Warszawa 14.12.2018r.
nr 45/18
|
W Polfie Warszawa S.A.
|
ROK 2019
Powoli wchodzimy w okres przedświąteczny.
Chociaż praca w firmie nadal intensywna, wiadomo plan, wskaźniki rzecz
najważniejsza, niemniej jednak już następują podsumowania roku, spotkania
opłatkowe, refleksje. W poprzedniej „Pigułce” również zrobiłem podsumowanie
wydarzeń mijającego roku. Teraz chciałbym spojrzeć do przodu tzn. w przyszły
zbliżający się nieuchronnie rok 2019r. Zadań do wykonania będzie zapewne ogrom,
w to nie wątpię, bo i wykonanie planu bieżącego i przygotowania do przeniesień
produkcji i w końcu przygotowania do uruchomienia nowej fabryki. Do likwidacji
fabryki na Karolkowej zostało jeszcze parę lat, oficjalne stanowisko jakie znam
to 2022 rok, chociaż ja osobiście stawiam na koniec 2023 roku, zobaczymy a może
nastąpi jeszcze jeden zwrot akcji, bo kilka już było i fabryka na Karolkowej
zostanie, kto wie. Tak czy inaczej w 2019 roku praca na Karolkowej będzie
„pełną parą” chyba, że będą problemy pracownicze tzn. mam na myśli brak
pracowników. Dlaczego niby ma nastąpić brak pracowników, ano dlatego, że jak
wielokrotnie pisałem zmienia się raptownie rynek pracownika. Jeszcze trzy lata
temu my pracownicy baliśmy się zwolnień, teraz pracodawca powinien moim zdaniem
bać się zwolnień. Jeśli nie zadbamy na początku przyszłego roku o naszych
pracowników, to moim zdaniem może pracodawca mieć problem. Powinniśmy już
rozpocząć rozmowy płacowe i nie powinny one zakończyć się symboliczną podwyżką
ale znaczącą i sądzę, że 10% to już w przyszłym roku może być mało. Nie tylko
problem podwyżek ale i inne czynniki będą wpływać w przyszłym roku na
utrzymanie stanu zatrudnienia. Pracownicy produkcji nie chcą pracować w soboty
i na nocną zmianę, należy to moim zdaniem solidnie rozpatrzyć i podjąć stosowne
decyzje. Atmosfera pracy to równie ważny czynnik. Nieoficjalnie wiem, że w
jednej z firm mogło dojść do zatrzymania pracy przez pracowników, trzeba to
brać pod uwagę. Należy rozmawiać z pracownikami, należy wsłuchiwać się w głos
organizacji związkowych, bo inaczej będą moim zdaniem problemy. Cała Polska
obserwowała akcję pracowników Policji polegającą na masowych zwolnieniach
chorobowych, akcja potocznie nazwana „psią grypą” odniosła sukces. Po tego typu
środki będą sięgać inni pracownicy, już zapowiadają to nauczyciele. Przecież
tego typu działanie pracownicy mogą zastosować w każdej firmie. Aby tak się nie
działo musi być odpowiedni dialog z pracownikami i z organizacjami związkowymi.
Postępowanie kadry kierowniczej w stosunku do pracowników powinno być właściwe,
zgodne z zasadami współpracy, etyki i zwykłej przyzwoitości. Ostatnio spotkałem
się z przykładem beztroskiej działalności przełożonej, powodującej konflikt
tylko dlatego, że nie dokonano odpowiednich działań gdy był czas a na końcu
wszystko zwala się na pracownika obarczając go podwójnymi obowiązkami. Tego
typu działania nie powinny mieć miejsca. Niezbędny jest odpowiedni dialog a
kadra kierownicza powinna być kompetentna i brać odpowiedzialność za swoje
działania a nie tylko większe apanaże.
Reasumując, moim zdaniem przed
pracodawcą trudny rok. Aby był pomyślny dla firmy i właściciela i żeby
pracownicy nie odchodzili z Polfy, należy ukształtować odpowiednio płace, opracować
plan likwidacji pracujących sobót i zmian nocnych, przeszkolić odpowiednio
kadrę kierowniczą w kierunku stosowania prawidłowych zasad zarządzania ludźmi, prowadzić
odpowiedni dialog z organizacjami związkowymi, które są w stanie wziąć na swoje
barki zapewnienie spokoju społecznego, ale pod warunkiem, że ich głos będzie
słyszalny przez pracodawcę i będą odpowiednie działania na zgłaszane problemy. W
przyszłym roku kilkaset tysięcy pracowników z Ukrainy może wyjechać z Polski do
Niemiec, jeśli tak się stanie, to powstanie tak duża luka na rynku pracy, że
tylko pracodawcy, którzy zadbają odpowiednio o swoich pracowników, utrzymają
ich w swoich firmach a walka o pracownika będzie tak duża, że będą stosowane
różne zachęty do podjęcia decyzji o zmianie miejsca zatrudnienia. Podejrzewam
również to o czym wyżej już wspomniałem.
