Co słychać w Solidarności Nr 12/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________
W
Polfie Warszawa S.A.
|
|
W tygodniu
We wtorek odbyły się
wybory członków Rady Pracowników (RP) oraz Rady Nadzorczej (RN). Frekwencja wynosiła
około 62%. Ilość zgłoszonych kandydatów pokrywała się z ilością miejsc w RP i
RN. Pracownicy dokonali wyborów, ponieważ każdy z kandydatów otrzymał wymagane
ponad 50% głosów.
W TYM MIEJSCU
PRAGNĘ BARDZO SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ
TYM WSZYSTKIM PRACOWNIKOM, KTÓRZY WZIĘLI
UDZIAŁ W GŁOSOWANIU.
SERDECZNIE DZIĘKUJĘ
RÓWNIEŻ TYM KTÓRZY ODDALI SWÓJ GŁOS NA
MOJĄ KANDYDATURĘ DO RADY NADZORCZEJ.
OLBRZYMIE
PODZIĘKOWANIA KIERUJE DLA CZŁONKÓW
KOMISJI WYBORCZEJ ZA OGROM PRACY JAKI WYKONALI POZA SWOIMI CODZIENNYMI OBOWIAZKAMI.
GRATULUJĘ WSZYSTKIM WYBRANYM CZŁONKOM RP I RN I ŻYCZĘ
OWOCNEJ PRACY NA RZECZ PRACOWNIKÓW POLFY WARSZAWA.
Kilka słów
refleksji powyborczej. Po pierwsze bardzo cieszy zaufanie pracowników do
organizacji związkowych. Związki zawodowe zaproponowały listy kandydatów do RP
i RN i tylko ci kandydaci startowali w wyborach. Za to bardzo, bardzo dziękuję,
tak jak wcześniej pisałem, organizacje związkowe działają na rzecz wszystkich
pracowników i potrzebują swoich przedstawicieli w strukturach RP i RN, aby
skuteczniej działać i to zostało przez pracowników zrozumiane i zaakceptowane i
świadczy to również o sile organizacji związkowych,
co jest bardzo istotne oczywiście, nie ukrywam.
Po drugie udało się
przekonać pracowników do zagłosowania, chociaż wiadomo, że pracownicy są
zapracowani, zmęczeni a wynik jakby był oczywisty, ponieważ było tylu
kandydatów co miejsc, ale wiadomo musiał być spełniony warunek 50% frekwencji.
Głosowało 62%, gdyby do tego dodać osoby które były na zwolnieniach, urlopach,
delegacjach, poza firmą, czyli około 15% sądzę, to można zaryzykować wniosek,
że nieco ponad 20% pracowników nie wzięło udziału w głosowaniu. To oczywiście
nie jest duży procent pracowników, którzy uznali, że nie chcą głosować. W głosowaniach
krajowych do Sejmu czy w wyborach samorządowych wszyscy „piali” by z zachwytu,
że tylko 20% nie głosowało to oczywiste. Ja
natomiast jestem niezadowolony z faktu, że około 20% pracowników nie zadało
sobie minimalnego trudu żeby zagłosować, ponieważ wiem, że na co dzień pracownicy
mają duże oczekiwania, do związków zawodowych również i oczywiście słusznie.
Natomiast powinno to działać również w drugą stronę, że jak wybieramy naszych
przedstawicieli, to idziemy na wybory i głosujemy. Będę się starał przez
kolejne lata, aby przekonać również te około 20% pracowników, że warto głosować
jak wybieramy naszych przedstawicieli, że warto wesprzeć organizacje związkowe
jak apelują o wsparcie. Oczywiście cieszy mnie niezmiernie to co się stało, że
kandydaci związkowi zostali wybrani, że była odpowiednia frekwencja, ale mam
niedosyt, bo chciałbym by było nas 100%.
Jeszcze jedno,
otrzymałem 340 głosów na 405 głosujących, chcę zapewnić te 65 osób, które nie
zdecydowały oddać na mnie swojego głosu, iż tak jak w poprzedniej kadencji RN,
tak i w nowej kadencji, będę ze wszystkich swoich sił i możliwości, rzetelnie i
odważnie wykonywał swoje obowiązki na rzecz pracowników Polfy Warszawa S.A.
mając nadzieję przekonać te 65 osób do sowich działań.
U
właściciela ; W farmacji
|
|
|||
Prezes polskiej firmy
powinien moim zdaniem w Intranecie zwracać się do pracowników po polsku !!!
