czwartek, 26 marca 2020

PIGUŁKA nr.12/20

PIGUŁKA
 Co słychać  w   Solidarności                    
Warszawa  
27.03.2020r.
nr 12/20             


W Polfie Warszawa  S.A.
polfa

W tygodniu
Czwartego marca zdiagnozowano w Polsce pierwszego pacjenta, minęły więc 22 dni i chorych na koronawirusa mamy 1085 osób w tym 15 ofiar śmiertelnych ( dane zmieniają się z minuty na minutę). Patrząc na to co dzieje się w Europie, najgorsze jeszcze niestety przed nami, musimy mieć tego pełną świadomość. Dlatego tak ważne jest nasze zachowanie, przestrzeganie wszystkich ograniczeń, dbanie o swoje bezpieczeństwo i naszych bliskich. Bardzo ważne są  również działania pracodawców, którzy powinni dbać o bezpieczeństwo swoich pracowników. Jestem przewodniczącym Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność w którym jest zrzeszone około 100 firm z branży farmaceutycznej, chemicznej, naftowej, gazowniczej, papierniczej, porcelanowej i szklarskiej. Jestem w kontakcie z przewodniczącymi w tych branżach i na bieżąco śledzę co się tam dzieje obecnie w czasie pandemii. Praktycznie wszystkie firmy z wymienionych branż zrzeszonych w KSPCH na dzień dzisiejszy pracują. Praktycznie wszystkie, bo z moich informacji wynika, że przerwę dwutygodniową mają pracownicy firmy oponiarskiej w Dębicy oraz Michelin w Olsztynie. W tej drugiej produkcja jest bardzo ograniczona do wyrobów dla kluczowych klientów. Najgorsza sytuacja jest w firmach ceramicznych, pracownicy pracują, ale zamówienia na wyroby znacznie spadły i jak mi przekazano w niektórych z tych firm za miesiąc, dwa, nie będzie pieniędzy na wynagrodzenia a i tak pracownicy tam zarabiają często na poziomie płacy minimalnej. Jak wszyscy się domyślamy są w Polsce inne branże, które za chwilę sobie na pewno nie poradzą i będą zwolnienia a właściwie już są. Jak uporamy się z epidemią, staniemy zapewne w kraju w obliczu kryzysu gospodarczego i w wielu branżach będą to poważne problemy i dla właścicieli i dla pracowników. Jeśli chodzi o zachowania pracodawców w tych firmach zrzeszonych w KSPCH, to mogę powiedzieć, że jest różnie, bo w jednych firmach działania ochronne na dużą skalę, były wdrażane praktycznie natychmiast a w innych idzie to bardziej opieszale. Generalnie jednak muszę przyznać, że w tych branżach zrzeszonych w KSPCH, podejście pracodawców jest bardzo dobre, przykłada się dużą wagę do spraw bezpieczeństwa pracowników. Praktycznie wszędzie, poza bardzo nielicznymi wyjątkami wprowadzono natychmiast środki do dezynfekcji, wszędzie wprowadzono pracę zdalną na stanowiskach w których jest to możliwe. Wszędzie działają komisje kryzysowe. W części firm do składu tych komisji włączono liderów związkowych.
W dalszej części artykułu ograniczę się do opisu działań pracodawców w przemyśle farmaceutycznym, bo jest nam wiadomo najbliższy. Obserwując dokładnie działania pracodawców w tym przemyśle, muszę stwierdzić, co mnie trochę zaskoczyło, że z natychmiastowym wprowadzaniem wielu działań poradziły sobie lepiej firmy mniejsze moim zdaniem. Na przykład pomiar temperatury w grupie Polpharma wprowadzono dopiero w środę tak naprawdę a w kilku firmach o wiele wcześniej. Mam wrażenie i to jest oczywiście moje zdanie, że w naszej Grupie jest za dużo szczebli decyzyjnych i tak nie powinno według mnie być w sytuacjach nadzwyczajnych. Obserwuję, że jak coś zgłoszę do naszego Zarządu, to jest to omawiane u nas, potem omawiane na sztabie Grupy, potem wraca do nas a czas leci. Przecież Polfa Warszawa jest odrębnym pracodawcą i jak chcemy kupić dla pracowników rękawiczki, to powinniśmy kupić i rozdać, koniec kropka. A to chyba tak nie działa niestety. Żeby nie było, iż tylko krytykuję, to muszę też  pochwalić. Dodatkowe bonusy za przychodzenie do pracy w tym trudnym czasie i dodatek do transportu w naszej firmie i Grupie, to działanie wyjątkowe i prawie nie spotykane gdzie indziej. To znaczy w KSPCH w tych firmach nam tego zazdroszczą. Wprowadzono słyszałem w sieci Biedronka i to chyba większe kwoty, no ale zarobki tam niższe a i ryzyko pracy w tym czasie, tam też większe. Natomiast w firmach farmaceutycznych jesteśmy pod tym względem liderem i tu „szacun”. W kilku firmach farmaceutycznych wprowadzono krótszy czas pracy na produkcji, tak aby pracownicy różnych zmian nie mieli z sobą kontaktu i aby był czas na dezynfekcję pomieszczeń. Zgłaszałem postulat skrócenia pracy u nas, nie ma zgody (pewnie sztabu najwyższego 😊) a dochodzą mnie słuchy nieoficjalne, że jednak w Grupie są firmy gdzie ten czas skrócono, no poczekamy, może u nas da się to zrobić, bo jestem przekonany, że to działanie niezbędnie konieczne, jeśli chcemy ograniczyć „kontakt międzyludzki”. Z takich ciekawostek, co wprowadzono u innych, to np. w Adamedzie wprowadzono darmowe drugie śniadanie,  które będzie dostarczane do czasu Świąt Wielkanocnych: kanapki, soki i coś słodkiego. No tam w Adamedzie niestety pracownicy pracują już też w soboty i niedziele !!! Mają lek podawany podczas kuracji koronawirusa, muszą go robić jak najwięcej. W kilku innych firmach farmaceutycznych też jest praca w soboty. Przyznam szczerze, że bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie działania pracodawcy w Polfie Tarchomin. Wprowadzili pomiar temperatury dużo szybciej niż my. Rozdali pracownikom po 5 litrów płynu dezynfekującego plus chyba dwa opakowania „spray” z płynem. No sami to produkują, fakt, ale przecież my też produkujemy, bo w Grupie, czyli w firmie w Sieradzu a my daliśmy po 200 ml. I rozumiem, że to na początek ok, ale druga partia za dwa tygodnie ?!!! to chyba przesada (200ml na dwa tygodnie!!!), powinno być za tydzień góra, moim zdaniem. Ponadto niestety nasi pracownicy z „Barskiej” nie dostali płynu, to też jest bardzo słabe. Wracając do Tarchomina uruchomili darmowy dowóz pracowników przez wynajętego przewoźnika.  A u nas zgłosiłem taką potrzebę, robimy rozeznanie, kto dojeżdża środkami transportu, potem pójdzie to na „sztab najwyższy” potem będzie jakaś decyzja, może w przyszłym tygodniu a Tarchomin już jeździ. No powiem szczerze, naprawdę jestem zaskoczony pozytywnie, bo Polfa Tarchomin przez wszystkich prawie została uznana za firmę bardzo słabo działającą a w ochronie swoich pracowników naprawdę działa sprawnie. Mała firma Clinico Medical wszystkich pracowników wyposażyła w  płyny dezynfekujące, rękawiczki i maski a u nas rękawiczki ponoć gdzieś tam dojeżdżają o maskach nie wiem. W GlaxoSmithKline jak wzrosła absencja, to pracownicy sami zgłaszają się do pracy w nadgodzinach, taką mam informację od przewodniczącego, budujące. Dopinają też sprawę dowozu pracowników w Poznaniu. Reasumując, tak jak napisałem wcześniej, moim zdaniem pracodawcy w przemyśle farmaceutycznym należycie starają się zadbać o bezpieczeństwo swoich pracowników. Jak porównamy te działania z działaniami  firm innych branż, to farmacja naprawdę zdaje egzamin. Zarząd w Polfie Warszawa cały czas jest w pracy, na bieżąco reaguje na wszystkie zgłaszane chociażby przeze mnie problemy. Tu naprawdę szczerzę chce podziękować. Wiem, że na tym całym szczeblu centralnym, też jest bardzo poważne podejście do sprawy, jest ok. No niestety tak jak krytykowałem wyżej, szczebel decyzyjny, przechodzenie każdej sprawy przez poziom Grupy, jest według mnie kompletnie pomyłką w sytuacjach nadzwyczajnych, kryzysowych a taką mamy. Oczywiście to wszystko powinno być w Grupie w jakiś sposób koordynowane. Moim zdaniem jednak powinna być duża samodzielność działania  np. zapada decyzja na Karolkowej kupujemy maski i wysyłamy mail do centrali z informacją, że podjęliśmy taką decyzję a nie zgłaszanie pomysłu i czekanie na akceptację. Ktoś powie, co ten przewodniczący tam się wymądrza a nie ma o tym pojęcia. No ok, niech i tak będzie, ale patrzę i widzę kiedy pomiar temperatury był u nas a kiedy w innych firmach i kilka innych spraw i wyciągam wniosek z czego to wynika moim zdaniem i tyle.
Żeby nie było, jeszcze raz podkreślę, dużo spraw w naszej Grupie załatwionych, widzę troskę i działania i pracę wielu osób nad tymi bieżącymi problemami. Zdaję sobie też sprawę jaki to jest stres i odpowiedzialność w takich chwilach, odpowiedzialność za bezpieczeństwo setek pracowników. Decyzja o dodatkach finansowych – rewelacja ( no za transport mogłaby być większa 😊 ). Natomiast brak samodzielności decyzyjnej poszczególnych firm, według mnie to błąd i tyle, no przecież jestem związkowcem i nawet w stanie nadzwyczajnym w którym wszyscy mamy się wspierać, czasem trzeba coś zganić, „ nie ma tak żeby nie było” 😊 .