Jeśli pracodawcy w przyszłym roku nie zadbają o swoich pracowników, nie będą
prowadzić odpowiedniego dialogu z organizacjami związkowymi, to mogą spotkać
się z niekontrolowanymi zatrzymaniami pracy, z akcjami zwolnień chorobowych i
innymi. Na rynku jest coraz więcej młodych pracowników, którzy do tego typu
akcji nakłaniają pracowników, ponieważ jest to pokolenie bardziej roszczeniowe
niż starsi pracownicy. Do tego typu akcji, moim zdaniem może dojść tak naprawdę
w każdej firmie w naszej również. Mam nadzieję jednak, że na Karolkowej będzie atmosfera
dialogu społecznego, mam nadzieję, że pracodawca zapanuje nad kadrą kierowniczą,
aby atmosfera w firmie była na wysokim poziomie. Tego życzę sobie i wszystkim
pracownikom Polfy Warszawa S.A.
Kalendarze 2019
Członków NSZZ Solidarność,
zapraszamy po odbiór kalendarzy, które będą wydawane codziennie od godz. 8.00 do 15.00. Można pobrać dla koleżanek i
kolegów z NSZZ Solidarność, nie ma potrzeby odbioru osobistego.
U właściciela ; W farmacji
|
Miażdżąca
podwyżka cen leków Super Express
Szykuje się
kolejny dramat nie tylko dla emerytów! Szykuje się nowa afera w służbie
zdrowia.
Od stycznia pacjenci więcej zapłacą za kilkaset popularnych leków, bo przestana byc refundowane.
Powód? Ministerstwo Zdrowia nie dogadało si z ich producentami w sprawie cen.
Ta wiadomość wielu seniorów porządnie zirytuje. 1 stycznia 2019 r. wygasa refundacja dla wielu popularnych leków, a Ministerstwo Zdrowia nie dogadało się jeszcze z firmami farmaceutycznymi w sprawie ich cen. Czasu na to jest coraz mniej, a tymczasem prawie 350 leków jest zagrożone t y m, że w przyszłym roku w aptekach będzie je można kupić tylko za 100 proc. ceny! Nierefundowane mają być popularne leki na serce, nadciśnienie, astmę, cukrzycę. Pełną cenę trzeba będzie zapłacić za niektóre specyfiki z darmowej listy dla seniorów 75+. Co gorsza, refundację straci pięć leków, które nie mają żadnego odpowiednika: acyklowir, chlorochinaldol, kwas folinowy, kwas klodronowy oraz elektrolit do podawania doustnego. Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie za padły. - Cały czas firmy farmaceutyczne zgłaszają się do nas z nowymi wnioskami, mi, a my je rozpatrujemy pozytywnie. Ponadto dla 1500 leków udało się wynegocjować niższe ceny, a obniżki wyniosą od 1 grosza do 48 zł - podkreśl a Krzysztof Jakubiak, rzecznik resortu zdrowia. Lekarze są jednak pełni obaw. - To jest duży problem nie tylko dla pacjentów, lecz także dla nas, lekarzy. Brak refundacji dla kilkuset leków wzbudzi powszechną irytację. Pacjenci będą wracać do nas z nierealizowanymi receptami, a my będziemy musieli szukać d la nich zamienników - prognozuje Jacek Krajewski, lekarz rodzinny, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Od stycznia pacjenci więcej zapłacą za kilkaset popularnych leków, bo przestana byc refundowane.
Powód? Ministerstwo Zdrowia nie dogadało si z ich producentami w sprawie cen.
Ta wiadomość wielu seniorów porządnie zirytuje. 1 stycznia 2019 r. wygasa refundacja dla wielu popularnych leków, a Ministerstwo Zdrowia nie dogadało się jeszcze z firmami farmaceutycznymi w sprawie ich cen. Czasu na to jest coraz mniej, a tymczasem prawie 350 leków jest zagrożone t y m, że w przyszłym roku w aptekach będzie je można kupić tylko za 100 proc. ceny! Nierefundowane mają być popularne leki na serce, nadciśnienie, astmę, cukrzycę. Pełną cenę trzeba będzie zapłacić za niektóre specyfiki z darmowej listy dla seniorów 75+. Co gorsza, refundację straci pięć leków, które nie mają żadnego odpowiednika: acyklowir, chlorochinaldol, kwas folinowy, kwas klodronowy oraz elektrolit do podawania doustnego. Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że ostateczne decyzje w tej sprawie jeszcze nie za padły. - Cały czas firmy farmaceutyczne zgłaszają się do nas z nowymi wnioskami, mi, a my je rozpatrujemy pozytywnie. Ponadto dla 1500 leków udało się wynegocjować niższe ceny, a obniżki wyniosą od 1 grosza do 48 zł - podkreśl a Krzysztof Jakubiak, rzecznik resortu zdrowia. Lekarze są jednak pełni obaw. - To jest duży problem nie tylko dla pacjentów, lecz także dla nas, lekarzy. Brak refundacji dla kilkuset leków wzbudzi powszechną irytację. Pacjenci będą wracać do nas z nierealizowanymi receptami, a my będziemy musieli szukać d la nich zamienników - prognozuje Jacek Krajewski, lekarz rodzinny, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Leki pochodzące z Wielkiej Brytanii znikną z polskich aptek? Rynek Aptek
Ministerstwo Zdrowia wraz z URPL
pracuje nad procedurami szybkiego rozpatrywania wniosków refundacyjnych leków,
które są produkowane w Wielkiej Brytanii. To na wypadek twz.
"twardego" Brexitu. Wielka Brytania jest wytwórcą lub podmiotem
odpowiedzialnym dla od 350 do 500 leków refundowanych przez Narodowy Fundusz
Zdrowia. Jeśli wyjście Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, czyli
Brexit, będzie „twarde", tzn. nie dojdzie do przedłużenia umów dotyczących
np. rynku leków, substancje te mogą na jakiś czas zniknąć z aptek - pisze
"Rzeczpospolita". Resort zdrowia będzie musiał wydać decyzje o
skróceniu refundacji, a chcąc pozostać na rynku, firma będzie musiała składać
nowy wniosek refundacyjny, co wiąże się nie tylko z wysokimi opłatami, ale też
ponownymi negocjacjami z Komisją Ekonomiczną przy Ministrze Zdrowia. W związku
z powyższym, resort zdrowia wspólnie z Urzędem Rejestracji Produktów
Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych pracuje nad procedurami
szybkiego rozpatrywania wniosków refundacyjnych leków, które są produkowane w
Wielkiej Brytanii.
W kraju i na świecie
|
|||||
Solidarność szykuje się do protestów
Powiększające się dysproporcje wynagrodzeń w
budżetówce, brak realizacji obietnic wyborczych w zakresie wysokości kwoty
wolnej od podatku, waloryzacji kosztów uzyskania przychodu i kwot progów
podatkowych, osłabienie dialogu społecznego i pomijanie związków zawodowych w
procesie konsultacji, a dodatkowo niepewność co do przyszłych cen energii i
niejasne deklaracje wprowadzenia rekompensat dla odbiorców indywidualnych, to
główne powody planowanych przez Solidarność protestów. O ile rząd nie
przystąpi do konstruktywnego dialogu – czytamy w stanowisku, które późnym
wieczorem przyjęła obradująca dzisiaj w Gdańsku Komisja Krajowa NSZZ
„Solidarność”.
Stanowisko, zwraca uwagę, że mamy obecnie do czynienia
z dyskryminacją całych grup zatrudnionych w sferze finansów publicznych. Kolejny raz mamy
do czynienia z przekazywaniem środków budżetowych na wzrost wynagrodzeń tylko
nielicznym grupom zatrudnionych urzędników czy też funkcjonariuszy – czytamy
w stanowisku. Odbywa się to niestety kosztem pozostałych. Pomijanie we
wzroście wynagrodzeń grup najmniej zarabiających czy też nierównomierny
wzrost płac tworzy dysproporcje. Komisja
Krajowa zwraca też uwagę na brak realizacji deklarowanych w kampanii wyborczej
2015 roku podniesienia kwoty wolnej od podatku, waloryzacji wysokości kosztów
uzyskania przychodu osób fizycznych, waloryzacji kwot progów podatkowych,
pełnego odmrożenia kwot odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych,
uchylenia wygaszania emerytur pomostowych, czy przyjęcia ustawy o Służbie
Ochrony Kolei.
W stanowisku Solidarność niezwykle krytycznie ocenia też dialog społeczny. Następuje osłabienie dialogu społecznego poprzez pomijanie związków zawodowych w procesie konsultacji ważnych dla pracowników i obywateli projektów rządowych, nagminne łamanie ustawowych terminów przez organa państwa w zakresie oczekiwania na opinię partnerów społecznych oraz brak zagwarantowanej w przepisach reakcji strony rządowej na zgłaszane uwagi w procesie legislacyjnym – czytamy w stanowisku. Członkowie Komisji Krajowej sformułowali kilkanaście postulatów i wezwali rząd do rzeczowego i konstruktywnego dialogu.
- Nieprzystąpienie Rządu do rzeczowego i
konstruktywnego dialogu we wskazanych obszarach zmusi NSZZ „Solidarność” do
podjęcia działań protestacyjnych.
|
|||||
|
|||||