czwartek, 19 września 2019

PIGUŁKA nr.29/19


PIGUŁKA                Warszawa 20.09.2019r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 29/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.

W Tygodniu

W dniu dzisiejszym o godz. 12.00 odbędzie się spotkanie  negocjacyjne w sprawie porozumienia dotyczącego przechodzenia pracowników do nowej fabryki w Duchnicach.  Pisałem o potrzebie takiego porozumienia już kilkakrotnie. Póki co nie mam powodów do stwierdzenia, że pracodawca jest skłonny zapisać w porozumieniu, że pracownicy przechodząc z Polfy do Duchnic będą mieli takie same warunki zatrudnienia. Nawet gorzej, mam przeczucie obserwując to co się dzieje, że pracodawca kombinuje aby nic tak naprawdę nie zawierać tylko pozorować dialog, przeżyłem to już z tym pracodawcą w 2011 roku przy rozmowach w sprawie Pakietu Socjalnego ( nawet jedna z tych osób będzie teraz również brała udział w rozmowach). No ale zobaczymy jak potoczą się rozmowy, chciałbym się mylić w swoich przypuszczeniach. Jeśli niestety się sprawdzą, no to trzeba będzie się zastanowić nad innymi działaniami. Pracownicy po 20 – 30 i więcej latach pracy, tracą swoją fabrykę, dobrze prosperującą fabrykę, bo ktoś na górze postanowił ją zamknąć. Dlatego uważam zdecydowanie, że w zamian pracownicy mają prawo żądać takich samych warunków pracy w nowej firmie lub godnych warunków odejścia. Trzeba będzie może przypomnieć ekipie rządzącej, że w czasie gdy sprzedawano Polfę zapewniano nas, że nie jest to „wrogie przejecie”, że fabryka jest i będzie się rozwijać. Ja pamiętam te obietnice i wiem kto je składał.

We wtorek 17.09 odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej Polfa Warszawa. Było to pierwsze posiedzenie w nowej kadencji i w związku z tym wybraliśmy przewodniczącego RN – Gabriel Wujek, wiceprzewodniczącą – Elżbieta Dzikowska oraz sekretarza – Marcin Radoski. Oprócz spraw proceduralnych RN przyjęła uchwałą zmiany w Regulaminie Organizacyjnym. W wolnych wnioskach zaproponowałem aby na następnych posiedzeniach w programie obrad były zawarte punkty dotyczące zagadnień merytorycznych tj. np. plan działania w związku ze „zwijaniem” produkcji na Karolkowej i uruchamianiem nowej fabryki w Duchnicach.. Propozycja moja została zaakceptowana z czego się bardzo cieszę, bo członkowie RN powinni mieć na bieżąco informacje a nie dowiadywać się nieoficjalnie.

Od jakiegoś czasu na terenie Polfy pojawia się pogotowie ratunkowe. Bardzo rzadko pojawia się z powodów wypadków przy pracy, chociaż czasem i to się zdarza, ale mamy Dział BHP i koleżanki tam pracujące dokładają wszelkich starań jak widzę, żeby wypadkowość była jak najmniejsza. Mnie niepokoi to, że pogotowie się pojawia ostatnio interweniując w sprawach związanych ze stresem w pracy. Pracownicy słabną, mają totalnie wysokie ciśnienie tętnicze, problemy z prawidłowym funkcjonowaniem serca itd. Moim zdaniem obserwując te zdarzenia i rozmawiając z pracownikami, te problemy zdrowotne mają zasadniczo jedną przyczynę – atmosfera w pracy. Ustawiczne napięcie w pracy, stres, strach, zła atmosfera powodują, że  słabną i potrzebują interwencji pracownicy od stanowiska dyrektora, poprzez kierownika do pracownika produkcyjnego. Kto czyta systematycznie „Pigułkę” od lat wie, że o zjawisku złej atmosfery na produkcji pisałem wielokrotnie. Niestety nie obserwuję stosownej reakcji Zarządu Polfy, która byłaby rzetelną próbą naprawy tej sytuacji. Praca na zmianie nocnej i w soboty, inna organizacja pracy niż była przed laty ( moim zdaniem zdecydowanie, zdecydowanie gorsza dla ludzi), stawianie niewykonalnych zadań, ustawiczna presja od dyrektora poprzez kierownika, koordynatora do pracownika na wykonanie planu powodują, że coraz więcej ludzi nie wytrzymuje zdrowotnie. Wieloletni pracownicy póki co wytrzymują to do czasu, bo nie widzą możliwości zmiany pracy i płacą własnym zdrowiem a młodzi odchodzą i mówią mi dlaczego odchodzą. Odchodzą, bo nie chcą pracować na noc, bo są wściekli na złą organizację pracy, tak czy się to komuś podoba czy nie, odchodzą ze względu na złą organizacje pracy, tak kilkanaście dni temu powiedział mi młody człowiek żegnając się ze mną idąc do innej firmy. Głównie piszę o produkcji, ale oczywiście podobnie jest również na innych działach, chociaż moim zdaniem właśnie na produkcji jest najgorzej.

Zastanawiam się co musi się stać w naszej firmie, aby osoby odpowiedzialne stwierdziły, że to co piszę od dawna, jest niestety prawdziwe, co musi się stać, aby na poważnie, naprawdę i autentycznie, zastanowiono się jakie wdrożyć działania, by to zmienić. Autentyczne działania a nie pozory takie jak „Kodeks Etyki”, „ Człowiek jest najważniejszy” ( to hasło u nas najbardziej mnie wk….. ), czy badania opinii, których najśmieszniejszym elementem dla mnie, jest ich późniejsza interpretacja.
Nie potrzebny jest sztuczny Kodeks Etyki, niepotrzebne są sztuczne badania opinii. Naprawdę człowiek powinien być najważniejszy – ALE NIE JEST, koniec kropka, ZMIEŃMY TO, póki nie jest za późno, póki coś się nie stanie i wszyscy będziemy mieli problem, że nic nie zrobiliśmy i ciężko będzie z tym sobie poradzić.

U właściciela ; W farmacji



Z roku na roku sprzedaje się coraz więcej leków generycznych. Które firmy zarabiają najlepiej na powiększającym się rynku? Przedstawiamy listę dwudziestu przedsiębiorstw. Numerem jeden jest Mylan z przychodami 11,43 mld dolarów. Drugie miejsce zajmuje Teva, a trzecie Sandoz. Mylan to globalna firma farmaceutyczna produkująca zarówno leki generyczne przepisywane na receptę, w tym biopodobne, jak i OTC. Wprowadziła na rynek ponad dziesięć złożonych produktów generycznych i biopodobnych, takich jak biwalirudyna (Angiomax), tadalafil (Adcirca), dalfamprydyna (Ampyra) i czopek doodbytniczy mesalaminy (czopek doodbytniczy Canasa Rectal).  Drugie miejsce na liście zajmuje Teva z przychodami z segmentu leków generycznych w wysokości 9,67 mld dolarów. Firma ma w swoim portfolio 35 tys. produktów w każdym obszarze terapeutycznym. W 2018 roku sprzedała leki na nawracającą postać stwardnienia rozsianego o wartości 2,36 mld dolarów. Trzecie miejsce należy do firmy Sandoz, jednego z wiodących producentów zarówno kompletnych pod względem dawki leków, jak i półproduktów, w tym aktywnych farmaceutycznie składników. Organizacja firmy obejmuje trzy działy: sprzedaż detaliczną leków generycznych, działy antyinfekcyjny oraz biofarmaceutyki. Sandoz koncentruje się na terapiach schorzeń sercowo-naczyniowych, CNS, dermatologicznych, układu pokarmowego i zaburzeń hormonalnych, metabolicznych, chorobach nowotworowych oraz układu oddechowego. Na czwartym miejscu jest Pfizer z przychodami 5,2 mld dolarów i swoim portfolio leków stosowanych w chorobach wewnętrznych, szczepionek, preparatów onkologicznych, przeciwzapalnych i immunologicznych oraz leków na choroby rzadkie.  Piąte miejsce zajmuje Sun Pharma z przychodami 4,10 mld dolarów, czwarta co do wielkości firma świata i największa w Indiach. W 2018 roku firma wprowadziła na rynek wersję generyczną leku Glumetza. W sierpniu 2018 roku otrzymała zgodę FDA na produkcję Cequa, roztworu cyklosporyny na potrzeby okulistyki.
Na kolejnych miejscach są: Fresenius (z przychodami ze sprzedaży leków generycznych w wysokości 3 mld dolarów), Aurobindo Pharma Limited (2,83), Lupin (2,25), Hikma (2,01),  Dr Reddy’s Laborataries (1,77), Cipla (1,73), Sawai Pharmaceutical (1,70), Sanofi (1,69), STADA (1,55), Amneal Pharmaceuticals (1,66), Glenmark (1,43), Torrent Pharma (1,11), Endo International (1,01), Mallinckrodt (0,9), Piramal Healthcare (0,69). Zestawienie dotyczy 2018 r.
W kraju i na świecie


CMKOS domaga się wyższej płacy minimalnej w Czechach.  Chwalą NSZZ „Solidarność”