Na koniec, uważajmy wszyscy na siebie, przychodząc do pracy w takim czasie, jesteście wszyscy bohaterami, dzięki pracownikom farmacji są leki w aptekach i szpitalach, chyba sobie nawet ciężko wyobrazić sytuację, jakby tych leków nie było. Inni dla nas produkują rzeczy niezbędne dla nas i naszych rodzin. Jeszcze miesiąc lub dwa ten stan potrwa, oby nie dłużej, musimy być silni i wierzyć, że damy radę. Stres i nerwy i obawa o nasze życie, jeszcze będą nam towarzyszyć, musimy sobie z tym radzić, wzajemnie się wspierać a nie nakręcać, podwozić samochodem do pracy, rozmawiać o tym jak sobie radzimy z trudnościami, musimy się wspierać. Musimy być solidarni. Zdrowia dla Was i waszych bliskich.
Proszę o zgłaszanie do mnie wszelkich problemów, nieprawidłowości, spostrzeżeń.
U właściciela ; W farmacji
Farmacja w Polsce

Starakowie walczą z pandemią. Ich gest wprawia w osłupienie

Wiele gwiazd i znanych osobistości postanowiło wesprzeć walkę z koronawirusem w Polsce. Jeden z najbogatszych Polaków Jerzy Starak zdecydował się zakupić 100 respiratorów, które są teraz bardzo potrzebne w szpitalach. Ich koszt to około siedem milionów złotych! Ponadto Starak zobowiązał się dostarczać posiłki do warszawskich szpitali. Wspaniały gest! Epidemia koronawirusa sparaliżowała Polskę. Zamknięto szkoły, teatry, kina, galerie handlowe, wielu Polaków wykonuje swoją pracę zdalnie i pozostaje w domach. Wiele znanych osobistości postanowiło wesprzeć służbę zdrowia i przekazuje pieniądze na walkę z wirusem. Dla przykładu, Dominika Kulczyk podarowała 20 milionów złotych Fundacji Lekarze Lekarzom, natomiast Anna i Robert Lewandowscy ofiarowali milion euro. Teraz do grona darczyńców dołączyła rodzina Staraków. Jerzy Starak przekazał 7 mln zł na walkę z koronawirusem.
Jerzy Starak, właściciel Polpharmy, jeden z najbogatszych Polaków, postanowił efektywnie wesprzeć walkę z koronawirusem. Dlatego zadecydował się sfinansować zakup 100 respiratorów, które obecnie są jedną z najpilniejszych potrzeb polskich szpitali. Sprzęt trafi do dyspozycji Ministerstwa Zdrowia i zostanie przekazany do wskazanych placówek. "Zdrowie Polaków to dla nas sens całej pracy i działania. Dziś, gdy Polska i świat stoją przed wielkim wyzwaniem, nasza odpowiedź może być tylko jedna: odpowiedzialność i solidarność. Naszą pomoc kierujemy tam, gdzie jest to kluczowe - mimo wielkiego zapotrzebowania na świecie, udało nam się zakupić 100 najbardziej potrzebnych dziś urządzeń: respiratorów, które trafią do placówek w całym kraju. Jednocześnie, Polpharma za swój priorytet uznaje zapewnienie bezpieczeństwa lekowego Polaków – pozostajemy w tej kwestii w stałym kontakcie z rządem" -  poinformował Jerzy Starak w oficjalnym komunikacie. Już w połowie kwietnia pierwsze respiratory trafią do szpitali. Szacuje się, że to właśnie wtedy będzie na nie największe zapotrzebowanie. "W obecnej sytuacji walki z pandemią na świecie, sam zakup sprzętu jest potężnym wyzwaniem. W ramach projektu realizowanego przez Polpharmę, udało się już podpisać kontrakty i dokonać zapłaty na dostawę 90 respiratorów. Pierwsze 40 sztuk powinno być dostarczone do Polski w połowie kwietnia, kolejne 50 – pod koniec kwietnia. Sprzęt ma zatem trafić do szpitali w okresie, w którym spodziewane jest najwyższe zapotrzebowanie" - czytamy w oświadczeniu Staraka. 
Łączna kwota zakupu sprzętu medycznego wynosi około 7 milionów złotych! Jakby tego było mało Jerzy Starak, który kieruje również wieloma innymi spółkami, m.in. firmą Herbapol oraz restauracją Belvedere, zapowiada, że przez najbliższe miesiące ponad 500 posiłków wraz z sokami i herbatami będzie codziennie dostarczanych do warszawskich szpitali oraz stacji pogotowia ratunkowego


W kraju i na świecie


Jak jest z maskami ? Chronią przed koronawirusem ? Nosić je czy nie ?

