środa, 23 lutego 2022

PIGUŁKA nr.5/22


PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

25.02.2022r.

nr 05/22             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


 

W tygodniu

Piszę te słowa w smutny dzień dla Ukrainy, Europy i Świata. Dzisiaj tj. w czwartek 24 lutego o godz. 3.45 rozpoczęła się wojna Rosji z Ukrainą. Mam złe skojarzenie z godziną, bo o godzinę wcześniej, czyli o 4.45 rozpoczęła się druga wojna światowa, czyli równo godzinę wcześniej i o dzień tygodnia wcześniej, bo wówczas był piątek w 1939 roku. Nie będę się rozpisywał na łamach „Pigułki” na temat tej wojny i reakcji UE i USA, ale mam jak najgorsze zdanie o tych fikcyjnych pertraktacjach i bredzeniach o sankcjach, które niby mogą być dla Rosji a których moim zdaniem w większości i tak  nie będzie i moim zdaniem Ukraina została tak naprawdę sama. Z Putinem już nikt nie powinien siadać do stołu a jestem pewien, że za kilka dni po zawładnięciu przez niego Ukrainy „wielcy” z UE znów będą z nim pertraktować. Wkurza mnie to i tyle z mojej strony o tej wojnie.

 Związki zawodowe uzgodniły i podpisały z Zarządem preliminarz wydatków funduszu socjalnego na 2022 rok dla Polfy Warszawa i R&D.  Przypomnę, że od kilku lat „Barska” po oddzieleniu od Polfy, jako Oddział ma odrębny fundusz. Udało się uzgodnić z Zarządem, iż z tego powodu, że Polfa jest zamykana, zwalniamy w tym roku znaczną ilość pracowników, to wykorzystujemy fundusz socjalny w całości praktycznie w tym roku tzn. nie zostawiamy rezerw. To spowodowało, iż dodatki świąteczne, wielkanocne dla pracowników Polfy będą znacznie większe w tym roku, co oczywiście jest dobrą wiadomością dla pracowników Polfy. Nieznacznie udało się również podnieś dodatki świąteczne w R&D na tyle, na ile było to możliwe, czyli na ile starczyło funduszy. W tym miejscu chciałbym podziękować Zarządowi za pozytywne uzgodnienia preliminarza. Smutny czas zwalniania dla pracowników Polfy został troszkę „osłodzony” miłym gestem podniesienia wysokości dodatków świątecznych. Nie wiem czy w przyszłym roku dla tych co jeszcze zostaną w firmie uda się utrzymać takie dodatki i inne świadczenia, ale w przyszłym roku będzie nowe naliczenie funduszu, na inną, wiadomo ilość zatrudnionych wówczas osób i wtedy zobaczymy jak uda nam się to podzielić. W tym roku zrobiliśmy w tym podziale środków wszystko co mogliśmy zrobić i cieszę się, że ten dodatek świąteczny będzie znaczny.

 Tyle dobrych informacji. Ze złych informacji, to martwi mnie, że znów uruchomiono kontrole naszych pracowników na zwolnieniach tzn. firma zewnętrzna sprawdza czy pracownik podczas zwolnienia jest w domu. Oczywiście to nie jest żadna nowość, bo takie działania były już dużo, dużo wcześniej. Wydaje mi się nawet, że jak to wprowadzano kiedyś, to miało to jakiś sens, bo absencja była wyjątkowo wysoka a nie było wówczas oczywiście żadnej pandemii, nawet nie myśleliśmy wówczas, że coś takiego jak pandemia  może nas spotkać.

Robienie tych kontroli teraz według mnie jest działaniem niedobrym i będę apelował do Zarządu o ich zaniechanie. Będę powtarzał jak mantrę do znudzenia, mamy czas zamykania fabryki, to bardzo trudny czas dla pracowników i w tym czasie należy dbać o naszych pracowników, wspierać ich a nie dołować, czy wyprowadzać z równowagi żądając np. „kwitów” z apteki, gdy osoba kontrolująca nie zastała pracownika w domu na zwolnieniu. Jeśli już to powinno wystarczyć pisemne oświadczenie pracownika, że był  np. w aptece i tyle. Natomiast jak wspomniałem wyżej w tej sytuacji w której teraz jesteśmy wszyscy, powinno się zaniechać takich „restrykcji”, tak to muszę nazwać wprost i nie chcę więcej mieć takich sytuacji, że dzwoni do mnie roztrzęsiona pracownica i w czasie rozmowy płacze mówiąc, że ma dość i że przez firmę skończyła u psychiatry i nie był to tylko jeden tego typu przypadek. Dlatego apeluję już teraz do Zarządu o zaniechanie tych działań. Zadbajmy o naszych pracowników tak jak na to zasługują.

