PIGUŁKA Co słychać w Solidarności |
Warszawa 06.11.2020r. nr 39/20 |
W Polfie Warszawa
S.A. |
|
W tygodniu
W środę 24 692 nowych przypadków zachorowań, 57
osób zmarło z powodu covid-19, natomiast 316 osób zmarło z powodu chorób
współistniejących. Po południu odbyła się kolejna konferencja Premiera RP i
mamy nowe obostrzenia.
Zamykamy galerie, kina, teatry, muzea, hotele, nauka
zdalna również w klasach I-III. Jeśli te działania nie wstrzymają przyrostu
zachorowań, za tydzień narodowa kwarantanna, co będzie oznaczać lockdown, czyli
wstrzymanie gospodarki oraz zakaz przemieszczania się a może wprowadzenie stanu
wyjątkowego. Służba zdrowia już praktycznie nie daje rady a za chwilę zapewne
będziemy świadkami kompletnej niewydolności i dramatu służby zdrowia. Nie chcę
straszyć, bo i tak większość z nas zapewne już jest mocno przejęta, ale sądzę,
że listopad i grudzień to będzie bardzo tragiczny okres dla naszego kraju.
Jesteśmy przemysłem strategicznym więc zapewne tak jak wiosną Polfa będzie
pracować, nawet jak Rząd wprowadzi za tydzień lockdown. Chociaż nasz centralny
sztab kryzysowy biorąc pod uwagę duże zapasy produkcji jakie chyba nadal są,
może będzie analizował wprowadzenie przerwy postojowej w najgorszym okresie zachorowań,
który za chwilę nadejdzie. Osobiście uważam, że w chwili obecnej takie rozwiązanie
powinno być przedmiotem dyskusji na sztabie. Może też się zdarzyć, jeśli takiej
decyzji o wstrzymaniu pracy nie będzie, że wzrośnie u nas drastycznie ilość
zachorowań pracowników i z tych powodów będzie potrzeba zamknięcia produkcji.
Nie jest moim zamiarem snucie czarnych scenariuszy, ale niestety są one moim
zdaniem w chwili obecnej bardzo realne. Mamy już kilka lub kilkanaście
zachorowań wśród naszych pracowników a z informacji bardzo nieoficjalnej wiem,
że śmierć naszej pracownicy, co prawda przy bardzo poważnej, ciężkiej chorobie
współistniejącej, też może być zaliczona jako coronawirusowa. Zdaję sobie sprawę, że to co teraz napisałem wyżej
brzmi okropnie, ale piszę o tym wszystkim, abyśmy mieli pełną świadomość, że
teraz to już naprawdę mamy pandemię, której w żaden sposób nie wolno nam
lekceważyć. Musimy zrobić
wszystko co możliwe, co w naszej mocy, aby ustrzec się przed chorobą i wierzę,
że Zarząd firmy też zrobi wszystko co możliwe, abyśmy przetrwali ten
najtrudniejszy okres, który właśnie kilka dni temu się zaczął a nie wiadomo
kiedy się skończy. Jednak na pewno nie skończy
się za kilka dni a w najlepszym przypadku najwyżej za kilka tygodni może da się
zatrzymać wzrost zachorowań a następnie je
obniżyć.
Planowane są testy przesiewowe dla naszych
pracowników, które będą powtarzane cyklicznie, ale nie ma jeszcze konkretnych
uzgodnień, dlatego póki co wspominam tylko, że Zarząd uzgadnia zasady ich
wprowadzania.
Nie będę pisał o innych sprawach, bo na dzisiaj nie ma ważniejszych spraw jak walka z pandemią, nie ma ważniejszych spraw od naszych zachowań zapobiegających zakażeniom covidem-19, nie ma ważniejszych spraw, jak troska o nas samych i naszych bliskich.
U właściciela ; W farmacji |
|
Rynek
Zdrowia
Finalna wersja pierwszego polskiego testu
genetycznego na SARS-CoV-2, opracowanego przez naukowców z Instytutu Chemii
Bioorganicznej PAN w Poznaniu, jest już dostępna na rynku. Czułość reakcji
wykrywających wirusa sięga w nim ponad 99 proc. Test genetyczny o nazwie
MediPAN-2G+ FAST COVID został w całości opracowany w Polsce. Jego autorami są
naukowcy wolontariusze z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu. W
produkcję i wprowadzenie rozwiązania na rynek zaangażowały się firmy
Medicofarma, Polpharma, Future Synthesis oraz A&A Biotechnology.
Jeden z najszybszych i najbardziej czułych
testów Badania nad testem prowadzone były od marca 2020 r. i
rozpoczęły się wraz z wybuchem pandemii. Jego twórcy zapewniają , że jest
jednym z najszybszych i najbardziej czułych, jakie dotąd powstały. Uzyskał on
pozytywną opinię Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu
Higieny w Warszawie. Zaangażowanie w projekt rodzimych firm i użycie dostępnych
w kraju odczynników pozwoliło obniżyć cenę testu oraz zabezpieczyć potrzeby na
tego rodzaju badania w razie kolejnej fali pandemii. Projekt uzyskał wsparcie
finansowe w wysokości 15 mln zł od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
oraz 100 tys. zł od samorządu województwa wielkopolskiego. Wiedzieliśmy, że
mamy wiedzę, kompetencje i zaplecze techniczne, aby opracować produkt, który dorówna
lub przewyższy jakością dostępne na rynku testy. Jednak już podczas wstępnych
prac zdaliśmy sobie sprawę, że brakuje nam partnera, który pomógłby wprowadzić
produkt na rynek. Dzisiaj, z całą pewnością, możemy powiedzieć, że gdyby nie
zaplecze produkcyjne i kompetencje biznesowe polskich firm proces weryfikacji
testu trwałby znacznie dłużej – twierdzi dyrektor Instytutu Chemii
Bioorganicznej PAN prof. Marek Figlerowicz. Polski test MediPAN-2G+ FAST COVID
wykrywa dwa specyficzne geny koronawirusa SARS-CoV-2. W wielu innych testach
jednym z wykrywanych genów jest tzw. gen przesiewowy, charakterystyczny dla
całej rodziny koronawirusów. Autorzy testu zapewniają, że jego skuteczność
została potwierdzona w niezależnych laboratoriach przy zastosowaniu różnych
urządzeń diagnostycznych.
Przyspieszy wyniki Test
wykazuje krótki czas reakcji RT-PCR (około 1h), co może poprawić efektywność
pracy laboratoriów (skraca o połowę czas detekcji), a tym samym przyśpieszyć uzyskanie
wyniku dla pacjenta. Jest on jednym z najszybszych tego typu testów -
przekonują jego twórcy. Czułość reakcji wykrywających wirusa jest wysoka i
sięga ponad 99 proc. Jak podkreślają twórcy testu, dzięki ich rozwiązaniu
Polska może się uniezależnić od importu zagranicznych testów oraz komponentów
niezbędnych do ich produkcji. To również sukces młodych badaczy, którzy w
początkowym okresie pracowali nad rozwojem testu w ramach wolontariatu. Prototyp
testu zaprojektowano i wykonano w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w
Poznaniu. Transferem produktu ze skali laboratoryjnej do skali produkcyjnej
oraz kompleksową produkcją zajęła się firma Medicofarma. Z kolei podmiotem,
który wsparł prace nad przeobrażeniem prototypu w optymalny komercyjnie produkt,
tak by posiadał pożądane cechy i mógł zostać przeniesiony z laboratorium do
masowej produkcji, była firma Polpharma.
W kraju i na świecie |
|
|
Europejski Urząd do spraw pracy musi wziąć się do roboty!
Europejski Urząd
do spraw Pracy (ELA od angielskiej nazwy European Labour Authority) nie podjął
rzeczywistych działań w związku z pierwszymi przypadkami wyzysku pracowników
zgłoszonymi rok temu przez związki zawodowe. Gdy ELA rozpoczęła pracę w
październiku 2019 r., EKZZ zgłosiła Urzędowi dziesięć spraw dotyczących niewypłacania
wynagrodzeń, braku urlopu, zasiłku chorobowego czy składek na
ubezpieczenie społeczne. Przypadki,
które są typowe dla nadużyć, jakich doświadczają pracownicy transgraniczni, obejmują
przykładowo: Pracownika budowlanego w Niemczech, który czekał cztery lata na
niezapłacone wynagrodzenie w wysokości ponad 8 000 euro czy też 45 pracowników
ustawiających rusztowania w Danii, którzy otrzymali wynagrodzenie w
wysokości zaledwie połowy stawki pracowników lokalnych. Niestety rok później jedynym działaniem podjętym przez
ELA było zajęcie się sprawami w pismach skierowanych do poszczególnych państw
członkowskich. ELA nadal nie skontaktowała się z zainteresowanymi osobami.
Zastępca Sekretarza Generalnego EKZZ Per
Hilmersson, przedstawiciel organizacji w zarządzie ELA podkreśla, że zbyt
wielu pracowników transgranicznych jest uwięzionych w szarej strefie, w której
nieuczciwi pracodawcy zarabiają na obniżaniu wynagrodzeń i lekceważeniu podstawowych
praw, takich jak płatne urlopy, zwolnienia chorobowe i ubezpieczenia społeczne.
Ustanowienie Europejskiego Urzędu ds. Pracy w 2019 roku przyniosło nadzieję, że
egzekwowanie przepisów UE dotyczących równych wynagrodzeń i praw pracowników
mobilnych będzie początkiem końca tego wyzysku. Nadzieje ruchu związkowego związane z działaniem ELA są znaczne. Dotyczy
to w szczególności tych branż w których mamy do czynienia z dużą skalą
pracowników delegowanych jak branża budownictwa czy przetwórstwa żywności. Do
chwili obecnej działania ELA wydają się jednak mocno ograniczone -komentuje
Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność.
Parlament Europejski przyjął rezolucję w
sprawie gwarancji dla młodzieży
Parlament Europejski wezwał państwa
członkowskie UE aby zagwarantowały, że młodym ludziom w ramach gwarancji dla
młodzieży proponuje się dobrej jakości, zróżnicowane i dostosowane do potrzeb
oferty pracy, szkoleń, praktyk zawodowych lub staży, w tym uczciwe
wynagrodzenie.
8 października Parlament Europejski
przyjął rezolucję w sprawie gwarancji dla młodzieży. Był to głos Parlamentu w
toczącej się debacie na temat przyszłego kształtu jednego z wiodących programów
europejskich dotyczących wsparcia zatrudnienia osób młodych – Gwarancji dla
młodzieży. Program ten zakłada, że każda osoba do 25 roku życia winna w ciągu 4
miesięcy od dnia rejestracji w urzędzie pracy otrzymać ofertę zatrudnienia,
dalszej edukacji, stażu lub praktyki. Obecnie planowane są zmiany wzmacniające
system wsparcia. Parlament w swojej rezolucji dostrzegł problemy młodych ludzi
na rynku pracy, które w skutek pandemii COVID-19 mogą się pogłębić. Dlatego też
w rezolucji wzywa się do tego, by mechanizm gwarancji stał się wiążący, a
jakość przedstawianej oferty była jak najwyższa. W rezolucji czytamy m.in., że
„gwarancja dla młodzieży nie powinna instytucjonalizować niepewnych form
zatrudnienia wśród młodych ludzi, w szczególności przez nietypowy status
prowadzący do wyjątkowo niskich płac, braku ochrony socjalnej, braku
bezpieczeństwa zatrudnienia, fałszywego samozatrudnienia i rzeczywistego zatrudnienia
zastępowanego niepewnymi formami zatrudnienia”. Parlament odniósł się również
do problematyki staży. W rezolucji Parlament „ponownie przypomina, że staże
mogą odgrywać rolę w szkoleniu zawodowym; przypomina, że umowy o staż powinny
mieć formę pisemnych, prawnie wiążących porozumień określających zadania
stażysty i godziwe wynagrodzenie; uważa, że celem gwarancji dla młodzieży musi
być zatrudnienie oraz że staże nigdy nie powinny zastępować zatrudnienia”. Komisja
Krajowa oraz Krajowa Sekcja Młodych NSZZ „Solidarność” w wielu swoich
wystąpieniach i dokumentach podkreślały, że jakość oferty w ramach Gwarancji
dla młodzieży powinna być jak najwyższa i nie można dopuszczać do tego, by
środki publiczne były wykorzystywane do subsydiowania miejsc pracy, na których
zawierane są „umowy śmieciowe”. Związek wielokrotnie alarmował również, że
wiele staży i praktyk ma charakter bezpłatny, mimo że wymaga się od ich
uczestnika dużego zaangażowania, często na równi z pracownikami zatrudnionymi w
danym miejscu i domagał się, by staże i praktyki były obligatoryjnie płatne.
Miara Mirosław Przewodniczący KM NSZZ |
|