Półtora tysiąca liderów Czesko-Morawskiej Konfederacji Związków Zawodowych spotkało się w praskim „Forum Karlin” na mitingu manifestacyjnym w ramach kampanii „Dobra Praca”. Lider CMKOS Jesef Stredula kilkukrotnie przywoływał osiągnięcia polskich związków zawodowych. W dobrze wyreżyserowanym trzygodzinnym widowisku związkowcy z Czech zaprezentowali swoje dotychczasowe osiągnięcia w ramach kampanii „Dobra Praca”. Występujący na scenie liderzy poszczególnych organizacji mówili o swoich problemach, protestach, wygranych akcjach i uzwiązkowieniu. Wiele treści, które padały z ich ust jest wręcz identyczna jak w Polsce. Główną osią akcji jest postulat szybszego wzrostu płacy minimalnej, która jak prezentowano w statystykach rośnie znacznie wolniej niż zyski firm.  
Gośćmi mityngu byli przedstawiciele m.in. Niemieckich, Belgijskich, Słowackich i Polskich związków zawodowych, w tym NSZZ „Solidarność”, który reprezentował Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej. W imieniu EKZZ głos zabierała Ester Lynch.

XXXVII Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy

Na Jasnej Górze w dniach 14-15.09 odbyła się XXXVII Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy, w której po raz pierwszy w historii, obok przewodniczącego Piotra Dudy, udział wziął premier RP, Mateusz Morawiecki. Na Jasnej Górze modlili się również przedstawiciele rodziny bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który jest patronem pielgrzymki. W pielgrzymce wzięło  udział kilkadziesiąt tysięcy wiernych.
Jak co roku od wielu, wielu lat, nie zabrakło tam również przedstawicieli NSZZ Solidarność Polfa Warszawa.


Zyskali mali i duzi. „Solidarność” miała rację!

Z danych GUS wynika, że w pierwszym półroczu zysk netto dużych sklepów wzrósł o 27 proc. Z kolei trwający od wielu lat proces znikania z rynku małych placówek handlowych został niemal całkowicie zahamowany. To prawdziwe efekty ograniczenia handlu w niedziele. Efekty, które od początku przewidywała „Solidarność”.
W pierwszym półroczu 2019 roku duże sklepy zatrudniające więcej niż 50 osób zarobiły na czysto o 727 mln zł więcej niż rok wcześniej. Tym samym nie spełniły się czarne wizje przeciwników wolnych od pracy niedziel w handlu, którzy wieszczyli, że po ich wprowadzeniu markety będą likwidowane, a dziesiątki tysięcy ludzi straci pracę. – Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała wiarygodność tych pseudo-ekspertów, którzy wściekle atakowali wolne niedziele. Smutne jest tylko to, że ci ludzie nadal sprzedają w mediach swoje wyssane z palca liczby i analizy, i niestety są one traktowane poważnie – mówi Alfred Bujara, szef handlowej „Solidarności” i inicjator obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Rośnie również sprzedaż małych sklepów. Jak wynika z publikowanych przez Polską Izbę Handlu comiesięcznych raportów dotyczących obrotów placówek handlowych o powierzchni do 300 metrów kwadratowych, obroty tych sklepów rosną nieprzerwanie od momentu wejścia w życie ograniczenia handlu w niedziele. W lipcu ten wzrost wyniósł 6,2 proc rok do roku. Te dane nie powstrzymują jednak przeciwników wolnych niedziel od głoszenia tezy, że ograniczenie handlu w tym dniu spowodowało rzeź małych sklepów. W marcu tego roku Związek Pracodawców i Przedsiębiorców ogłosił, że z tego właśnie powodu swój biznes zamknęło 16 tys. drobnych sklepikarzy. Choć później okazało się, że to klasyczny fake news nie poparty żadnymi twardymi danymi czy badaniami, nieszczęsne 16 tys. nadal funkcjonuje w przestrzeni medialnej. W rzeczywistości kondycja drobnego handlu po wejściu w życie ustawy o wolnych niedzielach wygląda zupełnie inaczej. Od początku lat 90-tych ubiegłego wieku małe sklepy były wypierane z rynku przez wielkie sieci handlowe, którym stworzono w naszym kraju warunki do prowadzenia biznesu, o jakich rodzimi przedsiębiorcy mogli tylko pomarzyć. Dane GUS sporządzone na podstawie rejestru REGON wskazują, że tylko w 2017 roku z rynku zniknęło ponad 17 tys. małych sklepów zatrudniających do 9 pracowników. W następnym roku, kiedy ustawa ograniczająca niedzielny handel weszła w życie, zamknięto już znacznie mniej, bo 11 tys. niewielkich placówek handlowych. W roku 2019 według danych z sierpnia liczba małych sklepów spadła zaledwie o 54 w porównaniu do sierpnia rok wcześniej. To oznacza, że proces masowej likwidacji drobnego handlu został niemal całkowicie zahamowany. Co więcej, dane wskazują, że na koniec roku liczba niewielkich placówek handlowych może być większa niż rok wcześniej. Byłaby to pierwsza taka sytuacja od wielu lat.



Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność