czwartek, 30 stycznia 2020

PIGUŁKA nr.4/20


PIGUŁKA                Warszawa 31.01.2020r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 04/20
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.


W ubiegłym tygodniu pisałem o sytuacji, która bardzo mnie wyprowadziła z równowagi a dotyczyła zmian struktury, przenoszenia pracowników i zwolnienia pracownika. Po interwencjach, pismach doszło do spotkania z Zarządem Polfy podczas którego wyjaśniliśmy sobie wiele kwestii. Pewne działania zostały zatrzymane i mam nadzieję, że teraz nastąpi okres lepszej współpracy, konsultacji z korzyścią dla firmy i pracowników. Chcę podziękować Zarządowi Polfy, spotkanie i rozmowa dają nadzieję na to, że Zarząd Polfy chce przeprowadzić działania związane z wygaszaniem firmy, przenoszeniem produkcji i uruchamianiem nowej fabryki w sposób transparentny i uczciwy. Tego co się obawiam i będę się bacznie przyglądał to odgórne decyzje ( czytaj – Grupy Polpharma), podejmowane z za biurka gdzieś tam, bez konkretnej wiedzy o realiach tu na Karolkowej. Tak jak pisałem tydzień temu, jeśli nie pozwoli nam się przechodzić w sposób uczciwy, zmian jakie nas czekają, jeśli zapomni się o naszych pracownikach podczas rekrutacji do nowej fabryki, to będziemy podejmować odpowiednie działania. Póki co wygląda na to, że sytuacja się uspokoiła, ale to nie uśpi naszej czujności. Nie mam zaufania i już nie będę miał i nie dlatego, że jestem nieufny a dlatego, że przez te prawie 8 lat bardzo się starano żebym zaufania nie miał.

We wtorek 28 stycznia, przedstawiciele organizacji związkowych mieli możliwość zwiedzenia  nowej fabryki w Duchnicach. W pierwszej części naszego pobytu uczestniczyliśmy  w spotkaniu z Zarządem Spółek ( CUN i ZFP Inwestycje). W rozmowach ze strony Zarządu Spółek uczestniczyli:  Frederic Papp; Frank Ternes oraz  Igor Kostyszyn.
Podczas spotkania mieliśmy możliwość zapoznać się z  aktualnymi zamierzeniami dotyczącymi uruchamiania nowej fabryki, mogliśmy również porozmawiać o naszych związkowych oczekiwaniach dotyczących przede wszystkim zatrudniania pracowników Polfy Warszawa w fabryce w Duchnicach. Cieszę się bardzo, że to spotkanie miało miejsce, że mogliśmy poznać zagranicznych członków Zarządu, mogliśmy im przybliżyć nasze oczekiwania, nasze zasady działania związków zawodowych w Polsce, strukturę itd. Wydaje się, że panowie: Frederic i Frank również pozytywnie odebrali to spotkanie. Nie pomijam tutaj roli Pana Igora Kostyszyna, wręcz przeciwnie cieszę się, że jest w Zarządzie przynajmniej jedna osoba, która jest związana z Polfą od wielu już lat i doskonale zna realia naszej firmy i zasady dialogu społecznego. Niemniej jednak najważniejszy cel tego spotkania polegał na przedstawieniu naszych oczekiwań, członkom Zarządu, którzy przyjechali dopiero co do Polski i są zatrudnieni od 1 stycznia 2020r. Składam podziękowania Pani Prezes Katarzynie Pacut, która zorganizowała i doprowadziła do tego spotkania.
Po rozmowach mieliśmy możliwość zwiedzania fabryki. No i w tym miejscu, czy to będzie się komuś podobać czy nie, muszę uczciwie napisać, to co zobaczyliśmy wprawiło nas można powiedzieć nawet podziw.
Już jakiś czas temu jak umieściłem w „Pigułce” fotografie powstającej fabryki, pisałem, że na zewnątrz prezentuje się bardzo ładnie, okazale i nowocześnie. Natomiast teraz zobaczyliśmy to co dzieje się w środku i rzeczywiście zaskoczyło to nas pozytywnie bardzo. Pierwsze nasze duże zdziwienie wywołała olbrzymia ilość pracowników ( jak nam przekazano około 150 osób), którzy we wszystkich trzech budynkach od piwnic po dach, wykonywali tego dnia wszelkie prace związane z uruchamianiem fabryki. Te prace w różnych miejscach są na różnych etapach. Niektóre pomieszczenia to jeszcze betonowe ściany i aktualnie instalowanie podłóg, ścian działowych, instalacji kanalizacyjnych, wodnych, elektrycznych itd. Inne pomieszczenia to już praktycznie testowanie urządzeń kotłowni, sprężarek, klimatyzacji a wszędzie tam nowiutkie nowoczesne urządzenia. Natomiast budynek w którym są biura i kontrola jakości, stołówka, kuchnia, to już praktycznie ukończone wszystkie prace. Zapewne największe wrażenie, to laboratoria kontroli jakości, bo tam już są testowane nowoczesne, nowiutkie urządzenia i faktycznie KJ wyglądało dla mnie tak, jakby fabryka już pracowała. Tu też podziękowania dla Pań z KJ za oprowadzenie i przekazaną wiedzę. Podkreślę raz jeszcze, zrobiło to wszystko na nas duże, pozytywne wrażenie. Natomiast żeby było naprawdę się z czego cieszyć, to po pierwsze musi tam ruszyć produkcja, która jeszcze da się korzystnie sprzedawać a po drugie, co jest dla nas związkowców najistotniejsze, to mają tam pracować nasi pracownicy z zamykanej Polfy Warszawa. To jest istota sprawy, bo autentyczny mój zachwyt nad powstającą nowiutką, śliczną fabryką, nic nie znaczy, gdy nie będzie tam produkcji i naszych ludzi z Polfy a do tego jeszcze daleka droga. Chociaż pierwsza linia produkcyjna ma testowo ponoć wystartować w tym roku a druga w przyszłym a wszystkich ma być o jeszcze kilka więcej. To czy tak będzie zobaczymy, trudno być przekonanym, że tak będzie, bo już tyle było koncepcji i zmian, co do tej fabryki i nie wiadomo co za chwilę z różnych powodów, może jeszcze się wydarzyć. Reasumując można podziwiać to co powstaje, „bez dwóch zdań”, ale do ewentualnego zadowolenia z uruchomionej fabryki z pracującymi tam „Polfiakami” droga daleka i póki co nie ma żadnej pewności, że realna, tak naprawdę – oby była realna. Osobiście mocno trzymam kciuki, za to żeby się wszystko powiodło i nie dlatego, że zależy mi na sukcesie Grupy Polpharma a dlatego, że skoro zamykają nam fabrykę ( niepotrzebnie zresztą, nigdy tego nie wybaczę), to pragnę żeby nasi ludzie mieli chociaż tam pracę.

Na koniec takie moje tam przemyślenia, co do wczorajszego komunikatu CEO Office:
„Wynik badania Puls Polpharmy
Dziękujemy za Wasze zaufanie! Wskaźnik zaangażowania 47% oznacza, że tylu Pracowników jednocześnie mówi pozytywnie o Polpharmie, wiąże z Polpharmą swoją przyszłość zawodową i czuje się motywowana do działania”.
Zastanawiam się, czy jest się z czego cieszyć, gdy 47% pracowników mówi pozytywnie o Polpharmie i 47% pracowników wiąże swoją przyszłość zawodową z Polpharmą i 47% pracowników czuje się motywowana do działania, no bo tak to należy moim zdaniem odczytać ten komunikat. To ja się pytam, jak mówi o Polpharmie 53% pracowników, gdzie widzi swoją przyszłość zawodową 53% pracowników i co z 53% pracowników, którzy nie czują się motywowani do działania. Ja tam z matematyki nie jestem za bardzo biegły, ale 53%, to chyba więcej niż połowa załogi a 47% to raczej mniej niż połowa załogi. Czuję, że wychodzi na to, że ja nie zrozumiałem logiki tego komunikatu. No ale skoro nie kumam logiki korporacji, to jak ja „biedny żuczek” mam zrozumieć taki komunikat, to pewnie trzeba się cieszyć, że taki jest wynik badania Pulsu Polpharmy.

U właściciela ; W farmacji


Polskie firmy farmaceutyczne? Pozostało ich niewiele      Rynek Aptek

Wskutek nieprzemyślanej i nieodpowiedzialnej polityki prowadzonej przez poprzedników, polegającej na wyprzedaży polskich fabryk produkujących leki głównie kapitałowi zagranicznemu, trudno jest mówić o ochronie polskich firm - odpowiada wiceminister zdrowia. Firmy farmaceutyczne, które zainwestowały w Polsce (krajowe i zagraniczne), oczekują, że rząd RP swoją polityką będzie je wspierał, by w ten sposób chronić krajowych producentów leków i minimalizować uzależnienie krajowego rynku od czynników zewnętrznych - pisze w interpelacji poseł Władysław Kosiniak-Kamysz. Pyta Ministra Zdrowia, co zamierza robić, by chronić polskich producentów leków przed zewnętrzną konkurencją? Odpowiedzi udzielił mu wiceminister zdrowia, Maciej Miłkowski. Przede wszystkim podkreślić należy, iż obrót produktami leczniczymi odbywa się w dużej mierze na zasadach gospodarki wolnorynkowej, ograniczonej jedynie w obszarze refundacji. Niestety przez lata zaniedbań i niezrozumiałej polityki poprzednich rządów, które lekkomyślnie pozbywały się polskich zakładów produkujących leki w chwili obecnej rynek leków w Polsce uzależniony jest w dużej mierze od importu z zagranicy. Polscy przedsiębiorcy, wytwarzający leki w kraju pokrywają zaledwie 40% rynku. W obszarze dostępności do substancji czynnych i półproduktów udział polskich przedsiębiorstw w ich wytwarzaniu krajowym jest jeszcze mniejszy - informuje Maciej Miłkowski.
Tendencją ogólnoświatową jest przenoszenie produkcji substancji czynnych do krajów azjatyckich, gdzie ich wytwarzanie jest dużo tańsze niż np. w krajach europejskich. Powoduje to uzależnienie gospodarki od dostaw zagranicznych, które w sytuacji kryzysowej, mogą podlegać istotnym ograniczeniom. Nie ma prostej recepty przeciwdziałania tym negatywnym zjawiskom. Należy przypomnieć, że Polska od 2004 roku pozostaje w strukturach Unii Europejskich, a jednym z głównych filarów działania Unii jest swobodny przepływ towarów. Polska nie ma zatem możliwości zabronienia przedsiębiorcom zagranicznym wprowadzania swoich produktów na rynek polski, które są wytwarzane w innych krajach UE. Nie może również nakazać tym firmom produkowania leków na terenie Polski jeżeli chcą je sprzedawać na polskim rynku - dodaje. Wskutek nieprzemyślanej i nieodpowiedzialnej polityki prowadzonej przez rząd, którego Pan poseł był członkiem, polegającej na wyprzedaży polskich fabryk produkujących leki głównie kapitałowi zagranicznemu, trudno jest mówić o ochronie polskich firm, skoro w zasadzie oprócz należącej do Skarbu Państwa Polfy Tarchomin pozostało ich niewiele (według różnych źródeł z dużych liczących się firm farmaceutycznych na polskim rynku z kapitałem polskim pozostały 3 firmy oraz kilkanaście małych produkujących bardzo mały wolumen leków głownie OTC oraz suplementy diety) - odpowiada politykowi wiceminister. Dodaje: - Co gorsza brak jakiejkolwiek polityki rządu, którego był Pan członkiem doprowadził niemal do upadku i tego ostatniego zakładu produkcyjnego. W przeciwieństwie do rządu PO-PSL obecny rząd, za pośrednictwem Ministra Zdrowia, postarał się o przywrócenie zdolności wytwórczych na właściwym poziomie w Polfie. W tym celu zakład ten został objęty programem dokapitalizowania w wysokości 200 mln złotych.

W kraju i na świecie


Komisja Krajowa NSZZ Solidarność obradowała w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego

Na zaproszenie Prezydenta Andrzeja Dudy w roku 40-lecia naszego związku, pierwsze w tym roku posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ Solidarność odbyło się 29 stycznia w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego. W części oficjalnej przemawiał Prezydent RP – Andrzej Duda oraz Przewodniczący KK NSZZ Solidarność – Piotr Duda.
Po tej części oficjalnej i po opuszczeniu sali przez media, odbyła się część robocza spotkania w której głos zabrało kilkudziesięciu członków KK NSZZ Solidarność. Informowali Prezydenta RP i zwracali się o pomoc w wielu sprawach i problemach dotyczących konkretnych branż, firm jak np. Castorama, czy stocznie, jak również zagadnień takich jak emerytury stażowe itp. Mnie osobiście bardzo ucieszył fakt, ze Piotr Duda w dość długim wystąpieniu dotyczącym potrzeby zawierania Układów Zbiorowych zwrócił się do Prezydenta o pomoc. W dalszej części uczestnicy spotkania udali się na lunch, podczas którego była również możliwość krótkiej indywidualnej rozmowy z Prezydentem RP i zrobienia zdjęć.

Komisja Krajowa NSZZ Solidarność, to najwyższa władza wykonawcza licząca 104 osób wraz z Przewodniczącym, Prezydium KK oraz Przewodniczącymi Regionów i Sekretariatów Branżowych.

 










                
                             

Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność


komunikat

Komunikat przeznaczony dla osób, które zapisały się na wycieczkę do CHIN

Witam, poniżej przesyłam komunikat jaki otrzymaliśmy z Rainbow,  dotyczący Chin na najbliższe wyloty do połowy marca.
Jednocześnie chciałbym poinformować, że monituję cały czas sytuację związaną z wirusem. Zgodnie z zapisami w umowie z biurem podróży
Mamy jeszcze prawie miesiąc czasu aby podjąć ostateczne decyzje np. o rezygnacji.
Po 15 lutym będę się kontaktował z uczestnikami wyjazdu, omówimy wówczas sytuację, ewentualne jeśli będzie to możliwe omówimy sposoby zamiany wyjazdu na inny czy zmianę terminu
lub rezygnację z wyjazdu.
Mam jeszcze nadzieję, że uda się w terminie wyjechać, ale oczywiście to będzie możliwe tylko wówczas, gdy będziemy wiedzieć, że sytuacja jest opanowana.
Reasumując, póki co obserwujemy sytuację.
Mirosław Miara


Niżej komunikat Rainbow

Szanowni Państwo,
w związku z wirusem zidentyfikowanym w Chinach pragniemy Państwa poinformować, że na bieżąco śledzimy rozwój sytuacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z lokalnym kontrahentem i naszymi przedstawicielami na miejscu. Monitorujemy także na bieżąco komunikaty wydawane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Jednocześnie informujemy, że ze względów bezpieczeństwa odwołujemy wszystkie wyjazdy do Chin do połowy marca włącznie. Wyjazdy planowane na późniejsze terminy obecnie są w sprzedaży gdyż mamy nadzieję, że przez 2 miesiące sytuacja zostanie opanowana. Gdyby tak się nie stało, jesteśmy również gotowi na anulacje późniejszych wylotów, o czym poinformujemy Państwa nie później niż na około 1,5 miesiąca przed planowanym wylotem wykupionej wycieczki. 
Wszystkie wyjazdy do pozostałych krajów Azji odbywają się bez zmian i nie ma możliwości anulacji rezerwacji bez naliczania standardowych kosztów potrąceń wynikających z Ogólnych Warunków Uczestnictwa.
Z poważaniem,
Zespół Rainbow

środa, 22 stycznia 2020

PIGUŁKA nr. 3/20


PIGUŁKA                Warszawa 24.01.2020r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 03/20
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.


W pierwszym wydaniu „Pigułki” w tym roku, wyraziłem swoją nadzieję, że ten rok (2020) będzie spokojnym rokiem dla pracowników, bo przenoszenie naszych preparatów i uruchamianie nowej fabryki zacznie się zapewne dopiero od 2021 roku – wychodzi na to, że się myliłem.  Sądziłem, że nasz właściciel podejmując się tak trudnej operacji, którą zapewne jest jednoczesne utrzymanie produkcji na Karolkowej, przeniesienie produkcji naszych preparatów i uruchomienie nowej fabryki, aby wszystko to się powiodło, zadba również dostatecznie o spokój społeczny w Polfie Warszawa. Mam na myśli to, że pracownicy będą mieli pełną jasność, iż:
  • ·      po pierwsze mają zapewnioną pracę do przełomu lat 2022/2023
  • ·       znakomita część pracowników otrzyma propozycje pracy w nowej fabryce
  • ·       ci nieliczni dla których nie będzie tam miejsca dostaną stosowne odprawy

Niestety wydarzenia które zaczęły mieć miejsce, wskazują na to moim zdaniem, że albo właściciel wystawia nas (pracowników, związki zawodowe) na próbę, czy będziemy wszystko bezkrytycznie akceptować, albo nie zdaje sobie sprawy, że takimi działaniami jakie rozpoczął, doprowadzi do dużego niepokoju społecznego, co może skutkować przedwczesnym odchodzeniem pracowników z Polfy i akcjami protestacyjnymi związków zawodowych.
Osobiście uważam, że tak bardzo trudne zadania jakie czekają Polfę Warszawa w okresie 2020-2023, wymagają wielkiej ostrożności ze strony właściciela w stosunku do załogi Spółki. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że podjęto niestety decyzję o zamknięciu dobrze prosperującej firmy ze 195 letnią tradycją. Przyjmujemy tę decyzję oczywiście z olbrzymim oburzeniem, ale jakąś nadzieją na przyszłość były dla pracowników zapewnienia, że wszyscy pracownicy, którzy będą chcieli kontynuować pracę w nowej fabryce, tę pracę otrzymają i że do 2022/2023 mają zatrudnienie w Polfie.
Aby spokój społeczny mógł być zachowany powinny być spełniane moim zdaniem te trzy elementy, które wymieniłem wyżej. Niestety jak nadmieniłem rozpoczęły się działania właściciela, które są niepokojące dla pracowników, są nie do zaakceptowania przez pracowników i przez związki zawodowe. Wielokrotnie przez ostatnie lata wskazywałem, że pracownicy są u nas przepracowani, że po prywatyzacji, po redukcji pracowników ze 1100 do 640 osób, wielu pracowników zmuszonych jest do wykonywania pracy, której nie są w stanie wykonać w osiem godzin i albo nielegalnie zostają po godzinach albo pracę wykonują w domu, nie przypuszczałem, że będą działania, które mogą to jeszcze spotęgować. Sądziłem, że teraz gdy przygotowujemy się do olbrzymich zadań związanych z przenoszeniem produkcji i uruchamianiem nowej fabryki, właściciel zapewni pracownikom pewną stabilizację. Okazuje się jednak że nie, przenosi się naszych pracowników do BH na Bobrowiecką, pomimo tego, że jest oczywistym, iż ci pracownicy tutaj są potrzebni, mają olbrzymią ilość zadań. Doszło ostatnio również do faktu, że pracownik, który ma ogrom pracy codziennie do wykonania i wiedzą o tym wszyscy przełożeni na Karolkowej, ma zostać zwolniony.

Moim zdaniem takie działania wywołają niepokój społeczny. Pracownicy widząc niepewność pracy zaczną natychmiast poszukiwać pracy w innych firmach a związki zawodowe nie mogąc zapobiec takim działaniom, być może zaczną nawet namawiać do takich rozwiązań. Jeśli tych działań właściciela o których wspominam nie uda się zatrzymać, sądzę że związki zawodowe zastanowią się nad zorganizowaniem akcji protestacyjnych.