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jasno rekomenduje: jeśli jesteś zdrowy/zdrowa, masz nosić maskę tylko wtedy, gdy opiekujesz się osobą z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2. Mimo to w internecie krążą sprzeczne informacje i trwają niekończące się dyskusje na temat tego, czy i kiedy nosić maski.
Jednym z argumentów jest to, że Chińczycy je noszą, a oni przecież są najbardziej doświadczonym narodem w walce z tego typu epidemiami. „Chińscy eksperci, którzy przylecieli do Włoch, wychodząc z samolotu, mieli na twarzach maski” – to jeden z takich głosów. Po wybuchu epidemii twarze ludzi zakryte maskami na ulicach azjatyckich miast stały się codziennym obrazkiem w telewizji i mediach. Niektóre prowincje i gminy w Chinach wprowadziły obowiązek noszenia maski w miejscach publicznych. Ale oficjalne chińskie wytyczne mówią, że maskę należy nosić wtedy, kiedy w związku z pracą lub codzienną aktywnością jesteś narażony na zwiększone ryzyko zakażenia. Podsumowanie tego, co oficjalnie zalecają eksperci z różnych krajów, zostało niedawno zebrane w artykule grupy naukowców pod kierunkiem Shuo Fenga z Uniwersytetu Oksfordzkiego, który kilka dni temu ukazał się w magazynie „Lancet”.
Naukowcy porównali wytyczne dotyczące masek wydawane przez różne organy ds. zdrowia na całym świecie. Jak zauważają, wszystkie zalecenia pokrywają się w jednym:
Maski na twarz powinni nosić wszyscy ci, którzy mają objawy infekcji, a także zatrudnieni w służbie zdrowia
Występują natomiast rozbieżności w zaleceniach dla ogółu populacji. Na przykład naczelny lekarz Stanów Zjednoczonych (US Surgeon General) odradza kupowanie i noszenie masek zdrowym ludziom. 
Jak piszą naukowcy, są dwa argumenty za zniechęcaniem ludzi do powszechnego stosowania masek: 
1.Ograniczone zasoby masek, które powinny być zachowane do profesjonalnego użytku w placówkach służby zdrowia. 2. Nie ma dowodów na to, że powszechne noszenie masek w miejscach publicznych daje efektywną ochronę przed zakażeniem.
A oto zalecenia różnych instytucji w sprawie noszenia masek na twarzy:
WHO:
Jeśli jesteś zdrowy/wa, musisz nosić maskę tylko wtedy, gdy opiekujesz się osobą z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2.
Chiny:
Maski chirurgiczne lub jednorazowe medyczne (używane na oddziałach szpitalnych) są zalecane dla osób z „umiarkowanym ryzykiem zakażenia” (a więc pracujących w miejscach o dużej gęstości zaludnienia, np. w szpitalu czy na dworcu kolejowym, poddanych kwarantannie lub stykających się z poddanymi kwarantannie, a także personelu administracyjnego, policji, ochrony i kurierów, których praca jest związana z chorobą COVID-19).
Maski jednorazowe medyczne (używane na oddziałach szpitalnych) zalecane są osobom z „niskim ryzykiem zakażenia”. Dotyczy to tych, którzy przebywają w miejscach o dużej gęstości zaludnienia, np. supermarketach, centrach handlowych, pracujących w pomieszczeniach zamkniętych, zgłaszających się do placówek opieki zdrowotnej czy mających styczność z grupami małych dzieci i uczniów.
Nie muszą nosić jednorazowych szpitalnych masek (ale mogą mieć maski materiałowe, np. samodzielnie uszyte) osoby o „bardzo niskim ryzyku zakażenia” (to ci, którzy przeważnie pozostają w domach, wykonują prace na wolnym powietrzu albo pracują lub uczą się w dobrze wentylowanych pomieszczeniach).
Hongkong
Wszyscy, którzy mają objawy infekcji (nawet jeśli to łagodne objawy), koniecznie muszą nosić jednorazowe chirurgiczne maski.
Noś maskę chirurgiczną, kiedy używasz transportu publicznego lub przebywasz w zatłoczonych miejscach. Ważne jest prawidłowe noszenie maski i dokładne umycie rąk przed jej założeniem i po zdjęciu.
Singapur
Noś maskę, jeśli masz objawy infekcji układu oddechowego, takie jak kaszel lub katar.
Japonia
Skuteczność maski w ochronie przez wirusami jest ograniczona. Może ci pomóc w zamkniętych, źle wentylowanych pomieszczeniach, ale jeśli przebywasz na wolnym powietrzu, jest mało efektywna.
USA
Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDA) nie zalecają zdrowym noszenia maski w celu ochrony przez chorobami układu oddechowego, w tym COVID-19.
Lekarz naczelny USA zaapelował do ludzi na Twitterze, aby nie kupowali masek na twarz.
Wielka Brytania
Maski na twarz odgrywają bardzo ważną rolę w takich miejscach jak szpitale, ale niewiele jest dowodów na to, że przynoszą pożytek zwykłym obywatelom.
Niemcy
Nie ma wystarczających dowodów na to, że noszenie maski chirurgicznej przez osobę zdrową znacznie zmniejsza ryzyko jej zakażenia. Natomiast noszenie maski w sytuacjach, w których nie jest to zalecane, może stwarzać fałszywe poczucie bezpieczeństwa i prowadzić do zaniedbania podstawowych zasad higieny, np. mycia rąk.
Co z tego wszystkiego wynika?
Rzeczywiście – przyznają autorzy tekstu w „Lancet” – maski są szeroko stosowane przez pracowników służby zdrowia na całym świecie jako zabezpieczenie przed zakażeniem drogą kropelkową podczas opieki nad pacjentami. Natomiast brakuje dowodów na to, że powszechne noszenie masek skutecznie mogłoby chronić całe społeczeństwo przed infekcją dróg oddechowych. Co więcej, ludzie często noszą maski prowizoryczne (materiałowe, własnoręcznie szyte), a także wielokrotnie używają jednorazowych masek chirurgicznych. A niewłaściwe ich stosowanie może nawet zwiększać ryzyko infekcji.
Z drugiej strony są dowody na to, że COVID-19 może być roznoszony przez zakażonych, którzy jeszcze nie mają objawów, a więc można sądzić, że transmisja wirusa mogłaby być zmniejszona, gdyby wszyscy na wszelki wypadek nosili odpowiednie maski na twarzy.
Pytanie tylko: czy to jest możliwe? Z chwilą, gdy epidemia się rozszerza, na całym świecie zaczyna brakować masek, więc jednak dobrze jest ograniczać ich użycie, aby wystarczyło ich dla tych, którzy na pewno ich potrzebują.
 podsumowaniu analizy naukowcy jednak sugerują, aby WHO – która teraz zaleca noszenie maski tylko osobom zakażonym i opiekującym się chorymi – rozszerzyła swoje rekomendacje o racjonalne zalecenia dotyczące noszenia masek w miejscach publicznych.
Może warto – piszą – aby maski polecać także odbywającym kwarantannę, którzy z jakichś powodów muszą opuścić mieszkanie. Oprócz nich najbardziej narażonym na zakażenie oraz ciężki przebieg choroby (starszym, szczególnie powyżej 65. roku życia, oraz przewlekle chorującym). Tym ostatnim należy zalecać unikanie zatłoczonych miejsc i noszenie masek wszędzie tam, gdzie mogliby zetknąć się z zakażonymi.
Zaznaczają, że gdyby masek było pod dostatkiem, to można by też rozważyć ich powszechne stosowanie. Jedną z zalet takiego podejścia byłoby zapobieganie stygmatyzacji i dyskryminacji tych, którzy noszą maski. Na koniec zachęcają do pilnych badań, które by rozstrzygnęły to, jaką ochronę zapewniają maski na twarzy. I do wynalezienia trwalszych masek, najlepiej wielorazowych. Ta wiedza się przyda, bo z pewnością nie jest to ostatnia epidemia, która nas czeka.

Koronawirus: funkcjonowanie urzędów m. st. Warszawy

W urzędach dzielnic i w biurach załatwiane są następujące sprawy:
akty urodzeń i zgonów;
sprawy związane z bieżącymi pogrzebami (w Zarządzie Cmentarzy Komunalnych rejestracja odbywa się poprzez internetowy system rezerwacji cmentarzekomunalne.com.pl/zgłoszenia);
śluby odbywają się zgodnie z zaplanowanym kalendarzem, również w salach przy siedzibach Urzędów Stanu Cywilnego, które obecnie są zamknięte (zaleca się maksymalne ograniczenie liczby gości).
Natomiast formalności związane z nowo planowanymi uroczystościami będą załatwiane w późniejszym terminie. Obecnie można telefonicznie lub online uzyskać informacje o wymaganych dokumentach oraz zarezerwować termin ślubu;
wydawanie praw jazdy (po uprzednim telefonicznym umówieniu się), wydawanie dowodów osobistych, rejestracja fabrycznie nowych pojazdów;
opieka nad osobami niesamodzielnymi.
Działać będą Ośrodki Pomocy Społecznej w dzielnicach, Domy Pomocy Społecznej, Warszawski Ośrodek Interwencji Kryzysowej, placówki opiekuńczo-wychowawcze w pieczy zastępczej.
Ze względu na warunki lokalowe od 16 marca br. do odwołania zamknięte zostały siedziby Urzędu Stanu Cywilnego w następujących dzielnicach Warszawy: Ochota; Bielany; Białołęka; Wesoła; Wilanów oraz Wola.
Mieszkańcy, którzy chcą załatwić ww. sprawy z zakresu stanu cywilnego, mogą skorzystać z pozostałych siedzib USC w ratuszach dzielnic: Targówek, Praga-Południe, Wawer, Ursus, Ursynów oraz do siedzib USC zlokalizowanych poza ratuszami: na Pradze-Północ – ul. Kłopotowskiego 1, Śródmieściu – ul. Gen. Andersa 5, Mokotowie – ul. Falęcka 10.
W następujących sprawach przyjmowane tylko pisma i wnioski:
decyzje administracyjne i czynności z zakresu prawa budowlanego oraz ustawy
o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym;
wnioski o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej na podstawie specustawy drogowej;
czynności i decyzje wynikające z prawa geodezyjnego;
czynności związane z podziałami nieruchomości;
sprawy z zakresu podatków lokalnych (w tym podatek od nieruchomości);
sprawy z zakresu ustawy o lasach pozostające w kompetencjach starosty;
rejestracja osób bezrobotnych.
Do odwołania nie będą procedowane następujące sprawy:
zezwolenia na sprzedaż alkoholu;
bezpłatne porady prawne;
przyjmowanie wniosków o najem lokali komunalnych.
Brak możliwości płatności w kasach
W najbliższych dniach nie będzie możliwości płatności w kasach urzędów. Szczegółowe informacje o funkcjonowaniu urzędów będą dostępne na stronach dzielnic.
Zawieszone zajęcia w placówkach oświatowych
Zgodnie z decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej  od poniedziałku, 16.03.br. do środy 25.03.br., zawieszone zostały zajęcia w stołecznych szkołach, przedszkolach i placówkach oświatowych. Ograniczenie dotyczy zarówno placówek publicznych, jak i niepublicznych. Nauczyciele będą wysyłali uczniom materiały edukacyjne do indywidualnej pracy.
Rekrutacja do przedszkoli i klas I szkół podstawowych – wnioski przyjmowane online
W związku z obecną sytuacją sanitarno-epidemiologiczną, od poniedziałku, 16.03.br. obowiązują nowe zasady rekrutacji do przedszkoli i pierwszych klas szkół podstawowych – dokumenty można przesyłać elektronicznie. Szczegółowe informacje:
edukacja.warszawa.pl/dla-ucznia-i-rodzica/rekrutacja/przedszkolaki/
Zawieszenie biletu komunikacji miejskiej
Zarząd Transportu Miejskiego informuje, że pasażerowie, którzy zrezygnowali teraz z podróży komunikacją publiczną, mogą drogą elektroniczną zwrócić się z wnioskiem o zawieszenie biletu długookresowego w czasie zagrożenia epidemicznego. Wniosek można złożyć pod adresem
http://zawieswkm.wtp.waw.pl
Wystarczy podać numer karty, na której zakodowany jest bilet; można też pobrać potwierdzenie złożenia wniosku.
Zawiesić można bilety 30- i 90-dniowe, ważne w dowolnej strefie biletowej, także Bilety Metropolitalne. Pasażer nie otrzyma zwrotu pieniędzy, będzie mógł natomiast przekodować niewykorzystany czas ważności biletu na inny termin, po zgłoszeniu się do  Punktu Obsługi Pasażerów, w dowolnie wybranym przez siebie terminie. Przekodowywany okres ważności będzie się liczył od dnia złożenia wniosku przez Internet.
Pasażerowie, którzy chcą otrzymać zwrot pieniędzy za niewykorzystany okres ważności biletów powinni zgłosić się bezpośrednio do POP – w czasie trwania biletu. Zwrot wymaga zmiany zapisu na Warszawskiej Karcie Miejskiej co można zrobić tylko w Punktach Obsługi Pasażerów.
Abonament parkingowy – przez internet
Zarząd Dróg Miejskich informuje, że teraz abonament mieszkańca uprawniający do bezpłatnego parkowania w płatnej strefie można załatwić drogą elektroniczną.
Aby to zrobić wystarczy wysłać wniosek zawierający imię, nazwisko i datę urodzenia, a także skany niezbędnych dokumentów na adres abonamentzdomu@zdm.waw.pl. Ich listę można znaleźć na stronie internetowej ZDM.
W mailu należy napisać, czy wniosek dotyczy przedłużenia ważności posiadanego abonamentu (wówczas będzie on przedłużony na dotychczasowych zasadach), czy wydania nowego abonamentu. Abonamentu wydanego drogą mailową nie trzeba drukować i wykładać za szybą – jest on widoczny dla kontrolerów w systemie elektronicznym.
Roczną opłatę abonamentową (30 zł) można wnieść przelewem. Po weryfikacji płatności, wnioskodawca otrzyma informację o wydaniu abonamentu. Pełna procedura wydawania abonamentu drogą elektroniczną jest dostępna na stronie Zarządu Dróg Miejskich.
Wszystkie osoby, które otrzymają abonament drogą elektroniczną, będą zobowiązane do stawienia się osobiście w Punkcie Obsługi Pasażerów WTP do końca maja 2020 r., w celu okazania oryginałów niezbędnej dokumentacji i potwierdzenia tożsamości. Wizyta w POP będzie również konieczna w przypadku chęci zmiany listy parkomatów przypisanych do abonamentu.
Nie trzeba naciskać „Stop”
Pasażerowie pojazdów Warszawskiego Transportu Publicznego nie muszą używać przycisków stop. Czasowo charakter wszystkich przystanków „na żądanie” został zmieniony na stały. Tym samym wszystkie autobusy i tramwaje dzienne i nocne będą się zatrzymywały na każdym przystanku obowiązującym na danej linii.
Wyłączenie przycisków dla pieszych
Aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa, na skrzyżowaniach, na których przyciski nadal są jedyną metodą wykrycia pieszego zostaną przestawione, a przyciski będą wyłączone. Pieszy nie będzie musiał naciskać żółtych przycisków. Zielone światło dla pieszych zapali się automatycznie.
Oprócz uruchomienia zielonego światła, żółte przyciski służą również osobom niewidomym – jako sygnalizacja dźwiękowa i wibracyjna, a także dotykowa mapa przejścia dla pieszych. W związku z tym same przyciski nie będą demontowane ani zaklejane. Zasłonięte zostaną tabliczki i naklejki informujące o konieczności naciskania przycisku.
Dezynfekcja rowerów Veturilo
Firma Nextbike – operator systemu samoobsługowych wypożyczalni i rowerów miejskich Veturilo – przeprowadza dezynfekcję elementów, z którymi bezpośredni kontakt mają użytkownicy. Specjalnymi preparatami czyszczone są kierownice, siodła, linki z kodem, a także ekrany dotykowe w terminalach stacji.
Zostań w domu z kulturą
Warszawskie instytucje kultury szybko zareagowały na ograniczenia w dostępie do wydarzeń ze względu na rozprzestrzeniającego się koronawirusa. Liczne placówki udostępniają wybrane projekty on-line i umożliwiają mieszkańcom stały kontakt z kulturą, bez konieczności wychodzenia z domu. Listę projektów można znaleźć na stronie: kulturalna.warszawa.pl
Zostań w domu, nie wychodź z teatru! To akcja zainicjowana przez warszawskie teatry w odpowiedzi na ograniczenia spowodowane epidemią koronawirusa. Dzięki tej inicjatywie możemy obejrzeć spektakle on-line. Do akcji przyłączyli się m.in. TR Warszawa, Teatr Lalka, Teatr Ateneum, Teatr Powszechny, Teatr Dramatyczny, Teatr Studio, Teatr Lalek Guliwer, Teatr Syrena.
W obecnej sytuacji odwołania wszystkich wydarzeń w miejskich instytucjach kultury zachęcamy mieszkańców do przebukowania biletów na inne terminy bądź wydarzenie.
W każdej placówce przysługuje również możliwość zwrotu biletu. Szczegółowe informacje na temat formy wymiany biletu, zmiany terminu czy zwrotu znajdują się na stronach poszczególnych placówek kulturalnych.
Zakaz korzystania z boisk i placów zabaw
Władze Warszawy apelują do mieszkańców, aby z powodu rozprzestrzenia się koronawirusa nie korzystali z obiektów sportowo-rekreacyjnych w mieście. Chodzi m.in. o boiska, place zabaw czy siłownie plenerowe.
Tłumacz migowy on-line
Osoby z dysfunkcją słuchu mogą kontaktować się z miejskimi placówkami podstawowej opieki zdrowotnej poprzez tłumacza migowego on-line. Usługa tłumacza jest dostępna na stronie Miejskiego Centrum Kontaktu Warszawa 19 115.
Po nawiązaniu połączenia z tłumaczem migowym on-line za pośrednictwem strony warszawa19115.pl, osoba głucha  powinna przygotować numer telefonu do wybranej przychodni. Dzięki temu tłumacz będzie mógł łatwiej i szybciej skontaktować się z placówką w jej imieniu i przekazać niezbędne informacje. Rozwiązanie obowiązuje w okresie stanu zagrożenia epidemicznego.


Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ


czwartek, 19 marca 2020

PIGUŁKA; Co słychać w Solidarności


PIGUŁKA  Warszawa 20.03.2020r.       Nr 11/20
Co słychać w Solidarności                   
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
_______________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.

W tygodniu

Stan wyjątkowy związany z wirusem trwa i powoli uczymy się wszyscy z nim żyć. Ten stan rzeczy będzie nam najprawdopodobniej towarzyszył jeszcze przez długi okres i raczej będzie coraz trudniej niestety. Nie ma co w takiej sytuacji się wzajemnie pocieszać, że to zaraz się skończy, tylko trzeba się raczej nauczyć dobrze funkcjonować, zmniejszając swoje i innych zagrożenie.
Praktycznie codziennie rozmawiam osobiście lub poprzez wideokonferencję, ewentualnie telefonicznie z Prezesem i z Członkami Zarządu. Zapoznaję się z sytuacją, wymieniamy się uwagami, zgłaszam przemyślenia, uwagi, spostrzeżenia. Olbrzymią rolę w tej wymianie spełniają problemy zgłaszane przez pracowników. Namawiałem Was do tego tydzień temu i ponawiam prośbę, to bardzo ważne w tej trudnej dla nas wszystkich sytuacji, abyśmy na bieżąco reagowali na problemy i dzielili się wątpliwościami. Zarząd stara się o sprowadzenie dla pracowników rękawiczek jednorazowych, płynu do dezynfekcji i rozważa inne rozwiązania wpływające na nasze bezpieczeństwo. Zgłosiłem kilka spraw takich jak np. pomiar temperatury na portierni, zmiana sposobu rejestracji wjazdu i wyjazdu z firmy, czy zaniepokojenie pracą w nadgodzinach, jak również pytania czy w ogóle powinniśmy pracować obecnie, oraz inne sprawy zgłaszane przez Was. Przyznaję obiektywnie, iż Zarząd do każdego zgłoszonego problemu podchodzi z powagą, co oczywiście nie oznacza natychmiastowej realizacji zgłoszonych spraw, no tak to nie działa 😊, ale dziękuję za podejście do problemów w sposób konstruktywny i rzeczowy.
Pracownicy Polfy tak jak obecnie w każdej firmie w kraju, mają swoje obawy, boją się, denerwują się, złoszczą itd. Sądzę, że w miarę wzrostu zachorowań w kraju, atmosfera będzie jeszcze gorsza, tego nie unikniemy, ale musimy wdrażać działania, aby to zminimalizować, potrzebna będzie pomoc psychologiczna już o tym rozmawiamy z Zarządem, ważna rola i zadania również dla przełożonych w tych trudnych chwilach. Nadal zdenerwowanie pracowników którzy przychodzą do pracy, budzi fakt możliwości pracy zdalnej innych pracowników i nie wszystkich przekonuje argumentacja, że to bezpieczniej dla wszystkich. Powiem tylko tyle, pracę zdalną wprowadzono w całym kraju na stanowiskach gdzie można, przewiduje to również spec ustawa wdrożona kilka dni temu, nie jest to wymysł naszego Zarządu, ani tych pracowników pracujących zdalnie.
Generalnie jednak wszyscy nasi pracownicy bardzo odpowiedzialnie podchodzą do sytuacji, pracują. Co prawda zwiększyła się znacznie absencja chorobowa, czy jest to wywołane chorobami, czy może kilka osób zdecydowało na wszelki wypadek pójść na zwolnienie, tego oczywiście nie wiem, ale to powoduje, że ci co zostali na stanowisku pracy, mają więcej roboty, co oczywiście nie jest dla nich dobre. Tak jak pisałem tydzień temu, jesteśmy firmą strategiczną i leki muszą być produkowane, będzie Polfa pracować moim zdaniem, aż do momentu, gdy pracownicy nie zaczną chorować na koronawirusa, co pewnie prędzej czy później się zdarzy i wówczas będą wyłączenia całych działów lub całej firmy. Tak to widzę i obym się mylił i oby nikt z nas nie chorował. Może się jeszcze zdarzyć, że wirus w kraju będzie się tak gwałtownie rozszerzał i wówczas Rząd swoją decyzją  ograniczy pracę w większości firm lub we wszystkich. Na takie sytuacje pewnie też musimy być przygotowani a firma zapewne powinna mieć zapasy leków, aby na okres przestoju apteki były zaopatrzone. A co byłoby nawet z takimi firmami jak nasza, gdybyśmy byli zamknięci np. przez 4 miesiące, nawet nie chcę sobie wyobrażać, czy byłyby po prostu pieniądze na wypłaty, mimo obowiązku płacenia?? To są realne problemy, które wszyscy musimy mieć na uwadze i Zarząd i pracownicy. To jest okres gdy naprawdę wszyscy musimy po pierwsze zadbać sami o siebie o swoje bezpieczeństwo i swoich najbliższych, ale też musimy mieć na uwadze cały ten nieszczęsny problem – szerzej, patrząc na działanie naszego kraju. Trudno mi sobie dzisiaj wyobrazić w jakiej sytuacji znajdziemy się za dwa, cztery miesiące, gdy problem zacznie mam nadzieje wygasać, ale już widać, że straty ekonomiczne, gospodarcze będą niestety ogromne i ciężko będzie z tego się podnieść. My jesteśmy pracownikami dużej firmy, mamy zagwarantowane wynagrodzenie nawet w czasie przymusowego postoju, ale co mają już dzisiaj powiedzieć pracownicy małych firm, których z dnia na dzień zwolniono, co mają powiedzieć pracownicy na umowach śmieciowych, czy pracujących na czarno, oni już dziś nie mają pracy i wynagrodzenia. Piszę mało optymistycznie, może ktoś będzie miał do mnie o to pretensje, pewnie tak, ale to trudny czas i musimy mieć wszyscy tego świadomość, że raczej musimy myśleć jak wzajemnie się wspierać między sobą, między pracownikami, związkami i Zarządem Polfy też. Jak się uporamy z tym draństwem, to wrócę do spierania się z Zarządem 😊, ale teraz czas na wzajemne wspieranie się, oczywiście konstruktywne rzeczowe, wspieranie, to deklaruję, jakby to nie było krytycznie nawet przyjęte być może przez kogoś.

W związku z sytuacją związaną z rozprzestrzenianiem się koronowirusa, proponuję żeby aktualnie unikać niepotrzebnych kontaktów wiążących się z ryzykiem zakażenia i dlatego proponuję aby póki co do odwołania, wstrzymać się z załatwianiem w biurze związku, zwrotu za bilety (kulturalny członek związku), załatwianiem wypłat statutowych, legitymacji, kart paliwowych, CDO24 i innych. Jeśli jednak jest pilna potrzeba załatwienia jakiejś z tych czy innych spraw, to proszę o kontakt telefoniczny, czy mailowy do mnie, natychmiast umówimy się na spotkanie, rozmowę, załatwienie sprawy, problemu. Jestem dostępny przez 24 godziny na dobę, telefonicznie, mailowo i poprzez komunikatory społeczne jak FB, Messenger, WhatsApp, Viber. Jeśli macie jakieś ważne sprawy związane z pracą, sprawy BHP, zdrowotne czy społeczne, proszę o ich zgłaszanie do mnie.
Najlepiej na mail prywatny: miroslaw.miara@gmail.com, służbowy: m.miara@polfawarszawa.pl lub smsem na tel. 510992113, ewentualnie na każdy z wymienionych komunikatorów.

Wybory Członka Zarządu

Ze względu na sytuację związaną z epidemią a co za tym idzie nieobecność znacznej ilości załogi (praca zdalna), zwróciliśmy się do Przewodniczącego Rady Nadzorczej Polfa Warszawa S.A. o przesunięcie terminu wyboru Członka Zarządu wybieranego przez pracowników. Nasza prośba została natychmiast zaakceptowana i obecnie trwa elektroniczne głosowanie uchwały przez członków RN. Uchwała będzie przewidywała przeprowadzenie wyborów w terminie do 29 maja.

U właściciela ; W farmacji


Problemy z dostępem do leków możliwe z powodu epidemii koronawirusa   Prawo.pl

Na razie są jeszcze dostępne leki w aptekach. Eksperci szacują jednak, że kłopot z nabyciem farmaceutyków, jakie przyjmują pacjenci w chorobach przewlekłych, nowotworach, problemach hormonalnych - może się pojawić za jakiś czas, bo wiele półproduktów do farmaceutyków pochodzi z Chin. A tamtejsze fabryki nie pracują. Europejska Agencja Leków informuje, że na terenie Unii Europejskiej nie odnotowano na razie żadnych problemów z brakiem dostępności do leków ani w zakłóceń w ich dostawach. Niemniej jednak, nie wykluczyła, że z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa może do tego dojść. Tymczasem w Polsce są już pojedyncze sygnały o braku dostępności leków przyjmowanych w chorobach przewlekłych. - Ostatnio jak kupowałem dwa opakowania leku, farmaceuta poinformował mnie, że wydaje mi ostatnie. Wcześniej nie było takich problemów. Dlatego zamiast ogromnych zapasów żywności, warto jest zrobić zapas leków, jeśli ktoś przyjmuje je na stałe - mówi dr. Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia Uczelni Łazarskiego. Problemy z dostępem do leków spowodowane sytuacją w Chinach. Do braku leków w aptekach może dojść z tego powodu, że zarówno większość polskich jak i zagranicznych producentów, firmy innowacyjne i generyczne, produkują leki z komponentów pochodzących z chińskich fabryk. Chińczycy są głównym dostawcą półproduktów. A tymczasem chińskie fabryki, z powodu epidemii koronawirusa, zawiesiły pracę. - Może nie teraz, ale za chwilę pojawi się problem z dostępnością do leków przyjmowanych w chorobach przewlekłych, autoimmunologicznych, przy problemach za hormonami - zaznacza Jerzy Gryglewicz. Tymczasem pacjenci skupili się na razie na wykupowaniu leków przeciw przeziębieniowych, przeciwko grypie. - Kupują je i przyjmują osoby zdrowe. Zupełnie niepotrzebnie. Bo zażywanie leków przez osoby zdrowe w żaden sposób nie chroni ich przed chorobą. Nadmierne spożywanie witamin w tabletkach - także nie - mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. Zaznacza, że na razie globalnie leków w aptekach nie brakuje. - Hurtownie dostarczyły nam w ostatnim czasie większe partie farmaceutyków. Co ciekawe, za to wielu szpitalach - jak podaje dr Paweł Grzesiowski na Twitterze, brakuje już maseczek i fartuchów ochronnych dla personelu medycznego - Konieczne jest centralne wsparcie, bo staną bloki operacyjne, a personel będzie bał się podchodzić do chorych i będzie narażony za zakażenie - alarmuje.
Dlatego Agencja Rezerw Materiałowych rozpoczęła rozmowy z państwową firmą Polfa Tarchomin na temat wytworzenia w najbliższym czasie większej ilości sprzętu. Specustawa dotycząca koronowirusa przewiduje ponadto, że wszystkie leki mają być głównie dystrybuowane do aptek, a nie do na stacje benzynowe czy do supermarketów. Te punkty sprzedają głównie leki przeciwbólowe. - To dobre rozwiązanie, bo finalnie pacjent i tak trafia do apteki - mówi Marek Tomków. Minister zdrowia podjął też decyzję o rozszerzeniu do 1200 listy leków zagrożonych dostępnością. Są to głównie leki refundowane potrzebne osobom z chorobami przewlekłymi, nowotworami itd. Zgodnie z ustawą prawo farmaceutyczne, hurtownie mają zakaz wywożenia ich z Polski. Także Europejska Agencja (EMA) Leków rozpoczęła przegląd leków stosowanych u ludzi bądź w weterynarii w celu zidentyfikowania zagrożenia ich niedoborem w sytuacji. W Unii Europejskiej powstał Komitet Wykonawczy, w skład którego wchodzi EMA, Komisja Europejska i przedstawiciele władz poszczególnych krajów, który ma się zająć sprawą ewentualnych niedoborów leków, spowodowanych "ważnymi wydarzeniami" - wyjaśnia EMA. Komitet ma też spowodować, że pacjenci i pracownicy służby zdrowia w całej Europie będą na bieżąco informowani o zagrożeniach i działaniach podjętych w celu ich usunięcia. Kłopoty z zaopatrzeniem w leki zwiększyły się i tak w ostatnich latach, niezależnie od epidemii koronawirusa. Przyczyny tego stanu rzeczy są zróżnicowane - są nimi np. wzrost globalnego popytu i duża koncentracja miejsc produkcji składników aktywnych potrzebnych do produkcji leków zarówno w Indiach i Chinach.

LEK WYPAROWAŁ, ALE MA POWRÓCIĆ   Dziennik

Polacy wykupili arechin pomagający leczyć COVID-19. Brakło go dla pacjentów z innymi chorobami Przed tygodniem arechin był dostępny w ponad 60 proc. aptek. Obecnie nie ma go właściwie nigdzie. Powód: w piątek 13 marca Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych wydał dla tego produktu pozytywną decyzję we wspomaganiu walki z koronawirusem. To obecnie najbardziej wyszukiwany produkt na portalu www.GdziePoLek, który monitoruje dostępność różnych preparatów w 1,3 tys. aptek. – Tylko w sobotę było 100 tys. odsłon w tej sprawie. I pojawia się coraz więcej pytań – mówi Bartosz Owczarek, z GdziePoLek.pl. Podkreśla, że zaczął być wyszukiwany pod koniec lutego, gdy tylko pojawiły się plotki, że jest używany przy leczeniu Covid-19. Pytania pojawiają się także od pacjentów z zagranicy – jak np. sprowadzić lek do Wielkiej Brytanii. Aptekarze przyznają, że zapas, który mieli, rozszedł się natychmiast. Uzupełnienie braku jest natomiast niemożliwe. Lek jest bowiem niedostępny w hurtowniach. Jedna z nich jeszcze w weekend miała 400 opakowań. W poniedziałek półki były puste. Arechin jest poszukiwany często na wszelki wypadek, bo może się przydać. – Mam prośby o receptę, np. dla rodziców, gdyby zachorowali – mówi nam jedna z lekarek. Brak leku to jednak największy problem dla tych, którzy stosują go od dawna. „Mam ten lek przepisany na stałe, gdzie mogę go zdobyć? Jestem z Podkarpacia”, „Przyjmuje arechin z powodu choroby immunologicznej od trzech lat, zapasy mi się kończą” – to tylko niektóre z wpisów na forach internetowych. – Chorzy zasypują nas pytaniami, co mają teraz zrobić – mówi Bartosz Owczarek. Arechin, zwierający chlorochinę, jest używany m.in. w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS), tocznia rumieniowatego czy porfirii skórnej późnej. Pacjentów, którzy nie zrobili zapasu, czeka najprawdopodobniej przerwanie leczenia, czyli nasilenie objawów choroby, choć przy niektórych schorzeniach możliwe jest zastosowanie alternatywnego leczenia. Na stronach towarzystw lekarskich pojawiają się adresy e-mailowe, na które pacjenci mogą pisać, by otrzymać informację na temat możliwości tymczasowego odstawienia leków. Jak wyjaśnia Polskie Towarzystwo Dermatologiczne, tak jest na przykład przy toczeniu rumieniowatym. Dla chorych na porfirię skórną późną natomiast jedynym rozwiązaniem jest zgłoszenie się do szpitala z odziałem dermatologicznym. – Zapisanie się obecnie do lekarza w celu zastosowania alternatywnego leczenia jest praktycznie niemożliwe. Próbuję, ale bezskutecznie. Przychodnie są zamknięte dla chorych – skarży się jedna z pacjentek lecząca się na toczeń. Ministerstwo Zdrowia widzi, co się dzieje i zapewnia, że jest w stałym kontakcie z producentem. Jedna partia leku poszła już do Agencji Rezerw Materiałowych, która za darmo dostarcza go do szpitali. W niedługim czasie ma pojawić się kolejna partia, ok. 80 tys. opakowań, tak aby zabezpieczyć zakażonych koronawirusem. Jednocześnie resort deklaruje, że do aptek ma trafić tyle, ile wynosiła dotychczas miesięczna sprzedaż leku, czyli ok. 12 tys. opakowań. Resort apeluje jednak o niewykupywanie leku bez potrzeby. – Chorzy z koronawirusem nie muszą się martwić. Otrzymają lek w szpitalu – mówi DGP wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. W firmie Adamed Pharma, skąd pochodzi arechin, została właśnie uruchomiona dodatkowa produkcja. – Zmieniliśmy harmonogramy pracy, która teraz odbywa się w trybie trzyzmianowym. Wszystko po to, by sprostać bieżącym potrzebom epidemiologicznym w kraju, a także zapewnić dostępność dla pacjentów, którzy przyjmują ten lek w innych wskazaniach – mówi Katarzyna Dubno, dyrektor ds. relacji zewnętrznych i ekonomiki zdrowia. Kolejne partie leku mają trafić na rynek do końca marca. Skuteczność działania leku na koronawirusa – jak tłumaczy producent – potwierdzają analizy informacji pochodzących z dotychczas opublikowanych danych klinicznych. Z obserwacji wynika, że u zakażonych pacjentów, którzy otrzymywali chlorochinę gorączka była niższa, czynność płuc szybciej wracała do normy, szybciej też przebiegała eliminacja wirusa z organizmu. W obrazach tomograficznych płuc obserwowane zmiany były natomiast łagodniejsze. Z informacji Adamedu wynika, że skuteczność działania chlorochiny została potwierdzona przez naukowców z Chin i Korei. W lutym 2020 r. chińskie ministerstwo nauki i technologii potwierdziło na konferencji prasowej skuteczność chlorochiny w zakażeniach SARS-CoV-2. Badania były prowadzone w 10 szpitalach w Pekinie. Pacjentów, którzy nie zrobili zapasów, czeka przerwa w leczeniu

W kraju i na świecie


Szczegółowe rozwiązania specustawy ws. koronawirusa, uprawnienia pracownika i pracodawcy
http://www.solidarnosc.org.pl/aktualnosci/wiadomosci/kraj/item/19319-lex-coronawirus-uprawnienia-pracownikow-i-pracodawcow-w-sepcustawie
8 marca 2020 r weszła w życie ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. W związku z zagrożeniem rozprzestrzeniania się zakażeń wirusem istniała konieczność wprowadzenia szczególnych rozwiązań, umożliwiających podejmowanie działań minimalizujących zagrożenie dla zdrowia publicznego.  Ustawa przewiduje m.in.:
- wykonywanie pracy zdalnej, pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania (praca zdalna);
- prawo otrzymania dodatkowego zasiłku opiekuńczego dla rodziców zwolnionych od wykonywania pracy z powodu konieczności sprawowania opieki nad dzieckiem, za okres nie dłuższy niż 14 dni, w przypadku zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których uczęszcza dziecko.
Aktualnie w Polsce obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Oznacza to m.in.:
- tymczasowe przywrócenie granic i kontrole graniczne od 15 marca br. na 10 dni z możliwością przedłużenia;
- zakaz wjazdu do Polski dla cudzoziemców;
- osoby powracające z zagranicy muszą przejść dwutygodniową kwarantannę domową;
- wstrzymane zostaną międzynarodowe połączenia lotnicze pasażerskie, ale także połączenia kolejowe, polskie linie lotnicze też nie będą latać poza granice Polski;
- sklepy, banki i bankomaty pozostaną otwarte, ograniczona została działalność galerii handlowych (czynne będą w nich tylko sklepy spożywcze, pralnie, apteki i drogerie), zamknięte zostaną restauracje, puby i bary, jedzenie będzie dostępne tylko w opcji dostawy do domu.
Wobec szczególnych okoliczności musimy sprostać nowym wyzwaniom. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało podręcznik dla pracowników i pracodawców. 

Praca w dobie koronawirusa. Pytania i odpowiedzi?!

http://www.solidarnosc.org.pl/aktualnosci/wiadomosci/regiony/item/19316-praca-w-dobie-koronawirusa-pytania-i-odpowiedzi

Zagrożenie epidemią koronawirusa to ogromne wyzwanie dla zakładów pracy. Wielu pracodawców wprowadziło tzw. pracę zdalną. Dla większości pracowników to zupełnie nowa sytuacja, która rodzi liczne pytania.  Poniżej prezentujemy przygotowane na podstawie informacji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odpowiedzi na najczęstsze z nich:
 Czy pracodawca może obecnie nakazać swoim pracownikom pracę zdalną?
Tak, w celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa pracodawca może nakazać swoim pracownikom pracę zdalną. Wynika to z zapisów tzw. specustawy, czyli specjalnej ustawy dotyczącej szczególnych rozwiązań w walce z epidemią koronawirusa.
 Praca zdalna jest tym samym, co telepraca?
Praca zdalna jest pojęciem szerszym niż telepraca. Praca zdalna polega na wykonywaniu pracy poza miejscem jej stałego wykonywania na polecenie pracodawcy - w rozumieniu specustawy – w celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się COVID-19.
Jaka jest więc różnica między pracą zdalną a telepracą?
Telepracą jest wykonywanie pracy regularnie poza zakładem pracy, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej. Telepracownikiem jest więc pracownik, który wykonuje pracę w tych warunkach i przekazuje pracodawcy wyniki pracy, w szczególności za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej. Może to być np. praca wykonywana na komputerze i przesyłana pracodawcy pocztą elektroniczną. Praca zdalna może natomiast polegać także na tym, że pracownik wykonuje pracę np. w domu bez użycia środków komunikacji elektronicznej (komputera, internetu). Przykładowo pracownik w  domu analizuje dokumenty, pisze opinię odręcznie itp., a następnie przekazuje pracodawcy efekt swojej pracy w sposób uzgodniony z pracodawcą.
 Czy pracownik może wnioskować o pracę zdalną?
Decyzja o poleceniu pracy zdalnej leży wyłącznie w gestii pracodawcy. Pracownik może oczywiście wnioskować, ale jego wniosek nie wiąże w żaden sposób pracodawcy.

Czy w przypadku zlecenia pracy zdalnej wynagrodzenie ulegnie zmianie?
Nie, wynagrodzenie pracownika nie ulegnie zmianie. Praca zdalna to po prostu zmiana miejsca wykonywania pracy.
W jakiej formie pracodawca ma powierzyć pracownikowi pracę zdalną - czy konieczne jest zlecenie na piśmie?
Ustawa nie wskazuje formy polecenia pracy zdalnej. Oznacza to, że polecenie może zostać wydane w dowolnej formie, również ustnie. W interesie obu stron, czyli zarówno pracodawcy, jak i pracownika, leży jednak potwierdzenie takiego faktu np. w piśmie skierowanym do pracownika czy służbowym e-mailu.
Jak dokumentuje się pracę zdalną?
Jest to kwestia uzgodnień pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Polecenie pracy zdalnej nie musi być wydane na piśmie, ale jak każde inne polecenie służbowe może być wydane ustnie, mailem czy sms-em. Pracodawca może potwierdzić to polecenie na piśmie.
Na jak długi okres może być zlecona praca zdalna? Czy ten czas może ulec zmianie?
Ustawa nie określa maksymalnego okresu wykonywania pracy zdalnej. Decyzja w tym zakresie należy do pracodawcy – może to być czas oznaczony, jednakże uzasadniony przeciwdziałaniem COVID-19. Co ważne, art. 3 ustawy traci moc po upływie 180 dni od dnia wejścia w życie ustawy. Wydaje się zatem, że czas, na jaki pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie pracy zdalnej, nie może być dłuższy. Możliwe jest jednak zarówno skrócenie, jak i wydłużenie pierwotnie określonego okresu.
Czy pracownik może zakwestionować polecenie dotyczące pracy zdalnej?
Obowiązkiem pracownika jest stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę (art. 100 § 1 k.p.). Dotyczy to także polecenia pracy zdalnej. Odmowa wykonania polecenia pracodawcy, o ile nie jest ono sprzeczne z prawem lub umową o pracę, może skutkować nałożeniem na pracownika kary porządkowej. Pracodawca może stosować karę upomnienia lub nagany za nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, jak również przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 108 § 1 k.p.).
Czy praca zdalna może być powierzona niezależnie od warunków mieszkaniowych, rodzinnych? Co w sytuacji, gdy w miejscu zamieszkania w ocenie pracownika praca nie może być świadczona ze względu na warunki i stosunki panujące w domu?
Przepisy ustawy nie odwołują się do warunków mieszkaniowych lub rodzinnych pracownika przy polecaniu pracy zdalnej. Jednak w przypadku zgłoszenia przez pracownika braku możliwości świadczenia pracy w miejscu zamieszkania, pracodawca powinien wyznaczyć pracownikowi inne miejsce wykonywania pracy zdalnej.
Czy polecenie dotyczące pracy zdalnej musi zawierać uzasadnienie?
Ustawa nie przewiduje takiego obowiązku, określa natomiast, że pracodawca może polecić pracownikowi pracę zdalną tylko w celu przeciwdziałania COVID-19. Polecając pracownikowi pracę zdalną, pracodawca powinien więc działać w takim celu.
Czy są konkretne okoliczności (np. zachorowania w okolicy, regionie gdzie ma siedzibę pracodawca) upoważniające pracodawcę do stosowania pracy zdalnej? Czy wystarczy jego przeświadczenie i doświadczenie życiowe?
Zgodnie z ustawą „przeciwdziałanie COVID-19” to wszystkie czynności służące zapobieganiu rozprzestrzeniania się wirusa, profilaktyce czy zwalczaniu skutków choroby. To oznacza, że przesłanki polecenia pracownikowi pracy zdalnej są szerokie i w praktyce każdy pracodawca, choćby ze względu na profilaktykę, może polecić pracownikom pracę zdalną.
Czy pracodawca może polecić wykonywanie pracy zdalnej w innym miejscu niż dom pracownika?
Tak, z ustawy wynika, że pracodawca może powierzyć wykonywanie pracy zdalnej poza miejscem jej stałego wykonywania, a więc również w miejscu innym niż dom pracownika.
Czy w okresie zagrożenia koronawirusem pracodawca może wysłać pracowników na zaległe urlopy wypoczynkowe?
W przypadku zaległego urlopu wypoczynkowego, który nie został wykorzystany do 30 września następnego roku kalendarzowego, pracodawca ma prawo wysłać pracownika na zaległy urlop - nawet bez jego zgody - np. w okresie zagrożenia koronawirusem. Stanowisko to jest prezentowane przez Państwową Inspekcję Pracy.
Co w sytuacji, gdy pracodawca będzie musiał zamknąć swój zakład pracy (lub jego część)? Czy pracownik ma wtedy prawo do wynagrodzenia?
W takiej sytuacji lub gdy nie ma możliwości polecenia pracownikowi pracy zdalnej, pracownikowi za czas niewykonywania pracy - jeśli był gotów do jej wykonywania, a doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy - przysługuje wynagrodzenie:
    •  wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określonego stawką godzinową lub miesięczną (dotyczy to pracowników wynagradzanych w stałej stawce godzinowej, np. 20 zł za godzinę lub w stałej stawce miesięcznej, np. 4 tys. zł miesięcznie - ci pracownicy także w czasie przestoju otrzymają te stawki wynagrodzenia);
    •  jeżeli wspomniany składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania - pracownikowi przysługuje 60 proc. wynagrodzenia (dotyczy to m.in. pracowników, którzy otrzymują wynagrodzenie akordowe lub prowizyjne, czyli wynagrodzenie określone jako stawka za ilość wytworzonych produktów bądź określony procent przychodu/dochodu/zysku.
    •  W każdym innym przypadku wynagrodzenie to nie może być jednak niższe od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Należy bowiem uznać, że konieczność zamknięcia zakładu pracy w celu przeciwdziałania COVID-19 będzie przyczyną dotyczącą pracodawcy - mimo, że będzie to przyczyna niezawiniona przez pracodawcę.

PRACA W CZASIE KORONAWIRUSA. TROSKA O PRACOWNIKA I CIĄGŁOŚĆ PRODUKCJI

Komentuje Paweł Dziwosz, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Federal-Mogul Bimet w Gdańsku

http://solidarnosc.gda.pl/aktualnosci/praca-w-czasie-pandemii-troska-o-pracownika-i-ciaglosc-produkcji/

W firmie, jak w całej korporacji, działa sztab kryzysowy złożony ze specjalistów bhp,  ochrony, kadr. Była telekonferencja w ramach koncernu. Dostrzegam troskę o pracowników, o ich stan zdrowia. Bo wysoko specjalistyczny przemysł motoryzacyjny jest wrażliwy na takie turbulencje. Przygotowania do sytuacji wyjątkowej poczyniono z wyprzedzeniem. Korporacja obejmuje fabryki w Chinach i w Korei Południowej. Była świadomość co się  może stać i jak się rozwija pandemia. Na wejściu i na wjeździe na teren zakładu jest mierzona temperatura, kontakty są ograniczone do minimum. Pracownicy, którzy nie uczestniczą w procesach technologicznych pracują zdalnie i wykonują obowiązki w domu. Jest wskazanie byśmy przyjeżdżali do pracy samochodami. Przez pracę zdalną części działów jest nieco więcej miejsc na parkingach. Obowiązkowa jest dezynfekcja rak.  Drzwi wewnętrzne są otwarte. Piktogramy informacyjne są widoczne. W łazienkach dmuchawy zastąpiono dozownikami ręczników jednorazowych. W stołówce przeorganizowaliśmy układ stołów, aby pracownicy blisko siebie nie siedzieli. Skorygowany został czas pracy. Nie wszyscy stawiają się o jednej porze, by pracownicy naraz nie spotykali się przy wejściu, w szatni i wyjściu. Dostawcy są kontrolowani przez pomiar temperatury. Kierowcy TIR-ów, nie mogą wyjść z  szoferki. Środki zapobiegawcze wprowadziły koncerny motoryzacyjne, jak francuski Renault SA, Grupa PSA. W VW, jak się dowiaduję od kolegów związkowców, nie pracują w fabrykach w Poznaniu, Antoninku, Wrześni. Nie wykluczam, że i nasza firma zawiesi, lub ograniczy, działalność by nie narazić załogi na dłuższą kwarantannę. W przemyśle motoryzacyjnym długa przerwa jest trudna do odrobienia. Staramy się utrzymać łańcuch dostaw i ciągłość produkcji. Powstać z kolan po tąpnięciu wywołanym pandemią będzie trudno. Delikatnie się zwiększyła absencja. Paniki nie ma. Są środki ostrożności. Stąd pomiary temperatury, monitoring stanu zdrowia załogi, kamery termowizyjne, specjalne procedury w szatniach i na stołówce i dezynfekcja. Celem jest zminimalizowanie niebezpieczeństwa rozprzestrzenienia wirusa.
Wzrost zakażeń wirusem COVID-19 powoduje również szereg utrudnień dla pracodawców, którzy muszą łączyć prawa i obowiązki wynikające z Kodeksu Pracy z nową specustawą w sprawie koronawirusa. - Pracodawca, na podstawie specustawy o koronawirusie, ma prawo skierować pracownika, który przebywał w ostatnim czasie na terenach zagrożonych, do pracy zdalnej na okres 14 dni. W przeciwieństwie do postanowień kodeksu pracy, w tym przypadku niewymagana jest zgoda pracownika na taki rodzaj pracy. Niedopuszczalne jest jednak uznaniowe działanie pracodawcy w postaci niedopuszczenia pracownika do pracy. Kodeks pracy oraz specustawa nie przewidują również możliwości odesłania pracownika na badania. Te mogą nastąpić jedynie za jego zgodą – komentuje Adam Ziębicki, prawnik. W przypadku, gdy nie ma możliwości odesłania pracownika do pracy zdalnej, pracodawca może okresowo  zwolnić pracownika z obowiązku świadczenia pracy. Może to jednak nastąpić jedynie za wypłatą pełnego wynagrodzenia za okres zwolnienia od świadczenia pracy. W przypadku współpracowników osób, które nie poinformowały pracodawcy o swoim wcześniejszym pobycie i pojawiły się w pracy, a informacja ta wyszła na jaw, osoby te mogą skorzystać z uprawnienia do powstrzymania od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego. Nie należy jednak utożsamiać takiego uprawnienia z prawem do opuszczenia miejsca pracy – pracownik powinien nadal pozostawać do dyspozycji pracodawcy, chociażby w postaci pracy zdalnej.
Odpowiedzialność odszkodowawcza względem pracodawcy
Poza wskazaną odpowiedzialnością karną, pracownik, który nie poinformował pracodawcy o swoim wcześniejszym pobycie i sprowadził zagrożenie dla zdrowia lub życia pozostałych współpracowników, może również ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą względem pracodawcy. W takim przypadku nie znajdzie zastosowania zasada ograniczająca odpowiedzialność pracownika względem pracodawcy do wysokości trzech wynagrodzeń miesięcznych. Jeżeli bowiem pracownik wyrządził pracodawcy szkodę umyślnie, jest on obowiązany do naprawienia jej w całości.
- Są sytuacje, w których takie postępowanie pracownika może doprowadzić do rozwiązania z nim umowy o pracę z jego winy, bez zachowania okresu wypowiedzenia. Zgodnie z art. 52 § 1 ust. 1 k.p. takie rozwiązanie umowy o pracę może nastąpić w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych  - dodaje Ziębicki. Zasady pracy w dobie koronawirusa są wyzwaniem zarówno dla pracodawców, jak również pracowników. Kluczową kwestią jest w dużej mierze otwarta i rzetelna komunikacja w firmach, która umożliwia dbanie o podstawowe zasady bezpieczeństwa, przy jednoczesnym zachowaniu sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstw, aby nie doprowadzić do paraliżu.

Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność