czwartek, 22 listopada 2018

Pigułka nr.42/18


PIGUŁKA       Co słychać  w   Solidarności
Warszawa   23.11.2018r. nr 42/18

W Polfie Warszawa  S.A.

PPK czy może jednak PPE   ciąg dalszy

W poniedziałek 19 listopada 2018 r. Prezydent RP podpisał ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych.
Tydzień temu i dwa tygodnie temu pisałem o ewentualnej możliwości wprowadzenia w Polfie PPE. Dzisiaj przedstawiam chyba już ostatnią szeroką informację,, aby każdy miał wiedzę na temat PPE i PPK:

„Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych, które zmieniają dotychczasowy system emerytalny. Ustawa o PPK ma wejść w życie od 1 stycznia 2019 roku, z półrocznym okresem vacatio legis. Przypomnijmy, że według szacunków rządu program będzie dotyczył ok. 11,5 mln pracowników i ma zapewnić dodatkowe oszczędności dla przyszłych emerytów, po ukończeniu przez nich 60. roku życia. PPK - co to jest? Jak wygląda nowy system emerytalny?
Ustawa o PPK zakłada utworzenie prywatnego, dobrowolnego systemu gromadzenia oszczędności emerytalnych. W program ma być zaangażowane państwo, pracodawcy i pracownicy. Dotyczy osób, które są zatrudnione na podstawie umowy o pracę. Wpłata podstawowa finansowana przez uczestnika PPK - pracownika - może wynosić od 2 do 4 proc. wynagrodzenia. Z kolei pracodawca dopłacałby składkę od 1,5 proc. do 4 proc. wynagrodzenia. W efekcie maksymalna wpłata na PPK w przypadku jednego pracownika mogłaby wynosić 8 proc. Pieniądze zgromadzone w PPK będą prywatną własnością uczestników. W systemie uczestniczyć będą solidarnie trzy strony: pracownik, pracodawca i państwo. Jeżeli pracownik zdecyduje się odkładać co najmniej 2 proc. swojego wynagrodzenia brutto (maksymalnie 4 proc.), to drugie tyle otrzyma jako dopłatę od pracodawcy i państwa. PPK - warunki wpłat i wypłat, kogo obejmie system
Pracownicy będą mieli możliwość wystąpienia z PPK w dowolnym momencie lub pozyskania części zebranych funduszy np. w przypadku poważnej choroby, lub na cele mieszkaniowe.
·         Do PPK zostaną zapisani wszyscy pracujący Polacy w wieku od 19 do 55 lat.
·         Z PPK można zrezygnować w dowolnym momencie.
·         Osoby zarabiające poniżej pensji minimalnej będą wpłacać 0,5 proc. pensji zamiast 2 proc., bez utraty dopłat po stronie pracodawcy i państwa.
·         Gdy ktoś osiągnie 60. rok życia, będzie mógł wypłacić zgromadzone środki jednorazowo, choć wtedy 75 proc. z nich będzie opodatkowane. Jeżeli kwota ta będzie wypłacana w miesięcznych ratach przez 10 lat, nie będzie opodatkowana.

Pieniądze te miałyby być potem inwestowane przez specjalnie powołane do tego instytucje, które powstaną w ramach Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, zakładów ubezpieczeń oraz Powszechnych Towarzystw Emerytalnych.
Największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, zaczną stosować przepisy ustawy od 1 lipca 2019 r. Podmioty zatrudniające co najmniej 50 osób - od 1 stycznia 2020 r., a firmy zatrudniające co najmniej 20 osób - od 1 lipca 2020 r. Pozostałe podmioty będą musiały stosować ustawę od 1 stycznia 2021 r. Ten ostatni termin obowiązuje też podmioty należące do sektora finansów publicznych. Sejm przyjął ustawę o PPK w październiku 2018 roku.




Czym się różni PPK od OFE?
W systemie PPK jest sporo podobieństw do OFE, ale jak wskazywał szef PFR Paweł Borys, są między nimi zasadnicze różnice.
- Z OFE nie można wypłacać pieniędzy w trakcie oszczędzania, z PPK można. To zasadnicze różnice w porównaniu z OFE. Środki z PPK są także oczywiście dziedziczone - mówił w rozmowie z "Rz" Borys.
Krytyka PPK
Według przedstawicieli państwowych instytucji i rządu, PPK ma nie tylko budować Polakom długofalowo oszczędności, ale także rozruszać nieco rynek kapitałowy w kraju. Pracownicze Plany Kapitałowe spotkały się jednak i z krytyką.
W październiku 2018 r. ostro o PPK wypowiedział się członek Rady Polityki Pieniężnej prof. Jerzy Żyżyński:
Bardzo nisko oceniam program PPK. Pomoże on w szczególności tym, którzy już tam ulokowali środki na giełdzie. Natomiast dla przyszłych emerytów jest to wystawienie na ryzyko rynku kapitałowego. Uważam, że system emerytalny powinien być jak najdalej od ryzykownych segmentów rynku finansowego. Jak ktoś chce, to nich inwestuje prywatnie, ale nie w ramach systemu wymuszającego oszczędności na cele emerytalne.
Pod koniec października zaś PPK zostały skrytykowane przez ekonomistów z fundacji GRAPE. Według nich reforma emerytalna PiS "nie rozwiązuje najważniejszego problemu przyszłych emerytów, bo nie pomaga odpowiedzieć na pytanie, jak rozłożyć oszczędności, by na pewno starczyło nam na życie do ostatnich dni (tzw. anuitet)".
Przypomnijmy też, że minister energii Krzysztof Tchórzewski chciał wyłączenia państwowych spółek energetycznych z PPK, ale ostatecznie nie zastosowano takiego rozwiązania, notabene krytycznie ocenionego przez Ministerstwo Finansów.


Komentarz:
Być może za obszernie przedstawiam temat, bo już trzeci artykuł w kolejnej „Pigułce”, ale uważam, że jest to bardzo ważny temat dla wielu z nas, najbardziej ważny dla młodych pracowników, chociaż oni akurat, co raczej normalne, najmniej się tym tematem, przypuszczam zajmują.
W poprzednich „Pigułkach” pisałem, że pracodawca rozważa możliwość wprowadzenia u nas w Polfie PPE, ale póki co nie mamy więcej informacji, jaka będzie decyzja. Pisałem dość szeroko, że moim zdaniem PPE byłoby dla pracowników najkorzystniejsze, moim zdaniem w praktyce również dla pracodawcy. Jeśli nie dogadamy się co do PPE, to tak jak wynika z powyższych artykułów, wszyscy od lipca 2019 będziemy objęci PPK.
Najistotniejsza informacja na koniec. Jeśli nie wejdziemy w PPE i zacznie obowiązywać u nas PPK, to proszę wszystkich o przemyślenie tematu dogłębnie i niewycofywanie się z PPK, bo jak pisałem ustawodawca przewiduje taką możliwość. Jak by na to nie patrzeć, to są dodatkowe pieniądze, które otrzymamy od pracodawcy i od Skarbu Państwa i nie rezygnujmy pochopnie z tych pieniędzy. Apeluję, bo pamiętam z doświadczenia jak pracownicy sprzedawali wcześniej akcje Polfy, gdy prosiłem żeby poczekali na wykup właściciela, stracili wówczas duże pieniądze. Podobnie było z dodatkowym ubezpieczeniem Compensa, pochopnie niektórzy się wypisali i do dzisiaj stracili sporo „darmowej” gotówki. W PPK to nie jest duża składka, jaką zapłacimy a otrzymujemy składkę pracodawcy i premię od Skarbu Państwa. Ponadto za 10 - 20 lat horyzonty wysokości emerytury wyglądają bardzo marnie i przyda się każdy dodatkowy grosz, jestem tego pewien.
Dlatego jeszcze raz apeluję, pomimo wielu niewiadomych, wielu podejrzeń jak to zadziała, nie rezygnujcie pochopnie, jestem pewien, że nie warto rezygnować z PPK a jednocześnie mam nadzieję, że u nas wejdzie PPE.
MM


U właściciela ; W farmacji

Mafia wywozi leki z Polski za granicę. "Trafia tam co dziesiąte opakowanie"   Wirtualna Polska

Leki na poważne choroby, jak rak, nadciśnienie czy cukrzyca, zostają wywożone przez mafię za granicę, przede wszystkim do Francji i Niemiec. W zeszłym roku taki los miał spotkać specyfiki za ok. 3 mld zł.
Zasada jest prosta. Za granicę wyjeżdżają leki najdroższe. Im droższy lek, tym wyższy potencjalny zysk - tłumaczy Krzysztof Jakubiak. Jak donosi dziennik, przez mafijny proceder coraz ciężej dostać w aptekach leki i przeciwzakrzepowe, przeciwonkologiczne, kardiologiczne oraz. Perfidia handlarzy nie ma granic. wywożą akurat te specyfiki, bez których pacjenci nie mogą się obejść. Leki przeciwzakrzepowe, których brakuje najczęściej, pacjent musi przyjmować do końca życia, a ich odstawienie nawet na kilka dni może spowodować udar lub zator i skończyć się śmiercią - mówi dr Maciej Małecki, lekarz rodzinny z Poznania. Jak opisuje "SE", proceder przestępcom się opłaca, bo różnica między polskimi i zachodnimi cenami leków jest wręcz gigantyczna. Na przykład opakowanie leku przeciwzakrzepowego Xarelto w Polsce kosztuje 121 zł, ale w Niemczech jest już pięciokrotnie droższe. Dziennik przygotował listę najczęściej wywożonych leków. Należą do nich takie specyfiki, jak właśnie Xarelto, Hydroxycarbamid, Neulasta, Clexane, Fragmin czy Effox.

Zwolniona urzędniczka pisze list do Kaczyńskiego. Chodzi o gigantyczne pieniądze   Fakt
Była naczelniczka Departamentu Polityki Lekowej w resorcie zdrowia Edyta M. apeluje do prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego o interwencję. Chodzi o poważne naruszenia, a nawet łamanie prawa w zakresie refundacji, do jakiego jej zdaniem ma dochodzić w ministerstwie – ustalił Fakt. W piśmie prezesa PiS urzędniczka pisze wprost, że wiceminister Czech łamie ustawę refundacyjną. Wymienia też, o jakie konkretnie leki chodzi. Opisywaliśmy przypadki, kiedy mimo refundacji lek dla pacjenta jest droższy niż gdyby dopłaty państwa nie było! „Podwyższenie cen leków i łamanie ustawy refundacyjnej przez Ministra Czecha skutkuje tym, że każdego dnia polscy pacjenci płacą kilkaset złotych więcej za swoje leki” – napisała urzędniczka do Kaczyńskiego. Podkreśliła, że po tym, jak apelowała w sprawie łamania prawa przy decyzjach refundacyjnych do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, zaczęła być szykanowana, a następnie zwolniono ją z pracy. „Panie prezesie, pańskie ugrupowanie pracowało nad ustawą o sygnalistach, tylko po co? Skoro osoba, która sygnalizuje nieprawidłowości jest usuwana z pracy i to przez członków pana rządu” – dopytuje w piśmie Edyta M. Dziś urzędniczka ma spotkać się z prezydium sejmowej Komisji Zdrowia i opowiedzieć o nieprawidłowościach, do których jej zdaniem dochodzi w resorcie zdrowia. 


W kraju i na świecie


30-krotność: Trybunał Konstytucyjny podzielił argumenty Solidarności
Nowelizacja przepisów dotyczących zniesienia górnego limitu składek na ZUS jest niezgodna z ustawą zasadniczą – uznał dziś Trybunał Konstytucyjny. Trybunał zajmował się tą sprawą na wniosek Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Wątpliwości prezydenta wzbudziło głosowanie senatu nad ustawą – głosowało tylko 48 posłów oraz sposób procedowania nad ustawą. Zdaniem chociażby Solidarności ustawa nie była przedmiotem szczegółowych obrad Rady Dialogu Społecznego.  „Sposób i tempo procedowania projektu naruszają podstawowe zasady i standardy dialogu społecznego, który ma swoje umocowanie w art 20 Konstytucji RP” – pisali pod koniec zeszłego roku we wspólnym oświadczeniu byli przewodniczący RDS Piotr Duda i Henryka Bochniarz. Nie zgadzali się również na zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Ich zdaniem jest to duże zagrożenie dla powszechnego systemu emerytalnego. Solidarność wnioskowała, aby prezydent nie podpisywał ustawy. Z zadowoleniem przyjęła też decyzję prezydenta o skierowaniu ustawy do TK. – Jestem zadowolony z tej decyzji. Nie wejdzie w życie ustawa, która zdewastowałaby Fundusz Ubezpieczeń Społecznych – mówił Piotr Duda na antenie TVP Info. Solidarność liczyła, że Trybunał Konstytucyjny uzna nowelizację ustawy za niezgodną z konstytucją.
Dziś Trybunał stwierdził: 
 Ustawa z dnia 15 grudnia 2017, zgodnie z wyrokiem Trybunału, jest zgodna z artykułem drugim Konstytucji, ale niezgodna z artykułem siódmym Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny niestety nie podzielił argumentacji Prezydenta iż tak poważne naruszenie trybu opiniowania projektu ustawy narusza art. 2 i art. 59 Konstytucji RP – komentuje Barbara Surdykowska, Biuro Eksperckie KK NSZZ Solidarność. – Obawiamy się, że wyrok ten osłabi prawo reprezentatywnych związków zawodowych i reprezentatywnych organizacji pracodawców do oddziaływania na proces legislacyjny – podkreśla Surdykowska
Orzeczenie zapadło większością głosów. Zdanie odrębne zgłosili Julia Przyłębska, Zbigniew Jędrzejewski i Michał Warciński.

-----------------------------------



MM

Dlaczego taki podpis tym razem, wyjaśnię za tydzień 😊 😊  😊