PIGUŁKA Co słychać w Solidarności
Warszawa 13.04.2018r.
nr 15/18
|
W Polfie Warszawa S.A.
|
W tygodniu
11 maja odbędzie
się dla pracowników Polfy wyjazd szkoleniowo-integracyjnego do Jachranki.
Podczas wyjazdu planowane jest forum informacyjne, szkolenie, interaktywna gra oraz
zabawa. Planowane jest odwożenie pracowników po imprezie autokarami i w tej
sprawie miałem zapytania pracowników. Autokary mają startować w drogę powrotną od
godz. 20.00 a pracownicy pytają czy nie powinny startować po godzinach ich
pracy tzn. np. o godz. 16.00, bo nie chcą uczestniczyć po godzinach pracy w
zabawie a tylko w części obowiązkowej.
Na moje zapytanie
w tej sprawie otrzymałem odpowiedź, że wyjazd jest dobrowolny i jeśli ktoś nie
chce jechać, może przyjść do pracy, wobec tego nieaktualne są informacje o
przymusowych urlopach. Poinformowano mnie również, że będą starania o wcześniejsze
uruchomienie autobusów odjeżdżających z Jachranki.
Drugi temat ostatnio
szeroko omawiany w Polfie to premia uznaniowa. Zgodnie z regulaminem naszej
premii motywacyjnej, jeśli w danym roku kalendarzowym zostaną niewykorzystane
środki z powodów niezrealizowanych celów czy absencji, to środki te mogą być
przeznaczone na indywidualne premie uznaniowe.
No i taka premia
została właśnie przez Zarząd uruchomiona z tym, że regulamin przede wszystkim
wskazuje, iż wypłata może być uruchomiona
pod warunkiem, że pracownik otrzymał ocenę roczną minimum ME + i określony
wskaźnik Bradforda. Ponadto regulamin wskazuje, że premia może być przyznana na
wniosek przełożonego złożony z odpowiednim uzasadnieniem i jeszcze jest
zatwierdzany przez dyrektora lub Zarząd. Jak widać z tych zapisów, to nie jest
premia, którą mogą otrzymać wszyscy pracownicy, nawet ci co mają odpowiednią ocenę
i absencję. Jest to wyjątkowa premia różniąca się moim zdaniem znacznie od
cokwartalnej premii motywacyjnej.
Nie wszyscy jednak
pracownicy mogą pogodzić się z faktem, że takiej premii nie otrzymali a
otrzymało 199 pracowników. Niektórzy pracownicy wskazali mi również przykłady
otrzymywania ocen ME+ w latach poprzednich, gdy ta premia nie była przyznawana
i jak zauważyli, mimo zwiększonych obowiązków i braku zastrzeżeń do ich pracy właśnie
w poprzednim roku nagle otrzymali tylko ocenę ME, jakby ktoś celowo przewidywał
zahamowanie możliwości wypłaty premii uznaniowej, jeśli tak by było, to moim
zdaniem mielibyśmy z działaniem bardzo nieetycznym, sprawa wymaga zapewne
zbadania.
Osobiście uważam,
tak jak wspomniałem wyżej, jest to premia wyjątkowa i niemiałbym nic przeciwko
temu, żeby taką premię otrzymała grupa nielicznych najlepszych pracowników. Mam
tylko jedną bardzo, bardzo poważną obawę. Obserwując nierówne traktowanie
pracowników moim zdaniem, niesprawiedliwe ocenianie pracowników moim zdaniem,
tolerowanie lizusostwa moim zdaniem, pozwalanie na więcej tzw. „ulubieńcom” moim
zdaniem, jestem pełen obaw co do dobrego podziału takiej premii.
Jest jeszcze jeden
nowy problem związany z wypłatami premii i z wprowadzonym ostatnio wskaźnikiem absencji.
Otóż w niektórych komórkach organizacyjnych dopuszcza się tzw. prace w domu „Home
Office” i może to i dobrze, jeśli umożliwia się to wszystkim pracownikom a co w
przypadku gdy jedni, gdy źle się czują i dostają zgodę na „Home Office” a inni
muszą iść na zwolnienie. Jedni dostaną premię a ci drudzy nie, chociaż w obu przypadkach była np. choroba, ta sprawa
wymaga chyba dobrej analizy, gdzie i komu takie zgody są przyznawane i czy tu
nie występuje nierówne traktowanie pracowników. Jak widać nowoczesne sposoby
wykonywania pracy takie jak „Home Office” wyglądające na pierwszy „rzut oka”
jako fajny pomysł, mogą budzić poważne obawy nadużyć związanych z nierównym
traktowaniem pracowników. Mam nadzieję, że w firmie w której tak duży nacisk
kładzie się na etykę pracy, jesteśmy w stanie odpowiednio reagować na zjawiska
niepożądane.
Zapraszamy
do NSZZ Solidarność.
Od stycznia dotychczasowi
pracownicy z Agencji Pracy Tymczasowej i pracownicy na etatach ZF Polpharma,
pracujący na Karolkowej, stali się pracownikami Polfy Warszawa. Zapraszam tych pracowników, do zapisywania
się do NSZZ Solidarność. Wystarczy przyjść do biura i wypełnić deklarację,
można ją otrzymać również mailowo. Oprócz wszystkich zalet przynależności do
związków zawodowych tj. jak obrona pracownika, reprezentowanie jego interesów
przed pracodawcą, przypomnę o kilku dodatkowych kwestiach: wypłacamy zasiłki
statutowe (urodzenie dziecka - 1000,00zł, śmierć członka rodziny -500,00zł, prezent dla odchodzących na
emeryturę – 600,00 zł), każdy
członek związku dostaje dofinansowanie do imprez kulturalnych do wysokości 200,00 zł, każdy członek związku
otrzymuje specjalna kartę, która upoważnia go do korzystania bez ograniczeń z porad prawnych kancelarii CDO24,
dofinansowujemy również dla członków związku wycieczki, opłacamy adwokata w
przypadku zwolnienia pracownika z pracy, gdy zdecydujemy się „iść do sądu” i
szereg innych przywilejów.
U właściciela ; W farmacji
|
70 proc. Polaków nie wie, że może zgłosić
niepożądane działania leków Polityka Zdrowotna
Aż 70 proc. pacjentów nie wie, że ma ustawowe prawo do zgłaszania
niepożądanych działań leków w ramach obowiązującego w światowego systemu
monitorowania– wynika z badania przeprowadzonego przez wrocławskich studentów
Koła Naukowego Farmakologii Klinicznej. – Potrzebujemy skuteczniejszej edukacji
na temat leków - tłumaczy nam dr n. farm. Magdalena Hurkacz z Katedry i Zakładu
Farmakologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Rezultaty badania ankietowego zostały przedstawione na odbywającej
się od 5 do 7 kwietnia VIII Międzynarodowej Konferencji Młodych Naukowców oraz
XXIII Ogólnopolskiej Konferencji Studenckich Kół Naukowych Uczelni
Medycznych, zorganizowanych przez Studenckie Towarzystwo Naukowe
Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Wynika z nich, że mamy do czynienia z
małą wiedzą dotyczącą możliwości zgłaszania niepożądanych działań leków,
brakuje nam także sprawdzonej wiedzy na temat interakcji pomiędzy lekami.
Niezbędne jest dlatego podjęcie pilnych działań w celu edukowania społeczeństwa
w tym zakresie. Czym w ogóle jest niepożądane działanie leku?
Niepożądane działanie leku to każda szkodliwa oraz niezamierzona reakcja, która
ma miejsce po podaniu leku lub, która to wynika z błędnego przyjmowania leku
czy stosowania go poza określonymi warunkami wynikającymi z jego kwalifikacji.
Choć ryzyko zgonu jest tutaj stosunkowo małe i nie osiąga nawet 0,5 proc.,
niepożądane reakcje polekowe dotyczą od 3 do 25 proc. przypadków przyjmowania
leków. Z danych innych państw wynika, że niepożądane działania leków to
przyczyna ok. 5 proc. hospitalizacji. Kto może zgłosić niepożądane
działanie leku? Przypomnijmy, że możliwość zgłaszania działań
niepożądanych leków mają nie tylko pracownicy medyczni, ale też pacjenci i ich
opiekunowie. Formularz za pośrednictwem, którego zgłosić należy niepożądane
działanie leku dostępny jest na stronie Urzędu Rejestracji Produktów
Leczniczych (URPL). System monitorowania niepożądanych działań leków
powstał w latach 60. w celu zapobiegania powikłaniom polekowym. Był to efekt
tzw. „tragedii talomidowej”. W 1968 roku w Aleksandrii w USA a następnie w
Uppsali w Szwecji stworzono centralną bazę danych o powikłaniach polekowych, w
której przez 40 lat zgromadzono ponad 15 milionów zgłoszeń spontanicznych. W
wyniku porozumień międzynarodowych dane te są zbierane od pracowników ochrony
zdrowia na specjalnych formularzach, następnie analizowane pod kątem oceny
bezpieczeństwa farmakoterapii. Obecnie w programie monitorowania uczestniczy
125 krajów jako regularni członkowie i 28 krajów towarzyszących, co
reprezentuje 78% wszystkich niepodległych krajów świata. Polska od lat 70.
Również uczestniczy w tym systemie. W 2010 roku Dyrektywą Parlamentu
Europejskiego i Rady nr 2010/84/UE z dnia 15 grudnia 2010 r. pacjenci oraz ich
opiekunowie prawni uzyskali uprawnienia do samodzielnego zgłaszania
niepożądanych działań leków. W Polsce prawo to zostało wprowadzone w 2012 roku.
Możliwość zgłaszania niepożądanych działań leków przez pacjentów służyć ma
zwiększeniu liczby samych zgłoszeń a docelowo poprawie bezpieczeństwa
farmakoterapii, dzięki temu więcej wiemy o leku oraz ewentualnych powikłaniach
- tłumaczy nam dr Magdalena Hurkacz z Katedry i Zakładu Farmakologii Klinicznej
Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, opiekun Koła Naukowego.
Jak wyglądają dane dotyczące częstości zgłoszeń niepożądanych działań
leków? W 2016 r. Europejska Agencja Leków (EMA) otrzymała ponad 1,2
mln zgłoszeń niepożądanych działań leków a prawie 340 tys. pochodziło z
Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Do URPL w 2016 r. wpłynęło prawie 13
tys. takich doniesień. Mimo iż co roku zwiększa się liczba zgłoszeń
spontanicznych na świecie, w Polsce w 2016 r. odnotowano jedynie 4,2 % takich
raportów, w porównaniu do 13,9 % skierowanych do EMA. Faktyczna liczba powikłań
polekowych nadal jest nieznana a uzyskane dane stanowią jedynie „czubek góry
lodowej”. Nie oznacza to oczywiście, że wprowadzone na rynek farmaceutyczny w
wyniku rejestracji leki nie są bezpieczne, chodzi tylko o to, że każdy chory
może reagować na nie w sposób indywidualny i dzięki między innymi takim
zgłoszeniom można określić np. w jakich grupach pacjentów lek może działać
niekorzystnie, co nie zostało zaobserwowane w obligatoryjnych do rejestracji
badaniach klinicznych- mówi Polityce Zdrowotnej dr Magdalena Hurkacz. Większość
z nas nie ma wiedzy o istnieniu systemu zgłaszania niepożądanych działań leków.
Wraz ze studentami z Koła Naukowego przeprowadziliśmy badanie, w którym
pytaliśmy respondentów ankiety, czy słyszeli o tym systemie, oraz w jaki sposób
zgłasza się niepożądane działanie leku, czy pacjenci znają swoje prawa
oraz czy w ogóle kiedykolwiek zgłaszali niepożądane działanie lekarzowi,
farmaceucie lub innemu uprawnionemu podmiotowi. Okazuje się ze ok. 70 proc. z
ankietowanych w ogóle nie słyszało o takiej możliwości, a osoby, które miały
stosowną wiedzę w tym zakresie nie korzystały z tych uprawnień - przekazuje
redakcji dr Hurkacz. Potrzebna edukacja na temat niepożądanych działań
leków. Zdaniem dr Hurkacz kluczową rolę odgrywa edukacja. - Warto
mówić, że pacjent ma prawo do świadomego współuczestnictwa w terapii. Chodzi o
to, abyśmy mieli wiedzę, by nie łączyć niektórych leków ze sobą, z pożywieniem,
czy nawet papierosami i innymi używkami, bo to może mieć negatywny wpływ na
nasze życie i zdrowie. Istotne jest, aby wiedzieć czym się leczymy, jakie
leki przyjmujemy i z jakiego powodu, jakich substancji nie należy łączyć.
Istotnym problemem związanym np. z samoleczeniem jest fakt przyjmowania tej
samej substancji leczniczej pod różnymi postaciami i pod inną nazwą handlową, w
konsekwencji powoduje to kumulację dawki co z kolei może być dla pacjenta
niebezpieczne. Dobrym przykładem jest popularny paracetamol - tłumaczy nasz
rozmówca i dodaje - Bardzo zależy nam, aby np. w szkołach edukowano dzieci oraz
młodzież, że leki wymagają szczególnego nadzoru, są substancjami, które
niewłaściwie stosowane mogą być niebezpieczne i w każdym przypadku
farmakoterapii powinno się konsultować z lekarzami lub farmaceutami. – dodaje. Jak
wyglądają statystki dotyczące powikłań polekowych? Liczba powikłań
lekowych jest stosunkowo duża, Według statystyk z USA z lat 90-tych prawie 100
tysięcy osób w tym kraju umiera co roku z powodu różnych błędów medycznych a są
to głównie powikłania polekowe. W Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych
prowadzone są rejestry przypadków takich powikłań, które wymagały np.
interwencji medycznych, szacowany też jest koszt leczenia tych powikłań
- podsumowuje dr Magdalena Hurkacz z Uniwersytetu Medycznego we
Wrocławiu. Dla przykładu polekowe uszkodzenie wątroby dotyczy 1 na 10 tys. lub
1 na 100 tys. chorych, ostra niewydolność wątroby diagnozowana jest u połowy z
nich. Częstym powikłaniem jest także polekowe uszkodzenie nerek, które dotyczyć
może co 13 hospitalizacji, u którego rozpoznano przewlekłą chorobę nerek. Takie
powikłania - o czym znacznie rzadziej się mówi - mogą dotyczyć także narządu
wzroku. 11 kwietnia w ramach wykładów „UJ dla Krakowa” odbędzie się prelekcja
pt. „Czy leki są bezpieczne? Interakcje leków z pożywieniem.” Wykład poprowadzi
dziekan Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Sapa
oraz dr farm. Paweł Paśko z tego samego wydziału.
W kraju i na
świecie
|
||||
Wyższe płace w Sandviku
Średnio o 3,5 proc. wzrosną w kwietniu wynagrodzenia zasadnicze w
spółce Sandvik Polska w Katowicach. Na konta pracowników wyższe płace wpłyną
na początku maja.
Podwyżka
to efekt porozumienia pomiędzy zarządem spółki a zakładową Solidarnością.
Strony uzgodniły, że o wysokości wzrostu płac dla poszczególnych pracowników
decydować będą oceny ich pracy. Jak informuje Rafał Mikołajczyk, szef
Solidarności w spółce, podwyżka nie może być jednak niższa niż 100 zł brutto.
– Osoby z najwyższymi ocenami pracy dostaną większe podwyżki. Uzgodniliśmy,
że maksymalny wzrost płac dla danego pracownika może wynieść 7 proc. –
podkreśla przewodniczący.
Do
porozumienia związkowcy wprowadzili również zapis o wypłacie jednorazowej
nagrody dla pracowników zaangażowanych w kształcenie osób nowo przyjętych do
pracy. – Bonusy w wysokości od 200 do 700 zł brutto pracownicy otrzymali w
połowie marca – wyjaśnia Rafał Mikołajczyk.
Spółka
Sandvik Polska zatrudnia 200 pracowników. Produkuje narzędzia do obróbki
skrawaniem.
Podwyżki i premie w Fico Mirros
O
198 zł brutto wzrosną wynagrodzenia zasadnicze wszystkich pracowników spółki
Fico Mirrors w Dąbrowie Górniczej. Gwarantuje to porozumienie płacowe zawarte
27 marca pomiędzy zarządem a działającymi w zakładzie związkami zawodowymi.
Związkowcy wynegocjowali również dwie świąteczne premie w tym roku. Do 10 kwietnia
na konta pracowników wpłynie bonus w wysokości 2200 zł brutto z okazji Świąt
Wielkanocnych. Premia na Boże Narodzenie wyniesie 1400 zł brutto. Porozumienie
zawiera też gwarancje utrzymania tzw. kart żywieniowych dla pracowników,
które są co miesiąc zasilane kwotą 190 zł. Jak wyjaśnia Aleksander Jacuniak,
przewodniczący międzyzakładowej Solidarności w spółce Magneti Marelli w
Sosnowcu, zrzeszającej również pracowników z Fico Mirrors, w ostatnim czasie
zarząd rozważał okresowe wstrzymanie zasilania kart. – W czasie rozmów z
zarządem podkreślaliśmy, że ten dodatkowy bonus ma dla załogi naprawdę duże
znaczenie, bo zarobki w zakładzie nie są wysokie, a poza tym bez podwyżek,
solidnych premii i bonusów bardzo trudno będzie pozyskać do spółki nowych
pracowników – dodaje przewodniczący.
Dąbrowska
spółka Fico Mirrors zatrudnia około 1000 pracowników. Firma produkuje lusterka samochodowe.
|
||||