czwartek, 23 maja 2019

PIGUŁKA nr.18/19


PIGUŁKA                Warszawa 24.05.2019r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 18/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.

W tygodniu

W mijającym tygodniu mieliśmy zaplanowane cykliczne spotkanie z Zarządem Polfy Warszawa. Zarząd spotkanie odwołał „wyrzucając je z kalendarza”, nie proponując innego terminu jak dawniej bywało w takich przypadkach, ani nie podając nawet mailowo krótkiej informacji o powodach takiego przebiegu rzeczy.
Przełożono nam jak wiemy, również termin spotkania z załogą „Forum Informacyjne”, tu powód podano, ale moim zdaniem powód mało prawdopodobny. Kolejny raz na prośbę związków zawodowych o rozpoczęcie negocjacji porozumienia dotyczącego zasad przechodzenia pracowników do nowej firmy, przełożono termin decyzji w tej sprawie. Wszystko jest przekładane nie wiadomo tak naprawdę dlaczego, do tego krążą od jakiegoś czasu dziwne informacje o zmianach, zwolnieniach, sprzedaży, zmianie organizacyjnej. To wszystko spowodowało zamieszanie, zdenerwowanie pracowników, co moim zdaniem może być bardzo niekorzystne dla działania Spółki. Do tego dochodzi informacja Prezesa Grupy na forum intranetu o transformacji. Prezes z jednej strony informuje o transformacji, zachęca do zadawania pytań w celu jak twierdzi transparentności procesu transformacji, ale niestety moja inteligencja jest zbyt mizerna, żeby cokolwiek jasnego zrozumieć z odpowiedzi Prezesa, na czym tak naprawdę ma polegać ta transformacja. Jeśli ktoś z czytelników wyczytał tam choć jeden malutki konkret, to proszę mnie uświadomić, będę wdzięczny. Ja z tych bodajże sześciu odpowiedzi nie zrozumiałem ani jednego konkretu. Zadałem też kilka pytań i czekam na odpowiedzi.
Ostatnio krąży informacja, że może naszą firmę z 195 letnią tradycją i z marką znaną w Polsce i w świecie w obliczu pewnej już tak naprawdę likwidacji firmy za 3-4 lata, trzeba przekształcić na oddział Polpharmy. No jeśli to miałaby być prawda, to powiem szczerze, źle to widzę z wielu powodów. Jeśli w obliczu czekających nas wzmożonych zadań, ktoś zamiast budować jedność załogi i wsparcie załogi do czekających zmian, wymyśla pewny sposób na to, żeby wywołać niezadowolenie i bunt załogi i związków zawodowych, to moim zdaniem postępuje niesłusznie i nie liczy się z nikim i z niczym, ale z drugiej strony przecież wiadomo jest, jak kończą się takie działania, gdy ktoś się z nikim i niczym nie liczy. Jeszcze mógłbym zrozumieć, że tuż przed likwidacją Polfy, przed zamknięciem produkcji na Karolkowej, robi się taką operację zmiany na oddział, bo może to ułatwi jakieś biznesowe procedury. Natomiast robienie tego teraz 3 -4 lata przed zamknięciem  byłoby moim zdaniem działaniem bardzo złym, nieodpowiedzialnym i wywołującym niezadowolenie i sprzeciw. Czy chodzi o to, żeby załoga nie miała przedstawiciela w Zarządzie czy w Radzie Nadzorczej, żeby nie było informacji ? Czy chodzi o to żeby nie było Zarządu Polfy ? Czy może obecny Układ Zbiorowy, czy Regulamin Socjalny komuś bardzo przeszkadza ? Czy mamy jeszcze za dużą niezależność i trzeba nas „wziąć pod but”?
Oczywiście właściciel ma prawo zarządzać swoją własnością jak chce, to wiemy, ale czy Minister Skarbu podpisując zgodę na sprzedaż, taką perspektywę Polfy Warszawa uzgodnił ?
Budowa nowej fabryki poza Warszawą moim zdaniem była wcześniej czy później konieczna. Wokół nas powstają olbrzymie wieżowce i osiedla. Pierwsza wersja nowej fabryki była dla nas zrozumiała -  przeniesienie naszej produkcji do Duchnic. Potem niestety ktoś zaczął mocno majstrować. Druga wersja, przeniesienia części produkcji do Duchnic i uruchomienie tam również biotechnologii jeszcze mogła być akceptowana i popierana przez wszystkich. Ostatnia wersja myślę, że jest dla większości pracowników niezrozumiała. No ale jak wspomniałem właściciel ma prawo realizować swoją wersję. Czy jednak w takiej firmie jak Grupa Polpharma ten proces, który się dzieje z Polfą Warszawa, nie powinien przebiegać w poszanowaniu załogi i w zgodzie społecznej. Moim zdaniem powinien i namawiam do tego póki jeszcze jest czas. Upokorzenie nas wszystkich, moim zdaniem byłoby złym pomysłem, z możliwymi złymi skutkami, sądzę. Wierzę jednak, że to wszystko plotki, że właściciel który zawsze podkreślał, iż nigdy nie zamknął żadnej kupionej fabryki, postąpi z nami w sposób przyzwoity tzn. jeśli już musi być realizowana koncepcja „wygaszania Polfy Warszawa”, to jednak na zasadzie zgody społecznej, poszanowania pracowników i płynnym przejściu pracowników z jednego miejsca wykonywania pracy do drugiego. Jestem przekonany, że jeśli będą takie uczciwe intencje, to Polfa Warszawa może istnieć do momentu wygaszenia, można niezwłocznie wynegocjować i podpisać porozumienie w sprawie zasad przechodzenia pracowników do nowej siedziby i zasad rozstania się z tymi, którzy z różnych względów nie będą mogli lub chcieli przejść. Żeby tak było, trzeba realizować pomysły rozsądnie i z wyczuciem nie tylko biznesowym, ale również i przede wszystkim -  społecznym. Chcę wierzyć, że ktoś tam na górze piramidy zarządzania, odrzuci pomysły zbyt nowoczesnych menadżerów, mających w umyśle tylko biznes a pracownika w d…. .
Póki co czekamy na informacje i będziemy odpowiednio działać w zależności od sytuacji.

