W Polfie Warszawa S.A.
|
PPK czy może
jednak PPE ciąg dalszy
W
poniedziałek 19 listopada 2018 r. Prezydent
RP podpisał ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych.
Tydzień temu i dwa tygodnie temu pisałem o ewentualnej
możliwości wprowadzenia w Polfie PPE. Dzisiaj przedstawiam chyba już ostatnią
szeroką informację,, aby każdy miał wiedzę na temat PPE i PPK:
„Prezydent Andrzej
Duda podpisał ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych, które zmieniają
dotychczasowy system emerytalny. Ustawa o PPK ma wejść w życie od 1 stycznia
2019 roku, z półrocznym okresem vacatio legis. Przypomnijmy, że według
szacunków rządu program będzie dotyczył ok. 11,5 mln pracowników i ma
zapewnić dodatkowe oszczędności dla przyszłych emerytów, po ukończeniu
przez nich 60. roku życia. PPK - co to jest? Jak wygląda nowy system
emerytalny?
Ustawa o
PPK zakłada utworzenie prywatnego, dobrowolnego systemu gromadzenia
oszczędności emerytalnych. W program ma być zaangażowane państwo,
pracodawcy i pracownicy. Dotyczy osób, które są zatrudnione na podstawie umowy
o pracę. Wpłata podstawowa finansowana przez
uczestnika PPK - pracownika - może wynosić od 2 do 4 proc. wynagrodzenia. Z kolei pracodawca
dopłacałby składkę od 1,5 proc. do 4 proc. wynagrodzenia. W efekcie maksymalna
wpłata na PPK w przypadku jednego pracownika mogłaby wynosić 8 proc. Pieniądze zgromadzone w PPK będą prywatną
własnością uczestników. W systemie uczestniczyć będą
solidarnie trzy strony: pracownik, pracodawca i państwo. Jeżeli pracownik
zdecyduje się odkładać co najmniej 2 proc. swojego wynagrodzenia brutto
(maksymalnie 4 proc.), to drugie tyle otrzyma jako dopłatę od pracodawcy i
państwa. PPK - warunki wpłat i wypłat,
kogo obejmie system
Pracownicy będą
mieli możliwość wystąpienia z PPK w dowolnym momencie lub pozyskania części
zebranych funduszy np. w przypadku poważnej choroby, lub na cele mieszkaniowe.
·
Do PPK zostaną zapisani
wszyscy pracujący Polacy w wieku od 19 do 55 lat.
·
Z PPK można zrezygnować w
dowolnym momencie.
·
Osoby zarabiające poniżej
pensji minimalnej będą wpłacać 0,5 proc. pensji zamiast 2 proc., bez utraty
dopłat po stronie pracodawcy i państwa.
·
Gdy ktoś osiągnie 60. rok
życia, będzie mógł wypłacić zgromadzone środki jednorazowo, choć wtedy 75 proc.
z nich będzie opodatkowane. Jeżeli kwota ta będzie wypłacana w miesięcznych
ratach przez 10 lat, nie będzie opodatkowana.
Pieniądze
te miałyby być potem inwestowane przez specjalnie powołane do tego instytucje,
które powstaną w ramach Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, zakładów
ubezpieczeń oraz Powszechnych Towarzystw Emerytalnych.
Największe
firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, zaczną stosować przepisy ustawy od 1
lipca 2019 r. Podmioty zatrudniające co najmniej 50 osób - od 1 stycznia 2020
r., a firmy zatrudniające co najmniej 20 osób - od 1 lipca 2020 r. Pozostałe
podmioty będą musiały stosować ustawę od 1 stycznia 2021 r. Ten ostatni termin
obowiązuje też podmioty należące do sektora finansów publicznych. Sejm
przyjął ustawę o PPK w październiku 2018 roku.
Czym
się różni PPK od OFE?
W systemie PPK
jest sporo podobieństw do OFE, ale jak wskazywał szef PFR Paweł Borys, są
między nimi zasadnicze różnice.
