PIGUŁKA Co słychać w Solidarności |
Warszawa 26.02.2021r. nr 07/21 |
W Polfie Warszawa
S.A. |
|
W tygodniu
W środę ukazał się komunikat Zarządu Polfy i organizacji związkowych, dotyczący
dodatkowej premii retencyjnej. Komunikat wielu pracowników zaskoczył i
przy pobieżnym czytaniu go, niektórzy pomyśleli, że ta dodatkowa premia jest zamiast
obiecywanej premii za okres ubiegłych trzech lat (2018-2020). Oczywiście
tak nie jest. Premia retencyjna w wysokości 15000,00 zł za okres
2018-2020 nie jest zagrożona i wkrótce będzie wypłacona tzn. do końca marca
2021r. Obecny komunikat ze środy, dotyczy dodatkowych pieniędzy, które wynegocjowaliśmy
w postaci dodatkowej premii retencyjnej. Ta dodatkowa premia retencyjna to 600,00
zł płacone podobnie jak premia (2018-2020) pod koniec marca, oraz 1800,00 zł
płacone w grudniu 2021r. Jak widać w tym roku każdy pracownik Polfy otrzyma
dodatkowo 2400,00 zł. w postaci dodatkowej premii retencyjnej, bez względu
na kategorię zatrudnienia i stanowisko. Warunki otrzymania tej premii zawarte
są w komunikacie (ocena roczna i wskaźnik Bratforda). Mam nadzieję, że ta
informacja spotkała się z pozytywną reakcją pracowników. Nie jest łatwo w
obecnej sytuacji, czyli podczas trwającej drugi rok pandemii, nakłonić
pracodawcę na dodatkowe wynagrodzenie. Nasze argumenty dotyczące utrzymania wymaganego
poziomu produkcji do końca okresu wygaszania firmy i utrzymania
odpowiedniego poziomu zatrudnienia, przekonały pracodawcę i udało się
wynegocjować dodatkowe świadczenie. Mam nadzieję, że sytuacja dotycząca pandemii
do czerwca się ustabilizuje i siądziemy ponownie do stołu negocjacyjnego.
Na obradach Sztabu Kryzysowego dowiedzieliśmy się, iż w Polfie Warszawa było
ostatnio więcej osób na kwarantannie niż w całej Grupie Polpharma. W ostatnie
dni, również w pozostałych firmach Grupy, następuje wzrost ilości osób na
kwarantannie. Niestety z informacji krajowych wynika, że nadchodzi tzw. „trzecia
fala” zachorowań na covid19. To powoduje, że raczej nie nastąpi zaniechanie
wykonywanych testów dwa razy w tygodniu. Nie wiemy tak naprawdę jak będzie
przebiegać w Polsce ta „trzecia fala”, ale z obserwacji innych państw w Europie
wynika, że sytuacja może być bardzo trudna do opanowania. Nasze sugestie aby
przeprowadzić dla wszystkich pracowników testy na przeciwciała są coraz
bardziej brane pod uwagę i być może będzie to zrealizowane, ale niestety z
przekazanych informacji wynika, że może to nastąpić dopiero po wygaszaniu „trzeciej
fali”. To oczywiście dobra informacja, aczkolwiek osobiście uważam, że
zdecydowanie powinno to być zrealizowane teraz i powtórzone po wygaszaniu „trzeciej
fali”.
Od środy 24.02 rozpoczęliśmy wydawanie maseczek jednorazowych dla
członków NSZZ Solidarność, pracowników Polfy Warszawa. To druga nasza
taka akcja dla członków związku. Tak jak poprzednio, każdy otrzymuje po 100
szt. maseczek (dwa opakowania po 50 szt.). Zapraszamy po odbiór w środy,
czwartki i piątki. Przy obecnych zmianach zasad, dotyczących wyeliminowania
przyłbic, chust, szalików i kominów, maseczki jednorazowe, które są zalecane
przez ekspertów, zapewne wszystkim się przydadzą.
Wszystkich
pracowników, którzy dotychczas nie zdecydowali się zapisać do żadnej z organizacji
związkowej w Polfie Warszawa zapraszamy do NSZZ Solidarność.
ZAPRASZAMY
DO BIURA NSZZ SOLIDARNOŚĆ: środa; czwartek, piątek; od 8.00 do 15.00
U właściciela ; W farmacji |
|
Przemysł
lekowy w dobie COVID-19 Dziennik.pl
Dziś najważniejsze jest to, czy wyciągniemy odpowiednie wnioski z
pandemii. Inne kraje już to robią i wzmacniają sektor produkcji
farmaceutycznej. Jeśli Polska przegapi ten moment, nie będziemy bezpieczni-
Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF.