U właściciela ; W farmacji


ALARM! W Polsce brakuje leków!   Fakt

Na liście leków, których może zabraknąć w Polsce jest niemal 300 preparatów. Jak wynika z opublikowanego wczoraj przez Ministerstwo Zdrowia nowego wykazu, znajdują się na nim m.in. antybiotyki, insuliny, preparaty mlekozastępcze dla niemowląt, leki na astmę, szczepionki przeciwko odrze! Co zrobić, kiedy przepisanego przez lekarza farmaceutyku brakuje? Problem z brakującymi lekami narasta od lat. Dla pacjentów to ogromne utrudnienie, bo aby dostać niezbędny farmaceutyk, muszą biegać od apteki do apteki.
- Choruję na nadciśnienie. By wykupić wszystkie leki, nieraz muszę przejść pół miasta - skarży się Faktowi Elżbieta Manikowska (69 l.) z Bydgoszczy.
Tylko dlaczego leków brakuje? Jednym z powodów jest nielegalny ich wywóz za granicę. Mechanizm wygląda tak: hurtownie farmaceutyczne skupują niektóre leki z aptek, a następnie odsprzedają je za granicą, bo tam mogą dostać za nie wyższą cenę. Np. za preparat mlekozastępczy w Polsce trzeba zapłacić 40 zł, w Niemczech taki sam kosztuje cztery razy tyle. Podobnie jest z lekami na astmę oskrzelową czy insulinami. Prezydent Andrzej Duda (47 l.) właśnie podpisał ustawę, która zakłada srogie kary za taki proceder. To nie sprawi jednak, że leki z dnia na dzień pojawią się w aptekach. Na razie jednak pacjenci zdani są sami na siebie. W ramce obok wyjaśniamy, jak można znaleźć trudno dostępne leki. - Ale to nie tak powinno być. Każda apteka ma informacje, gdzie dany lek można kupić. Powinna je pacjentowi udostępniać.To zadanie dla ministra zdrowia, by farmaceutów zachęcić, aby pomagali klientom namierzyć takie lekarstwo - mówi Faktowi Ewa Borek szefowa fundacji My Pacjenci. Radzimy, jak je znaleźć
Jeśli lekarz przepisał ci lek, który trudno znaleźć w aptekach, warto skorzystać ze specjalnych wyszukiwarek internetowych. Obecnie działają dwie takie wyszukiwarki, dostępne są pod adresami: www.gdziepolek.pl www.ktomalek.pl Wystarczy, że wpiszesz w nich nazwę leku i jego dawkę oraz swój adres, by otrzymać listę aptek, które mają dany farmaceutyk w sprzedaży. Co ważne, lek w danej aptece można także zarezerwować. Uwaga, zapłacisz za niego dopiero przy odbiorze!

Wydatki branży farmaceutycznej na reklamę w kwietniu   Polityka Zdrowotna

Instytut Monitorowania Mediów zbadał wydatki reklamowe branży farmaceutycznej w kwietniu 2019 roku. Branża ta ogółem przeznaczyła 311,6 mln zł na reklamę w mediach tradycyjnych. W raporcie uwzględniono marki o największych wydatkach reklamowych oraz typy najczęściej reklamowanych produktów. Telewizja z najwyższymi budżetami reklamowymi 
Branża farmaceutyczna największe budżety przeznaczyła na reklamę w telewizji, na którą przeznaczono ponad 199,3 mln zł. W reklamę radiową zainwestowano 73,8 mln zł. Najmniejsze kwoty przeznaczono na reklamę w prasie – 38,4 mln zł.
Poniedziałek najpopularniejszym dniem tygodnia 
W kwietniu największe budżety reklamowe lokowane były w poniedziałki i wyniosły w sumie 65,2 mln zł. Najniższe wydatki reklamowe zostały zanotowane w soboty – ok. 30 mln zł.
Marki o największych wydatkach reklamowych
W kwietniu marka Ibum zainwestowała największe kwoty w reklamy – ponad 14 mln zł. Na kolejnych miejscach znalazły się Molekin (9,3 mln zł), Ibuprom (7 mln zł), Ketonal (6,6 mln zł) oraz Mel (4,9 mln zl).
Typy reklamowanych produktów
W kwietniu 2019 roku najwyższe budżety w branży farmaceutycznej zostały przeznaczone na reklamy środków przeciwbólowych (21 proc.) oraz suplementów diety (10 proc.).
Inwestowano również w promocję m.in. środków na przeziębienie, preparatów pielęgnacyjnych, środków wspomagających trawienie, a także preparatów na stawy.

W kraju i na świecie


Bezrobocie najniższe od 30 lat!
W kwietniu 2019 roku stopa bezrobocia rejestrowanego w polskich urzędach pracy spadła do 5,6 proc., co oznacza najniższy poziom od 1990 roku. Być może nawet jest to najlepszy wynik w historii.
Oficjalnie mniej bezrobotnych było w październiku 1990 roku – stopa bezrobocia miała wówczas wynosić 5,5 proc. Eksperci podkreślają jednak, że ówczesne dane budzą poważne wątpliwości co do wiarygodności – dopiero tworzono metodologię obliczania poziomu bezrobocia (w PRL-u oficjalnie nie było go wcale, obowiązywał model pełnego zatrudnienia), nie badano na przykład tak zwanej szarej strefy. Poza tym świadomość istnienia urzędów pracy nie była jeszcze powszechna. Jeśli weźmiemy pod uwagę realne dane, okazuje się, że obecnie bezrobocie jest najniższe w historii wolnej Polski. I może jeszcze spaść – w końcu nie rozpoczął się jeszcze okres intensywnych prac sezonowych. Według Andrzeja Kubisiaka, eksperta do spraw rynku pracy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Polska powoli zbliża się do poziomu bezrobocia naturalnego – nieprzekraczalnego limitu, który wynosi około 3 proc.
Wspólne stanowisko Solidarności, OPZZ i Forum ZZ: minimalna w 2020 r. co najmniej 2520 zł brutto

Reprezentatywne centrale związkowe przyjęły wspólne stanowisko w sprawie wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej, minimalnego wynagrodzenia oraz państwowej sferze budżetowej. Powinny wynieść odpowiednio: 8,6 proc., 12 proc. i 15 proc. Centrale oczekują też systemowego zagwarantowania waloryzacji najniższych świadczeń emerytalno-rentowych. We wczorajszym piśmie skierowanym do minister Elżbiety Rafalskiej Solidarność, OPZZ i Forum ZZ oczekują wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej o 8,6 proc, a w samej budżetówce co najmniej o 15 proc. Dla porównania w roku 2019 było to połowę mniej, a w niektórych obszarach nawet trzykrotnie mniej. Płaca minimalna powinna wzrosnąć co najmniej o 12 proc., czyli 270 zł, co daje kwotę brutto 2520 zł. Jest to zgodne z mechanizmem dojścia do relacji 50 proc. płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia. Związki zawodowe domagają się też minimalnej waloryzacji rent i emerytur na poziomie nie mniejszym niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w 2019 r. powiększony o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę w 2019 r. Jednocześnie oczekują – zwracając uwagę na nieefektywny obecny system – systemowego zagwarantowania waloryzacji najniższych świadczeń emerytalno-rentowych. Kończąc strona związkowa zastrzegła sobie prawo do korekty powyższych propozycji.


Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność