wymagają szczególnego nadzoru, są substancjami, które niewłaściwie stosowane mogą być niebezpieczne i w każdym przypadku farmakoterapii powinno się konsultować z lekarzami lub farmaceutami. – dodaje. Jak wyglądają statystki dotyczące powikłań polekowych? Liczba powikłań lekowych jest stosunkowo duża, Według statystyk z USA z lat 90-tych prawie 100 tysięcy osób w tym kraju umiera co roku z powodu różnych błędów medycznych a są to głównie powikłania polekowe. W Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych prowadzone są rejestry przypadków takich powikłań, które wymagały np. interwencji medycznych, szacowany też jest  koszt leczenia tych powikłań  - podsumowuje dr Magdalena Hurkacz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Dla przykładu polekowe uszkodzenie wątroby dotyczy 1 na 10 tys. lub 1 na 100 tys. chorych, ostra niewydolność wątroby diagnozowana jest u połowy z nich. Częstym powikłaniem jest także polekowe uszkodzenie nerek, które dotyczyć może co 13 hospitalizacji, u którego rozpoznano przewlekłą chorobę nerek. Takie powikłania - o czym znacznie rzadziej się mówi - mogą dotyczyć także narządu wzroku. 11 kwietnia w ramach wykładów „UJ dla Krakowa” odbędzie się prelekcja pt. „Czy leki są bezpieczne? Interakcje leków z pożywieniem.” Wykład poprowadzi dziekan Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Sapa oraz dr farm. Paweł Paśko z tego samego wydziału.


W kraju i na świecie


Wyższe płace w Sandviku

 

Średnio o 3,5 proc. wzrosną w kwietniu wynagrodzenia zasadnicze w spółce Sandvik Polska w Katowicach. Na konta pracowników wyższe płace wpłyną na początku maja. 

Podwyżka to efekt porozumienia pomiędzy zarządem spółki a zakładową Solidarnością. Strony uzgodniły, że o wysokości wzrostu płac dla poszczególnych pracowników decydować będą oceny ich pracy. Jak informuje Rafał Mikołajczyk, szef Solidarności w spółce, podwyżka nie może być jednak niższa niż 100 zł brutto. – Osoby z najwyższymi ocenami pracy dostaną większe podwyżki. Uzgodniliśmy, że maksymalny wzrost płac dla danego pracownika może wynieść 7 proc. – podkreśla przewodniczący. 
Do porozumienia związkowcy wprowadzili również zapis o wypłacie jednorazowej nagrody dla pracowników zaangażowanych w kształcenie osób nowo przyjętych do pracy. – Bonusy w wysokości od 200 do 700 zł brutto pracownicy otrzymali w połowie marca – wyjaśnia Rafał Mikołajczyk.
 Spółka Sandvik Polska zatrudnia 200 pracowników. Produkuje narzędzia do obróbki skrawaniem.

Podwyżki i premie w Fico Mirros

 

O 198 zł brutto wzrosną wynagrodzenia zasadnicze wszystkich pracowników spółki Fico Mirrors w Dąbrowie Górniczej. Gwarantuje to porozumienie płacowe zawarte 27 marca pomiędzy zarządem a działającymi w zakładzie związkami zawodowymi. Związkowcy wynegocjowali również dwie świąteczne premie w tym roku. Do 10 kwietnia na konta pracowników wpłynie bonus w wysokości 2200 zł brutto z okazji Świąt Wielkanocnych. Premia na Boże Narodzenie wyniesie 1400 zł brutto. Porozumienie zawiera też gwarancje utrzymania tzw. kart żywieniowych dla pracowników, które są co miesiąc zasilane kwotą 190 zł. Jak wyjaśnia Aleksander Jacuniak, przewodniczący międzyzakładowej Solidarności w spółce Magneti Marelli w Sosnowcu, zrzeszającej również pracowników z Fico Mirrors, w ostatnim czasie zarząd rozważał okresowe wstrzymanie zasilania kart. – W czasie rozmów z zarządem podkreślaliśmy, że ten dodatkowy bonus ma dla załogi naprawdę duże znaczenie, bo zarobki w zakładzie nie są wysokie, a poza tym bez podwyżek, solidnych premii i bonusów bardzo trudno będzie pozyskać do spółki nowych pracowników – dodaje przewodniczący. 
Dąbrowska spółka Fico Mirrors  zatrudnia około 1000 pracowników. Firma produkuje lusterka samochodowe.




Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ Solidarność