Czekam też na decyzje Zarządu o zakończeniu obowiązkowego testowania trzy razy w tygodniu i zakończenie okazywania tych testów a ten obowiązek czyli okazywanie testów, to już od początku był przeze mnie krytykowany. Według mnie czas to wszystko zakończyć, widzimy jak pandemia teraz przebiega, jakie są objawy, jakie są decyzje rządowe. Sądzę, że pracodawca też jakiś czas temu zauważył, że testowanie już nie jest takie ważne, bo zakupił ostatnio moim zdaniem, jakieś testy „czekoladopodobne”, czyli mocno oszczędnościowe pewnie, bo jak słyszę od pracowników jak działają te testy, to sądzę osobiście, że może być tak jak napisałem, tak mi się przynajmniej wydaje. To tyle o testach, może trochę żartobliwie, ale uważam, że już od 1 marca powinniśmy zaprzestać obowiązkowego testowania (zostawić dobrowolne) i skończyć z tą kolejną „restrykcją” czyli okazywaniem wyniku testu.

W środę maiłem spotkanie z dyrektorem LHH, czyli firmy która działa w Polfie i pomaga naszym pracownikom znaleźć się na rynku pracy. Omówiliśmy aktualną sytuację, przekazałem swoje uwagi,  dyrektor przekazał mi dotychczasowe działania i umówiliśmy się na dalsze konsultacje. W tym miejscu mam prośbę do pracowników aby przekazywali mi swoje uwagi, spostrzeżenia co do waszych doświadczeń dotyczących współpracy z pracownikami LHH. Przekażcie czy jesteście na tym etapie zadowoleni a jak nie, to co jest nie tak, co należy poprawić itd.

U właściciela ; W farmacji


Seniorzy nadal z ograniczonym dostępem do bezpłatnych leków. Wszyscy rozkładają ręce MEDEXPRESS

 Zarówno resort zdrowia, jak i parlamentarzyści widzą konieczność zmiany niefortunnego zapisu, który ogranicza seniorom dostęp do bezpłatnych medykamentów w ramach programu 75+ . Jednak nic nie udaje się zrobić. A osoby starsze krążą po przychodniach od specjalisty do lekarza rodzinnego, aby otrzymać receptę na darmowe leki.

- To nie jest w porządku wobec emerytów, którzy nie dość, że są w grupie ryzyka ciężkiego przebiegu Covid-19, to muszą jeszcze biegać po przychodniach – mówi Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej „FARMACJA POLSKA”

Martwe prawo

Zgodnie z art. 43a ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, osobom po ukończeniu 75. roku życia przysługuje bezpłatne zaopatrzenie w leki. Podstawą do ich otrzymania jest recepta wystawiona przez lekarza POZ, uprawnioną pielęgniarkę lub przez lekarza specjalistę i lekarza wypisującego pacjenta ze szpitala. Problem polega jednak na tym, że lekarze specjaliści nie mogą praktycznie takich recept wystawiać. Aby bowiem specjalista mógł wypisać receptę, pacjent musi w Internetowym Koncie Pacjenta (IKP) wyrazić na to zgodę. Ma to zapobiegać podwójnemu wystawianiu recept. Niestety, z IKP wg danych Centrum e-Zdrowia, korzysta zaledwie 5 proc. pacjentów powyżej 60 roku życia, co w praktyce uniemożliwia specjalistom wystawianie recept „S”. Senior musi więc wrócić do lekarza POZ, co - zwłaszcza w trakcie pandemii - jest sporym utrudnieniem i dodatkowo obciąża i tak już oblegane przychodnie lekarzy rodzinnych. - Moim zdaniem, wynika to ze zwykłego bałaganu, jaki towarzyszy pracom legislacyjnym. Łatwo się coś ustala, bo można to szybko przeprocesować. Natomiast tzw. poprawki muszą być przypięte do nowelizacji i trzeba to znów przegłosować - mówi Irena Rej.

Apele bez echa

Fundacja My Pacjenci już na początku ubiegłego roku alarmowała, że seniorzy nie mają dostępu do IKP. Ich zdaniem, prawo do bezpłatnej recepty, które wynika wprost z ustawy, nie może blokować posiadanie IPK. O pilną nowelizację apelował Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski podkreślał gotowość rządu do wprowadzania zmian w systemie zaopatrzenia seniorów w leki. - Minister Miłkowski obiecał, że sprawa zostanie załatwiona do końca roku i zrobił zapis, aby to ruszyło i…. jak dotąd na tym stanęło. Izba Gospodarcza „FARMACJA POLSKA” zwróciła się też do senator Beaty Małeckiej-Libery z prośbą o przygotowanie odpowiedniej nowelizacji i opracowała konkretne propozycje przepisów. - Poprawki do ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, dotyczące leków 75+ utknęły nie wiadomo gdzie i w lipcu br. będziemy mieli dwulecie działań nad rozwiązaniem tego problemu – wskazuje prezes Rej.

Wykluczeni cyfrowo seniorzy

Przygotowana przez resort zdrowia propozycja zakłada przyznanie lekarzom prawa do automatycznego dostępu do danych osobowych lub jednostkowych danych medycznych dotyczących ilości oraz rodzaju przepisanych świadczeniobiorcy leków, analogicznie jak w przypadku lekarzy zatrudnionych w podstawowej opiece zdrowotnej. Tyle, że sprawa utknęła w miejscu. - Powiedziano nam, że dla zmiany jednego zdania posłowie nie zbiorą się na posiedzenie plenarne w sejmie. A przecież jeśli ktoś pomylił się, to powinien szybko naprawić szkodę. Dlatego uważam, że musi być przewidziany tryb na takie poprawki i jeżeli coś dzieje się nie tak z ustawą, powinno się szybko reagować. Nie może to trwać miesiącami czy latami, tak jak w tym przypadku – oburza sią Irena Rej.

 

W kraju i na świecie

 



Raport CBOS - aż 3/4 pracowników nie obawia się utraty pracy

 Na rynku pracy panuje optymizm. Ponad połowa uważa sytuację za dobrą i bardzo dobrą. Zaledwie 12 proc. za złą i bardzo złą. 1/3 ocenia sytuację neutralnie. Najgorzej rynek pracy oceniają rolnicy i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, w tym tzw. osoby samozatrudnione. Tam oceny pozytywne są odpowiednio 31 proc. i 41 proc.

W opublikowanym przez CBOS badaniu „Nastroje na rynku pracy w pierwszej dekadzie lutego” 55 proc. respondentów pozytywnie ocenia sytuację na rynku pracy (31 proc. neutralnie, 12 proc. negatywnie). To minimalnie gorzej niż w poprzednim badaniu.

Najlepiej oceniają sytuację pracownicy sektora prywatnego i spółek z udziałem skarbu państwa: aż 65 proc., a tylko 7 proc. za złą. Poprawiły się też oceny osób pracujących w instytucjach, urzędach, zakładach całkowicie państwowych, samorządowych lub publicznych, w tym również jednoosobowych spółkach skarbu państwa.

Zdecydowanie najgorzej oceniają swoją sytuację osoby pracujące w indywidualnych gospodarstwach rolnych. Tutaj pozytywnych ocen jest odpowiednio 29 proc., a 20 proc. jako złą i bardzo złą. Dominują w tym segmencie oceny neutralne – 47 proc.

Tradycyjnie gorzej sytuację rynku pracy oceniają osoby pracujące na własny rachunek, zarówno rolnicy indywidualni, jak i osoby samozatrudnione. 34. proc. rolników i 41 proc. prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Źle odpowiednio 23 i 24 proc.

58 proc. respondentów oceniło też, że w najbliższym roku sytuacja nie zmieni się, a 14 że się poprawi. Przeciwnego zdania jest 17 proc.

Znacznie lepiej ankietowani oceniają poziom bezpieczeństwa w związku z bezrobociem. 73 proc. nie obawia się utraty pracy. Zaledwie 7 proc. obawia się takiego scenariusza. Gorzej wyglądają oceny co do możliwości znalezienia pracy lepszej niż obecna. Tak przynajmniej twierdzi ponad połowa badanych.

W swoim raporcie pracownia CBOS podsumowuje:

W pierwszej dekadzie lutego w porównaniu z pierwszą połową stycznia nastąpiło minimalne pogorszenie ocen sytuacji w zakładach pracy i znacznie zwiększył się pesymizm w jej przewidywaniach na najbliższe dwanaście miesięcy. Nie wpłynęło to jednak na poczucie bezpieczeństwa zatrudnienia, które utrzymało się na poziomie z pierwszej połowy stycznia. Również sytuacja na lokalnych rynkach pracy oceniana była niemal tak samo jak przed miesiącem.

https://www.tysol.pl/a79352-Raport-CBOS-az-3-4-pracownikow-nie-obawia-sie-utraty-pracy

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