- Z OFE nie można
wypłacać pieniędzy w trakcie oszczędzania, z PPK można. To zasadnicze różnice w
porównaniu z OFE. Środki z PPK są także oczywiście dziedziczone - mówił
w rozmowie z "Rz" Borys.
Krytyka
PPK
Według przedstawicieli
państwowych instytucji i rządu, PPK ma nie tylko budować Polakom długofalowo
oszczędności, ale także
rozruszać nieco rynek kapitałowy w kraju. Pracownicze Plany
Kapitałowe spotkały się jednak i z krytyką.
W październiku
2018 r. ostro
o PPK wypowiedział się członek Rady Polityki
Pieniężnej prof. Jerzy Żyżyński:
Bardzo nisko
oceniam program PPK. Pomoże on w szczególności tym, którzy już tam ulokowali
środki na giełdzie. Natomiast dla przyszłych emerytów jest to wystawienie na
ryzyko rynku kapitałowego. Uważam, że system emerytalny powinien być jak
najdalej od ryzykownych segmentów rynku finansowego. Jak ktoś chce, to nich
inwestuje prywatnie, ale nie w ramach systemu wymuszającego oszczędności na
cele emerytalne.
Pod koniec
października zaś PPK
zostały skrytykowane przez ekonomistów z fundacji GRAPE.
Według nich reforma emerytalna PiS "nie rozwiązuje najważniejszego problemu
przyszłych emerytów, bo nie pomaga odpowiedzieć na pytanie, jak rozłożyć
oszczędności, by na pewno starczyło nam na życie do ostatnich dni (tzw.
anuitet)".
Przypomnijmy też,
że minister energii Krzysztof Tchórzewski chciał wyłączenia
państwowych spółek energetycznych z PPK, ale ostatecznie nie
zastosowano takiego rozwiązania, notabene krytycznie ocenionego przez
Ministerstwo Finansów.
Komentarz:
Być może za obszernie przedstawiam
temat, bo już trzeci artykuł w kolejnej „Pigułce”, ale uważam, że jest to
bardzo ważny temat dla wielu z nas, najbardziej ważny dla młodych pracowników,
chociaż oni akurat, co raczej normalne, najmniej się tym tematem, przypuszczam
zajmują.
W poprzednich „Pigułkach” pisałem,
że pracodawca rozważa możliwość wprowadzenia u nas w Polfie PPE, ale póki co
nie mamy więcej informacji, jaka będzie decyzja. Pisałem dość szeroko, że moim
zdaniem PPE byłoby dla pracowników najkorzystniejsze, moim zdaniem w praktyce
również dla pracodawcy. Jeśli nie dogadamy się co do PPE, to tak jak wynika z
powyższych artykułów, wszyscy od lipca 2019 będziemy objęci PPK.
Najistotniejsza informacja na
koniec. Jeśli nie wejdziemy w PPE i zacznie obowiązywać u nas PPK, to proszę
wszystkich o przemyślenie tematu dogłębnie i niewycofywanie się z PPK, bo jak
pisałem ustawodawca przewiduje taką możliwość. Jak by na to nie patrzeć, to są
dodatkowe pieniądze, które otrzymamy od pracodawcy i od Skarbu Państwa i nie
rezygnujmy pochopnie z tych pieniędzy. Apeluję, bo pamiętam z doświadczenia jak
pracownicy sprzedawali wcześniej akcje Polfy, gdy prosiłem żeby poczekali na
wykup właściciela, stracili wówczas duże pieniądze. Podobnie było z dodatkowym
ubezpieczeniem Compensa, pochopnie niektórzy się wypisali i do dzisiaj stracili
sporo „darmowej” gotówki. W PPK to nie jest duża składka, jaką zapłacimy a
otrzymujemy składkę pracodawcy i premię od Skarbu Państwa. Ponadto za 10 - 20
lat horyzonty wysokości emerytury wyglądają bardzo marnie i przyda się każdy
dodatkowy grosz, jestem tego pewien.
Dlatego jeszcze raz apeluję, pomimo
wielu niewiadomych, wielu podejrzeń jak to zadziała, nie rezygnujcie pochopnie,
jestem pewien, że nie warto rezygnować z PPK a jednocześnie mam nadzieję, że u
nas wejdzie PPE.
MM
U właściciela ; W farmacji
|
Mafia wywozi leki z Polski za granicę. "Trafia tam
co dziesiąte opakowanie" Wirtualna Polska
Leki na poważne choroby, jak rak, nadciśnienie
czy cukrzyca, zostają wywożone przez mafię za granicę, przede wszystkim do
Francji i Niemiec. W zeszłym roku taki los miał spotkać specyfiki za ok. 3 mld
zł.
Zasada jest prosta. Za granicę wyjeżdżają leki najdroższe. Im droższy lek, tym wyższy potencjalny zysk - tłumaczy Krzysztof Jakubiak. Jak donosi dziennik, przez mafijny proceder coraz ciężej dostać w aptekach leki i przeciwzakrzepowe, przeciwonkologiczne, kardiologiczne oraz. Perfidia handlarzy nie ma granic. wywożą akurat te specyfiki, bez których pacjenci nie mogą się obejść. Leki przeciwzakrzepowe, których brakuje najczęściej, pacjent musi przyjmować do końca życia, a ich odstawienie nawet na kilka dni może spowodować udar lub zator i skończyć się śmiercią - mówi dr Maciej Małecki, lekarz rodzinny z Poznania. Jak opisuje "SE", proceder przestępcom się opłaca, bo różnica między polskimi i zachodnimi cenami leków jest wręcz gigantyczna. Na przykład opakowanie leku przeciwzakrzepowego Xarelto w Polsce kosztuje 121 zł, ale w Niemczech jest już pięciokrotnie droższe. Dziennik przygotował listę najczęściej wywożonych leków. Należą do nich takie specyfiki, jak właśnie Xarelto, Hydroxycarbamid, Neulasta, Clexane, Fragmin czy Effox.
Zasada jest prosta. Za granicę wyjeżdżają leki najdroższe. Im droższy lek, tym wyższy potencjalny zysk - tłumaczy Krzysztof Jakubiak. Jak donosi dziennik, przez mafijny proceder coraz ciężej dostać w aptekach leki i przeciwzakrzepowe, przeciwonkologiczne, kardiologiczne oraz. Perfidia handlarzy nie ma granic. wywożą akurat te specyfiki, bez których pacjenci nie mogą się obejść. Leki przeciwzakrzepowe, których brakuje najczęściej, pacjent musi przyjmować do końca życia, a ich odstawienie nawet na kilka dni może spowodować udar lub zator i skończyć się śmiercią - mówi dr Maciej Małecki, lekarz rodzinny z Poznania. Jak opisuje "SE", proceder przestępcom się opłaca, bo różnica między polskimi i zachodnimi cenami leków jest wręcz gigantyczna. Na przykład opakowanie leku przeciwzakrzepowego Xarelto w Polsce kosztuje 121 zł, ale w Niemczech jest już pięciokrotnie droższe. Dziennik przygotował listę najczęściej wywożonych leków. Należą do nich takie specyfiki, jak właśnie Xarelto, Hydroxycarbamid, Neulasta, Clexane, Fragmin czy Effox.
Zwolniona urzędniczka
pisze list do Kaczyńskiego. Chodzi o gigantyczne pieniądze Fakt
Była naczelniczka Departamentu Polityki
Lekowej w resorcie zdrowia Edyta M. apeluje do prezesa PiS, Jarosława
Kaczyńskiego o interwencję. Chodzi o poważne naruszenia, a nawet łamanie prawa
w zakresie refundacji, do jakiego jej zdaniem ma dochodzić w ministerstwie –
ustalił Fakt. W piśmie prezesa PiS urzędniczka pisze wprost, że wiceminister
Czech łamie ustawę refundacyjną. Wymienia też, o jakie konkretnie leki chodzi.
Opisywaliśmy przypadki, kiedy mimo refundacji lek dla pacjenta jest droższy niż
gdyby dopłaty państwa nie było! „Podwyższenie cen leków i łamanie ustawy
refundacyjnej przez Ministra Czecha skutkuje tym, że każdego dnia polscy
pacjenci płacą kilkaset złotych więcej za swoje leki” – napisała urzędniczka do
Kaczyńskiego. Podkreśliła, że po
tym, jak apelowała w sprawie łamania prawa przy decyzjach refundacyjnych do
ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, zaczęła być szykanowana, a następnie
zwolniono ją z pracy. „Panie
prezesie, pańskie ugrupowanie pracowało nad ustawą o sygnalistach, tylko po co?
Skoro osoba, która
sygnalizuje nieprawidłowości jest usuwana z pracy i to przez członków pana
rządu” – dopytuje w piśmie Edyta M. Dziś urzędniczka ma spotkać się z prezydium
sejmowej Komisji Zdrowia i opowiedzieć o nieprawidłowościach, do których jej
zdaniem dochodzi w resorcie zdrowia.
W kraju i na
świecie
|
||
30-krotność: Trybunał Konstytucyjny
podzielił argumenty Solidarności
Nowelizacja
przepisów dotyczących zniesienia górnego limitu składek na ZUS jest niezgodna
z ustawą zasadniczą – uznał dziś Trybunał Konstytucyjny. Trybunał zajmował
się tą sprawą na wniosek Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Wątpliwości prezydenta
wzbudziło głosowanie senatu nad ustawą – głosowało tylko 48 posłów oraz
sposób procedowania nad ustawą. Zdaniem chociażby Solidarności ustawa nie
była przedmiotem szczegółowych obrad Rady Dialogu Społecznego. „Sposób
i tempo procedowania projektu naruszają podstawowe zasady i standardy dialogu
społecznego, który ma swoje umocowanie w art 20 Konstytucji RP” – pisali pod
koniec zeszłego roku we wspólnym oświadczeniu byli przewodniczący RDS Piotr
Duda i Henryka Bochniarz. Nie zgadzali się również na zniesienie górnego limitu
składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Ich zdaniem jest to duże
zagrożenie dla powszechnego systemu emerytalnego. Solidarność wnioskowała,
aby prezydent nie podpisywał ustawy. Z zadowoleniem przyjęła też decyzję
prezydenta o skierowaniu ustawy do TK. – Jestem zadowolony z tej decyzji. Nie
wejdzie w życie ustawa, która zdewastowałaby Fundusz Ubezpieczeń Społecznych
– mówił Piotr Duda na antenie TVP Info. Solidarność liczyła, że Trybunał
Konstytucyjny uzna nowelizację ustawy za niezgodną z konstytucją.
Dziś Trybunał stwierdził:
Ustawa
z dnia 15 grudnia 2017, zgodnie z wyrokiem Trybunału, jest zgodna z artykułem
drugim Konstytucji, ale niezgodna z artykułem siódmym Konstytucji.
Trybunał
Konstytucyjny niestety nie podzielił argumentacji Prezydenta iż tak poważne
naruszenie trybu opiniowania projektu ustawy narusza art. 2 i art. 59
Konstytucji RP – komentuje Barbara Surdykowska, Biuro Eksperckie KK NSZZ
Solidarność. – Obawiamy się, że wyrok ten osłabi prawo reprezentatywnych
związków zawodowych i reprezentatywnych organizacji pracodawców do
oddziaływania na proces legislacyjny – podkreśla Surdykowska
Orzeczenie
zapadło większością głosów. Zdanie odrębne zgłosili Julia Przyłębska,
Zbigniew Jędrzejewski i Michał Warciński.
-----------------------------------
MM
Dlaczego taki podpis
tym razem, wyjaśnię za tydzień 😊 😊 😊
|
||
|
||
|
||