PIGUŁKA Co słychać w Solidarności |
Warszawa 12.03.2021r. nr 08/21 |
W Polfie Warszawa
S.A. |
|
W tygodniu
W ubiegłym tygodniu ukazał się komunikat Zarządu Polfy informujący, że w porozumieniu ze Związkami Zawodowymi ustalono wzrost wysokości pomocy świątecznej na Wielkanoc w 2021 roku.
Taki dodatek świąteczny w okresie wielkanocnym pracownicy Polfy
otrzymują co roku, lecz w tym roku został on znacznie zwiększony, ponieważ jest
zasilony kwotą pochodzącą ze sprzedaży ośrodka w Marksewie. Zgodnie z zapisami regulaminu
ZFŚS i ustawy, wysokość dodatku zależy od wysokości dochodów w rodzinie. Tabela
z kryteriami wysokości dochodów ( cztery grupy) i wysokością dodatków
świątecznych została podana w komunikacie Zarządu z dn.03.03.2021r.
Aby otrzymać
dodatek świąteczny, pracownicy powinni do 26 marca
2021 r.
złożyć
wnioski w wersji elektronicznej przez Intranet. Link do wniosków jest
podany w komunikacie z dn. 09.03.2021 r. Świadczenie świąteczne wypłacone będzie Pracownikom wraz z wynagrodzeniem
za miesiąc marzec 2021. Nie ma potrzeby w tym momencie składać oświadczenia
o dochodach, ponieważ do wypłaty świadczenia świątecznego wielkanocnego,
będą brane pod uwagę dochody zadeklarowane za rok 2019.
Proszę
pamiętać aby złożyć wniosek do 26 marca, to bardzo ważne, dodatek jest dość
wysoki i żeby potem zapominalscy nie mieli pretensji, że go nie otrzymali. Mam
nadzieję, że również przełożeni i HR dopilnują aby wszyscy uprawnieni
pracownicy złożyli wnioski w stosownym czasie. Proszę pamiętać o swoich kolegach i koleżankach, którzy są np.
na zwolnieniach, aby im przekazać informację o dodatkach i pomóc w załatwieniu
formalności (wniosków).
Wspomniałem wyżej, że do otrzymania dodatku świątecznego wielkanocnego nie ma potrzeby teraz składać deklaracji o wysokości dochodów w rodzinie, ale trzeba pamiętać aby do końca maja to zrobić. Aby otrzymywać następne świadczenia socjalne chociażby tzw. „gruszę” pracownicy są zobowiązani są do przedstawienia do wglądu deklaracji PIT za rok 2020. Wymagane są deklaracje złożone w Urzędzie Skarbowym przez wszystkie osoby prowadzące wspólne gospodarstwo domowe (tak jak corocznie).
Cieszę się, że udało się po wielu staraniach doprowadzić do sprzedaży ośrodka. Dzięki temu pracownicy obecnie zatrudnieni, mogą otrzymać pewną rekompensatę za to, że za chwilę utracą pracę w likwidowanym zakładzie pracy. Podobnie cieszy mnie fakt, że udało się również uzgodnić dodatkową premię retencyjną 2400,00 zł. To też uznaję za pewnego rodzaju rekompensatę w związku z likwidacją Polfy. Oczywiste jest, że wolałbym aby firma istniała nadal, ale to już decyzje które zapadły gdzie indziej. To o co my możemy się starać, to właśnie o tego typu rekompensaty dla tych którzy dzisiaj z dużym zaangażowaniem pracują wyrabiając plany produkcji a za chwilę bo do 2023 r. stracą fabrykę i pracę. No ciągle nadal chcę wierzyć, że uda się dla znacznej części pracowników znaleźć zatrudnienie w nowej fabryce w Duchnicach, ale czy tak będzie czas pokaże, na pewno będziemy się starć i robić wszystko co w naszej mocy aby tak się stało.
Sytuacja covidowa niestety na obecną chwilę i w kraju i w firmie jest dość niepokojąca. Około 9 pracowników mamy na kwarantannie, ale patrząc na wzrastającą ilość zachorowań na Mazowszu, należy się niestety spodziewać, że w naszej firmie ta ilość też może wkrótce wzrosnąć, oby nie. Póki co nie ma informacji o likwidacji pracy zdalnej więc ci pracownicy, którzy nie muszą przychodzić do firmy są pod tym względem można powiedzieć bezpieczniejsi, chociaż wiadomo, że nie do końca, bo przenoszenie zakażeń w dużym stopniu dokonuje się w środowiskach rodzinnych, domowych. Nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu, ale Zarząd rozważa nieprzedłużanie wprowadzonego czasowo do końca marca systemu 12 godzinnego pracy w KJ i likwidację przerw między zmianami na produkcji. Argumentacja jest taka, że mamy dobrze funkcjonujący system testowania, który „wychwytuje” zachorowalność i blokuje rozprzestrzenianie się pandemii w firmie. Przypomnę, że system 12 godzinny był wprowadzony czasowo do końca marca i nie potrzeba żadnych uzgodnień czy porozumień ze stroną społeczną, aby od kwietnia przywrócić system 8 godzinny, jaki mamy na stałe zapisany w dokumentach zakładowych.