Jaka wygląda sytuacja polskich firm farmaceutycznych w dobie pandemii
COVID-19?
Krzysztof Kopeć: Polska, w przeciwieństwie do np. Słowacji czy Czech,
nie doświadczyła w ubiegłym roku braków leków w aptekach, choć przerwy w
produkcji farmaceutycznej w Azji skutkowały ogromnymi deficytami na globalnym
rynku, zatrzmywaniem transportów na granicach i wprowadzaniem całkowitych
zakazów eksportu. Mimo tych wszystkich trudności krajowi producenci leków
stanęli na wysokości zadania i zapewnili bezpieczeństwo lekowe pacjentom w
Polsce. Jednak pandemia jest olbrzymim wyzwaniem także dla naszego sektora.
Utrzymanie ciągłości produkcji w zaostrzonym reżimie sanitarnym, wzrost cen
surowców, konieczność poszukiwania ich nowych dostawców, utrudnienia w
globalnym transporcie, niestabilna sytuacja gospodarcza i walutowa na całym
świecie, spadek sprzedaży leków w polskich aptekach – to problemy, z którymi
dziś musimy się borykać. Aby im sprostać, potrzebuje-my stabilnych warunków działalności
gospodarczej. Dlatego apelujemy, aby nie zmieniać ustawy refundacyjne podczas
pandemii, bo może to zaburzyć funkcjonowanie całego rynku leków w Polsce.
Prosimy również resort zdrowia o przedłużenie o rok umów na dotychczasowych
warunkach z krajo-wymi producentami na dostawy leków refundowanych. Zwłaszcza
że refundoane w aptece leki na receptę niechronione patentem są w Polsce
najtańsze w Unii Europejskiej. Dalsza presja na obniżki cen będzie skutkować
ich brakami, bo firmom przestanie opłacać się sprzedawanie leków na naszym
rynku.
Dlaczego to takie ważne, by przemysł lekowy rozwijał się w Polsce?
Pandemia pokazała, jak istotne
jest posiadanie silnego krajowego przemysłu farmaceutycznego, oraz ujawniła
słabość gospodarki, która stworzyła zło-żony system światowych współzależności.
Uzależnienie od dostaw produktów farmaceutycznych spoza Europy, długie łańcuchy
dostaw, utrata kompetencji wytwarzania zagroziły bezpieczeństwu pacjentów.
Okazało się, że solidarność UE jest bardzo istotna, ale musi być zbudowana na
silnych fundamentach– zdolnościach i kompetencjach państw UE. Dziś
najważniejsze jest to, czy wyciągniemy odpowiednie wnioski z pandemii. Inne
kraje już to robią i wzmacniają sektor produkcji leków. Jeśli Polska przegapi
ten moment, nie będziemy bezpieczni.
Dlaczego farmacja jest strategicznym sektorem gospodarki?
Krajowy przemysł farmaceutyczny stanowi filar bezpieczeństwa lekowego
Polski, równie ważnego jak militarne. Branża odgrywa bowiem ważną rolę w
systemie opieki zdrowotnej, zapewniając pacjentom bezpieczne, skuteczne i
dostępne cenowo produkty lecznicze. Obecnie krajowi producenci dostarczają
około50 proc. wszystkich refundowanych dziennych terapii, na które NFZ wydaje
zaledwie 28 proc. budżetu refundacyjnego. Na listach refundacyjnych jest około
1500 leków krajowych producentów, a około 140 z nich nie ma w ogóle
odpowiedników. Wśród nich są leki ratujące życie wchodzące w skład zestawu
przeciwwstrząsowego niezbędnego w każ-dym punkcie szczepień, produkty stosowane
u pacjentów poddawanych sztucznej wentylacji (pod respiratorami), a tak-że
antybiotyki parenteralne stosowane w profilaktyce okołooperacyjnej. Wzmocnienie
branży farmaceutycznej w Polsce jest też niezwykle istotne ze względu na wzrost
zapotrzebowania na leki. Zważywszy, że jedna czwarta Polaków to osoby po 60.
roku życia, a w połowie XXI wieku aż 40 proc. mieszkańców naszego kra-ju będzie
seniorami, konsumpcja leków zwiększy się, zwłaszcza tych będących terapią
chorób cywilizacyjnych. Gwarancją ich dostaw w racjonalnych cenach jest krajowy
przemysł farmaceutyczny.
W kraju i na świecie |
|
|
Impuls inflacyjny zjada wzrost
wynagrodzeń!
Granica średniej płacy na poziomie 5 tys. zł brutto
została w 2020 roku przebita, ale wzrost płac wyhamował. Do tego dochodzi
inflacja. Jeśli ją uwzględnimy to zarobki rosły najwolniej od ośmiu lat. Wysokość prognozowanego
przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na ten rok
to 5 259,00 zł brutto. Przeciętne wynagrodzenie w
gospodarce narodowej w 2020 roku wyniosło 5167 zł (ok.
3720 netto). GUS w komunikacie z 21 stycznia 2021 r. obwieścił, że przeciętne
miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w 2020 r. wyniosło 5411,45
zł, czyli było wyższe. W 2021 r. wskaźnik ten przewyższy zapewne
prognozowane przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej o około 200 zł,
czyli prawdopodobnie wyniesie około 5443,00 zł brutto.
Ale ceny nie stoją w miejscu. Jeśli uwzględnimy wzrost cen, okazuje
się, że średnia płaca brutto poszła w górę nie o 250 zł, a o niewiele ponad 80
zł. Średnioroczna inflacja w 2020 roku wyniosła 3,4 proc. Co więcej, inflacja w
Polsce jest największa wśród krajów Unii Europejskiej, wynika z najnowszych
danych Eurostatu za grudzień 2020 roku. W 2020 roku średnie nominalne zarobki
wzrosły o 5,1 proc., czyli najmniej od czerech lat. Natomiast zarobki realne
(uwzględniające zmiany cen w sklepach) wzrosły zaledwie o 1,7 proc. i jest to
najgorszy wynik od 2012 roku. Jak realnie rosło przeciętne wynagrodzenie w
ciągu ostatniej dekady? W 2018 roku realnie zarobki wzrosły o ponad 5 proc., a
w 2017 roku – ponad 4 proc. W 2015 roku mieliśmy do czynienia z niewielką
deflacją, czyli ceny lekko spadły, odczuwalny wzrost wynagrodzeń (4,2 proc.)
był wyższy niż wynikający z danych (3,1 proc.). Przytoczone dane
odnoszą się do przeciętnych zarobków w gospodarce narodowej, a więc firm, w
których liczba pracujących przekracza 9 osób oraz jednostek sfery budżetowej
niezależnie od liczby pracujących. Tempo wzrostu wynagrodzeń wyhamowało przez recesję
spowodowaną pandemią. Z kolei w styczniu br. ceny w Polscy były średnio o
2,7 proc. wyższe niż rok wcześniej – wynika z raportu GUS. Od
nowego roku wyraźnie wzrosły ceny wielu towarów i usług – w życie wszedł m. in.
podatek cukrowy, w górę poszły stawki za prąd (opłata mocowa). Drożeje
ropa naftowa na świecie, a w ślad za nią paliwa na stacjach. Trzeba też
pamiętać, że wynik 2,7 proc. odnosi się do średniego wzrostu cen, który dla
poszczególnych kategorii towarów czy usług mógł być znacznie większy lub
mniejszy.
Produkcja przemysłowa w styczniu wzrosła o 0,9 proc.
W zeszłym miesiącu w porównaniu ze styczniem 2020
roku najsilniejszy – sięgający 31,3 proc. – ruch w górę miał miejsce w
przypadku produkcji urządzeń elektrycznych, a o 8,6 proc. zwiększyła się
produkcja komputerów i wyrobów elektronicznych. Produkcja przemysłowa w
styczniu rok do roku wzrosła o 0,9 proc.
Wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych wytworzono o 5,9 proc. więcej.
W wydobyciu węgla kamiennego i brunatnego zanotowano wzrost o 4,9 proc., w
produkcji metali – o 4,6 proc., a chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 4,3
proc. Największy spadek produkcji sprzedanej przemysłu w porównaniu ze
styczniem 2020 roku miał miejsce w branży koksu i rafinacji ropy naftowej,
gdzie zanotowano regres o 20,4 proc. Napojów wyprodukowano o 11,3 proc. mniej, wyrobów
farmaceutycznych – o 6,1 proc., pozostałego sprzętu transportowego – o 5,7
proc., a pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 3,5 proc. mniej. GUS
policzył także, że w całym zeszłym roku produkcja przemysłowa w Polsce była
tylko o 1 proc. mniejsza niż w 2019 roku.
Źródło:
GUS
Miara Mirosław Przewodniczący KM NSZZ |
|