środa, 25 kwietnia 2018

PIGUŁKA nr.17/18

PIGUŁKA       Co słychać  w   Solidarności
Warszawa   27.04.2018r. nr 17/18


W Polfie Warszawa  S.A.

W tygodniu

Tydzień temu pisałem o problemie związanym z długością okresu rozliczeniowego. Przypomnę, że w marcu skończyło się porozumienie na mocy którego okres rozliczeniowy trzymiesięczny przestał obowiązywać. Zarząd Spółki nalega aby podpisać nowe porozumienie z mocą obowiązywania do czerwca 2019. Związki zawodowe są bardzo niechętne aby to zrobić i ostatnie spotkanie z Zarządem zakończyły deklaracją, iż przed decyzją zasięgną opinii zarządów związków zawodowych i pracowników. Tak też się stało, jesteśmy po okresie zbierania opinii w tym temacie. Jeśli chodzi o NSZZ Solidarność to wpłynęło do nas wiele głosów w tej sprawie. Były informacje od pojedynczych pracowników ale było też sporo opinii od pracowników, którzy wypowiadali się w imieniu  np. całej zmiany na produkcji. Ponadto członkowie Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność pracujący na co dzień na produkcji i w działach okołoprodukcyjnych, mieli osobiście spytać możliwie jak największej liczby pracowników za jakim okresem rozliczeniowym się wypowiadają. Wynik tych działań jest jednoznaczny. Owszem trzy osoby wypowiedziały się za okresem trzymiesięcznym, jedna z nich w imieniu koleżanek z zespołu ale są to pracownicy nie związani z pracą na produkcji, jasne, że te opinie są ważne ale wypowiedzi z produkcji było niewspółmiernie więcej i jak wspomniałem, niektóre w imieniu całych zmian i tu wypowiedzi wszystkie były za okresem jednomiesięcznym. Członkowie Komisji Międzyzakładowej z działów produkcyjnych na zebraniu przekazali iż : na 40 pytanych pracowników 38 było za okresem jednomiesięcznym a dwie nowe osoby, zgadzały się na okres trzymiesięczny, koleżanka która przepytała wszystkie zmiany na produkcji, przyszła z opinią jednoznaczną – wszyscy są za okresem jednomiesięcznym.
Czas na podsumowanie, jasno wynika, że dla pracowników produkcji ważne jest aby okres rozliczeniowy był jednomiesięczny. To wynika z jednej, jedynej przyczyny, pracownicy nie chcą pracować w soboty i liczą na to, że tych pracujących sobót będzie bardzo mało lub wcale, przy okresie rozliczeniowym jednomiesięcznym. Moim zdaniem oczywiście mają rację, że tak liczą, ponieważ zgodnie z Kodeksem Pracy pracująca sobota musi być „oddana” tzn. w zamian musi być inny dzień wolny i przy systemie rozliczeniowym jednomiesięcznym, nie bardzo jest kiedy oddawać te dni wolne. Z tych samych powodów nie jest możliwy do zrealizowania postulat niektórych pracowników, aby soboty były płatne 100% i tylko dla chętnych. Nie jest możliwy według Zarządu Spółki, bo zapłacenie 100% i oddanie dnia jest nieopłacalne ekonomicznie.