Czas pokaże, czy do dobry moment na te działania, niebawem się
przekonamy obserwując zachorowalność.
U właściciela ; W farmacji |
|
Farmacja lubi telewizję: tu
wydała najwięcej na reklamę Rynek Aptek
Wartość polskiego rynku reklamowego w ubiegłym roku odnotowała spadek. Jednocześnie największym reklamodawcą telewizyjnym w 2020 roku była branża farmaceutyczna, która wydała 3 proc więcej niż rok wcześniej. Kto był liderem tych wydatków?
· W 2020 roku wartość polskiego rynku
reklamowego zmalała o 8,6 proc. do 9,97 mld zł
· Sektor farmaceutyczny obniżył
wydatki reklamowe o 8,1 proc. do 1 mld zł
· Jednak na reklamę w telewizji wydał
6,13 mld zł, czyli 3 proc więcej niż rok wcześniej
Spadki
odnotowano w takich kanałach, jak telewizja i radio, wzrosły natomiast wydatki
na reklamę internetową. Jeśli chodzi o poszczególne branże, wśród reklamodawców
na pozycji lidera umocniła się branża handlowa. Wzrosty zanotowały jeszcze
tylko trzy sektory: sprzęty domowe, meble i dekoracje, produkty do użytku
domowego oraz komputery i sprzęt audio wideo. Reklama leków lubi telewizję
W telewizji, która pozostaje największym kanałem marketingowym, w całym ub.r.
nakłady reklamowe zmalały o 443,1 mln zł, czyli 10,1 proc., do 3,94 mld zł, ale
jednocześnie najwięcej na reklamy w telewizji wydały firmy z kategorii
"produkty zdrowotne i leki", wyprzedzając kategorie żywność oraz
sprzedaż. Sektor farmaceutyczny wydał na reklamę w telewizji 6,13 mld zł, czyli
3 proc więcej niż rok wcześniej - wynika z analizy One House opracowanej dla
Wirtualnemedia.pl (na podstawie danych cennikowych Nielsen Audience
Measurement). Aflofarm liderem Miesiące z wyższymi niż w 2019 roku
wydatkami to przede wszystkim pierwsze półrocze ze znacząco silniejszym
pierwszym kwartałem, a więc wzrost nastąpił jeszcze przed lockdownem.
Największy przyrost nastąpił w maju (+127 mln zł) - skomentowała dla serwisu
wirtualnemedia.pl Katarzyna Baczyńska, head of media w One House. Odpowiada za
niego wzmożona komunikacja największego polskiego reklamodawcy - Aflofarmu
(choć oczywiście są to wartości cennikowe), ale to październik i listopad były
miesiącami, kiedy zainwestowano najwięcej. O ile w 2019 roku drugie półrocze
było zdecydowanie intensywniejsze (+24 proc.), o tyle w 2020 roku wartość
reklamy telewizyjnej w pierwszym i drugim półroczu jest bardzo zbliżona.
Wniosek z tego taki, że ten sektor w miesiącach jesiennych 2020 osłabił swoją
komunikację (spadek o około 3 proc.), co w wielu przypadkach było skutkiem
sprzedaży poniżej oczekiwań i niepewności związanej z drugą falą pandemii. Prognozy
na 2021 rok Według Publicis Groupe w
br. polski rynek reklamowy osiągnie wzrost. Bieżący rok z pewnością przyniesie odbicie.
Listopadowa prognoza NBP zakłada, że PKB Polski wzrośnie o 3,1%. Podobnie
szacuje Komisja Europejska. Pierwsze dwa miesiące tego roku oraz informacje od
reklamodawców o budżetach tegorocznych wskazują, że rynek reklamowy w 2021 roku
urośnie, według naszych estymacji o 6,4 procenta - zauważa Iwona
Jaśkiewicz-Kundera, oceniając sytuację dla Wirtualnych Mediów. Kolejna trzecia
fala pandemii nie wywołała większych zmian w budżetach reklamowych i, o ile
sytuacja się nie pogorszy, w kolejnych miesiącach powinniśmy obserwować wzrosty
budżetów internetowych, telewizyjnych oraz radiowych - dodaje.
W kraju i na świecie |
|
|
Spór Solidarności z miastem Gdańsk ws.
banerów. SPRAWDZILIŚMY! Przepisy nie pozostawiają wątpliwości!
-
Nigdy byśmy nie przypuszczali, że za promocję 40-lecia Solidarności, promocję
historii i miasta Gdańska, i to z naszych składkowych pieniędzy, będziemy
karani przez władze miasta karą w wysokości 50 tys. zł - mówił przewodniczący
NSZZ Solidarność Piotr Duda podczas konferencji prasowej poświęconej nałożeniu
na Solidarność kary za rozwieszenie banerów z okazji 40-lecia Związku. Miasto
Gdańsk odpowiada, że "prawo jest równe dla wszystkich", a nałożenie
kary jest wynikiem obowiązywania Uchwały Krajobrazowej Gdańska. Czy aby na
pewno nałożenie kary było zasadne? Odpowiedzi poszukaliśmy w Ustawie o
planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni w imieniu władz miasta
Gdańska nałożył na “Solidarność” karę 50 tys. zł. za rozwieszenie na budynku
Komisji Krajowej banerów z okazji 40-lecia “Solidarności”, w tym ze słowami
Papieża Jana Pawła II.
Reklama
wielkopowierzchniowa, mówiąca o uroczystościach 40-lecia Solidarności jest
niezgodna z uchwałą krajobrazową
- mówił o przyczynach nałożenia kary na Związek zastępca prezydenta
Gdańska Piotr Grzelak na konferencji prasowej we wtorek 2 marca. Tymczasem
z Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Art. 37c.)
dowiadujemy się, że:Dz.U.2020.293 t.j. | Akt obowiązujący Wersja
od: 19 stycznia 2021 r. Art. 37c. [Wyłączenie stosowania przepisów
dotyczących reklam] Przepisów dotyczących reklam nie stosuje się do
upowszechniania informacji wyłącznie: 1) trwale upamiętniającej osoby,
instytucje lub wydarzenia; 2) o charakterze religijnym, związanym z
działalnością kościołów lub innych związków wyznaniowych, jeżeli tablica
reklamowa lub urządzenie reklamowe sytuowane są w granicach terenów
użytkowanych jako miejsca kultu i działalności religijnej oraz cmentarzy. -
czytamy w Ustawie. Wnioski wydają się jasne: baner zawieszony
przez NSZZ Solidarność był banerem "upamiętniającym osoby, instytucje, lub
wydarzenia", zatem zgodnie z Art. 37c. Ustawy o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym, nie powinno się wobec niego stosować przepisów
dotyczących reklam.
IPN wydał oświadczenie ws. nałożenia
kary na „Solidarność” przez władze miasta
W związku z nałożeniem przez miasto Gdańsk kary na
NSZZ "Solidarność", Instytut Pamięci Narodowej wydał oświadczenie,
wyrażając zaniepokojenie zachowaniem miejskich urzędników. Oświadczenie
publikujemy w całości. "40-lecie narodzin NSZZ „Solidarność” było jednym z
najważniejszych rocznicowych wydarzeń 2020 roku. Miejsce i rola Gdańska w tej
rocznicy są dla wszystkich oczywiste. Naturalnym więc było dążenie Związku „S”
do podkreślenia rangi obchodów m.in. przez powieszenie billboardów na budynku
Komisji Krajowej, nieopodal placu Solidarności i historycznej bramy nr 2
Stoczni Gdańskiej"- pisze dyr. gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej
prof. Mirosław Golon. Wokół 40. rocznicy powstania „Solidarności” Instytut
Pamięci Narodowej skoncentrował znaczną część swojej działalności od początku
lipca, przez cały sierpień, aż po wrzesień m.in. prezentując w ponad 53
polskich miastach wystawę „TU rodziła się »Solidarność«” z finałem na Placu
Piłsudskiego w Warszawie. Właśnie tutaj Jan Paweł II swoją homilią
w zesłanie Ducha Świętego 2 czerwca 1979 r. rzucił iskrę wolności,
która zaowocowała rok później powstaniem „Solidarności”" - czytamy. "Jedna
z najważniejszych odsłon wystawy miała miejsce 14 sierpnia na placu
Solidarności, w której uczestniczyli opozycjoniści, członkowie władz
Solidarności, prezes IPN, przedstawiciele władz państwowych, delegacja władz
miasta na czele z wiceprezydentem Piotrem Kowalczukiem, przedstawiciele władz
województwa pomorskiego, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności i wielu
innych." - przypomina IPN. "Biorąc pod uwagę powyższe, jako
Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, jesteśmy zaniepokojeni faktem
nałożenia przez władze miasta Gdańska kary na NSZZ „Solidarność”, szczególnie,
że celem wywieszenia banerów była promocja nie tylko 40-lecia Solidarności, ale
także promocja miasta, w którym doszło do historycznego podpisania porozumień
sierpniowych" - argumentuje Instytut. "Formalne argumenty miasta
Gdańska związane z nałożoną karą nie są w pełni przekonujące, gdy uwzględnimy
powyższe argumenty natury historycznej" - oświadczenie wydał prof.
Mirosław Golon, dyrektor IPN Gdańsk.
Miara Mirosław Przewodniczący KM NSZZ |
|