Na stronie
Intranetu ukazał się artykuł z serii „okiem prezesa” napisany przez Prezesa Polpharmy.
Niestety artykuł jest po angielsku a jesteśmy pracownikami polskiej firmy działającej
na terenie Polski. Rozumiem, że obcokrajowiec będący Prezesem Spółki w Polsce,
może mieć problemy z naszym językiem, będąc nawet już ładnych kilka lat w naszym
kraju, ale sądzę, że ma wokół siebie sporo pracowników, którzy mogą mu w
kilka minut przetłumaczyć każdy tekst. Nawet nie o to chodzi, że przecież wielu
pracowników radzi sobie z angielskim a pozostali mogą sobie „wrzucić” tekst
do tłumacza gogle, ale chodzi o odpowiednie potraktowanie polskich
pracowników w polskiej firmie. Chyba jest nawet ustawa o języku polskim,
nakazująca używać na terenie polski w firmach, ojczystego języka, ale nawet jeśli
nie, to przyznam szczerze, że nie rozumiem tej demonstracji. Moim zdaniem
Prezes zwracając się do pracowników pisemnie, powinien zwracać się do nich w ich
języku ojczystym a obok powinien być tekst po angielsku, bo zatrudniamy
pewnie kilku obcokrajowców.
Nie wiem czy tekst
nie jest po angielsku po to żeby nie nagłaśniać
ważnej operacji tzn. zmiany Spółki Medana na Oddział Polpharmy, bo o tym jest
opisywany tekst, ale nie sadzę, bo przecież i tak za chwilę wszyscy w Grupie
o tym się dowiedzą.
Niemieccy farmaceuci
wyszli na ulice Rynek Aptek
24 marca około 400
farmaceutów zademonstrowało w Berlinie pod hasłem #rettedeineapotheke
przeciwko wysyłkowej sprzedaży leków Rx. Chodzi kwestię sprzedaży online na
terenie Niemiec przez aptekę internetową z siedzibą w Holandii.
W ostatni weekend, 23 marca, dziesiątki tysięcy ludzi
maszerowało w miastach w całych Niemczech, aby zaprotestować przeciwko
planowanym reformom Unii Europejskiej w zakresie praw autorskich, które mogą
doprowadzą do cenzury online. Ale to nie jedyne protesty w Niemczech, które
toczą się wokół obszarów związanych z obszarem internetu. 24 marca około 400
farmaceutów zademonstrowało w Berlinie pod hasłem #rettedeineapotheke
przeciwko wysyłkowej sprzedaży leków Rx. Chodzi kwestię sprzedaży online na
terenie Niemiec przez aptekę internetową z siedzibą w Holandii. Spółka
oferuje duże zniżki na leki Rx. To powoduje spadek obrotów niemieckich aptek
stacjonarnych. Farmaceuci próbowali znaleźć poparcie dla swojej racji w
instytucjach krajowych i unijnych. Bez skutku. Wcześniej niemiecka chadecja i
socjaldemokraci zapisali w umowie koalicyjnej, że wprowadzą zakaz wysyłkowej
sprzedaży leków na receptę. Jednak już w ubiegłym roku okazało się, że nic w
tej sprawie nie zrobią. Właścicielom tradycyjnych aptek, którzy obawiają się
konkurencji online, zaproponowano jedynie ograniczenie wysokości rabatów,
jakie mogłyby przyznawać apteki internetowe, zwiększenie wynagrodzenia za
nocne dyżury w aptekach.
|
||||
W
kraju i na świecie
|
|
|||
Dlaczego warto należeć do
Solidarności?
Kiedyś hasło naszej firmy brzmiało: „Pracownicy są najważniejsi”.
Dzisiaj na pracownikach tylko się oszczędza. Jeśli się nie zorganizujemy, nic
nie zmieni się na lepsze – mówi Wojciech Kasprzyk, przewodniczący Solidarności
w Castoramie.
Na
stronie internetowej Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Castorama Polska
można obejrzeć filmik ilustrujący warunki pracy w brytyjskim markecie sieci
B&Q, należącej do tego samego właściciela, co Castorama. – Film nagrał nasz
kolega, po pobycie na Wyspach. Różnica pomiędzy pracą tam i u nas jest
szokująca – mówi Kasprzyk. Są związki, jest lepiej. Szef
Solidarności w Castoramie podaje prosty przykład. W brytyjskim markecie towar
na regałach jest wyeksponowany dla klientów tylko do wysokości 2 metrów. Na
wyższych półkach przechowuje się jedynie zapakowane produkty na paletach. – U
nas wszystko wszystko musi być poukładane do sufitu, rozpakowane, ułożone
równiutko „od linijki”, wedle kolorów. Dostajesz drabinę i taszczysz towar na
najwyższe regały. Na pytanie dlaczego u nich wygląda to inaczej, brytyjscy
pracownicy odpowiedzieli: tutaj po prostu szanuje się nasze zdrowie – mówi
przewodniczący.
Różnice
pomiędzy warunkami pracy w zachodnich i polskich marketach widać na każdym
kroku. Jak wskazuje Wojciech Kasprzyk, zarobki w brytyjskim B&Q to w
przeliczeniu na złotówki ok. 10 tys. zł. W polskiej Castoramie pracownik na
start dostaje ok. 4 razy mniej. – Ponadto tam zaobserwować można było, że
pracowników jest więcej, podobnie jak mechanicznego sprzętu, który ułatwia im
pracę. Przyczyn tych różnic jest kilka. Jedną z najważniejszych jest to, że w
brytyjskich marketach B&Q zdecydowana większość pracowników należy do
związków zawodowych, bo wiedzą, że silne związki są w stanie skutecznie walczyć
o dobre warunki pracy i płacy. Tak długo, jak pracownicy w Polsce nie
zrozumieją tej prostej reguły, nic nie zmieni się u nas na lepsze – podkreśla
Kasprzyk. Niskie płace, mało ludzi. Tymczasem w ocenie
Solidarności kwestii wymagających zmiany w Castoramie jest całe mnóstwo.
Pierwszą z nich są płace. W ostatnich latach, jeśli pracodawca podnosił
wynagrodzenia, to podwyżki miały charakter uznaniowy, czyli nie dla wszystkich.
Doświadczeni pracownicy byli zazwyczaj pomijani. – Dochodzi do kuriozalnej
sytuacji, że nowo przyjęty pracownik zarabia więcej, niż osoba z kilkuletnim
stażem – zaznacza przewodniczący zakładowej Solidarności. Kolejny problem
to zbyt mała liczba pracowników. Jak wskazuje przewodniczący, choć sieć w
ostatnim okresie otwiera nowe markety, ogólna liczba pracowników zamiast
wzrosnąć, spadła. – Z naszych informacji wynika, że dyrektorzy dostali odgórne
polecenie, aby nie uzupełniać etatów. Innymi słowy, gdy pracownik się zwalnia,
to na jego miejsce nie jest przyjmowana nowa osoba. Obroty wciąż rosną, pracy
jest coraz więcej. W ostatnich latach na wielu działach liczba personelu uległa
zmniejszeniu lub pozostała bez zmian, natomiast obroty zwiększyły dwukrotnie
lub więcej – tłumaczy. Spór zbiorowy. W grudniu ubiegłego
roku Solidarność w Castoramie rozpoczęła spór zbiorowy z pracodawcą. Domaga się
m.in. podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich pracowników o 900 zł brutto oraz
zwiększenia zatrudnienia o 10 proc. Zgodnie z przepisami, po wszczęciu sporu zbiorowego
powinny się odbyć rokowania pomiędzy pracodawcą i związkiem zawodowym. Jeśli
nie przyniosą porozumienia, następnym krokiem są mediacje z udziałem
zewnętrznego mediatora. W Castoramie do żadnych negocjacji jednak nie doszło, a
pracodawca nie uznaje sporu zbiorowego. – Jest tylko jeden sposób, aby skłonić
pracodawcę do tego, żeby zaczął z nami rozmawiać o podwyżkach płac i poprawie
warunków pracy. Tym sposobem jest wzrost liczebności związku. Im więcej ludzi
zapisze się do Solidarności, tym nasz głos będzie silniejszy i pracodawca nie
będzie mógł go lekceważyć – podkreśla Wojciech Kasprzyk. Jak się
przyłączyć. 20 marca w sklepach Castoramy w całej Polsce Solidarność
rozpoczęła akcję informacyjną skierowaną do pracowników sieci. Związkowcy z
Castoramy oraz przedstawiciele regionalnych i krajowych struktur Solidarności
rozdają pracownikom ulotki informacyjne oraz rozmawiają z nimi o korzyściach
płynących z przynależności do związku. Informacje o działaniach Solidarności w
Castoramie oraz instrukcję jak przyłączyć się do związku można też znaleźć na
stronie internetowej www.solidarnosc-castorama.pl.
|