PIGUŁKA Co słychać w Solidarności |
Warszawa 01.10.2021r. nr 31/21 |
W Polfie Warszawa
S.A. |
|
W
tygodniu
We wtorek odbyło się posiedzenie
Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność. Omówiliśmy sytuację bieżąca w
związku i w firmie. Zastanawialiśmy się nad działaniami które nas czekają. W
związku z wygaszaniem produkcji i związanymi z tym zwolnieniami pracowników,
zastanawialiśmy się również jak NSZZ Solidarność ma działać w przyszłości, jak
możemy pomóc naszym pracownikom, którzy będą tracić pracę. Członkowie Komisji
przekazali informację z poszczególnych działów w których pracują i nie
napawa to optymizmem. Odnotowaliśmy zdecydowanie pogarszającą się
atmosferę wśród pracowników. Z jednej strony muszę powiedzieć, że mnie to
nie zaskakuje, wielokrotnie o tym pisałem, że nastroje będą się pogarszać. Z
drugiej strony, sądzę że wszyscy powinniśmy jednak dołożyć możliwych starań,
aby te nasze stosunki międzyludzkie, nastroje poprawiać. To nie jest łatwe, wiem.
Zamykanie naszej firmy dla wielu z nas jest po prostu dramatem. Nie tylko związanym
z utratą pracy, ale również z powodu sentymentu i przywiązania do naszej „kochanej Polfy” w
której wielu z nas przeżyło swoje dorosłe życie. Ktoś nam tę „naszą
firmę” zamyka, to wkurza, złości, drażni, wpienia itd. itd. Niestety likwidacja
Polfy jest nieunikniona. Od dawna nie ma firmy „Waryński” którą mieliśmy „za
płotem”, nie ma zakładów „Kasprzaka”, które były po drugiej stronie ulicy. Nie
ma firmy „Polam”, która była po drugiej stronie ulicy. Od dwudziestu ponad lat
było wiadomo, że w tym miejscu (praktycznie centrum Warszawy, przy stacji
metra) fabryka się nie utrzyma. Zamiast budować fabrykę „form suchych” dwadzieścia
lat temu w Nowej Dębie, mogliśmy pobudować ją w Ożarowie a potem przenieść
resztę produkcji, dzisiaj nikt by nas nie zamykał. Byliśmy w Polskim Holdingu
Farmaceutycznym, mógł być to dzisiaj strategiczny dla kraju holding, ale pewien
Rząd postanowił go rozwalić, sprzedać po kawałku. Było jeszcze parę innych
szans na inny los naszej firmy, ale niestety doszliśmy do sytuacji obecnej tzn.
likwidacji Polfy. Jeszcze kilka lat temu powstająca fabryka w Duchnicach dawała
nadzieję (i takie były obietnice), że będzie to następca Polfy. Dzisiaj wiemy,
że w tej fabryce nie będzie produktów Polfy, ale co najgorsze i co mnie
osobiście wkurza najbardziej, są bardzo marne szanse na zatrudnianie tam
naszych pracowników. Po naszych interwencjach jest zrobiona ankieta (kto
chciałby pracować w Duchnicach) i Zarząd z Duchnic tworzy obecnie harmonogram
przyjęć pracowników. Niestety pomimo, że tego harmonogramu jeszcze nie ma, to już
z rozmów wynika, że okresy zwalniania naszych pracowników najprawdopodobniej
kompletnie nie pokrywają się z okresami zapotrzebowania na pracowników w
Duchnicach. Jeśli rzeczywiście tak wyjdzie, taka będzie oficjalna informacja,
to będzie w tym zakresie moim zdaniem kompletny dramat. Aby to zmienić,
naprawić, jest KONIECZNA DECYZJA „POLITYCZNA” NA SZCZEBLU WŁAŚCICIELSKIM.
Co mam na myśli, otóż powinna moim zdaniem nastąpić korekta terminu zwolnień w
Polfie lub korekta terminów zatrudniania w Duchnicach. W tej sprawie będziemy
interweniować tam gdzie trzeba. Jeśli taka korekta nie nastąpi, to
stwierdzenia, że nie zamyka się Polfy, ponieważ buduje się nową fabrykę są
kompletnie nieprawdziwe, kompletnie nieprawdziwe. Mam nadzieję, że ktoś
dostrzega ten problem i dołoży starań, aby było inaczej.
Nawet jeśli w Duchnicach część
naszych pracowników znajdzie zatrudnienie, bo zostaną podjęte „decyzje
polityczne”, to i tak część naszych pracowników będzie musiało szukać
zatrudnienie gdzie indziej. Część z nas do 2023 r. osiągnie wiek emerytalny
(osobiście jestem w takiej sytuacji (24.11. 2023 r. – 65 lat). Tu sprawa jest
klarowna – emerytura. Część z nas będzie rok, dwa, trzy, cztery lata przed
emeryturą. Ta sytuacja jest gorsza, ale o tyle pozytywna, że jest szansa na
świadczenie przedemerytalne, to jednak daje pewien komfort psychiczny, że będą
jakieś środki na przeżycie gdy nie uda się znaleźć pracy. Z drugiej strony,
część pracowników zwalnianych to będą ludzie młodzi, oni sądzę odnajdą się w
miarę szybko na rynku pracy i znajdą zatrudnienie, tym bardziej, że na
szczęście dla nas wszystkich znów mamy tzw. „rynek pracownika”. Najgorsza
sytuacja moim zdaniem i chciałbym bardzo się mylić, czeka naszych pracowników,
którzy są w wieku około pięćdziesięciu lat. Co prawda pracodawcy już zmieniają swoje
podejście, bo kilkanaście lat temu ta grupa wiekowa praktycznie w ogóle nie
mogła znaleźć zatrudnienia. Dzisiaj jest trochę lepiej i pracodawcy inaczej patrzą
na tę grupę wiekową, ale tak czy inaczej, to raczej grupa wiekowa, która będzie
miała kłopoty ze znalezieniem pracy. Będę starał się w następnych „Pigułkach”
umieszczać informacje praktyczne, które będą pomocne w okresie który nas
niedługo czeka. Będę pisał o zwolnieniach grupowych, co zawiera ustawa, jak
przebiega ten proces. Będę informował o naszych przepisach wewnętrznych, które będą
miały zastosowanie w czasie zwolnień. Opiszę zasady świadczeń przedemerytalnych
i zasiłków dla bezrobotnych oraz szereg innych ważnych tematów, które mogą być
przydatne.
Na koniec chciałbym zaapelować do nas wszystkich. Zbliża się
rok 2022, czyli rok w którym proces wygaszania Polfy nabierze tempa. To będą
chwile, które będą ciężkie dla nas wszystkich, dla pracowników, dla związków
zawodowych ale również dla Zarządu Polfy. Będziemy wszyscy zagrożeni nadmiernym
zdenerwowaniem, frustracją, poczuciem krzywdy itd. Spróbujmy jednak w tym
trudnym czasie wspierać się wzajemnie zamiast się oskarżać, pomagać sobie i
szukać pomocy. Przez tyle lat byliśmy razem jedną drużyną, obecnie czekają nas
chwile, które będą powodować, że ta nasza jedność będzie skazana na dużą próbę.
Mam jednak nadzieję, że wspólnie przejdziemy przez ten trudny czas. Mnie
osobiście los też sprawił niemiłą niespodziankę tak naprawdę, bo 32 lata kierowania
związkiem mogę z podniesioną głową ocenić jako bardzo pozytywne. Wymieniałbym długo,
wiele, wiele rzeczy które przez te lata udało się NSZZ Solidarność Polfa
Warszawa wywalczyć, wynegocjować, wyegzekwować, obronić. Niestety zakończenie
tej działalności, to nie medale na piersi, tylko zamykanie fabryki w której pracuję
40 lat (w przyszłym roku minie). Beznadziejnie smutne zakończenie mojej
działalności.
Można mi zazdrościć spokoju, że nie będę szukał pracy, no ale
przecież nie wieku ☹.
Bądźmy razem w tym trudnym czasie, który przed nami, bądźmy „Solidarni”.
Może dzisiaj zbyt patetycznie, od następnej „Pigułki” będzie
bardziej merytorycznie, pomocniczo.
U właściciela ; W farmacji |
|
Amnesty
International oskarża Big Pharmę. Czy
słusznie? Medexpress.pl
Amnesty International oskarżyła sześć
firm farmaceutycznych, które opracowały szczepionki przeciw COVID-19, o
przyczynianie się do wzmacniania globalnego kryzysu praw człowieka. Powodem
jest odmowa zrzeczenia się praw własności intelektualnej dotyczącej szczepionek
i udostepnienia wykorzystanej w ich produkcji technologii. Dostęp do tej wiedzy
mógłby zwiększyć podaż szczepionek.
Według Amnesty International firmy
Pfizer i BioNTech, Moderna, Johnson & Johnson, AstraZeneca i Novavax nie
dotrzymują zobowiązań w zakresie praw człowieka. Organizacja ostrzega
producentów, że nie powinni przedkładać zysków nad życie ludzi w
najbiedniejszych częściach świata, gdzie nie ma dostępu do najskuteczniejszej
broni do walki z pandemią SARS-CoV-2. Mniej niż 1 procent z prawie 6 miliardów
dawek szczepionki przeciw COVID-19 podawanych na całym świecie trafiło do
krajów o niskich dochodach, a prawie 80 procent do krajów bogatych. Pomimo
apeli, kierowanych także ze strony Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), o
uczciwą globalną podaż szczepionek, niektórzy producenci nadal
nieproporcjonalnie dostarczają szczepionki do krajów bogatych - jak wynika z
opublikowanego raportu Amnesty. Agnès Callamard, sekretarz generalna Amnesty
International, powiedziała, że działania Big Pharmy pogrążają część Ameryki
Łacińskiej, Afryki i Azji, doprowadzając osłabione systemy opieki zdrowotnej na
skraj przepaści i przyczyniają się do rosnącej liczby zgonów. Z raportu wynika,
że firmy Pfizer i BioNTech do tej pory dostarczyły Szwecji dziewięć razy więcej
szczepionek niż do wszystkich krajów o niskich dochodach łącznie. To ma
przełożenie na przychody obydwu firm. W porównaniu z ubiegłym rokiem znacząco
one wzrosły. Albert Bourla, dyrektor generalny firmy Pfizer napisał w liście do
Amnesty International, że ustanowione ceny dla szczepionki COVID-19 są zgodne z
zasadami, którymi firma kieruje się w kontekście działań wspierających równy
dostęp do ochrony zdrowia. Z kolei BioNTech przekazał, że pracuje nad
przekazaniem 2 miliardów dawek szczepionki krajom o niskich i średnich
dochodach. Jeśli chodzi o Modernę, firma nie dostarczyła szczepionki do krajów
o niskich dochodach i prawdopodobnie nie dostarczy zdecydowanej większości
obiecanych ilości platformie Covax – ogólnoświatowej inicjatywie mającej na
celu sprawiedliwy dostęp do szczepionek Covid-19 – do przyszłego roku. Firma
planuje przekazać Covax do 500 milionów dawek swojej szczepionki, w tym
pierwsze 34 mln dawek pod koniec tego roku. Producent jednodawkowej
szczepionki, Johnson & Johnson odpowiedział na zarzuty Amnesty
International kontrargumentem: firma nawiązała 12 partnerskich porozumień w
zakresie produkcji i dostaw szczepionki na czterech kontynentach. AstraZeneca
dostarczyła do tej pory większość planowanych dostaw dla platformy Covax i
podzieliła się technologią dotycząca opracowywania szczepionki z 20 dostawcami.
Jak można przeczytać w raporcie, firma odmówiła szerszego dzielenia się swoją
własnością intelektualną. Rzecznik producenta twierdzi, że zrzeczenie się praw
własności intelektualnej nie pomoże zaspokoić globalnego popytu. Problemem
jest… czas potrzebny na przekazanie wiedzy technicznej za pomocą
1000-stronicowej książki z przepisami do wyprodukowania szczepionki, a także
brak wyspecjalizowanych producentów, którzy mogą szybko zbudować taką zdolność
przemysłową, by bezpiecznie produkować szczepionkę. Prezydent Joe Biden, który
także jest zaangażowany w sprawę dotyczącą wyrównania dostępu do szczepionek,
ma dziś zadeklarować zakup 500 milionów dodatkowych dawek szczepionek, by
przekazać je innym krajom.
W kraju i na świecie |
|
|
Wojciech Ilnicki:
Jedziemy do Luksemburga zamknąć Trybunał
22 października jedziemy do
Luksemburga, żeby zamknąć Trybunał. TSUE chce zamknąć Turów, chce skazać na
śmierć ludzi, mieszkańców Bogatyni. My się z tym absolutnie nie zgadzamy. Nie
może być naszej zgody na skierowanie na biedę tysięcy ludzi z tego regionu -
mówi Wojciech Ilnicki, przewodniczący KM NSZZ „Solidarność” KWB „Turów”, w
rozmowie z Marcinem Koziestańskim.
- Co jest planowane na 22 października?
- Jak zapowiedział już Piotr Duda, 22
października jedziemy do Luksemburga, żeby zamknąć Trybunał. TSUE chce zamknąć
Turów, chce skazać na śmierć ludzi, mieszkańców Bogatyni. My się z tym
absolutnie nie zgadzamy. Nie może być naszej zgody na skierowanie na biedę
tysięcy ludzi z tego regionu. Dlatego cała Polska i pracownicy kompleksu Turów
jadą pod Trybunał, bo chcą pokazać, że chcą godnie żyć.
- Kto pojedzie do Luksemburga?
- Napływają do nas informację z całej
Polski o chętnych do wyjazdu. Cała Polska się z nami solidaryzuje. Oczywiście
jadą pracownicy kopalni, pracownicy elektrowni - związkowcy z Solidarności. Ale
mamy sygnały, że chce jechać cała Polska. Organizuje to Solidarność, która
zaprasza wszystkich chętnych na przeciwstawienie się ciemiężcy.
- Czy myśli Pan, że
jest szansa na zmianę decyzji TSUE?
- Nie wiem, czy to poskutkuje, ale
wiem, że jak nic się nie będzie robiło, to na pewno nic z tego nie będzie.
Dosyć nic nie robienia. Bierzemy się do roboty i ani kroku w tył!
Piotr Duda: "22 października
jedziemy pod Trybunał Niesprawiedliwości UE"
Trybunał Niesprawiedliwości Unii Europejskiej brnie w
swoje błędy. Musimy jako związkowcy z Solidarności musimy podjąć działania dot.
twardych rozwiązań. Jest decyzja całej "Solidarności" o tym, że 22
października jedziemy pod Trybunał Niesprawiedliwości UE aby wręczyć pani
prezes, czy obojętnie komu, postanowienie o zamknięciu Trybunału, tak jak oni
chcą zamykać nasze zakłady pracy, kopalnie, elektrownie, odbierając dostęp do
energii elektrycznej naszemu społeczeństwu - powiedział podczas konferencji
prasowej przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.
W Luksemburgu przekonają się o tym jaka jest siła polskiego
pracownika, polskiego górnika. My nie możemy dłużej zwlekać. Oczekujemy od
polskiego rządu jasnych deklaracji. Panie Morawiecki, ani kroku w tył!
- mówił Piotr Duda. Jak podkreślił, decyzja dot. niespotkania się z
premiera Morawieckiego z premierem Babiczem jest pozytywnie odbierana w
środowisku związkowców.
Doskonale wiemy, że chora polityka klimatyczna, którą
przedstawia Komisja Europejska, jest dla nas nie do zaakceptowania. Nie tylko
jeśli chodzi o likwidację naszych miejsc pracy! Ale tutaj chodzi o całą
gospodarkę. Wiemy, że ten kierunek nie ma nic wspólnego z ekologią. To
tylko polityka i biznes. Kraje tzw. "starej piętnastki", a
szczególnie Niemcy i Francja widzą, że polska gospodarka bardzo dobrze się
rozwija, dlatego trzeba zrobić wszystko, aby tę gospodarkę zniechęcić do
dobrego rozwoju. Czyli emisja CO2, opłaty za ETS, i tak można mnożyć. To
spowoduje sytuację dramatyczną w naszym kraju jeśli chodzi o miejsca pracy i do
tego dopuścić nie możemy. Popełniliśmy błędy w latach 90-tych: zamykanie
hut, stoczni... drugi raz tego błędu nie popełnimy. Chcemy i będziemy w
Unii Europejskiej, ale nie będziemy żadnych popychadłem starej piętnastki. Jesteśmy
pełnoprawnym członkiem UE i mamy takie same prawa. Te kraje budowały swoją
gospodarkę na węglu brunatnym, kamiennym, a teraz oczekują od nas, że mamy
przechodzić na OZE. To niedopuszczalne. Kolejne działania polskiego rządu
powinny być jasne: ani kroku w tył!
- powiedział przewodniczący.
Miara Mirosław Przewodniczący
KM NSZZ |
|