wtorek, 5 października 2021

PIGUŁKA nr.32/21

 

PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

08.10.2021r.

nr 32/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

Tydzień temu pisałem, że w związku z rozpoczynającym się procesem „zwijania Polfy” będę starał się w następnych „Pigułkach” umieszczać informacje praktyczne, które będą pomocne w okresie który nas niedługo czeka.  Dzisiaj omówię ustawę z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. To jest ustawa na mocy której będą dokonywane zwolnienia grupowe. Przepisy ustawy stosuje się w razie konieczności rozwiązania przez pracodawcę zatrudniającego co najmniej 20 pracowników stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, w drodze wypowiedzenia dokonanego przez pracodawcę, a także na mocy porozumienia stron, jeżeli w okresie nieprzekraczającym 30 dni zwolnienie obejmuje co najmniej (nasz przypadek) 30 pracowników, gdy pracodawca zatrudnia co najmniej 300 lub więcej pracowników. Pracodawca jest obowiązany skonsultować zamiar przeprowadzenia grupowego zwolnienia z zakładowymi organizacjami związkowymi działającymi u tego pracodawcy.  Konsultacja dotyczy w szczególności możliwości uniknięcia lub zmniejszenia rozmiaru grupowego zwolnienia oraz spraw pracowniczych związanych z tym zwolnieniem, w tym zwłaszcza możliwości przekwalifikowania lub przeszkolenia zawodowego, a także uzyskania innego zatrudnienia przez zwolnionych pracowników. Pracodawca jest obowiązany zawiadomić na piśmie zakładowe organizacje związkowe o przyczynach zamierzonego grupowego zwolnienia, liczbie zatrudnionych pracowników i grupach zawodowych, do których oni należą, grupach zawodowych pracowników objętych zamiarem grupowego zwolnienia, okresie, w ciągu którego nastąpi takie zwolnienie, proponowanych kryteriach doboru pracowników do grupowego zwolnienia, kolejności dokonywania zwolnień pracowników, propozycjach rozstrzygnięcia spraw pracowniczych związanych z zamierzonym grupowym zwolnieniem, a jeżeli obejmują one świadczenia pieniężne, pracodawca jest obowiązany dodatkowo przedstawić sposób ustalania ich wysokości. Pracodawca przekazuje na piśmie właściwemu powiatowemu urzędowi pracy informacje, o zwolnieniach grupowych. W terminie nie dłuższym niż 20 dni od dnia zawiadomienia, pracodawca i zakładowe organizacje związkowe zawierają porozumienie. W porozumieniu, określa się zasady postępowania w sprawach dotyczących pracowników objętych zamiarem grupowego zwolnienia, a także obowiązki pracodawcy w zakresie niezbędnym do rozstrzygnięcia innych spraw pracowniczych związanych z zamierzonym grupowym zwolnieniem. Jeżeli nie jest możliwe zawarcie porozumienia, zasady postępowania w sprawach dotyczących pracowników objętych zamiarem grupowego zwolnienia ustala pracodawca w regulaminie, uwzględniając, w miarę możliwości, propozycje przedstawione w ramach konsultacji przez zakładowe organizacje związkowe. Pracodawca – po zawarciu porozumienia,  zawiadamia na piśmie właściwy powiatowy urząd pracy o przyjętych ustaleniach dotyczących grupowego zwolnienia, w tym o liczbie zatrudnionych i zwalnianych pracowników oraz o przyczynach ich zwolnienia, okresie, w ciągu którego ma być dokonane zwolnienie, a także o przeprowadzonej konsultacji zamierzonego grupowego zwolnienia z zakładowymi organizacjami związkowymi. Przy wypowiadaniu pracownikom stosunków pracy w ramach grupowego zwolnienia nie stosuje się art. 38 (zawiadamia na piśmie reprezentującą pracownika zakładową organizację związkową)  i 41 (nie można wypowiedzieć umowy na urlopie i innej nieobecności usprawiedliwionej) Kodeksu pracy.

W razie niezawarcia porozumienia,  przy wypowiadaniu pracownikom stosunków pracy, a także warunków pracy i płacy, stosuje się art. 38 Kodeksu pracy. Pracownikowi, w związku z rozwiązaniem stosunku pracy w ramach grupowego zwolnienia, przysługuje odprawa pieniężna w wysokości (w Polfie na mocy ZUZP):

1) trzymiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony  krócej niż 10 lat;

2) sześciomiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony  od 10 do 20 lat;

3) dziewięciomiesięcznego wynagrodzenia, jeżeli pracownik był zatrudniony   20 i więcej lat.

Dodatkowo zgodnie z odrębnym podpisanym  porozumieniem w 2019 r. w przypadku likwidacji stanowisk pracy w wyniku zaniechania produkcji a takie będą czekające nas zwolnienia grupowe, sześciomiesięczne wynagrodzenia i dziewięciomiesięczne zostaną zwiększone o dwukrotne miesięczne wynagrodzenia.

To chyba tyle najważniejszych zapisów omawianej ustawy.

Jak widać z tekstu powyżej, będziemy (organizacje związkowe) negocjować porozumienie, gdy nadejdzie moment zwolnień grupowych. Co uda nam się jeszcze dodatkowo wynegocjować, zobaczymy.

Odprawy mamy już wyższe dzięki ZUZP i Porozumieniu  niż przewiduje omawiana ustawa, co nie znaczy, że nie mogą być jeszcze wyższe 😊. Może uda się uzgodnić jakieś inne atrakcyjne zapisy, które przynajmniej troszkę złagodzą tragedię jaką jest przecież utrata pracy.

Z informacji jakie na obecną chwilę posiadam, zwolnienia grupowe mogą nastąpić w pierwszym kwartale 2022 roku, co może znaczyć, że już niebawem np. w listopadzie organizacje związkowe zgodnie z ustawą zostaną powiadomione o zamiarze zwolnień grupowych. Oczywiście może być również tak, że ten moment przesunie się o miesiąc czy kilka miesięcy, czas pokaże, ale tak czy inaczej jest to już niestety nieuchronne i wszyscy musimy już mieć niestety tego świadomość.

W następnych „Pigułkach” przekażę dalsze przydatne informacje.

 

U właściciela ; W farmacji


 

Rządowy PR groźniejszy niż COVID-19. Co się stało z "polską szczepionką" i jej rozlewnią   Onet.pl

 

Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle w Polsce dojdzie do produkcji szczepionek przeciwko COVID-19 oraz rozlewania tego preparatu w nowoczesnej ampułkarni. Po szumnych zapowiedziach najważniejszych osób w państwie pozostały jak na razie tylko obietnice, wydane miliony złotych i polskie firmy, które stały się zakładnikami politycznych gierek i rządowego PR-u.

·        Mimo politycznych deklaracji i obietnic składanych w szczycie pandemii przez członków rządu do dzisiaj nie ruszyła ani rozlewnia szczepionek przeciwko COVID-19 w Polfie Tarchomin, ani komercyjna produkcja szczepionek amerykańskiej firmy Novavax w fabryce polskiej spółki Mabion

·        Jak ustalił Onet, obie polskie firmy oprócz opóźnień wynikających z czynników technologicznych do dziś nie podpisały umów komercyjnych z zachodnimi partnerami czy to na rozlewanie szczepionek, które z racji na dużą dostępność preparatu w Polsce de facto straciło uzasadnienie biznesowe, czy na produkcję antygenu (głównego składnika szczepionki – red.) 

·        Obie inwestycje, które pochłonęły wiele milionów złotych stały się ofiarami przerostu politycznych ambicji i ostrego konfliktu na najwyższych szczytach władzy do jakiego na tym tle doszło między dwoma najważniejszymi dzisiaj politykami: premierem Mateuszem Morawieckim oraz wicepremierem i szefem MAP Jackiem Sasinem

Cofnijmy się o kilka miesięcy. Na początku 2021 r. w samym szczycie pandemii koronawirusa cała Europa zmagała się z problemami dostaw szczepionek przeciwko COVID-19. Niemal w każdym kraju Unii Europejskiej brakowało wówczas szczepionek, choć jednocześnie unijne firmy produkujące te preparaty, za zgodą Brukseli eksportowały je do licznych krajów nienależących do europejskiej wspólnoty. Ówczesne kłopoty z dostawami spowodowały, że polski rząd, który kilkukrotnie musiał modyfikować harmonogram szczepień, zaczął podejmować decyzje, które już wówczas wydawały się dość ryzykowne i trudne do zrealizowania. I co ciekawe, choć zapadały w jednym rządzie, to z faktu iż podejmowane były w różnych gabinetach i przez zwaśnionych ze sobą prominentnych polityków, zaczęły ze sobą już na samym początku rywalizować. Na dywaniku u premiera. Jak politycy władzy ścigali się ze sobą Na początku lutego rząd podjął decyzję o próbie przeniesienia do Polski ostatniego etapu produkcji szczepionek i uruchomienia jej rozlewni. Patronem tego pomysłu okazał się wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który wówczas przekonywał, że rozlewanie szczepionki w Polfie Tarchomin może rozpocząć się już za kilka tygodni. "Kończy się przygotowanie linii, która kosztem 40 mln zł została przygotowana do tego" – mówił w rozmowie z Polsat News, dodając zapewne nieprzypadkowo, że jeśli chodzi o produkcję szczepionki w Polsce to jest to kwestia "na lata" i bardzo kosztowna. "W produkcję potrzeba zainwestować ok. 3 mld zł, co nie znaczy, że nie będziemy tego robić" – dodał. "Ambicją rządu jest, żeby odbudować przemysł farmaceutyczny w Polsce" – zaznaczał wówczas Sasin. Z informacji Onetu wynika, że zapowiedź Sasina o wykorzystaniu budowanej już wówczas za 40 mln zł w Polfie Tarchomin nowej ampułkarni, która pierwotnie miała zapewnić dostępność leków stosowanych w lecznictwie szpitalnym, wzbudziła irytację w gabinecie samego premiera Mateusza Morawieckiego. Sasin bowiem nie uprzedził go o swoich planach, z czego ludzie szefa resortu aktywów państwowych musieli się gęsto tłumaczyć, lądując na dywaniku w KPRM. Szef rządu miał bowiem zupełnie inny plan opracowany przez swoich najbliższych wizerunkowych doradców, którzy już wkrótce stali się głównymi bohaterami tzw. afery e-mailowej. Morawiecki chciał iść o krok dalej od Sasina i ogłosić, że w Polsce już za chwilę będziemy nie tylko rozlewać do ampułek gotowe szczepionki przeciwko COVID-19, ale będziemy sami te szczepionki produkować i sprzedawać do innych krajów UE. "Konieczne jest zainwestowanie w budowę fabryk lub linii produkcyjnych. Jesteśmy na to przygotowani. Szansa na przyspieszenie dostaw szczepionek jest realna, ale tylko jeśli podejmiemy zdecydowane działania. Polskie firmy również chcą zaangażować się w proces wytwarzania szczepionki" – tłumaczył pod koniec lutego wówczas premier, by kilka dni później poinformować, że Polska dołączy do krajów, w których produkowane są szczepionki przeciw COVID-19. Wizerunkowe korzyści zderzyły się z rzeczywistością Wybór padł na polską spółkę Mabion, współpracującą już wtedy z amerykańską firmą Novavax, która opracowała szczepionkę nowej generacji przeciw COVID-19, znajdującą się wówczas w trakcie procesu rejestracji przez Europejską Agencję Leków. Jak informował premier, z rządowej kasy do spółki Mabion miało popłynąć nawet 40 mln zł w ramach wsparcia udzielonego przez Polski Fundusz Rozwoju. "Dzięki wsparciu finansowemu z Polskiego Funduszu Rozwoju polska firma Mabion zyska możliwość produkcji szczepionki przeciw COVID-19, opracowanej przez amerykańską firmę Novavax. Już w tym kwartale ruszy niezbędna produkcja testowa, która rozpocznie proces transferu technologii do Polski" – zapewniał szef rządu. Pierwsze rządowe pieniądze dość szybko popłynęły, a huczne zapowiedzi, obliczone przede wszystkim na polityczne wizerunkowe korzyści, szybko musiały zderzyć się z niełatwą rzeczywistością. W rządzie doskonale zdawali sobie sprawę, że obie polskie firmy Mabion, jak i Polfa nie są w stanie w tak szybkim tempie technologicznie przygotować się do rozpoczęcia produkcji lub rozlewania do ampułek szczepionek na COVID-19. Po drugie – jak się okazuje – do dziś obie firmy nie mają podpisanych umów z partnerami czy to na komercyjną produkcję antygenu, czy na masowe rozlewanie preparatu. I po trzecie, chyba najistotniejsze: w ciągu tych kilku miesięcy zmianie uległ rynek, który zapewnił krajom UE, w tym także Polsce, powszechną dostępność szczepionek przeciwko koronawirusowi. To sprawiło, że teraz obie te inwestycje nie do końca, wydaje się, mają biznesowe uzasadnienie. Onet zwrócił się zarówno do Polfy Tarchomin, jak i do biotechnologicznej spółki Mabion z pytaniami dotyczącymi obecnego stanu realizacji obu rządowych pomysłów oraz wykorzystania na ten cel środków finansowych, pochodzących z budżetu państwa. Uzyskane odpowiedzi jasno pokazują, jak bardzo polityczne ambicje i chęć zaistnienia w trudnej sytuacji, w jakiej w obliczu braku dostaw szczepionek znalazła się na początku roku Polska, mijały się z faktycznym stanem i możliwościami polskich firm, które stały się de facto zakładnikami politycznych obietnic najważniejszych osób w państwie. Polfa: "nie ma uzasadnienia biznesowego" W korespondencji sprzed kilku dni z Polfą Tarchomin czytamy m.in., że "inwestycja w ampułkarnie jest w trakcie zaawansowanej realizacji. W nowym obszarze produkcji ampułek wszystkie niezbędne urządzenia są już zainstalowane (zdjęcia w załączniku) i jesteśmy w trakcie uruchomienia instalacji i linii produkcyjnych. Pełna gotowość fabryki do rozpoczęcia produkcji ampułek jest planowana na początek 2022 r.". Ta odpowiedź wprost potwierdza, że nie było żadnych szans ani planów, by w ciągu "kilku tygodni" uruchomić rozlewnię szczepionek przeciwko COVID-19. Zwłaszcza, że – jak informuje Polfa – do dzisiaj podpisano jedynie intencyjne listy z dwoma dostawcami szczepionek, którzy w związku ze zmianą otoczenia rynkowego i powszechną ich dostępnością widzą dokładnie, że polski rynek szczepionek jest obecnie wysycony. "Dlatego w chwili obecnej, nie ma uzasadnienia biznesowego do uruchomienia rozlewania szczepionek, jak miało to miejsce kilka miesięcy temu" – podkreśla Polfa w swej odpowiedzi. Fakt, że Polfa Tarchomin na ten moment zrezygnowała z pomysłu rozlewania szczepionek przeciwko COVID-19 oraz że nie było to głównym celem budowy nowoczesnej ampułkarni potwierdzają także słowa Jarosława Króla, prezes TZF "Polfa". "Nowoczesna ampułkarnia jest naszym projektem, który był zainicjowany 3 lata temu pod kontem rozwoju firmy i nie miał bezpośredniego związku z pandemią. Gdy pojawiła się pandemia, rozmawialiśmy z kilkoma partnerami i jednym z tematów było szukanie możliwości współpracy przy rozlewaniu szczepionki przeciw COVID-19 w Polsce. Teraz skupiamy się na naszym pierwotnym założeniu, czyli rozwoju produktów własnych Polfy wykorzystywanych zwłaszcza w leczeniu szpitalnym. Natomiast jeśli będzie taka możliwość, jesteśmy gotowi do działania także w temacie rozlewania szczepionek" - podkreślił Król w odpowiedzi przesłanej Onetowi. Mabion: "produkcja antygenu jeszcze w tym roku" O tym, że deklaracje składane przez samego premiera odnośnie do szybkiej produkcji szczepionki w Polsce były również nieco na wyrost świadczy korespondencja, jaką Onet otrzymał od spółki Mabion. Podkreślono w niej, że obecnie zgodnie z terminem, jaki wynika z umowy podpisanej z amerykańskim koncernem Novavax, zostały zakończone prawie wszystkie prace związane z transferem procesu produkcji antygenu szczepionkowego przeciwko SARS-CoV-2, a firmie, której zakłady produkcyjne mieszczą się w Konstantynowie Łódzkim udało się dwukrotnie testowo wytworzyć pożądany produkt. Co otwiera drogę do komercyjnej produkcji, którą – jak czytamy w korespondencji – Mabion chciałby uruchomić jeszcze w tym roku. Czy jednak polskiej spółce to się uda? Trudno dzisiaj na to pytanie odpowiedzieć, bowiem wciąż nie została zawarta umowa na komercyjną produkcję antygenu w polskich zakładach. A bez niej produkcja z pewnością nie ruszy. Gdzie są miliony złotych z budżetu na "polskie szczepionki" przeciwko COVID-19? Onet zapytał także obie firmy, co stało się z milionami złotych z budżetu państwa, które w ramach wsparcia obiecywali politycy. Jak się okazuje na pokaźny zastrzyk państwowych pieniędzy mógł liczyć Mabion, którego akcje, chodzące wówczas po 30-33 zł, tylko w ciągu jednego dnia, gdy pojawiła się informacja na temat zaangażowania firmy w produkcję szczepionki na koronawirusa, podwoiły swoją wartość. Patrząc na obecny kurs akcji, który wynosi między 72-77 zł trudno nie odnieść wrażenia, że cały ten szum okazał się dla spółki bardzo opłacalny. Jak przyznała spółka Mabion w korespondencji z Onetem, w ramach podpisanego porozumienia z Polskim Funduszem Rozwoju mogła liczyć aż na 40 mln zł wsparcia. Przy czym – jak podkreślono – zaangażowanie i wsparcie PFR jest realizowane dwutorowo. Za kwotę 10 mln zł PFR objął akcje emisji serii u spółki. Z kolei kwota w wysokości 30 mln zł stanowi element dłużny i powinna trafić do Mabion w postaci oprocentowanej trzyletniej pożyczki lub emisji obligacji dopiero po podpisaniu z Novavax umowy na komercyjną produkcję. A co ze wsparciem dla Polfy Tarchomin na budowę nowej ampułkarni? W korespondencji czytamy, że całość inwestycji wartej 40 mln zł "zostanie zrealizowana ze środków własnych". "Nie korzystamy w ramach budowy ampułkarni ze wsparcia rządowego" – podkreśla Polfa w odpowiedzi na pytania Onetu, dodając że ponad 30 mln zł zostało już zainwestowane w maszyny oraz budynek produkcyjny.

W kraju i na świecie

 



"Odrzucamy zewnętrzną ingerencję w bezpieczeństwo energetyczne Polski". Jednogłośne stanowisko KK w sprawie Turowa

W trakcie dzisiejszego posiedzenia Komisji Krajowej jednogłośnie uchwalona zostało stanowisko KK w sprawie kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów.

Całe stanowisko Komisji Krajowej: 

Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” z niepokojem obserwuje bieżącą sytuację kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów wynikającą z działań Republiki Czeskiej i instytucji unijnych oraz popiera wszelkie działania Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” w obronie kopalni i tysięcy miejsc pracy.

Decyzje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z 21 maja 2021 roku o natychmiastowym wstrzymaniu wydobycia w Kopalni Węgla Brunatnego Turów oraz z 20 września 2021 roku o nałożeniu na Polskę wielomilionowych kar finansowych naruszają bezpieczeństwo energetyczne i suwerenność naszej Ojczyzny. Szczególnie skandaliczne jednoosobowe postanowienie Wiceprzewodniczącej TSUE sędzi Rosarii Silvy de Lapuerta podważa jeden z filarów Wspólnoty Europejskiej – wspólnotę bezpieczeństwa. Realizacja takiej decyzji stanowi bezpośrednie, rzeczywiste zagrożenie dla życia i zdrowia poprzez utratę źródła dostaw wody i ciepła dla mieszkańców Bogatyni oraz odebranie źródła utrzymania tysięcy rodzin z całego regionu, skazując ich na głód i ubóstwo. Stanowi też dla całego kraju - w następstwie niedoborów energii w Krajowym Systemie Energetycznym – zagrożenie drastycznego wzrostu cen oraz ryzyka występowania przerw w dostawach. Polacy wciąż mają w pamięci okupację sowiecką wraz z narzuconym, niewydolnym gospodarczo systemem komunistycznym, będącym źródłem biedy i zacofania. Praktyki ograniczania możliwości rozwoju, których doświadczał nasz naród w przeszłości, dzisiaj stosowane są przez brukselskich urzędników. Skutki takiej polityki odczuliśmy już wielokrotnie, czego wymownym przykładem jest zamknięcie przez Komisję Europejską polskich stoczni. Mądrzejsi o te doświadczenia sprzeciwiamy się ustanowienia naszego kraju skansenem minionych epok i źródłem taniej siły roboczej, bez własnego przemysłu i bez własnego zdania. Nie zgadzamy się na taką wizję wspólnoty europejskiej, gdzie występuje bezprawie sędziów, niszczenie polskiej gospodarki oraz polskiego społeczeństwa. Odmawiamy narzucaniu ideologii, które pod hasłami ochrony środowiska, wolności i demokracji dążą do dominacji finansowej i politycznej nad naszym narodem. Żądamy zaprzestania działań prowadzących do upadku gospodarczego regionu związanego z kopalnią i elektrownią Turów oraz tworzenia fałszywych sporów między żyjącymi dotychczas w przyjaźni mieszkańcami Polski i Czech. Nie zgadzamy się na dyskryminację nowoczesnego i ekologicznego przedsiębiorstwa górniczego, które przez lata reagowało na wszelkie zastrzeżenia zgłaszane przez czeskich i niemieckich sąsiadów. Przedsiębiorstwa, które w poczuciu wspólnej odpowiedzialności za dobro i zdrowie otaczającego środowiska zawsze działało w koncepcji społecznej odpowiedzialności biznesu. Nie zgadzamy się na zamknięcie kompleksu Turów.
Odrzucamy zewnętrzną ingerencję w bezpieczeństwo energetyczne Polski. Kraju, który zapoczątkował przemiany w całej Europie, który zapewnił, że poczucie wspólnoty to nie tylko puste słowa, ale rzeczywista wiarygodność, sprawiedliwość i patriotyzm. Wzywamy wszystkich polskich europarlamentarzystów do jedności w obronie polskiego pracownika i polskiej gospodarki, do jedności w obronie Turowa. Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” podejmie wszelkie możliwe działania w obronie kompleksu Turów, w obronie polskiej energetyki i sprawiedliwej transformacji energetycznej. W obronie Polski, jej niezależności i dalszego rozwoju.

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