czwartek, 30 września 2021

PIGUŁKA nr.31/21

 

PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

01.10.2021r.

nr 31/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

We wtorek odbyło się posiedzenie Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność. Omówiliśmy sytuację bieżąca w związku i w firmie. Zastanawialiśmy się nad działaniami które nas czekają. W związku z wygaszaniem produkcji i związanymi z tym zwolnieniami pracowników, zastanawialiśmy się również jak NSZZ Solidarność ma działać w przyszłości, jak możemy pomóc naszym pracownikom, którzy będą tracić pracę. Członkowie Komisji przekazali informację z poszczególnych działów w których pracują i nie napawa to optymizmem. Odnotowaliśmy zdecydowanie pogarszającą się atmosferę wśród pracowników. Z jednej strony muszę powiedzieć, że mnie to nie zaskakuje, wielokrotnie o tym pisałem, że nastroje będą się pogarszać. Z drugiej strony, sądzę że wszyscy powinniśmy jednak dołożyć możliwych starań, aby te nasze stosunki międzyludzkie, nastroje  poprawiać. To nie jest łatwe, wiem. Zamykanie naszej firmy dla wielu z nas jest po prostu dramatem. Nie tylko związanym z utratą pracy, ale również z powodu sentymentu i  przywiązania do naszej „kochanej Polfy” w której wielu z nas przeżyło swoje dorosłe życie. Ktoś nam tę „naszą firmę” zamyka, to wkurza, złości, drażni, wpienia itd. itd. Niestety likwidacja Polfy jest nieunikniona. Od dawna nie ma firmy „Waryński” którą mieliśmy „za płotem”, nie ma zakładów „Kasprzaka”, które były po drugiej stronie ulicy. Nie ma firmy „Polam”, która była po drugiej stronie ulicy. Od dwudziestu ponad lat było wiadomo, że w tym miejscu (praktycznie centrum Warszawy, przy stacji metra) fabryka się nie utrzyma. Zamiast budować fabrykę „form suchych” dwadzieścia lat temu w Nowej Dębie, mogliśmy pobudować ją w Ożarowie a potem przenieść resztę produkcji, dzisiaj nikt by nas nie zamykał. Byliśmy w Polskim Holdingu Farmaceutycznym, mógł być to dzisiaj strategiczny dla kraju holding, ale pewien Rząd postanowił go rozwalić, sprzedać po kawałku. Było jeszcze parę innych szans na inny los naszej firmy, ale niestety doszliśmy do sytuacji obecnej tzn. likwidacji Polfy. Jeszcze kilka lat temu powstająca fabryka w Duchnicach dawała nadzieję (i takie były obietnice), że będzie to następca Polfy. Dzisiaj wiemy, że w tej fabryce nie będzie produktów Polfy, ale co najgorsze i co mnie osobiście wkurza najbardziej, są bardzo marne szanse na zatrudnianie tam naszych pracowników. Po naszych interwencjach jest zrobiona ankieta (kto chciałby pracować w Duchnicach) i Zarząd z Duchnic tworzy obecnie harmonogram przyjęć pracowników. Niestety pomimo, że tego harmonogramu jeszcze nie ma, to już z rozmów wynika, że okresy zwalniania naszych pracowników najprawdopodobniej kompletnie nie pokrywają się z okresami zapotrzebowania na pracowników w Duchnicach. Jeśli rzeczywiście tak wyjdzie, taka będzie oficjalna informacja, to będzie w tym zakresie moim zdaniem kompletny dramat. Aby to zmienić, naprawić, jest KONIECZNA DECYZJA „POLITYCZNA” NA SZCZEBLU WŁAŚCICIELSKIM. Co mam na myśli, otóż powinna moim zdaniem nastąpić korekta terminu zwolnień w Polfie lub korekta terminów zatrudniania w Duchnicach. W tej sprawie będziemy interweniować tam gdzie trzeba. Jeśli taka korekta nie nastąpi, to stwierdzenia, że nie zamyka się Polfy, ponieważ buduje się nową fabrykę są kompletnie nieprawdziwe, kompletnie nieprawdziwe. Mam nadzieję, że ktoś dostrzega ten problem i dołoży starań, aby było inaczej.

Nawet jeśli w Duchnicach część naszych pracowników znajdzie zatrudnienie, bo zostaną podjęte „decyzje polityczne”, to i tak część naszych pracowników będzie musiało szukać zatrudnienie gdzie indziej. Część z nas do 2023 r. osiągnie wiek emerytalny (osobiście jestem w takiej sytuacji (24.11. 2023 r. – 65 lat). Tu sprawa jest klarowna – emerytura. Część z nas będzie rok, dwa, trzy, cztery lata przed emeryturą. Ta sytuacja jest gorsza, ale o tyle pozytywna, że jest szansa na świadczenie przedemerytalne, to jednak daje pewien komfort psychiczny, że będą jakieś środki na przeżycie gdy nie uda się znaleźć pracy. Z drugiej strony, część pracowników zwalnianych to będą ludzie młodzi, oni sądzę odnajdą się w miarę szybko na rynku pracy i znajdą zatrudnienie, tym bardziej, że na szczęście dla nas wszystkich znów mamy tzw. „rynek pracownika”. Najgorsza sytuacja moim zdaniem i chciałbym bardzo się mylić, czeka naszych pracowników, którzy są w wieku około pięćdziesięciu  lat. Co prawda pracodawcy już zmieniają swoje podejście, bo kilkanaście lat temu ta grupa wiekowa praktycznie w ogóle nie mogła znaleźć zatrudnienia. Dzisiaj jest trochę lepiej i pracodawcy inaczej patrzą na tę grupę wiekową, ale tak czy inaczej, to raczej grupa wiekowa, która będzie miała kłopoty ze znalezieniem pracy. Będę starał się w następnych „Pigułkach” umieszczać informacje praktyczne, które będą pomocne w okresie który nas niedługo czeka. Będę pisał o zwolnieniach grupowych, co zawiera ustawa, jak przebiega ten proces. Będę informował o naszych przepisach wewnętrznych, które będą miały zastosowanie w czasie zwolnień. Opiszę zasady świadczeń przedemerytalnych i zasiłków dla bezrobotnych oraz szereg innych ważnych tematów, które mogą być przydatne.

Na koniec chciałbym zaapelować do nas wszystkich. Zbliża się rok 2022, czyli rok w którym proces wygaszania Polfy nabierze tempa. To będą chwile, które będą ciężkie dla nas wszystkich, dla pracowników, dla związków zawodowych ale również dla Zarządu Polfy. Będziemy wszyscy zagrożeni nadmiernym zdenerwowaniem, frustracją, poczuciem krzywdy itd. Spróbujmy jednak w tym trudnym czasie wspierać się wzajemnie zamiast się oskarżać, pomagać sobie i szukać pomocy. Przez tyle lat byliśmy razem jedną drużyną, obecnie czekają nas chwile, które będą powodować, że ta nasza jedność będzie skazana na dużą próbę. Mam jednak nadzieję, że wspólnie przejdziemy przez ten trudny czas. Mnie osobiście los też sprawił niemiłą niespodziankę tak naprawdę, bo 32 lata kierowania związkiem mogę z podniesioną głową ocenić jako bardzo pozytywne. Wymieniałbym długo, wiele, wiele rzeczy które przez te lata udało się NSZZ Solidarność Polfa Warszawa wywalczyć, wynegocjować, wyegzekwować, obronić. Niestety zakończenie tej działalności, to nie medale na piersi, tylko zamykanie fabryki w której pracuję 40 lat (w przyszłym roku minie). Beznadziejnie smutne zakończenie mojej działalności.

Można mi zazdrościć spokoju, że nie będę szukał pracy, no ale przecież nie wieku .

Bądźmy razem w tym trudnym czasie, który przed nami, bądźmy „Solidarni”.

 

Może dzisiaj zbyt patetycznie, od następnej „Pigułki” będzie bardziej merytorycznie, pomocniczo.

 

U właściciela ; W farmacji

Farmacja w Polsce

 

 

Amnesty International oskarża Big Pharmę. Czy słusznie?   Medexpress.pl

 

Amnesty International oskarżyła sześć firm farmaceutycznych, które opracowały szczepionki przeciw COVID-19, o przyczynianie się do wzmacniania globalnego kryzysu praw człowieka. Powodem jest odmowa zrzeczenia się praw własności intelektualnej dotyczącej szczepionek i udostepnienia wykorzystanej w ich produkcji technologii. Dostęp do tej wiedzy mógłby zwiększyć podaż szczepionek.

Według Amnesty International firmy Pfizer i BioNTech, Moderna, Johnson & Johnson, AstraZeneca i Novavax nie dotrzymują zobowiązań w zakresie praw człowieka. Organizacja ostrzega producentów, że nie powinni przedkładać zysków nad życie ludzi w najbiedniejszych częściach świata, gdzie nie ma dostępu do najskuteczniejszej broni do walki z pandemią SARS-CoV-2. Mniej niż 1 procent z prawie 6 miliardów dawek szczepionki przeciw COVID-19 podawanych na całym świecie trafiło do krajów o niskich dochodach, a prawie 80 procent do krajów bogatych. Pomimo apeli, kierowanych także ze strony Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), o uczciwą globalną podaż szczepionek, niektórzy producenci nadal nieproporcjonalnie dostarczają szczepionki do krajów bogatych - jak wynika z opublikowanego raportu Amnesty. Agnès Callamard, sekretarz generalna Amnesty International, powiedziała, że działania Big Pharmy pogrążają część Ameryki Łacińskiej, Afryki i Azji, doprowadzając osłabione systemy opieki zdrowotnej na skraj przepaści i przyczyniają się do rosnącej liczby zgonów. Z raportu wynika, że firmy Pfizer i BioNTech do tej pory dostarczyły Szwecji dziewięć razy więcej szczepionek niż do wszystkich krajów o niskich dochodach łącznie. To ma przełożenie na przychody obydwu firm. W porównaniu z ubiegłym rokiem znacząco one wzrosły. Albert Bourla, dyrektor generalny firmy Pfizer napisał w liście do Amnesty International, że ustanowione ceny dla szczepionki COVID-19 są zgodne z zasadami, którymi firma kieruje się w kontekście działań wspierających równy dostęp do ochrony zdrowia. Z kolei BioNTech przekazał, że pracuje nad przekazaniem 2 miliardów dawek szczepionki krajom o niskich i średnich dochodach. Jeśli chodzi o Modernę, firma nie dostarczyła szczepionki do krajów o niskich dochodach i prawdopodobnie nie dostarczy zdecydowanej większości obiecanych ilości platformie Covax – ogólnoświatowej inicjatywie mającej na celu sprawiedliwy dostęp do szczepionek Covid-19 – do przyszłego roku. Firma planuje przekazać Covax do 500 milionów dawek swojej szczepionki, w tym pierwsze 34 mln dawek pod koniec tego roku. Producent jednodawkowej szczepionki, Johnson & Johnson odpowiedział na zarzuty Amnesty International kontrargumentem: firma nawiązała 12 partnerskich porozumień w zakresie produkcji i dostaw szczepionki na czterech kontynentach. AstraZeneca dostarczyła do tej pory większość planowanych dostaw dla platformy Covax i podzieliła się technologią dotycząca opracowywania szczepionki z 20 dostawcami. Jak można przeczytać w raporcie, firma odmówiła szerszego dzielenia się swoją własnością intelektualną. Rzecznik producenta twierdzi, że zrzeczenie się praw własności intelektualnej nie pomoże zaspokoić globalnego popytu. Problemem jest… czas potrzebny na przekazanie wiedzy technicznej za pomocą 1000-stronicowej książki z przepisami do wyprodukowania szczepionki, a także brak wyspecjalizowanych producentów, którzy mogą szybko zbudować taką zdolność przemysłową, by bezpiecznie produkować szczepionkę. Prezydent Joe Biden, który także jest zaangażowany w sprawę dotyczącą wyrównania dostępu do szczepionek, ma dziś zadeklarować zakup 500 milionów dodatkowych dawek szczepionek, by przekazać je innym krajom.

 

W kraju i na świecie

 



Wojciech Ilnicki: Jedziemy do Luksemburga zamknąć Trybunał

22 października jedziemy do Luksemburga, żeby zamknąć Trybunał. TSUE chce zamknąć Turów, chce skazać na śmierć ludzi, mieszkańców Bogatyni. My się z tym absolutnie nie zgadzamy. Nie może być naszej zgody na skierowanie na biedę tysięcy ludzi z tego regionu - mówi Wojciech Ilnicki, przewodniczący KM NSZZ „Solidarność” KWB „Turów”, w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.

 

- Co jest planowane na 22 października?

- Jak zapowiedział już Piotr Duda, 22 października jedziemy do Luksemburga, żeby zamknąć Trybunał. TSUE chce zamknąć Turów, chce skazać na śmierć ludzi, mieszkańców Bogatyni. My się z tym absolutnie nie zgadzamy. Nie może być naszej zgody na skierowanie na biedę tysięcy ludzi z tego regionu. Dlatego cała Polska i pracownicy kompleksu Turów jadą pod Trybunał, bo chcą pokazać, że chcą godnie żyć.

 

- Kto pojedzie do Luksemburga?

- Napływają do nas informację z całej Polski o chętnych do wyjazdu. Cała Polska się z nami solidaryzuje. Oczywiście jadą pracownicy kopalni, pracownicy elektrowni - związkowcy z Solidarności. Ale mamy sygnały, że chce jechać cała Polska. Organizuje to Solidarność, która zaprasza wszystkich chętnych na przeciwstawienie się ciemiężcy.

 

- Czy myśli Pan, że jest szansa na zmianę decyzji TSUE?

- Nie wiem, czy to poskutkuje, ale wiem, że jak nic się nie będzie robiło, to na pewno nic z tego nie będzie. Dosyć nic nie robienia. Bierzemy się do roboty i ani kroku w tył!

 

 

Piotr Duda: "22 października jedziemy pod Trybunał Niesprawiedliwości UE"

 

Trybunał Niesprawiedliwości Unii Europejskiej brnie w swoje błędy. Musimy jako związkowcy z Solidarności musimy podjąć działania dot. twardych rozwiązań. Jest decyzja całej "Solidarności" o tym, że 22 października jedziemy pod Trybunał Niesprawiedliwości UE aby wręczyć pani prezes, czy obojętnie komu, postanowienie o zamknięciu Trybunału, tak jak oni chcą zamykać nasze zakłady pracy, kopalnie, elektrownie, odbierając dostęp do energii elektrycznej naszemu społeczeństwu - powiedział podczas konferencji prasowej przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.


 W Luksemburgu przekonają się o tym jaka jest siła polskiego pracownika, polskiego górnika. My nie możemy dłużej zwlekać. Oczekujemy od polskiego rządu jasnych deklaracji. Panie Morawiecki, ani kroku w tył!

- mówił Piotr Duda. Jak podkreślił, decyzja dot. niespotkania się z premiera Morawieckiego z premierem Babiczem jest pozytywnie odbierana w środowisku związkowców.

Doskonale wiemy, że chora polityka klimatyczna, którą przedstawia Komisja Europejska, jest dla nas nie do zaakceptowania. Nie tylko jeśli chodzi o likwidację naszych miejsc pracy! Ale tutaj chodzi o całą gospodarkę. Wiemy, że ten kierunek nie ma nic wspólnego z ekologią. To tylko polityka i biznes. Kraje tzw. "starej piętnastki", a szczególnie Niemcy i Francja widzą, że polska gospodarka bardzo dobrze się rozwija, dlatego trzeba zrobić wszystko, aby tę gospodarkę zniechęcić do dobrego rozwoju. Czyli emisja CO2, opłaty za ETS, i tak można mnożyć. To spowoduje sytuację dramatyczną w naszym kraju jeśli chodzi o miejsca pracy i do tego dopuścić nie możemy. Popełniliśmy błędy w latach 90-tych: zamykanie hut, stoczni... drugi raz tego błędu nie popełnimy. Chcemy i będziemy w Unii Europejskiej, ale nie będziemy żadnych popychadłem starej piętnastki. Jesteśmy pełnoprawnym członkiem UE i mamy takie same prawa. Te kraje budowały swoją gospodarkę na węglu brunatnym, kamiennym, a teraz oczekują od nas, że mamy przechodzić na OZE. To niedopuszczalne. Kolejne działania polskiego rządu powinny być jasne: ani kroku w tył!

- powiedział przewodniczący.

 

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ


 

środa, 22 września 2021

PIGUŁKA nr.30/21

 

PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

24.09.2021r.

nr 30/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

W dniach 18-19 września 2021 r. tak jak co roku o tej porze, od 30 lat NSZZ Solidarność Polfa Warszawa bierze udział w „Pielgrzymce Ludzi Pracy” na Jasnej Górze w Częstochowie. Tym razem z Polfy w Pielgrzymce uczestniczyło 20 osób. Zanim dotarliśmy 18 września do Częstochowy, mieliśmy przyjemność zwiedzać Muzeum Kopalnię Srebra w Tarnowskich Górach. Obiekt bardzo ciekawy, warty obejrzenia. Kopalnia ta została wpisana w 2017 r. na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tego samego dnia wieczorem o godz. 21.00 braliśmy udział w Apelu Jasnogórskim i Drodze Krzyżowej na Wałach. W niedzielę 19 września o godz. 11.00 odbyły się na Błoniach Jasnej Góry główne uroczystości pielgrzymkowe. Po obiedzie powrót do Warszawy, gdzie byliśmy przed godz. 18.00. Wyjazd bardzo udany, wszyscy zadowoleni, chociaż aura w tym roku nas nie rozpieszczała. Na szczęście podczas głównej mszy gdy staliśmy na Błoniach prawie cztery godziny, nie padał deszcz, bo w sobotę było trochę z tym gorzej 😊.


„Pielgrzymka Ludzi Pracy” zainicjowana 39 lat temu przez księdza Jerzego Popiełuszkę, jest corocznie organizowana przez NSZZ Solidarność. Członkowie związku z Polfy Warszawa jak wspomniałem od  30 lat co roku biorą udział w tej pielgrzymce. Jeździmy tam „ładować akumulatory” na cały rok. Intencje oprócz osobistych, to oczywiście zawsze modlitwy za pomyślność naszych pracowników i naszej firmy. Niestety jak już wiemy, to jedna z ostatnich naszych „polfoskich” pielgrzymek. Modlitwy za pomyślność firmy skuteczne przez 30 lat, teraz już nie wystarczą, potrzebny raczej „cud”. Takim gorzkim stwierdzeniem muszę zakończyć opis, chyba przedostatniej naszej pielgrzymki.

 Członkom związku NSZZ Solidarność przypominam, że warto skorzystać do końca roku z naszej akcji „Kulturalny Członek Związku”. Mamy otwarte kina, teatry, działają kabarety są koncerty, czas skorzystać i dokonać u nas zwrotu poniesionych wydatków do 300,00 zł. włącznie.

U właściciela ; W farmacji


 

POLPHARMA BIOLOGICS - ROZWÓJ POLSKIEGO SEKTORA BIOTECHNOLOGICZNEGO W GLOBALNEJ SKALI    Rzeczpospolita

 

Polpharma Biologics jest największą polską firmą biotechnologiczną zajmującą się rozwojem i wytwarzaniem leków biopodobnych. Prowadzi działalność na niespotykaną wcześniej w polskim sektorze biotechnologicznym skalę. Konsekwentnie inwestuje nie tylko w laboratoria i linie produkcyjne, ale też w know-how, organizując wysokowyspecjalizowane miejsca pracy oraz rozwijając współpracę nauki z biznesem. Polpharma Biologics jest największą polską firmą biotechnologiczną zajmującą się rozwojem i wytwarzaniem leków biopodobnych. Prowadzi działalność na niespotykaną wcześniej w polskim sektorze biotechnologicznym skalę. Konsekwentnie inwestuje nie tylko w laboratoria i linie produkcyjne, ale też w know-how, organizując wysokowyspecjalizowane miejsca pracy oraz rozwijając współpracę nauki z biznesem. Polpharma Biologics jest pierwszą polską firmą biotechnologiczną, która opracowuje leki biopodobne na każdym etapie rozwoju cząsteczki: od linii komórkowej po produkcję w globalnej skali. Biotechnologia – strategiczny sektor rozwoju gospodarki Sektor biotechnologii medycznej stał się strategicznym ogniwem rozwoju współczesnej gospodarki, a biologiczne leki jego nieodwracalnym kierunkiem. Pominięcie tego faktu to pozostanie w „analogowym - chemicznym” przedsionku współczesnej farmacji. Dynamika rozwoju biotechnologii oraz światowa konkurencja naukowo-techniczna wymaga od inwestorów ogromnego zaangażowania finansowego nie tylko w najnowocześniejszą infrastrukturę badawczą i najwyższej klasy specjalistów, ale także, a może przede wszystkim, w tworzenie własnej wartości naukowo-technologicznej, optymalizującej produkcję oraz zwiększającej bezpieczeństwo i efektywność procesu. W innowacyjnym biegu trzeba biec i szybko i inteligentnie. Polpharma Biologics – soczewka polskiej biotechnologii Niespotykany do tej pory w Polsce zakres oraz skala działania firmy sprawiają, że w Polpharma Biologics, jak w soczewce, widać całe spektrum wyzwań, jakie stoją przed firmami biotechnologicznymi. Polpharma Biologics, tworząc polski sektor biotechnologiczny niemal od podstaw, chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami dotyczącymi opracowywania i produkcji leków biopodobnych, zagadnień związanych z badaniami klinicznymi oraz wyzwaniami związanymi z uzyskaniem certyfikatów dopuszczenia do obrotu na rynkach światowych, w tym tych najbardziej restrykcyjnych i wymagających wydawanych przez amerykańską FDA (Food&Drug Administration) i europejską EMA (European Medicines Agency). Polpharma Biologics jest w przededniu certyfikacji dwóch pierwszych leków biologicznych dotyczących obszarów terapeutycznych adresujących niezwykle ważne i nadal niezaspokojone potrzeby medyczne. Transfer wiedzy warunkiem rozwoju polskiej biotechnologii Jednym z największych wyzwań rozwoju polskiej biotechnologii jest dostęp do specjalistów, którzy obok wiedzy teoretycznej będą posiadać doświadczenie w pracy laboratoryjnej i będą znali procesy związane z komercjalizacją produktów biotechnologicznych. Aby wypełnić tę lukę kompetencyjną, Polpharma Biologics prowadzi programy szkoleniowe i tworzy z największymi polskimi uczelniami wyższymi programy kształcenia dostosowane do realnych potrzeb rynku leków biologicznych. Zorganizowała największy, w polskim sektorze biotechnologicznym, program praktycznej edukacji – BIOAkademia Polpharma Biologics, który ma na celu kształcenie i podnoszenie kwalifikacji obecnych i przyszłych pracowników firmy. W tym roku firma weszła w partnerstwo z Gdańskim Parkiem Naukowo-Technologicznym, wspierając organizację inkubatora biotechnologicznego dla start-upów. Specjaliści Polpharma Biologics będą dzielić się wiedzą o procesach biotechnologicznych i doświadczeniem, jak transferować produkt ze skali laboratoryjnej do skali produkcyjnej. Rozwój biotechnologii w globalnym świecie Biotechnologia jest globalna. Naukowcy Polpharma Biologics nie patrzą na środowisko międzynarodowe jak na konkurencję, ale jak na potencjał partnerskiej współpracy z najbardziej wymagającymi firmami farmaceutycznymi. Najwyższa jakość pracy specjalistów Polpharma Biologics została zauważona przez najbardziej wymagające, globalne koncerny farmaceutyczne takie jak Sandoz, Teva i Coherus. Filarem są ludzie W Polpharma Biologics pracują specjaliści najwyższej klasy z doświadczeniem w globalnych firmach. Co ważne, część z nich wróciła do kraju, bo znalazła przestrzeń dla siebie do rozwoju zawodowego. Potrzeby szybko rosnącej firmy są jednak coraz większe. Polpharma Biologics tworzy miejsca pracy dla ludzi z pasją, ambitnych, zaangażowanych i gotowych do działania, oferując w zamian międzynarodowe środowisko ekspertów, ogrom wiedzy i możliwość wymiany doświadczeń. Polpharma Biologics to wyjątkowy i dynamiczny zespół o ogromnym potencjale, który jest siłą napędową i gwarantem sukcesu firmy. Ultranowoczesne ośrodki rozwoju leków biopodobnych Kluczowym elementem rozwoju biotechnologii jest dostęp do najbardziej zaawansowanej infrastruktury laboratoryjnej. Polpharma Biologics posiada trzy ultranowoczesne ośrodki rozwoju i produkcji leków biopodobnych. Centrum badawczo- rozwojowe w Gdańsku – jeden z najnowocześniejszych kompleksów biotechnologicznych w Europie, który zajmuje się opracowywaniem procesów oraz produkcją GMP materiałów klinicznych i komercyjnych w średniej skali. Ssacze i mikrobiologiczne laboratoria zapewniają produkcję substancji czynnych i gotowych produktów niezbędnych w procesach badawczo- rozwojowych. W Warszawie- Duchnicach mieści się ośrodek wytwarzania leków biopodobnych, który realizuje produkcję substancji czynnej i leków biopodobnych na masową skalę, jak i w mniejszych ilościach niezbędnych do badań przedklinicznych i klinicznych. W holenderskim Utrechcie natomiast znajduje się centrum skupiające swoją działalność na rozwoju linii komórkowych, produkcji przeciwciał monoklonalnych (mAbs) oraz innych białek (także w procesach w skali laboratoryjnej), jak również na wytwarzaniu nowych leków biologicznych (NBE).

W kraju i na świecie

 



 

"Głos pracownika": Rozmowa kwalifikacyjna "na próbę"?

https://www.tysol.pl/a72021-Glos-pracownika-Rozmowa-kwalifikacyjna-na-probe

Osoba poszukująca pracy na różne sposoby przygotowuje się do kluczowej rozmowy kwalifikacyjnej. Jak w wielu przypadkach, dobrą metodą okazuje się trening. Agnieszka Śladkowska, twórca Gorilla Job, firmy wspierającej kandydatów na rynku pracy przekonuje, że warto przećwiczyć taką rozmowę, zwłaszcza gdy długo nie znajdowaliśmy się w podobnej sytuacji. Rozmowa rekrutacyjna z reguły jest dla człowieka bardzo stresująca, bo po prostu jest nietypowa: rzadko występuje w naszym życiu, ale często powraca falami, wiąże się z bardzo dużym stresem, dużą świadomością tego, że jesteśmy oceniani i tego, że od tej oceny bardzo wiele zależy. Dlatego najważniejsze jest, żeby sobie przećwiczyć rzeczy, które na pewno zdarzą się na tej rozmowie, żeby mieć przygotowaną chociaż część bazową - radzi. Gość Radia Gdańsk wskazuje, że nie powinno się ćwiczyć z nikim bliskim. - Im bliższa jest osoba, z którą ćwiczymy, tym gorzej, bo w przypadku bliskiej osoby mamy świadomość nienaturalności sytuacji. Zauważyłam, że jak ktoś ćwiczy z bliską osobą, często jest więcej śmiechu, wygłupiania się niż faktycznego treningu i albo po prostu szybko odpuszczamy, albo ta osoba nie wie, o co nas zapytać. Musimy pamiętać, że sytuacja treningowa jest sensowna wtedy, kiedy po drugiej stronie znajdzie się rekruter, a nie osoba, która jest na przykład naszym mężem, mamą czy kimś bliskim z rodziny, bo ona nie wie, o co prawdopodobnie zostaniemy zapytani. Chcemy, żeby sytuacja była jak najbardziej zbliżona do takiej, jaka faktycznie może wydarzyć się na rozmowie kwalifikacyjnej, czyli żeby "rekruter" wiedział, jak może przebiegać i nie był dla nas osobą komfortową, bo prawdziwy rekruter komfortowy dla nas nie będzie - podkreśla. Kogo zatem poprosić, by zgodził się na odegranie roli rekrutera? Według ekspertki najlepiej wybrać profesjonalistę. - Możemy szukać wśród znajomych, którzy zajmują się rekrutacją, ale też wśród profesjonalnych firm. Z reguły jeżeli kandydaci chcą znaleźć kogoś takiego, powinni zwrócić się do osób zupełnie obcych, które po prostu mają wśród proponowanych usług przygotowanie do rekrutacji - mówi. Chcesz wiedzieć, jakie masz prawa i obowiązki jako pracownik? Jak negocjować z pracodawcą? Jakie są tendencje na rynku pracy? Gdzie łamane są prawa pracownicze? I co wtedy zrobić? To tylko część tematów, którymi zajmują się reporterzy Radia Gdańsk. Nowa audycja „Głos pracownika” w każdy poniedziałek o godz. 12.30, a także na stronie www.radiogdansk.pl. Audycja „Głos pracownika” powstaje we współpracy z „Tygodnikiem Solidarność”.

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ


 

środa, 15 września 2021

PIGUŁKA nr.29/21

 

PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

17.09.2021r.

nr 29/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

W poprzednim tygodniu w Ośrodku Konferencyjno-Wypoczynkowym „Ziemowit” w Jarnołtówku odbyło się Walne Zebranie Delegatów Krajowej Sekcji Pracowników Przemysłu Farmaceutycznego NSZZ Solidarność. Praktycznie po prawie dwóch latach pandemii, delegaci mogli w końcu się spotkać i obradować.


Przypomnę, że w Sekcji Farmacji zrzeszone jest 15 organizacji  NSZZ Solidarność z największych firm farmaceutycznych w Polsce włącznie z organizacjami z Polpharmy Starogard, Nowej Dęby i Polfy Warszawa oczywiście. Podczas obrad delegaci uczestniczyli w wideokonferencji z udziałem Prezesem i Wiceprezesem Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. Prezesi w swoich wystąpieniach zapoznali nas z obecną sytuacją przemysłu farmaceutycznego, problemami i wyzwaniami. Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność – Mirosław Miara przedstawił delegatom działania rady Sekretariatu w okresie od poprzedniego WZD do chwili obecnej. W następnych punktach obrad przedstawiciele poszczególnych organizacji omawiali sytuacje w swoich organizacjach i firmach, przedstawiając między innymi sytuacje płacowe (negocjacje podwyżek) oraz działania związkowe jak również sytuacje związaną z pandemią i wdrażanymi rozwiązaniami.

Do dnia 15 września można było zgłosić swój akces chęci zaszczepienia się przeciw grypie. Z wielką radością mogę przekazać, że tym razem chęć zaszczepienia zgłosiło ponad 100 osób. Oznacza to moim zdaniem, że nasza świadomość i odpowiedzialność za siebie i innych jeszcze bardziej wzrosła niż rok temu. Nie znam jeszcze terminu szczepień w firmie ale mam nadzieję, że będzie to niebawem. Przy okazji wspomnę, że mamy też super wynik jeśli chodzi o szczepienia przeciw covid19, ponad 80% pracowników już się zaszczepiło. Z pozostałych 20% zapewne część osób nie może się zaszczepić lub uznali, że skoro niedawno przechorowali, to póki co się nie szczepią. Pozostali pewnie jeszcze się zastanawiają, ale być może też dojdą do wniosku, że jednak warto.

Członkom związku NSZZ Solidarność przypominam, że warto skorzystać do końca roku z naszej akcji „Kulturalny Członek Związku”. Mamy otwarte kina, teatry, działają kabarety są koncerty, czas skorzystać i dokonać u nas zwrotu poniesionych wydatków do 300,00 zł. włącznie.

We wrześniu przełożeni powinni uporać się z przyznawaniem wynegocjowanych na ten rok  podwyżek. Powinni powiadomić swoich pracowników jak dokonali podziału. Jeśli będziecie mieli jakieś wątpliwości co do przydzielonych wam podwyżek, proszę o informację. Przypomnę przy okazji, że w grudniu otrzymamy drugą część wynegocjowanych pieniędzy na początku roku. Druga część to 1800,00 zł

U właściciela ; W farmacji


 

60 proc. Polaków przyjmuje leki. Co czwarty Polak nie wie, kiedy się badał   Rynek Zdrowia

 

Z raportu dotyczącego świadomości medycznej i bezpieczeństwa lekowego wynika, że aż 60 proc. osób w wieku 35-80 lat przyjmuje leki. Z kolei 41 proc. Polaków uważa, że choruje przewlekle.  Badanie dotyczące świadomości medycznej i poczucia bezpieczeństwa lekowego Polaków zostało przeprowadzone w maju 2021 roku  Z raportu wynika, że choć 70 proc. ankietowanych oceniło swoje zdrowie jako dobre ...

Z raportu dotyczącego świadomości medycznej i bezpieczeństwa lekowego wynika, że aż 60 proc. osób w wieku 35-80 lat przyjmuje leki. Z kolei 41 proc. Polaków uważa, że choruje przewlekle. Badanie dotyczące świadomości medycznej i poczucia bezpieczeństwa lekowego Polaków zostało przeprowadzone w maju 2021 roku. Z raportu wynika, że choć 70 proc. ankietowanych oceniło swoje zdrowie jako dobre, to aż 60 proc. przyznało się do zażywania leków. Jak się okazuje, ponad 56 proc. Polaków w ostatnich latach chorowała/choruje na przynajmniej jedną chorobę cywilizacyjną. Ważne badanie świadomości medycznej.

Badanie świadomości medycznej i poczucia bezpieczeństwa lekowego Polaków na zlecenie firmy Servier przeprowadzono w maju 2021 r., ale po raz pierwszy opublikowano je podczas panelu "Kapitał zdrowie - wspólna wartość", który na początku września odbył się w Warszawie. Na reprezentatywnej grupie przebadano dwie kategorie osób w wieku 35-65 i 66-80 lat; w sumie przebadano ponad 1400 respondentów.

Większość badanych (metodą ankiet online oraz wywiadów telefonicznych) oceniło swoje zdrowie jako dobre i twierdziło, że na ogół nie choruje. Aż 70 proc. oświadczyło, że rzadko zapada na choroby. Jednocześnie 60 proc. badanych przyznało, że zażywa jakieś leki, a 41 proc. poinformowało, że choruje przewlekle. Ponad połowa (56 proc.) Polaków w ostatnich pięciu latach chorowała lub nadal choruje na przynajmmniej jedną chorobę cywilizacyjną, taką jak nadciśnienie tętnicze krwi, miażdżyca, nowotwór, cukrzyca lub depresja. Zdaniem autorów raportu Polacy powszechnie uważają, że zdrowie jest ważną wartością, wykazują też potrzebę posiadania wiedzy medycznej. Jednak tylko jedna trzecia ankietowanych w skali od 1 do 10 swoją wiedzę na ten temat oceniła na 8 punktów. 55 proc. ankietowanych twierdziło, że raczej wie co to są choroby cywilizacyjne, ale tylko 8 proc. badanych potwierdziło to zdecydowanie. Jak zapobiegać chorobom cywilizacyjnym raczej wie 45 proc. ankietowanych, a zdecydowanie tak odpowiedziało zaledwie 6 proc. Do chorób cywilizacyjnych najczęściej zaliczane są: depresja (81 proc.), nadciśnienie tętnicze (72 proc.) oraz cukrzyca (68 proc.). Na kolejnych miejscach wymieniany jest alkoholizm (62 proc.), choroba nowotworowa (60 proc.) oraz miażdżyca (48 proc.).

Najważniejsze wnioski ankiety. Badanie potwierdziło, że większą wiedzę o chorobach cywilizacyjnych, ich przyczynach i sposobach zapobiegania, wykazują osoby z wyższym wykształceniem. Większa jest ona także wśród mieszkańców miast, szczególnie dużych aglomeracji. Wszyscy jednak, bez względu na wykształcenie i miejsce zamieszkania, tak samo obawiają się zachorowania na nowotwór (60 proc. ankietowanych). Na kolejnych miejscach wymieniane jest nadciśnienie tętnicze (38 proc.), cukrzyca (36 proc.), miażdżyca (33 proc.) oraz depresja (30 proc.). Wśród najczęściej wymienianych przyczyn chorób cywilizacyjnych znalazły się: stres (80 proc. badanych), brak aktywności fizycznej (77 proc.), zanieczyszczenie powietrza (75 proc.) palenie papierosów i siedzący tryb życia (71 proc.) wysoko przetworzone produkty spożywcze i dania gotowe (69 proc.), alkohol (65 proc.), dietę bogatą w cukry, słodycze i słodkie napoje (64 proc.), brak odpoczynku i niewyspanie (62 proc.), zanieczyszczenie wody i gleby (59 proc.) dietę bogatą w tłuszcze zwierzęce i dietę mięsną (50 proc.) Sondaż ujawnił, że 17 proc. ankietowanych obawia się negatywnego wpływu na zdrowie i wywoływania chorób cywilizacyjnych przez sieć 5G. 37 proc. respondentów wskazywało na gry komputerowe, a 31 proc. - na postęp technologiczny. Badano, kto najczęściej podejmuje działania chroniące przed chorobami cywilizacyjnymi. Okazało się, że głównie są te osoby, dla których wiedza medyczna jest ważna. Wynika z tego, że im wyższa świadomość medyczna, tym większa dbałość o zdrowie. Najwięcej działań podejmowano by przeciwdziałać nadciśnieniu tętniczemu, cukrzycy oraz miażdżycy i chorobom nowotworowym. Co czwarty Polak w wieku 35-80 lat nie pamięta, kiedy wykonywał ostatnie badanie profilaktyczne. Osoby, które wiedzą o tym, wykonały je w ostatnich dwóch latach. Badania profilaktyczne częściej podejmują kobiety oraz osoby z wyższym wykształceniem.

 

W kraju i na świecie

 



 

Uroczyste rozpoczęcie prac zespołu negocjacyjnego

 

Przypomnę, że w dniu 26 sierpnia w Ministerstwie Aktywów Państwowych odbyło się spotkanie Wicepremiera Jacka Sasina z przedstawicielami Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność. Spotkanie dotyczyło połączenia spółek ORLEN, LOTOS i PGNiG.

Podczas tamtego spotkania uzgodniono powstanie zespołu negocjacyjnego ds. Umowy Społecznej.

W dniu 13.09.2021 r. w Warszawie w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” odbyło się uroczyste otwarcie prac zespołu negocjacyjnego w którym uczestniczył Wicepremier J. Sasin, Prezesi spółek PKN Orlen, Lotos i PGNiG, członek Prezydium KK i członkowie Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność.

Pierwsze dwa małe ale bardzo ważne „kroczki” za nami, teraz czeka nas długi i trudny proces negocjacyjny.

 



 

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ

 

środa, 8 września 2021

PIGUŁKA nr. 28/21


PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

10.09.2021r.

nr 28/21             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

W pierwszym kwartale tego roku dowiedzieliśmy się, że w Grupie Polpharma podwyżki płac w 2021 r. będą wynosić 0%. Jak pamiętamy organizacje związkowe z Polfy Warszawa nie zaakceptowały takiego rozwiązania i po interwencji u Właściciela, udało się podpisać aneks o dodatkowej premii retencyjnej w wysokości 2400,00 zł  z czego pierwsza część 600,00 zł została już wypłacona a w grudniu otrzymamy pozostałe 1800,00 zł. Niestety nikt z nas nie przewidział, że inflacja w tym roku będzie tak galopować. Z tego powodu uznałem, że trzeba działać i wznowić rozmowy płacowe. W „Pigułce” z dn.18.06.21r. nr.20 napisałem, że organizacje związkowe chcą wrócić do rozmów na temat podwyżek. W tej sprawie zwróciliśmy się wspólnie do Zarządu Polfy. Na decyzję trzeba było trochę poczekać. Całkiem niedawno odbyliśmy dwie rundy rozmów płacowych w wyniku których doszliśmy do wspólnych uzgodnień i podpisaliśmy porozumienie na mocy którego od 1 października 2021 roku fundusz wynagrodzeń pracowników w tym roku wzrośnie o 3,7% funduszu wynagrodzeń zasadniczych. W tym porozumieniu uzgodniliśmy również, że od 1 kwietnia 2022 roku, fundusz wynagrodzeń pracowników wzrośnie o 3,7% funduszu wynagrodzeń zasadniczych. Reasumując mamy zagwarantowane podwyżki płac w tym roku i w następnym. Nie są to „powalające” wskaźniki wzrostu płac, no ale tyle udało się ustalić – pokojowo 😊. W tym miejscu chciałbym podziękować stronie pracodawcy za merytoryczne, sprawne negocjacje.

Jeszcze krótko o wygaszaniu Polfy. Ostatnio na produkcji „zahuczało” w sprawie zwolnień. No nie dziwię się i powiem więcej, będzie pewnie coraz gorzej z atmosferą wśród pracowników. No  muszę też stwierdzić, że jednak wszyscy od dość dawna wiedzieliśmy, że rok 2022, to będzie rok zwolnień pracowników. Ten rok właśnie szybkimi krokami się zbliża i ten najgorszy czas tuż przed nami, nie ma co ukrywać. Część pracowników odejdzie być może w pierwszym kwartale 2022 r. ( piszę być może, bo dokładne daty, są i będą płynne tzn. będą możliwe nieznaczne przesunięcia). Inni pracownicy odejdą w następnych kwartałach a część będzie odchodzić w 2023 r. Taka jest brutalna prawda, nie zmienimy jej. Właściciel miał co do naszej firmy kiedyś inną koncepcję, potem ją zmienił i teraz wszyscy wiemy, że Polfa Warszawa kończy swoją prawie 200-letnią działalność. Kto jest temu winien? Ja osobiście mam kilka osób i zdarzeń na myśli, które doprowadziły do takiego końca. Sądzę, że kiedyś szczegółowo się podzielę swoimi przemyśleniami, chociaż w dużej mierze w przeszłości już o tym wspominałem.

Dobrze, że Zarząd Polfy Warszawa ostatnio spotkał się z pracownikami produkcji i opowiedział szczegółowo o harmonogramie wygaszania Polfy.

Dorze, że mamy program outplacementu, to naprawdę duża wartość i ponownie zachęcam do skorzystania.

Będziemy jako organizacje związkowe do końca walczyć o zatrudnienie naszych zwalnianych pracowników w Duchnicach i innych firmach.

Nie muszę chyba mówić jak dla mnie osobiście okrutne jest to, że firma w której pracuję prawie 40 lat zostaje zamknięta, to jest dla mnie dramat, no ale życie przynosi i dramaty, musimy sobie z tym poradzić.

Trudne miesiące w przyszłym roku przed nami, wszyscy będziemy zdenerwowani, rozgoryczeni. Będziemy mieli do siebie pretensje, będziemy szukać winnych sytuacji. Tak, tak to będzie wyglądać, bo tak to jest w takich sytuacjach, ale mam nadzieję, że wspólnie jakoś damy radę i zrobimy to co możliwe.

 

Na koniec w tej „Pigułce” podzielę się informacją jak to „osoba publiczna” jaką w pewnym stopniu jestem 😊, naraża się swoją działalnością i otrzymuje czasem mało sympatyczne informacje czy maile. Otóż otrzymałem dwa maile od byłego naszego pracownika, który pisze w nich np.: Mirek czytam twoje pigułki i dochodzę do wniosku że nie są one tak oczywiście jaskrawe jak były pisane kilka lat wstecz. Odnoszę wrażenie że je czytając unikasz, bądź nie chcesz aby urazić pracodawcy. Przykładem tego że stoisz z pracodawcą jest nawoływanie  załogi do brania niesprawdzonych medykamentów medycznych, które nazywają szczepionkami. Wcielasz się w rolę tego ministra od zdrowia i śmierci i jego popleczników. Wydaje mi się że nie jest twoim obowiązkiem głosić i namawiać ludzi aby  pobierali niesprawdzone medykamenty. A może że to że pracujesz w firmie farmaceutycznej  chcesz poprzeć słowa Ministra Niedzielskiego: musimy działać dla dobra ludzi i firm farmaceutycznych”.

To fragmenty pierwszego maila, drugi był podobnej treści. No cóż mogę to skomentować tylko tak, „Pigułki” ostatnio faktycznie są mniej ostre, to prawda. Wynika to jednak moim zdaniem z tego, że po pierwsze mamy obecnie „Zarząd Polfy” z którym daje się normalnie bez awantur uzgadniać prawie wszystkie kwestie. Po drugie to ja poruszam takie tematy jakie mają aktualnie miejsce, dzieją się, oraz tematy które dostarczają mi nasi pracownicy. Jak nie mam mocnych tematów, to ich sobie nie zmyślam, żeby „Pigułka” była atrakcyjniejsza. Po trzecie taka nieelegancka refleksja na koniec, ja przez te lata trochę swoją działalnością się ponarażałem, tu i tam 😊 a jak pomyślę o tym piszącym do mnie, to tylko mogę się uśmiechnąć na jego działania i narażanie się, jak pracował 😊. Tego już może nie powinienem tak napisać, ale zazwyczaj nie pozostaję dłużny jak mnie ktoś zaczepia. A co do namawiania do szczepień, to prawda namawiam i będę namawiał. Czy mam prawo, tak uważam że mam prawo. Jako „osoba publiczna” uważam, że mam do tego prawo. Co oczywiście nie musi znaczyć, że każdy ma wykonać to, do czego namawiam. Szczepienia są dobrowolne i nikt nie powinien być dyskryminowany, gdy się nie zaszczepi. Pierwszy będę interweniował, gdyby pracodawca chciał kogoś zwolnić, bo się nie zaszczepił.

Nie użalam się nad sobą pisząc o tym, że czasami dostaję tego typu zarzuty. Mam wkalkulowane w swoją działalność to, że zawsze był, jest i będzie ktoś, komu coś się nie spodoba w związku z moimi działaniami.

Robiłem, robię i będę robił do końca to, co uznaję za słuszne i potrzebne i patrzę ze spokojem na siebie  w lustro. Taka moja rola, robić to co należy, co wiąże się również z tym, że podziękowań może być niewiele, chociaż przyznaję bywają „umiarkowanie często” 😊 a czasem swoją postawą, działaniem, wkurzam i to muszę mieć wkalkulowane i się nie poddawać.

 

U właściciela ; W farmacji


 Koronawirus. WHO zmienia zdanie ws. trzeciej dawki? "To nie luksus"  Rp.pl

Trzecia dawka szczepionki na COVID-19 jest sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa najbardziej narażonym na ostry przebieg zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, a nie luksusem - stwierdził w poniedziałek Hans Kluge, dyrektor WHO w Europie. REKLAMA Wcześniej WHO podawała, że dostępne dane nie wskazują na konieczność doszczepiania w pełni zaszczepionych, a szczepienia trzecią dawką w krajach wysoko rozwiniętych mogą jedynie zwiększyć jeszcze bardziej różnice w dostępności do szczepionki na COVID-19 między krajami wysoko rozwiniętymi, a krajami rozwijającymi się. Teraz jednak Kluge w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że "trzecia dawka szczepionki nie jest luksusem, który oznacza odbieranie szczepionki komuś, kto wciąż czeka na pierwsze szczepienie". - To po prostu sposób na sprawienie, by najbardziej podatni (na ciężki przebieg COVID-19 - red.) byli bezpieczniejsi - dodał. Jednocześnie Kluge mówił, że do podawania trzeciej dawki należy podchodzić "nieco bardziej ostrożnie", ponieważ wciąż mamy niewystarczającą liczbę danych dotyczących efektów jej stosowania. Poniżej dalsza część artykułu - Ale coraz więcej badań pokazuje, że trzecia dawka sprawia, że najbardziej podatni (na ostry przebieg COVID-19 - red.) są bezpieczniejsi i decyduje się na to coraz więcej państw naszego regionu - stwierdził. Kluge stwierdził też, że wzrost liczby zakażeń w Europie w ostatnich dwóch tygodniach, w połączeniu z niskim poziomem wyszczepienia w niektórych krajach jest "głęboko niepokojący". 27 sierpnia minister zdrowia, Adam Niedzielski zapowiedział, że w Polsce szczepione na COVID-19 trzecią dawką będą od września osoby z obniżoną odpornością. Co do szczepienia trzecią dawką innych grup, rząd czeka na rekomendację Europejskiej Agencji ds. Leków (EMA) w tej sprawie.

PFIZER SZYKUJE SIĘ NA DŁUGĄ PANDEMICZNĄ OFENSYWĘ   Dziennik

Podczas gdy kolejne państwa decydują się na podawanie swoim obywatelom trzeciej dawki, koncern rozbudowuje zaplecze sprzedażowe. Świadczą o tym chociażby oferty pracy, jakie firma zamieściła na swojej stronie. W USA koncern poszukuje m.in. starszego menedżera ds. marketingu konsumenckiego związanego z COVID oraz starszego dyrektora, który pokieruje oficjalnym wprowadzeniem szczepionki przeciw koronawirusowi na rynek (dotychczas preparat był dostępny w USA na wyjątkowych zasadach). „Jest prawdopodobne, że po pandemii szczepienia przeciw COVID-ig będą odbywać się co roku, ale sprzedaż szczepionek będzie zależeć od wielu czynników" czytamy w opisie pierwszego stanowiska. Do obowiązków zatrudnionej na nim osoby będzie należało m.in. kierowanie projektami informacyjnymi, których odbiorcami będą konsumenci. „Wprowadzenie na amerykański rynek jest kluczowe dla przyszłych sukcesów naszego biznesu szczepionkowego" czytamy w opisie drugiego stanowiska. O planach kadrowych firmy jako pierwszy doniósł „Financial Times". Brytyjski dziennik wskazał również, że w działaniach promocyjnych i komunikacyjnych szczepionki Comirnaty (tak brzmi nazwa handlowa preparatu Pfizera) będzie wspierała koncern agencja reklamowa Ogilvy, jedna z większych w USA. „Chcemy przyjąć przemyślane podejście do marketingu i reklamy Comirnaty wśród opinii publicznej. Naszym celem jest zwiększenie zaufania do szczepień, podczas gdy wciąż walczymy z pandemią COVID-ig" skomentował dla „FT" swoje działania koncern. Już teraz wiadomo, że dzięki szczepionce będzie to dla niego bardzo dobry rok. Pod koniec lipca koncern podniósł prognozy wpływów ze sprzedaży preparatu względem wcześniejszych niemal o jedną trzecią z 26 do 33,5 mld dol. (w przeliczeniu z ok. 100 do i30 mld zł), co przełoży się na wzrost jego całkowitych przychodów z 72,5 do 78-80 mld dol. (z ok. 280 do 300-310 mld zł). Jednocześnie Pfizer zdecydował się niedawno podnieść cenę produktu o ponad jedną czwartą (z 15,5 na 19,5 euro, czyli z ok. 70 na 90 zł), o czym również jako pierwszy doniósł „Financial Times". Sprzedaż utrzyma się na wysokim poziomie prawdopodobnie także w przyszłym roku, biorąc pod uwagę, że na razie przynajmniej jedną dawkę jakiejkolwiek szczepionki otrzymało niecałe 40 proc. ludności świata (co przekłada się na 5,2 mld sztuk). Coraz więcej państw decyduje się także na podawanie swoim obywatelom trzeciego zastrzyku i w wielu wypadkach wybór pada właśnie na Pfizera (jak np. w Izraelu). Koncern już przedłożył do urzędów regulujących rynek leków po obu stronach Atlantyku (czyli do amerykańskiej FDA i europejskiej EMA) dokumenty mające na celu zatwierdzenie trzeciej dawki Comirnaty. Wspierają je wyniki badania przeprowadzonego na grupie 306 pacjentów, którym trzecią dawkę podano 5-8 miesięcy po drugiej. Podobnie jak wcześniej u uczestników badano poziom przeciwciał we krwi po pewnym czasie (średnio nieco ponad 2,5 mies.) od iniekcji: przeciętnie był trzykrotnie wyższy niż po drugiej dawce. Niestety, w badaniu wzięły udział tylko osoby w wieku 18-55 lat; nie wiadomo, dlaczego nie uwzględniono starszych (co wytykano swego czasu AstrzeZenece). Przedstawiciele koncernu są zdania, że trzecia dawka to konieczność. „Na podstawie danych pozyskanych we współpracy z Ministerstwem Zdrowia Izraela widać, że skuteczność szczepionki w zapobieganiu zakażeniu i dającej objawy choroby maleje sześć miesięcy po otrzymaniu preparatu, chociaż skuteczność w zapobieganiu poważnemu przebiegowi choroby pozostaje wysoka [...]. Biorąc pod uwagę wszystkie dostępne dane uważamy, że trzecia dawka może być potrzebna w 6 do 12 miesięcy od drugiej" czytamy w niedawnym komunikacie prasowym koncernu. Pfizer prowadzi także prace nad zmodyfikowaną dawką przypominającą, uwzględniającą także wariant Delta koronawirusa.

 

W kraju i na świecie

 



Spotkanie Piotr Duda - Marlena Maląg: Praca wróciła na swoje miejsce!

Podczas wczorajszego spotkania przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy z Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marleną Maląg, dokonano inwentaryzacji najważniejszych problemów, które należy rozwiązać. W rozmowie brał udział również Henryk Nakonieczny, członek Prezydium KK odpowiedzialny za dialog społeczny. Po odwołaniu wicepremiera Jarosława Gowina, dotychczasowego ministra rozwoju, pracy i technologii, resort pracy ponownie wrócił do ministerstwa rodziny i spraw społecznych. Dlatego głównym tematem była inwentaryzacja spraw i problemów, które przez 10 miesięcy tego „eksperymentu” się nawarstwiły. Wszyscy z satysfakcją przyjęliśmy powrót pracy do polityki społecznej i rodzinnej, a więc do sprawdzonego modelu, gdyż oddanie pracy biznesowi i to pod przewodnictwem skrajnego liberała od samego początku było skazane na porażkę – powiedział po spotkaniu Piotr Duda. Rozmawiano nie tylko o funkcjonowaniu Rady Dialogu Społecznego, którego przewodniczenie przejmie najprawdopodobniej minister Maląg, ale również bieżących problemach, w tym licznych postulatach „Solidarności”. Rozmowa miała miejsce w warszawskiej siedzibie Komisji Krajowej, przy ul. Prostej 30.

 Uroczystości rocznicowe w Hucie Warszawa

Wielki strajk lata 1980 roku zmienił Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 r., którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej Polsce zażądali praw dla ludzi pracy, elementarnej realizacji zobowiązań międzynarodowych – mówił Andrzej Duda podczas uroczystości z okazji 41. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i strajku w Hucie Warszawa.
28 sierpnia 1980 roku, Huta Warszawa, jako pierwszy zakład w stolicy, rozpoczęła strajk solidarnościowy z robotnikami ze Stoczni Gdańskiej i całego Wybrzeża. Protest zakończył się 1 września, po podpisaniu dzień wcześniej historycznych porozumień w Stoczni Gdańskiej, otwierających drogę do powstania Solidarności i dających początek przemianom ustrojowym w Polsce. Decyzję o rozpoczęciu strajku okupacyjnego w Hucie Warszawa podjęto wieczorem 28 sierpnia na wydziale jednej z walcowni - W48. Liderem został spontanicznie wybrany Seweryn Jaworski, który wraz z grupą innych pracowników obchodził kolejne wydziały Huty i wzywał do protestu. Tej samej nocy przyłączyła się Walcownia zimnej taśmy - W47 i Ciągarnia - W60. Następnego dnia - 29 sierpnia - na wydziałach utworzyły się komitety strajkowe, powstał też zakładowy komitet strajkowy. Strajk w Hucie Warszawa, liczącej blisko 10 tysięcy robotników, poparła większość pracowników, także członkowie PZPR i byli ubecy. Strajkujący sformułowali postulaty skierowane do dyrekcji Huty, w tym utworzenie wolnych związków zawodowych oraz umożliwienie bezpiecznego przejazdu delegacji hutników do Stoczni Gdańskiej i z powrotem. W niedzielę 31 sierpnia, na prośbę strajkujących do Huty przyjechało trzech kapłanów, aby odprawić mszę świętą. Byli to: ksiądz Stanisław Ciąpała i ksiądz Lucjan Kołodziej z parafii na Wawrzyszewie oraz ksiądz Jerzy Popiełuszko, wysłany na polecenie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Przy ołtarzu polowym z 3,5-metrowym sosnowym krzyżem, wykonanym przez pracowników stolarni Huty, zgromadziło się około półtora tysiąca osób. W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1980 roku w Hucie Warszawa podpisano porozumienie z dyrekcją i podjęto decyzję o zakończeniu strajku. W dokumencie znalazł się zapis o powołaniu Komitetu Założycielskiego Niezależnych Związków Zawodowych. Powstała później Solidarność Huty Warszawa, której kapelanem został ksiądz Jerzy Popiełuszko. 41 lat po tych wydarzeniach, w Hucie Warszawa prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystości upamiętniającej strajk i podpisanie Porozumień Sierpniowych. Prezydent, zwracając się do obecnych - jak mówił – „bohaterów tamtych dni” i „dzisiejszej, naszej polskiej wolności, suwerenności, niepodległości”, podziękował za zaszczyt, że może razem z nimi oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 roku, którzy w Hucie Warszawa i w ponad 700 zakładach w całej Polsce, zażądali w roku 1980 praw dla ludzi pracy. Wielki strajk lata 1980 roku zmienił Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 r., którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej Polsce zażądali praw dla ludzi pracy, elementarnej realizacji zobowiązań międzynarodowych – mówił Andrzej Duda podczas uroczystości. Prezydent przywołał też inne „polskie sierpnie”, w tym sierpień 1920 roku, kiedy zwyciężyliśmy w Bitwie Warszawskiej oraz sierpień 1944 roku i Powstanie Warszawskie.  I wreszcie nadeszło kolejne pokolenie i jego sierpień 1980 roku. Nie byłoby pewnie dzisiaj wolnej Polski, gdyby nie wszystkie te trzy sierpnie. Każdy z nich ma swoją niezwykłą, historyczną wartość. Dziękuję wszystkim tym, którzy tę wartość w sierpniu 1980 roku napisali. Cześć i chwała bohaterom. Niech żyje Polska. Niech żyje Solidarność – zakończył Andrzej Duda. W uroczystości wzięli udział również przedstawiciele Solidarności: Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” oraz Grzegorz Iwanicki, sekretarz ZR, którzy złożyli wieniec przy Pomniku-Krzyżu upamiętniającym msze święte ks. Jerzego Popiełuszki na terenie Huty Warszawa.

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