Na zakończenie przypomnę tylko, że przed prywatyzacją podczas negocjacji pakietu socjalnego, Pan Jerzy wielokrotnie, później też, podkreślał, że nigdy nie zamknął kupionej przez siebie fabryki, zapewniano nas wówczas, że będziemy się rozwijać. Przypomnę, słyszałem to również  osobiście, że Polfy Warszawa nie zamyka, bo buduje nam nową fabrykę. Przypomnę, że jeszcze całkiem niedawno zapewniano nas, że wszyscy pracownicy którzy będą tylko chcieli dostaną pracę w nowej fabryce. Może związki zawodowe powinny również rozważyć zwrócenie się do Ministerstwa Aktywów Państwowych o wykupienie Polfy Warszawa w celu stworzenia drugiej państwowej farmaceutycznej spółki strategicznej. Brzmi może dziwnie, ale przypomnę, że Skarb Państwa swego czasu odkupił wcześniej sprywatyzowane elektrownie: https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,22645688,elektrownia-w-rybniku-znow-panstwowa-transakcja-wyniosla-4-27.html
Skoro kupiono fabrykę w celu jej likwidacji, okazuje się a w nowej pracownicy nie otrzymają zatrudnienia, bo te ostatnie działania, tak możemy interpretować, to nie możemy spokojnie się temu przyglądać, chyba, że ten proces natychmiast zatrzymamy a pracownicy będą mogli spokojnie pracować na Karolkowej do 2022/2023 a potem w Duchnicach.

U właściciela ; W farmacji


Polska uniezależni się od azjatyckich dostaw substancji do produkcji leków?   Rynek Zdrowia

Kiedy pojawiły się informacje o zanieczyszczeniu importowanych substancji stosowanych do produkcji leków przeciwcukrzycowych, politycy kolejny raz przyznali, że należy wzmocnić polski ( przemysł farmaceutyczny. Na razie jedyną konkretną decyzją było dokapitalizowanie Polfy Tarchomin kwotą 200 mln zł. Czy w ten sposób uniezależnimy się od dostaw substancji z innych krajów, w tym Z Chin?
Kiedy pojawiły się informacje o zanieczyszczeniu importowanych substancji stosowanych do produkcji leków przeciwcukrzycowych, politycy kolejny raz przyznali, że należy wzmocnić polski przemysł farmaceutyczny. Na razie jedyną konkretną decyzją było dokapitalizowanie Polfy Tarchomin kwotą 200 mln zł. Czy w ten sposób uniezależnimy się od dostaw substancji z innych krajów, w tym Z Chin? Z niedoborami leków boryka się cały świat. Nierzadko z dnia na dzień ich producenci zostają odcięci od źródeł zaopatrzenia w API (ang. Active Pharmaceutical Ingredient), czyli w substancje czynne leków. Przyczyn jest wiele. Sytuacja geopolityczna, spory handlowe, klęski żywiołowe, awarie linii produkcyjnych. Europa, która jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku produkowała 80 proc., teraz odpowiada tylko za ok. 20 proc. dostaw. Uzależnienie od dostawców Przez ostatnie dwie dekady wielu producentów uzależniało się od jednego, dwóch dostawców surowców, głównie z Indii i Chin. Przy niedoborach na światowych rynkach pojawia się globalna konkurencja między kupującymi. Rzeczywistość biznesowa jest taka, że w pierwszej kolejności produkty trafią na rynki o najwyższym zwrocie z inwestycji. Polska do takich rynków nie należy. Ponadto braki leków powodują, że stają się one przedmiotem spekulacji i wzrostu cen na „czarnym rynku”. Do tego dochodzi wzrost kosztów wytwarzania substancji czynnych leków i niepewność dostaw. Można być pewnym, że taniej nie będzie. Może być tylko drożej. W Europie wymogi dotyczące jakości wytwarzanych substancji stawały się coraz wyższe. Rosły też koszty prac i energii. Z drugiej strony, presja cenowa władz na obniżki cen leków powodowała, że ich produkcja na miejscu okazywała się nieopłacalna. W efekcie cały świat przenosił swoją produkcję na rynki azjatyckie - tłumaczy Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF). I przypomina, że Europa, która jeszcze w latach 90. produkowała 80 proc. API, teraz odpowiada za ledwie 20 proc. dostaw. Indie i Chiny zaspokajają łącznie ok. 70 proc. zapotrzebowania na substancje czynne. Indie i Chiny zaspokajają łącznie ok. 70 proc. zapotrzebowania na substancje czynne. Wiele państw podejmuje wysiłki na rzecz poprawy zaopatrzenia. A jak radzimy sobie z tym problemem w Polsce? 200 mln zł a skala problemu Na początku grudnia 2019 r. pojawiło się podejrzenie zanieczyszczenia substancji czynnych stosowanych do produkcji leków przeciwcukrzycowych. Przy tej okazji znowu pojawiły się deklaracje polityków o konieczności wzmocnienia branży farmaceutycznej w Polsce. Na razie jedyną konkretną decyzją w tej materii było dokapitalizowanie Polfy Tarchomin kwotą 200 mln zł. Czy w ten sposób uniezależnimy się od substancji z innych krajów, w tym Chin. Zgodnie z rządowym przekazem, więcej strategicznych leków ma być produkowanych w Polsce. Czy 200 mln zł to dużo? Dwanaście razy tyle przychodów z refundacji co roku ma firma, która nie produkuje u nas żadnego leku - ocenia Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF. Jak z kolei informuje nas Jarosław Król, prezes Polfy Tarchomin, te pieniądze zostaną przeznaczone na wybudowanie nowej fabryki przeznaczonej do wytwarzania jałowych postaci leków z dwoma liniami produkcyjnymi, w tym także do wytwarzania leków: - Oczywiście w ramach rozwoju zakładu będziemy starali się również rozwijać część produkującą API, ale nie jest to bezpośrednio związane z tą inwestycją - przyznaje prezes Król. Obecnie Polfa Tarchomin wytwarza 11 substancji czynnych. - Jesteśmy zarejestrowanym wytwórcą substancji czynnych dla 25 form leków, w tym 6 rodzajów insulin ludzkich, leków CNS oraz antybiotyków. Substancje aktywne są używane do wytwarzania różnych postaci leków np. tabletek, kapsułek, roztworów do wstrzykiwań, liofilizatów, aerozoli - wylicza i wskazuje, że surowce pochodzą z wewnętrznej produkcji Polfy, jak również od zewnętrznych dostawców z 13 krajów (w tym m.in. Chin, Indii, USA, Austrii, Włoch, Holandii). Jak dodaje szef spółki, w ostatnim czasie najwyższe nakłady inwestycyjne były poniesione na sprzęt do analizy i badań do kontroli składów substancji i produktów. Mamy już dużo Co jakiś czas powraca pomysł przywracania produkcji API w Polsce. Jest jednak kilka "ale". - Największym wydatkiem jest infrastruktura. A ta w Polsce częściowo istnieje. Mamy też podmioty, których nie trzeba tworzyć od podstaw, a wystarczy je rozwijać (Instytut Farmaceutyczny, Narodowy Instytut Leków). Ponadto mamy firmy chemiczne, które mogłyby robić intermediaty, czyli półprodukty do syntezy API: Puławy Azoty, Polimery Police (Grupa Azoty), należący do grupy kapitałowej Orlenu Anwil, Lotos. Konsorcjum firmy chemicznej z Polfą to dobry pomysł. Jedno ma know-how, drugie posiada technologię i tzw. ciężką chemię - tłumaczy Grzegorz Rychwalski. Mamy też ludzi i doświadczenie. Krajowy przemysł farmaceutyczny generuje 100 tysięcy miejsc pracy, również w obszarze chemii i biotechnologii. Są firmy, które nadal są właścicielami patentów i know-how. W kraju mamy dużo funduszy celowych, które mogłyby być przeznaczone na stymulowanie rozwoju gospodarczego, który się zwróci - dodaje. Mamy też sztab doskonałych specjalistów, o umiejętnościach unikalnych w skali kraju. W dziale R&D API Polpharmy znajduje się także sprzęt analityczny najwyższej klasy światowej, często niedostępny nawet w placówkach naukowo-badawczych. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że zmonopolizowanie produkcji substancji czynnych przez firmy azjatyckie, spowodowało "wyginięcie" tej profesji w Polsce, ale dzięki decyzji o kontynuowaniu pracy zakładu API w Starogardzie Gdańskim, Polpharma zachowała tę unikalną wiedzę - opisuje Barbara Misiewicz-Jagielak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Polpharmie. Budynki można postawić, maszyny kupić, ale trzeba też znać się na tej trudnej dziedzinie. Mimo że obecnie nie jesteśmy w stanie wyprodukować wszystkich niezbędnych API do produkcji leków, to na pewno moglibyśmy wytwarzać więcej niż teraz. Nie mówię tu tylko o ilości, ale też asortymencie - stwierdza Misiewicz-Jagielak. To musi być rozwiązanie systemowe Jednak, jak podkreśla prezes Rychwalski, potrzebne jest rozwiązanie systemowe: - Warto umożliwić wejście w taką działalność również innym podmiotom, jeśli chcą to robić, albo robić tak, żeby zechciały. Jest dużo miejsc, w których administracja mogłaby wesprzeć krajowych producentów. Tym bardziej, że to nie jest łatwy proces. Klocki są, pytanie czy to się składa czy nie - wyjaśnia obrazowo. Nasz oddział produkujący aktywne substancje czynne otworzyliśmy w 2017 roku. Uruchomienie produkcji dla nowej substancji czynnej wymaga czasu przeznaczonego na rozwój, walidację i wyprodukowanie serii wdrożeniowych. Często wiąże się to z zakupem dodatkowego sprzętu. Do tego dochodzi jeszcze czas na zarejestrowanie. Cały proces zajmuje około 2-3 lat. Zbudowanie od zera biotechnologii to minimum 5 lat - informuje prezes Jarosław Król. Nie ma realnych możliwości, aby z dnia na dzień zacząć w Polsce produkować od podstaw API na skalę komercyjną - potwierdza Barbara Misiewicz-Jagielak. Produkcja aktywnych substancji farmaceutycznych jest skomplikowana, ściśle regulowana i bardzo kontrolowana. Jest też ograniczona wymaganymi pozwoleniami i badaniami. Jednak jeśli powstanie mądry projekt odbudowy produkcji API w Polsce, to wierzę, że nie tylko Polpharma, ale też inne firmy rozpoczną inwestycje i w kilkuletniej perspektywie moglibyśmy osiągnąć cel - zaznacza dyrektor Barbara Misiewicz-Jagielak.  Mamy też sztab doskonałych specjalistów, o umiejętnościach unikalnych w skali kraju. W dziale R&D API Polpharmy znajduje się także sprzęt analityczny najwyższej klasy światowej, często niedostępny nawet w placówkach naukowo-badawczych. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że zmonopolizowanie produkcji substancji czynnych przez firmy azjatyckie, spowodowało "wyginięcie" tej profesji w Polsce, ale dzięki decyzji o kontynuowaniu pracy zakładu API w Starogardzie Gdańskim, Polpharma zachowała tę unikalną wiedzę - opisuje Barbara Misiewicz-Jagielak, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w Polpharmie. Budynki można postawić, maszyny kupić, ale trzeba też znać się na tej trudnej dziedzinie. Mimo że obecnie nie jesteśmy w stanie wyprodukować wszystkich niezbędnych API do produkcji leków, to na pewno moglibyśmy wytwarzać więcej niż teraz. Nie mówię tu tylko o ilości, ale też asortymencie - stwierdza Misiewicz-Jagielak. To musi być rozwiązanie systemowe Jednak, jak podkreśla prezes Rychwalski, potrzebne jest rozwiązanie systemowe: - Warto umożliwić wejście w taką działalność również innym podmiotom, jeśli chcą to robić, albo robić tak, żeby zechciały. Jest dużo miejsc, w których administracja mogłaby wesprzeć krajowych producentów. Tym bardziej, że to nie jest łatwy proces. Klocki są, pytanie czy to się składa czy nie - wyjaśnia obrazowo. Nasz oddział produkujący aktywne substancje czynne otworzyliśmy w 2017 roku. Uruchomienie produkcji dla nowej substancji czynnej wymaga czasu przeznaczonego na rozwój, walidację i wyprodukowanie serii wdrożeniowych. Często wiąże się to z zakupem dodatkowego sprzętu. Do tego dochodzi jeszcze czas na zarejestrowanie. Cały proces zajmuje około 2-3 lat. Zbudowanie od zera biotechnologii to minimum 5 lat - informuje prezes Jarosław Król. Nie ma realnych możliwości, aby z dnia na dzień zacząć w Polsce produkować od podstaw API na skalę komercyjną - potwierdza Barbara Misiewicz-Jagielak. Produkcja aktywnych substancji farmaceutycznych jest skomplikowana, ściśle regulowana i bardzo kontrolowana. Jest też ograniczona wymaganymi pozwoleniami i badaniami. Jednak jeśli powstanie mądry projekt odbudowy produkcji API w Polsce, to wierzę, że nie tylko Polpharma, ale też inne firmy rozpoczną inwestycje i w kilkuletniej perspektywie moglibyśmy osiągnąć cel - zaznacza dyrektor Barbara Misiewicz-Jagielak.

W kraju i na świecie


Wyższy odpis na ZFŚS

 

 W tym roku kwota odprowadzana na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych (ZFŚS) za jednego pracownika będzie naliczana od wysokości przeciętnego wynagrodzenia z 2018 r. W efekcie odpis wzrośnie z 1271,20 zł do 1550,25 zł. Należność na ZFŚS na dany rok powinna stanowić 37,5 proc. przeciętnego wynagrodzenia z roku poprzedniego (lub jego drugiego półrocza, jeśli było wyższe). Jednak przez wiele lat kwota odpisu na fundusz była zamrażana. Obowiązująca w br kwota to spełnienie postulatu „Solidarności”. Wskaźnik naliczania obowiązkowego odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych był zamrożony od 2012 r.

Pracownicy Opla chcą gwarancji zatrudnienia

 

 Będą rozmowy dotyczące zasad transferu pracowników gliwickiego Opla do nowego zakładu, który ma produkować samochody dostawcze. To wynik spotkania przedstawicieli „Solidarności” z Carlosem Tavaresem z szefem Grupy PSA, właściciela marki Opel.  – Uzyskaliśmy od prezesa Tavaresa zapewnienie, że termin oraz formuła tych rozmów zostaną wyznaczone przez szefa grupy Opel/Vauxhall Michaela Lohschellera. Uważamy więc, że spotkanie było efektywne i czekamy na ciąg dalszy – powiedział Mariusz Król, przewodniczący „Solidarności” w gliwickim Oplu.
 Do spotkania przedstawicieli związków zawodowych z gliwickiej fabryki z Carlosem Tavaresem  doszło 15 stycznia z inicjatywy NSZZ „Solidarność”. Związkowcy od dłuższego czasu bezskutecznie próbowali skłonić polski zarząd fabryki do rozpoczęcia negocjacji na temat zasad przejścia pracowników do nowego zakładu. – Wreszcie coś się w tej sprawie ruszyło i to jest dobra wiadomość. Jednak obawy o przyszłość wśród pracowników znikną dopiero wówczas, gdy będziemy mieli spisane porozumienie. Do tego jeszcze daleka droga – podkreślił szef Solidarności w Opel Manufacturing Poland. Nowy zakład pod nazwą PSA Manufacturing Poland jest obecnie budowany w sąsiedztwie „starej” fabryki Opel Manufacturing Poland, która ma pracować tylko do zakończenia produkcji obecnej generacji Opla Astry. Produkcja aut dostawczych ma ruszyć w Gliwicach z końcem 2021 roku. Obie spółki należące do Grupy PSA mają ten sam adres i tego samego prezesa. Pracownicy Opla jak dotąd nie uzyskali żadnych gwarancji pracy w nowej fabryce, ani nawet informacji, ilu z nich znajdzie zatrudnienie przy produkcji aut dostawczych. Z kolei kilkudziesięciu pracowników OMP, których przyjęto już do nowej fabryki, musiało najpierw zwolnić się ze starego zakładu, tracąc ciągłość zatrudnienia oraz dotychczasowe warunki płacy i pracy.   13 grudnia ubiegłego roku „Solidarność” z Opla zorganizowała masówki informacyjne dla pracowników. Żądania związkowców dotyczące gwarancji pracy dla załogi gliwickiego zakładu poparła Europejska Rada Zakładowa Opel/Vauxhall. W przyjętej rezolucji Rada potępiła działania PSA oraz wezwała władze koncernu do podjęcia dialogu społecznego w polskim zakładzie. Od 9 grudnia w OMP trwa kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Gliwicka fabryka zatrudnia obecnie ponad 2 tys. pracowników. Od grudnia 2017 roku w wyniku programu dobrowolnych odejść w OMP zlikwidowanych zostało ok. 1000 miejsc pracy.


Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność


czwartek, 16 stycznia 2020

PIGUŁKA nr.2/20


PIGUŁKA                Warszawa 17.01.2020r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 02/20
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.


Na początek dobra wiadomość. W środę otrzymałem informację, iż bankomat zainstalowany na portierni, pozostanie. Przypomnę, jakiś czas temu uzyskaliśmy informację, że Bank Millennium ma zdemontować bankomat z którego od lat korzystają pracownicy Polfy Warszawa. NSZZ Solidarność i ZZ Chemików natychmiast wysłały do banku pisma, zgłaszając swój sprzeciw. Poprosiliśmy również pracowników o akcję mailową skierowaną do banku. Pomoc i interwencję obiecał również Prezes Polfy Warszawa oraz Dyrektor Finansów Korporacyjnych Grupy Polpharma.
Dzisiaj chciałbym wszystkim podziękować, zarówno pracownikom za błyskawiczną akcję mailową oraz Prezesowi Polfy a szczególnie właśnie Dyrektorowi Finansów Korporacyjnych Grupy Polpharma za interwencję i negocjacje z bankiem.

W czwartek 16 stycznia rozpoczęły się negocjacje płacowe. Pierwsze spotkanie nie przyniosło oczywiście póki co żadnych rozwiązań, czy decyzji, następne negocjacje w dniu 3 lutego.
Podczas spotkania dowiedzieliśmy się, że nasz ubezpieczyciel Hestia, przeszacował wyliczenia i okazało się, że dopłaca do naszego ubezpieczenia, co będzie skutkować wypowiedzeniem przez nich umowy. No cóż przypomnę, że przez wiele, wiele lat mieliśmy ubezpieczenie grupowe w PZU a stroną ubezpieczenia były związki zawodowe. Wszystko działało wówczas bez zarzutów. Bodajże około dwóch lat temu byliśmy silnie namawiani żeby zmienić ubezpieczenie na Hestię z Trójmiasta 😊, bo w całej Grupie jest ta firma itd. Brokerem czyli pośrednikiem była firma ze Starogardu Gdańskiego. W końcu daliśmy się namówić, uzyskaliśmy ciut lepszą ofertę dla pracowników, ale szybko okazało się, że z obsługą naszych pracowników było dużo gorzej w Hestii niż w PZU. Dlatego bez sprzeciwu a może nawet z entuzjazmem przyjmujemy informację, że trzeba zmienić ubezpieczyciela. Nie pierwszy  raz okazało się, że pomysł przychodzący z Grupy, okazuje się gorszy od tego co mieliśmy, jakoś już mnie to nie dziwi.
Teraz będzie szukana inna firma ubezpieczeniowa i mam nadzieję, że oferta będzie korzystna a obsługa pracowników lepsza niż w Hestii.
Podczas spotkania Zarząd chciał również poruszyć temat naszego ubezpieczenia w Compensie i zamiany na inne świadczenie jak np. dofinansowanie posiłków. Nie jest to temat na który organizacje związkowe chcą chętnie dyskutować, ale póki co będą sprawdzane zapisy umowy. Osobiście uważam, że nie warto zajmować się tym tematem, no ale jeśli jest taka potrzeba, to temat omówimy.

Znów pod znakiem zapytania stanął proces sprzedaży ośrodka w Marksewie i znów moim zdaniem dlatego, że tematem zajmuje się dział w Grupie a nie nasi ludzie i po dwóch latach oczekiwania na kupca,  nie wyjaśniono jak ma być załatwiona sprawa podatków, teraz gdy sprzedaż byłaby finalizowana, ktoś tam w Grupie dopatrzył się problemu podatków. No powiem, że jestem zdegustowany na „maksa”, to jest totalna paranoja, żeby teraz w momencie wpłynięcia zaliczki od kupca, ktoś się zastanawiał po dwóch latach, jak będą wyglądać podatki. Moim zdaniem to po prostu skandal, inaczej tego nie mogę określić.

Komisja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność przyjęła uchwałę o kontynuacji naszej corocznej akcji „Kulturalny Członek Związku”. Przypomnę, że jeśli członek NSZZ Solidarność wybierze się do teatru, kina, na koncert, do muzeum itd., przyniesie nam uzbierane w ciągu roku bilety na kwotę, 300,00 zł., to otrzyma zwrot tej kwoty. Celem akcji jest zachęcenie członków związku do udziału w imprezach kulturalnych za który to udział, refundujemy im przynajmniej częściowy udział finansowy, do opisanej kwoty włącznie. Regulamin tej akcji członkowie Związku mogą otrzymać w mailu, jak również można go otrzymać w siedzibie związku.

Przy okazji przypomnę na początku roku o naszych pozostałych działaniach z których każdy pracownik, członek NSZZ Solidarność może skorzystać: Każdy członek NSZZ Solidarność w Polfie Warszawa, po wypełnieniu stosownego wniosku, może otrzymać kartę, która upoważnia na stacjach benzynowych LOTOS do zniżek za paliwo. Również każdy członek związku może otrzymać kartę, która upoważnia go do korzystania z nieograniczonej ilości porad prawnych w Kancelarii CDO 24. Wypłacamy zasiłki statutowe z tytułu urodzenia dziecka  ( 1000,00 zł), śmierci ( 500,00 zł). Odchodzący na emeryturę członek związku, otrzymuje prezent w wysokości 600,00 zł. Dofinansowywane są również wycieczki: krajowe - uczestnik płaci 35% całkowitego kosztu a w przypadku wycieczek wielodniowych zagranicznych -  uczestnik płaci 70 % całkowitego kosztu.
Na zakończenie przypomnienie informacji: w biurze NSZZ Solidarność w godz. 8.00 – 15.00 pełni dyżur Pani Sandra Domagalska u której można zrealizować wypłatę zasiłków statutowych, Kulturalnego Członka Związku, załatwić formalności związane z wyrobieniem karty CDO24, legitymacją związkową czy kartą rabatową Lotos. Ciągle jestem pytany o nr. telefonu czy adres mailowy Pani Sandry, proszę zapamiętać, że te dane są zawsze ( jak widać poniżej) w stopce każdej „Pigułki”.

Zapraszamy wszystkich tych pracowników, którzy dotychczas nie zdecydowali się zapisać do żadnej z organizacji związkowej w Polfie – chodźcie z nami 😊,     ZORGANIZOWANI MAJĄ LEPIEJ. Zapraszamy do NSZZ Solidarność.

U właściciela ; W farmacji


POLACY UMIERAJĄ NA RAKA BO NIE DAJĄ NAM NOWOCZESNYCH LEKÓW  Super Express

Nowotwory wciąż zbierają w Polsce śmiertelne żniwo, ponieważ skuteczne leki są trudno dostępne i bardzo drogie. Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje aż 44 ze 101 terapii lekowych rekomendowanych przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO). Pacjenci onkologiczni mają coraz lepszy dostęp do leczenia, co jest zasługą ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego (48 L). Na nowej liście refundacyjnej znalazły się m.in. leki dla chorych na raka jelita grubego i odbytnicy. Niestety, wciąż znacząco odbiegamy od reszty Europy. W żadnym z najbardziej śmiercionośnych typów raka (np. płuc, trzustki, jelita grubego) polscy pacjenci nie mają pełnego dostępu do oferowanych przez producentów leków. Jak informuje Fundacja Alivia, w Polsce nie finansuje się aż 44 ze 101 terapii lekowych rekomendowanych przez ESMO. Natomiast kolejne 34 terapie są refundowane z ograniczeniami. Efekt? Tylko 23 farmaceutyki są wykorzystane przez onkologów. - W leczeniu raka płuca na 19 zaleconych substancji tylko jedna jest dostępna zgodnie z wytycznymi ESMO, a dziewięć w ogóle. W raku piersi wciąż nie ma dostępu do sześciu z 11 leków- mówi nam Bartosz Poliński, prezes Alivii. Ten problem dotyka m.in. leczącej się od 15 lat na raka piersi Yioletty Bartczak z Jabłonny. - Leczę się już po raz czwarty. Od dwóch miesięcy przyjmuję nowoczesny lek. W sfinansowaniu terapii pomaga mi Fundacja Alivia, bo miesięczna dawka leku kosztuje 6 tys. zł, a trzeba przyjmować go długofalowo - opowiada pacjentka. NFZ zaczął niedawno refundować ten lek, ale tylko kobietom, które chorują po raz pierwszy. - Mam znajomych w wielu krajach w Europie i wszędzie ten lek jest w pełni refundowany, szkoda że u nas nie - żali się Yioletta Bartczak.

W kraju i na świecie


Piotr Duda o 40-leciu powstania Solidarności: "Chcemy to wydarzenie pokazać całemu światu"

Powstanie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, który stał się zwieńczeniem polskiej drogi do wolności, to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski, Europy i Świata. W tym roku będziemy obchodzić 40. rocznicę tego wydarzenia. Podczas uroczystości podpisania listu intencyjnego dot. organizacji koncertu na 40-lecie powstania "S" głos zabrał przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda. Rok 2020 będzie obfitował w szczególne wydarzenia, które są ważne dla naszej Ojczyzny, wydarzenia rocznicowe. W maju będziemy na pielgrzymce narodowej w Watykanie, gdzie będziemy obchodzić setną rocznicę urodzin Ojca Świętego Jana Pawła II, duchowego patrona Związku Zawodowego Solidarność. 7 czerwca będziemy przeżywać na placu beatyfikację prymasa Tysiąclecia, a 15 sierpnia setną rocznicę Cudu nad Wisłą - mówił Piotr Duda. Ale my jako ludzie Solidarności wiemy, że dla wielu Polaków, a w szczególności członków NSZZ Solidarność bardzo ważnym wydarzeniem będzie rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych, a tym samym powstanie NSZZ Solidarność. Tym bardziej jestem dumny z tego, że możemy spotkać się tutaj na Stadionie Narodowym, podpisując ten list intencyjny. Chcemy, by to wydarzenie było szczególne. Aby to była wigilia tych rocznic w Szczecinie, w Jastrzębiu, w Gdańsku, a Katowicach i wielu zakątkach naszej ukochanej Ojczyzny - podkreślił przewodniczący. Dlatego 29 sierpnia tu na Stadionie Narodowym odbędzie się wielkie przedstawienie, wielki koncert. Chcemy być w tym dniu razem, rozpoczniemy przemarsz na placu Piłsudskiego, będziemy wspólnie z rodzinami, by pokazać te prawdziwe wartości o które walczyli robotnicy. Bardzo się cieszę, że to wielkie wydarzenie, o którym chcemy mówić nie tylko w naszym kraju, ale chcemy to przekazać całemu światu, bo doskonale o tym wiemy, że to nie aksamitna rewolucja w Czechosłowacji, nie Mur Berliński, ale tutaj w Polsce rozpoczął się demontaż komunizmu. Dlatego cieszymy się że wspólnie z rządem, wspólnie z Telewizją Publiczną, która ma misję do zrealizowania, możemy w tym dniu wspólnie przeżywać to wydarzenie, które będziemy celebrować- podsumował Piotr Duda.

Jarosław Sellin: Czołowym wydarzeniem będzie koncert na stadionie PGE Narodowym 29 sierpnia

- Uznaliśmy, że będziemy dopomagać w organizowaniu różnych okrągłych rocznic ważnych dla historii Polski. Z okazji 40-lecia powstania NSZZ Solidarność zostaną zorganizowane różne wydarzenia - zapewnił wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. – Zostaną zorganizowane  wystawy i publikacje związane z jubileuszem powstania Solidarności. Jednak czołowym wydarzeniem będzie koncert na stadionie PGE Narodowym, który odbędzie się 29 sierpnia - mówił Jarosław Sellin. - Chcemy pokazać, że Polska odegrała znaczącą rolę w wydarzeniach, które dotyczyły całej Europy, a nawet miały wymiar światowy. To powstanie NSZZ Solidarność sprawiło, że władza komunistyczna musiała oddać część władzy. Solidarność nie dała się zniszczyć, trwała i doprowadziła do wielkich przemian ustrojowych - podkreślił wiceminister. - Chciałbym jeszcze powiedzieć, że staramy się o wpis Stoczni Gdańskiej na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO. Ważne jest bowiem, by wskazać to miejsce jako warte pamięci przez cały świat - dodał..

Jacek Sasin: Na rządzie RP ciąży obowiązek dbania o nasze dziedzictwo historyczne

Na rządzie RP ciąży obowiązek dbania o nasze dziedzictwo historyczne i przekazywania prawdziwego obrazu i roli Polski w tych wydarzeniach najnowszej historii. Stąd zdecydowaliśmy się na tak mocne zaangażowanie się rządu w organizowanie obchodów tych wielkich rocznic, które przed nami w roku 2020 - mówił minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas uroczystości podpisania listu intencyjnego dot. organizacji koncertu na 40-lecie powstania "S" Na rządzie RP ciąży obowiązek dbania o nasze dziedzictwo historyczne i przekazywania prawdziwego obrazu i roli Polski w tych wydarzeniach najnowszej historii. Stąd zdecydowaliśmy się na tak mocne zaangażowanie się rządu w organizowanie obchodów tych wielkich rocznic, które przed nami w roku 2020 - mówił Jacek Sasin. Chodzi o to by pokazać, że Polska odegrała znaczącą rolę w tych wydarzeniach które dotyczyły nie tylko nas, ale całej Europy, a często miały wymiar światowy. Tak było roku 1920, kiedy pod Warszawą zatrzymano ofensywę bolszewicką, ratując Europę przed komunizacją. Tak było również w roku 1980, kiedy powstał NSZZ Solidarność, gdy strajki doprowadziły do cofnięcia się władzy komunistycznej, która musiała oddać część władzy nad społeczeństwem ruchowi związkowemu. Ten ruch został potem brutalnie zdławiony przez stan wojenny, ale nie został zdławiony tak, by nie mógł się odrodzić. Solidarność trwała i doprowadziła do wielkich przemian ustrojowych, które najpierw w Polsce, a potem we wszystkich innych krajach naszej części Europy nastąpiła, a końcowym akordem był rozpad Związku Sowieckiego. Te wydarzenia z 1980 miały swoje światowe znaczenie. Doprowadziły nie tylko do przebudowy świata w sensie politycznym, ale i społecznym - podkreślił minister. Jest czymś absolutnie naturalnym, że to wydarzenie, z którego jesteśmy wszyscy jako Polacy dumni, i powinniśmy być dumni za ten nasz wkład w światową historię, muszą być obchodzone w sposób godny. Stąd mój udział w tym uroczystym podpisaniu listu intencyjnego jako patrona rządowego nad tym wydarzeniem. Dołożymy wszelkich starań, aby wspomóc organizatorów zarówno pod względem organizacyjnym, jak i każdym innym, by to wydarzenie przypomniało całemu światu, że to tutaj, nad Wisłą, rozpoczął się upadek światowego systemu komunistycznego. Żadne inne wydarzenia, które miały miejsce potem, w następnych latach nie mogłyby się wydarzyć, gdyby u nas w 1980 roku nie powstała Solidarność - podsumował Jacek Sasin.

Jacek Kurski: Mieliśmy w historii kilka pięknych zrywów, ale to Solidarność jest ruchem zwycięskim

- W 1000-letniej historii Polski nie było tak pięknego ruchu, który postawił w centrum swoich zadań odzyskania niepodległości Polski - podkreślał Jacek Kurski, prezes TVP, podczas uroczystości podpisania listu intencyjnego dot. organizacji koncertu na 40-lecie powstania "S". - W 1000-letniej historii Polski nie było tak pięknego ruchu, który postawił w centrum swoich zadań odzyskania niepodległości Polski. To było coś pięknego. Bez Solidarności nie byłoby upadku komunizmu. Ideologia komunistyczna została zakwestionowana w samym centrum, przez zorganizowanych robotników, którzy w czasie swoich strajków wystawiali portrety Jana Pawła II, organizowali msze święte i kwestionowali ideologię komunistyczną. Zwycięstwo miało początek w wolnych związkach zawodowych. Bez tego nie mielibyśmy wolnej wielkiej Polski, a także być może rozszerzonej Unii Europejskiej. Mieliśmy w historii kilka pięknych zrywów, ale Solidarność jest ruchem zwycięskim - mówił Jacek Kurski. - Naszą rolą, rolą telewizji jest, by pamięć o tych wydarzeniach wizualizować i pokazywać to dobro, jako rzecz piękną. Telewizja Polska tak właśnie postrzega swoją misję - dodał prezes TVP.





Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność