PIGUŁKA Co słychać w Solidarności |
Warszawa 28.05.2021r. nr 18/21 |
W Polfie Warszawa
S.A. |
|
W tygodniu
W
poniedziałek 24.05 w siedzibie Polpharmy na Bobrowieckiej 6, obradowała Rada Nadzorcza
Polfy Warszawa S.A. Tematem obrad tego
posiedzenia była ocena sprawozdania finansowego za rok 2020, ocena sprawozdania
Zarządu z działalności Spółki w roku obrotowym 2020, ocena wniosku Zarządu w
sprawie podziału zysku. Po wysłuchaniu Prezesa Polfy, który omówił wyniki firmy
za rok 2020 oraz po serii pytań, Rada Nadzorcza przyjęła jednogłośnie wszystkie
wymagane dokumenty zatwierdzając sprawozdania. „Pigułka” oczywiście nie jest
miejscem do szczegółowego omawiania wyników Polfy, ale mogę stwierdzić, że
pomimo tego, iż rok 2020 był rokiem pandemii, nasza Spółka moim zdaniem
osiągnęła imponujące wyniki finansowe. Są one nieco słabsze niż rok wcześniej,
ale sądzę, że wiele firm w Polsce z innych branż, chciałoby osiągnąć w roku
pandemii takie wyniki finansowe. Tak czy inaczej właściciel powinien być raczej
zadowolony i uważam, że nie ma powodów do oszczędzania na pracownikach a wręcz
przeciwnie, pracownicy pracując przez cały rok pandemii, ryzykując swoim
zdrowiem zasługują na wyróżnienie, tak sądzę.
Po
obradach Rady Nadzorczej uczestniczyłem w spotkaniu z Przewodniczącym i
Wiceprzewodniczącą Rady.
Tematem
spotkania było omówienie pisma jakie NSZZ Solidarność i ZZ Chemików wystosowały
do Właściciela Polpharmy – Pana Jerzego Staraka. Podczas spotkania uzgodniliśmy
pewne działania, które niebawem mają być wdrożone. Szczegółów póki co nie
omawiam, do momentu ogłoszenia oficjalnych komunikatów. Tak czy inaczej
organizacje związkowe, tak jak wspominałem w poprzednich „Pigułkach” będą dążyć
do uzgodnienia porozumienia, mającego na celu zapisania ilości osób, które będą
mogły otrzymać zatrudnienie w nowej fabryce w Duchnicach. To trudny cel do
zrealizowania, ale sądzę, że przy dużej determinacji organizacji związkowych i
załogi, możliwy do zrealizowania. Sądzę, że strona właścicielska przy rozsądnym
podejściu do naszych zamierzeń, dojdzie do wniosku, że takie porozumienie może
być bardzo korzystne dla wszystkich stron porozumienia, ja jestem tego pewien.
Sytuacja
covidowa w firmie na szczęście jest już niezła, bardzo mało osób chorych i od
pewnego czasu nie ma pozytywnych wyników testów, oby tak dalej. Jest decyzja i 11 czerwca
na terenie naszego zakładu odbędą się szczepienia dla pracowników, którzy
zgłosili chęć zaszczepienia w firmie. Jeśli ktoś się nie zgłosił do tej pory, lub
nie wypełnił ankiety a chce być w firmie zaszczepiony, powinien niezwłocznie
zgłosić się do Krystyny Skoczylas i zapisać się na szczepienie. Z tego co
słyszałem, to jak zostaną szczepionki (a zostaną) będą mogli się w Polfie
zaszczepić członkowie rodzin naszych pracowników. Zapewne będzie stosowna
informacja w tej sprawie. Był również komunikat ale przypomnę, po przyjęciu
dwóch szczepionek, pracownicy są zwolnieni od testowania przez okres 12 miesięcy.
Z tego co słyszałem testowanie naszych pracowników będzie kontynuowane przez
następne miesiące, aż do odwołania zagrożenia epidemicznego ogłoszonego w rozporządzeniu
rządowym:
„§
1. W okresie od dnia 14 marca 2020 r. do odwołania na obszarze Rzeczypospolitej
Polskiej ogłasza się stan zagrożenia epidemicznego w związku z zakażeniami
wirusem SARS-CoV-2.”
Czy
odwołanie stanu zagrożenia nastąpi w tym roku, chyba nikt tego nie wie, dlatego
sądzę że warto się zaszczepić i uniknąć tych mało przyjemnych zabiegów, warto
się zaszczepić żeby nie zachorować, to oczywiście podstawowy cel. Na Radzie Nadzorczej
Prezes Polfy został zapytany o dokładną informację o ilości zaszczepionych
pracowników. Niestety póki co takich dokładnych danych nie ma, bo nie wszyscy
wypełnili ankietę. Takie informacje będą ponownie uaktualniane, bo powinniśmy
mieć wiedzę dokładną o ilości zaszczepionych pracowników. Jednocześnie powtórzę
to co wielokrotnie pisałem, szczepienie jest dobrowolne i nie można wyciągać
żadnych konsekwencji z powodów niezaszczepienia i nasz pracodawca doskonale to
wie i akceptuje. Natomiast dla naszego wspólnego dobra i bezpieczeństwa powinniśmy
wiedzieć czy mamy np. 70% - 80% zaszczepionych pracowników. Jeśli nie mamy tylu,
to powinniśmy edukować, namawiać, bo moim zdaniem działalność antyszczepionkowa
nie powinna być górą ☹.
Wiem, że ciągłe moje pisanie o szczepieniach wzbudza w kilku, może kilkunastu
naszych pracownikach odruchy wymiotne, ale będę to robił, bo chcę nas
wszystkich namawiać do szczepień, bo jestem przekonany, że to jest dla dobra
ogólnego. Tyle mojego wymądrzania się o szczepieniach na dzisiaj 😊. Podziękowania dla tych co dobrnęli do końca 😊.
U właściciela ; W farmacji |
|
Analitycy: Polska w ogonie
Unii pod względem wydatków na zdrowie Rynek Zdrowia
Pod
względem wydatków na ochronę zdrowia Polska znajduje się na peryferiach Unii
Europejskiej.
PIE
zawraca uwagę, że wydatki na ochronę zdrowia w Polsce z roku na rok nominalnie
rosną, ale w relacji do PKB od ponad dekady pozostają na niemal tym samym poziomie
(6,2-6,6 proc.). Według analityków Instytutu Polska na sektor zdrowia
przeznacza więc mniej pieniędzy niż wynikałoby z jej zamożności "Wartość
funduszy przeznaczanych na ochronę zdrowia w Polsce plasuje nasz kraj w gronie
państw Unii Europejskiej najmniej inwestujących w ten sektor" -
stwierdzają analitycy Cytując najnowsze dostępne dane Światowej Organizacji
Zdrowia PIE zwraca uwagę, że w 2018 r. Polska przeznaczała na ochronę zdrowia
830 euro na mieszkańca. To wydatki około sześciokrotnie niższe niż wśród
liderów unijnego rankingu: Luksemburga (5227 euro ), Danii (5269 euro) i
Szwecji (5069 euro). Mniej niż Polska na ochronę zdrowia w przeliczeniu na
jednego mieszkańca wydawały tylko najmniej zamożne kraje UE: Bułgaria (585
euro) i Rumunia (582 euro). Wydatki na zdrowie w relacji do PKB: za Polską
tylko trzy kraje Eksperci przyznają, że wartości nominalne, nawet per capita,
nie są najlepszym wskaźnikiem do tworzenia porównań między krajami - koszt
wykonania tych samych badań i zabiegów będzie różny w różnych krajach, m.in. ze
względu na różnice w kosztach pracy i utrzymania infrastruktury czy cenach
leków. "Te zazwyczaj skorelowane są dodatnio z poziomem zamożności kraju,
dlatego często do porównań międzynarodowych stosuje się udział wydatków na
ochronę zdrowia w PKB" - tłumaczą. "W relacji do PKB polskie wydatki
na ochronę zdrowia wynosiły w 2018 r. 6,3 proc. Niższymi wartościami tego
wskaźnika cechowały się jedynie Łotwa, Rumunia i Luksemburg" - czytamy w
ostatnim wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE". Według analityków
porównywanie krajów pod względem udziału wydatków na ochronę zdrowia w PKB jest
właściwsze, niż porównywanie ich pod względem nominalnych wydatków, jednak
zasadność takich rankingów też można podważać. "Już pod koniec lat 70. XX wieku
zauważono, że bardzo często bogatsze kraje wydają większy procent swojego PKB
na zdrowie niż kraje biedniejsze, przynajmniej do pewnego poziomu
dochodów" - czytamy. Spośród 12 krajów Unii z PKB per capita poniżej 20
tys. euro w 2018 r. (Polska - 13,1 tys.), 10 wydawało większy procent swojego
PKB na zdrowie niż Polska - zauważono w analizie. Pod względem udziału wydatków
na zdrowie w PKB prześcignęły Polskę też dwa z trzech krajów biedniejszych
(Bułgaria i Chorwacja), a najbliższe nam Węgry (13,7 tys.) i Chorwacja (12,6
tys.) wydawały na zdrowie o około 0,5 pkt. proc. więcej swojego PKB
(odpowiednio 6,7 proc. i 6,3 proc.) - dodano. W ocenie analityków uśredniony
kraj UE o naszej zamożności powinien był w 2018 r. przeznaczać na ochronę
zdrowia 6,8 proc. PKB - tyle, ile np. Chorwacja. "Różnica między 6,3 proc.
a 6,8 proc. PKB może na pierwszy rzut oka wydawać się niewielka, jednak w
przeliczeniu na złotówki okaże się, że jest to równowartość 10,6 mld euro,
czyli ok. 12,5 proc. budżetu NFZ z 2018 r. (84,6 mld zł) lub ponad 2 mld zł
więcej niż przeznaczyliśmy w 2018 r. na refundację leków (8,5 mld zł)" -
argumentują. Wysoki udział wydatków prywatnych PIE wskazuje też na "brak
tendencji wzrostowej w poziomie nakładów" - nominalnie wydatki co roku są
wyższe, jednak pod względem ich udziału w PKB od 2008 r. obserwujemy stagnację.
"Wydatki Polski na zdrowie rosły zatem w tym samym tempie co nasz dochód,
a powinny rosnąć szybciej" - stwierdzono. Zwrócono też uwagę, że polskich
z wydatków na zdrowie w wysokości 6,3 proc. PKB lub 830 euro per capita, prawie
30 proc. stanowiły wydatki prywatne (28,9 proc.) - ponoszone przez pacjentów
(na leki, czy wizyty prywatne) oraz wydatki na prywatne, dodatkowe
ubezpieczenia zdrowotne. "Od 2000 r. wydatki publiczne stanowią w Polsce
jedynie ok. 70 proc. całkowitych nakładów: najwięcej 71,7 proc. w 2009 r.,
najmniej 67,5 proc. w 2004 r." - zaznaczono. Dodano, że pod względem
udziału funduszy publicznych w całkowitych wydatkach Polska w 2018 r. była w
dolnej połowie grupy państw UE (17 z 27). Według PIE wysoki udział wydatków
prywatnych w systemach zdrowotnych, tak w jak w Polsce (czyli przynajmniej de
iure zapewniających powszechne ubezpieczenie) może być objawem niewydolności
opieki zdrowotnej. "Pod względem wydatków na ochronę zdrowia Polska
znajduje się na peryferiach Unii Europejskiej. Nie tylko okupujemy ostatnie
pozycje pod względem wydatków per capita i udziału wydatków w PKB, ale też
przeznaczamy na zdrowie mniej niż wynikałoby z naszej zamożności" -
podkreślono. Zdaniem PIE nie można poprawić ochrony zdrowia zmieniając
wyłącznie regulacje, a zachowując ten sam budżet - zbyt niski w relacji do
poziomu rozwoju kraju.
W kraju i na świecie |
|
|
Piotr Duda: Zjednoczona Prawica niedosłyszy na jedno ucho. Na
każdym spotkaniu z obywatelami mówi się o emeryturach stażowych
We wtorek 25.05 w warszawskiej siedzibie
Komisji Krajowej NSZZ Solidarność odbyła się konferencja prasowa, która
poświęcona była kilku tematom – powołaniu komitetu inicjatywy ustawodawczej w
sprawie emerytur stażowych, kwestii wyroku TSUE w sprawie Kopalni Węgla
Brunatnego Turów oraz jednostronnym zerwaniu negocjacji nad "Umową
Społeczną" przez stronę rządową. W konferencji wzięli udział Piotr Duda,
przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, Jarosław Grzesik,
przewodniczący Krajowego Sekratariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność i
Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ Solidarność Kopalni Węgla Brunatnego
Turów. Dziś powołaliśmy komitet inicjatywy obywatelskiej w sprawie
emerytur stażowych. W skład tego komitetu weszli członkowie Komisji Krajowej i
nie tylko, którzy złożyli stosowne oświadczenia. Przed nami zebranie minumum
tysiąc podpisów by złożyć dokumenty u pani Marszałek Elżbiety Witek. Mamy
nadzieję, że z początkiem lipca będziemy mogli ruszyć pełną parę. Nie
interesuje nas zebranie wymaganych 100 tys. podpisów, dla nas to bardzo ważne
by było ich więcej. Na ostatnim posiedzeniu RDS z udziałem premiera
Morawieckiego, gdy rozmawiano o Polskim Ładzie, podkreśliłem, że Zjednoczona
Prawica nie do końca wsłuchała się w głos obywateli, albo niedosłyszy na jedno
ucho, bo na każdym spotkaniu, gdy spotykamy się z obywatelami mówi się o
emeryturach stażowych. Dlatego bierzemy sprawy w swoje ręce i korzystamy z
narzędzia jakim jest demokracja bezporśrednia. A jesteśmy skuteczni – przypomnę
tylko święto Trzech Króli, płacę minimalną, czy referendum emerytalne
- zaznaczył na konferencji Piotr
Duda.
Komentarz:
Jak
wynika z tekstu powyżej, komitet inicjatywy obywatelskiej został powołany.
Wspominałem o tej inicjatywie w poprzedniej „Pigułce”. Jestem w składzie
osobowym tego komitetu. Projekt ustawy jest przygotowany przez NSZZ
Solidarność. W połowie czerwca złożymy stosowne dokumenty na ręce Marszałka
Sejmu. Po formalnym zarejestrowaniu, rozpoczniemy kampanię i będziemy zbierać
podpisy poparcia. Mamy ambitny zamiar zebrać milion podpisów. Jak wspominałem
będziemy również zbierać podpisy w Polfie. W stosownym czasie będę o tym
informował.
Miara Mirosław Przewodniczący KM NSZZ |
|