Zarząd jest rozgoryczony postawą związków zawodowych przekazując na zebraniach z kadrą, że związki obiecywały podpisanie zgody na kolejny okres a teraz nie chcą. Powiem tak, faktem jest, że podpisując jakiś czas temu zgodę na okres rozliczeniowy trzymiesięczny mówiliśmy, że jak będzie potrzeba przedłużenia, to usiądziemy, porozmawiamy i będziemy mogli podpisać. Ale przecież nie było to stwierdzenie, że podpiszemy na 100% bez względu na okoliczności, bo jakby tak było, to wówczas zgodzilibyśmy się na propozycję Zarządu wówczas nam proponowaną, żeby podpisać na okres bezterminowy. Zostawiliśmy sobie więc furtkę, że jak będą okoliczności niesprzyjające, to nie popiszemy przedłużenia i tak się właśnie stało. Tych okoliczności jest wiele i wymienię tylko niektóre. Otóż od samego początku wprowadzania sobót pracujących mówiłem Zarządowi Spółki, że tylko warunkowo zgadzamy się na to, ponieważ NSZZ Solidarność w swoich pryncypiach zawarł wolne soboty, już od porozumień sierpniowych 1980 roku. Prosiłem od lat, żeby Zarząd tak zorganizował produkcję, aby w przyszłości wykluczyć soboty i minęło właśnie 6 lat a to nie jest zrealizowane. W tamtym roku Zarząd Polfy po latach w końcu obiecał, że dołoży wszelkich starań żeby sobót pracujących w 2018 r. już nie było i jak „dołożył” to widzimy, no dołożył ale sobót a nie starań. Również pod koniec roku właściciel Grupy oficjalnie oznajmił, że w Grupie nie będzie pracujących sobót. Ostatnio również miało miejsce wydarzenie, które mocno zasmuciło związki zawodowe, otóż nieznaczna kwota dla Spółki jaka mogła uratować fundusz socjalny – 300 000,00 zł okazała się dla Zarządu niemożliwa do przekazania, pomimo wielokrotnych naszych postulatów w tej sprawie. Takie zachowanie Zarządu nie wzmocniło naszych relacji a wręcz przeciwnie. Owszem Zarząd wysupłał pewną kwotę, ale ona nie załatwiła problemu, musieliśmy obniżyć świadczenia socjalne, byliśmy dla załogi nieskuteczni.
Następna sprawa, która nie wzmocniła relacji a wręcz przeciwnie, wynikła w czasie podwyżek. Zwróciliśmy uwagę na pewną niekonsekwencję przy przebudowie taryfikatora dotyczącą umiejscowienia w nim grupy starszych laborantów. Zaproponowaliśmy przesunięcie tej grupy, tak jak to zrobiono z i inną grupą pracowniczą. Najpierw nieprawdziwie nas poinformowano, że ta grupa laborantów, to panie myjące szkło, gdy to zweryfikowaliśmy jako nieprawdę, Zarząd zaproponował zamiast, tak jak prosiliśmy przesunięcia w taryfikatorze, zmianę nazewnictwa, co dałoby umiejscowienie tych pracowników docelowo w grupie przez nas proponowanej. W dobrej wierze i w zaufaniu do Zarządu przyjęliśmy tą propozycję. Osobiście mając już różne doświadczenia, podkreśliłem wówczas (co jest nagrane), że uważam propozycję za dobrą, ale boję się i mam obawy co do wykonania. Okazało się, że jak często, tym razem miałem niestety również rację. Dzisiaj już wiem, że na 20 pracowników tej grupy zawodowej tylko 3 osoby zostały zgodnie z obietnicą przekwalifikowane a ja osobiście czuję się oszukany, tak właśnie, czuję się oszukany i moje osobiste zaufanie do Zarządu uległo wielkiemu zachwianiu.
Jak jestem przy temacie podwyżek, to proszę o przesyłanie opinii, jak ona przebiegła. Już doszły do mnie głosy o totalnej niesprawiedliwości w dwóch przypadkach, będę chciał rozmawiać z Zarządem na temat podziału podwyżek. Zdaję sobie oczywiście sprawę, iż temat podwyżek, to temat trudny, bo rzadko zdarza się żeby pracownik był zadowolony 😊 😊, raczej zawsze otrzymujemy za mało 😊, ja mam na myśli raczej przypadki o rażącej niekonsekwencji, czy nieprawidłowości w przyznaniu podwyżki i o zgłaszanie takich przypadków proszę.

U właściciela ; W farmacji

W elitarnym klubie biotechnologii   Wprost
Będąc jednym z czempionów narodowych, przyczyniamy się do rozwoju polskiej gospodarki w oparciu o wiedzę i innowacyjne technologie – mówi Markus Sieger, prezes Polpharmy. Polpharma, największy polski producent leków, należy do grona 20 największych firm generycznych na świecie. Szczyci się również inwestowaniem w innowacje. Jakiej wielkości to nakłady? Innowacyjność w branży farmaceutycznej to kluczowy warunek konkurencyjności. Dlatego stale inwestujemy w nowe, potrzebne pacjentom produkty i w nowoczesne technologie ich wytwarzania. W skali całej Grupy w roku 2017 zainwestowaliśmy 11,4 proc. przychodów w badania i rozwój, a w roku 2018 będzie to już prawie 14 proc. Działające w Polsce globalne koncerny również coraz więcej inwestują w badania i rozwój w naszym kraju. Jaka jest na to odpowiedź Polpharmy? Cieszymy się, że wielkie międzynarodowe koncerny zaczęły inwestować w Polsce oraz cenić wiedzę i kompetencje Polaków. Nie można jednak porównać skali inwestycji tych firm w Polsce do inwestycji Polpharmy. Jesteśmy nie tylko największą polską firmą farmaceutyczną, ale również największym inwestorem w polskiej ochronie zdrowia. Od 2000 r. zainwestowaliśmy ponad 3 mld zł w budowę nowoczesnych zakładów, laboratoriów oraz badania i rozwój. Polska to dla Polpharmy kluczowy rynek. Przyczyniamy się do rozwoju polskiej gospodarki w całym łańcuchu wartości, ponieważ to tu swoje leki opracowujemy, tu je produkujemy w oparciu o najnowocześniejsze technologie, stąd je również eksportujemy, realnie wpływając na wzrost gospodarczy oraz poprawę bilansu handlowego kraju. W ostatnim raporcie Polityki Insight „Czempioni Narodowi. Jakich potrzebuje Polska?” i towarzyszącym mu rankingu, Polpharma zajęła szóste miejsce. To dla firmy jeszcze jeden dowód na to, że jest liderem polskiego rynku farmaceutycznego? Nasza pozycja w rankingu narodowych czempionów potwierdziła, że Polpharma należy do grona najważniejszych firm dla całej polskiej gospodarki, jest także wizytówką innowacyjności oraz przykładem udanej ekspansji zagranicznej. Zwłaszcza w kategorii „innowacyjność” zajęliśmy bardzo wysoką, trzecią pozycję wśród wszystkich czempionów. Z kolei pod kątem obecności za granicą uplasowaliśmy się na piątym miejscu, wyprzedzając nawet zwycięzcę całego rankingu, KGHM. Jakie są kluczowe obszary rozwoju firmy? Rozwijamy się w segmencie zaawansowanych leków generycznych, które wykorzystują innowacyjne technologie oraz przyjazne dla pacjenta postaci leków, zwiększające komfort terapii. Chciałbym podkreślić, że nie wszyscy producenci leków generycznych w Europie i poza nią mają kompetencje do rozwijania tego typu produktów, nazywanych w języku farmaceutycznym „difficult to make”. Drugą priorytetową dziedziną jest dla nas biotechnologia. Leki biologiczne są nadzieją dla wielu pacjentów cierpiących na ciężkie choroby, takie jak nowotwory czy choroby immunologiczne, u których stosowane do tej pory terapie lekami tradycyjnymi, opartymi na związkach chemicznych, okazywały się nieskuteczne. Z pewnością nie wszyscy wiedzą, czym są leki biologiczne. W jaki sposób różnią się od leków produkowanych tradycyjnie? Leki biologiczne to duże, złożone struktury białkowe, które powstają przy udziale żywych organizmów, np. komórek bakterii, drożdży, ssaków. Dają możliwość skutecznego i bezpiecznego leczenia w przypadku ciężkich chorób, takich jak nowotwory, choroby sieroce czy schorzenia o podłożu immunologicznym, np. reumatoidalne zapalenie stawów czy łuszczyca, dla których nie było dotychczas możliwe zastosowanie leków wytworzonych tradycyjnie, w drodze syntezy chemicznej. W porównaniu do klasycznych leków chemicznych są one dużo bardziej skomplikowane w rozwoju i produkcji, wymagają dużo wyższych kompetencji i dużo większych nakładów. Opracowanie oryginalnego leku biologicznego zajmuje 10-14 lat i kosztuje w przybliżeniu 800-1400 mln dolarów. Ile Polpharma zainwestowała w biotechnologie? Do te j p o ry przeznaczyliśmy ok. 700 mln zł na rozwój i produkcję leków biologicznych, a w ciągu następnych kilku lat zamierzamy zainwestować kolejne 1,3 mld zł. Nasze inwestycje biotechnologiczne obejmują laboratorium badań i rozwoju oraz obszar produkcji w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym, a także nowo budowaną fabrykę w Duchnicach pod Warszawą, gdzie będzie prowadzona produkcja z przeznaczeniem na rynek globalny. Nowa fabryka to jeden z najnowocześniejszych zakładów produkcji biotechnologicznej w Europie i największa inwestycja prowadzona od zera w polskiej branży farmaceutycznej w ostatnich latach. Jak mówił premier Mateusz Morawiecki, biotechnologia ma być szansą dla polskiej gospodarki, jej kołem zamachowym. Co to oznacza? Budowa silnego przemysłu biofarmaceutycznego w Polsce nie tylko umożliwi pacjentom dostęp do najnowocześniejszych terapii, a polskiej gospodarce da impuls do rozwoju w jednym z najbardziej innowacyjnych sektorów medycyny, lecz także da nam szansę na ekspansję zagraniczną – na wzór Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii czy Korei Południowej. O ile w produkcji generycznej jest ogromna konkurencja, o tyle sektor biotechnologiczny jako bardziej kosztochłonny i bardziej zaawansowany technologicznie jest bardziej elitarny. Kierunek ten wpisuje się w Strategię Odpowiedzialnego Rozwoju, wspierając globalizację polskiego przemysłu, rozwój innowacyjnych technologii i nowoczesnej infrastruktury, a także budowę nowoczesnych kompetencji we współpracy z nauką. Czy właśnie biotechnologia może się stać polską specjalnością? Mamy potencjał w tej dziedzinie. Jednak polski sektor biofarmaceutyczny jest jeszcze bardzo młody, a rozwój i produkcja leków biologicznych są wciąż wielkim wyzwaniem dla polskich firm ze względu na konieczność posiadania odpowiednich kompetencji oraz bardzo wysokie koszty inwestycji. Będziemy w stanie reinwestować nasze zyski w biotechnologię wtedy, gdy nasza podstawowa działalność w dziedzinie leków generycznych będzie dalej się rozwijać. Niestety, wobec często zmieniających się warunków prowadzenia biznesu i stałej presji na obniżkę cen staje się to coraz trudniejsze. Dlatego odpowiednie warunki dla funkcjonowania branży generycznej mają istotny wpływ także na rozwój polskiej biotechnologii. Biorąc pod uwagę to, że cykl inwestycyjny i rozwojowy w branży farmaceutycznej jest dłuższy od cyklów politycznych, szczególnie ważne jest dla nas zapewnienie stabilności regulacji oraz strategiczne porozumienie na poziomie administracji publicznej i wszystkich kluczowych interesariuszy po to, by tę dziedzinę wspierać. Potrzebne są skuteczne rozwiązania prawne, instrumenty finansowania działalności badawczo-rozwojowej i tworzenie centrów kompetencyjnych, by w pełni wykorzystać potencjał tego młodego sektora. Liczymy na to, że ze względu na wielkość i strategiczny wymiar inwestycji w dziedzinie biotechnologii realizowanych przez Polpharmę będziemy ważnym partnerem polskiego rządu w tworzeniu pozytywnych warunków regulacyjnych i biznesowych dla polskiej biotechnologii. Jakie korzyści z biotechnologii już ma – i będzie mieć w przyszłości – polska gospodarka, polscy lekarze, naukowcy, pacjenci? Korzyści z rozwoju polskiej biotechnologii są mierzalne. Dzięki niższym kosztom terapii lekami biopodobnymi więcej polskich pacjentów cierpiących na ciężkie choroby będzie mogło skorzystać z nowoczesnego leczenia. Dla płatnika oznacza to zmniejszenie wydatków, a co za tym idzie – uwolnienie środków na inne leki potrzebne pacjentom. Biotechnologia, jako przemysł wysokich technologii, wymaga również aktywnej współpracy z nauką. Polskim naukowcom stwarza to możliwość rozwoju w kraju, pozwala na wspólne pozyskiwanie środków unijnych z uczelniami i ośrodkami naukowymi oraz przyczynia się do rozwoju polskiej gospodarki w oparciu o wiedzę. To także unikatowa szansa globalizacji polskich produktów i zwiększenia konkurencyjności kraju w wyjątkowo innowacyjnej dziedzinie. Słowem – Polska ma ogromną szansę zbudować silny lokalny przemysł biotechnologiczny, który będzie w stanie konkurować w skali międzynarodowej. Może to przynieść nam wszystkim znaczące korzyści, ale wymaga skoordynowanych działań ze strony rządu, wspierających rozwój tego młodego sektora.

W kraju i na świecie


Będzie strajk w Hucie Pokój

Przedstawiciele zakładowych organizacji związkowych działających w Hucie Pokój w Rudzie Śląskiej zapowiedzieli, że 7 maja o godz. 6.00 rozpocznie się w tym zakładzie 24-godzinny strajk. Do protestu przystąpią również pracownicy spółek zależnych.
Związkowcy zaznaczyli, że decyzja o strajku nie jest ostateczna. Akcja może zostać zawieszona, jeżeli przed 7 maja pracodawca rozpocznie ze stroną związkową rozmowy dotyczące podwyżek wynagrodzeń i przedstawi nowe propozycje płacowe. Takie, które będą dotyczyły rzeczywistych podwyżek, a nie jedynie zmian w regulaminie wynagradzania. Za rozpoczęciem akcji strajkowej opowiedziała się większość pracowników Huty Pokój i spółek zależnych: Euroserwisu, Euroblachy i Eurokonstrukcji. Głosowanie w tej sprawie odbyło się w dniach 9-11 kwietnia. Uczestniczyło w nim 73 proc. załogi, z czego na „Tak” odpowiedziało 95 proc. głosujących. – Ten wynik pokazał, że pracownicy popierają postulat płacowy zgłoszony przez organizacje związkowe i są gotowi przystąpić do strajku – zaznacza przewodniczący zakładowej Solidarności.
Spór zbiorowy na tle płacowym trwa w Hucie Pokój i spółkach zależnych od wielu miesięcy. Dotychczasowe negocjacje strony związkowej z pracodawcą zakończyły się fiaskiem. Kompromisu nie udało się osiągnąć także podczas rozmów z udziałem mediatora. Pracodawca był skłonny podnieść płace zasadnicze o 200 zł brutto, ale kosztem niekorzystnych dla pracowników zmian w regulaminie wynagradzania dotyczących m.in. likwidacji dodatku z okazji Dnia Hutnika i nagród jubileuszowych oraz obniżenia dodatku za nadgodziny. Tymczasem związkowcy domagają się podwyżek w wysokości 300 zł netto dla osób, których zarobki są niższe od przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw i nie godzą się na odebranie pracownikom dodatków płacowych. Zaznaczają, że zdecydowana większość pracowników huty i spółek zarabia niewiele więcej niż wynosi płaca minimalna. 6 kwietnia przed hutą zorganizowana została pikieta, w której wzięło udział ok. 350 osób. Przedstawiciele organizacji związkowych nie wykluczają kolejnych akcji protestacyjnych przed siedzibą zakładu.
Huta Pokój Grupa Kapitałowa Węglokoks zajmuje się produkcją m.in. kształtowników, profili zimnowalcowanych i konstrukcji stalowych. Łącznie w hucie i spółkach zależnych zatrudnionych jest ponad 900 osób.

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ Solidarność