czwartek, 31 marca 2022

PIGUŁKA nr.10/22

 


PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

01.04.2022r.

nr 10/22             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


 

W tygodniu

Trochę ustabilizowała się nam się sytuacja z zachorowalnością na covid 19 i mamy póki co z głowy maseczki w miejscach publicznych, no i nie musimy na portierni okazywać testów i dobrze. To okazywanie testów od początku budziło mój sprzeciw i nie tylko mój i dobrze że już tej czynności restrykcyjnej nie ma.

Przy okazji taki mój krótki komentarz z obserwacji osób, które są gorliwymi przeciwnikami Rządu. Otóż te osoby jak zauważam, oprócz takich można powiedzieć „normalnych”  pretensji do Rządu ze względu na swoje poglądy, mają „ciekawe” moim zdaniem poglądy w sprawie pandemii. Ciekawe, to znaczy co by Rząd w sprawie pandemii nie postanowił, to zawsze, ale to zawsze jest źle. Jak nie wprowadzał obostrzeń, to było źle, bo inni wprowadzili a Polska nie. Jak wprowadził obostrzenia, to źle bo niszczy biznes. Jak nie znosił obostrzeń to źle, bo już powinien, jak teraz zniósł obostrzenia, to też źle, bo w Niemczech przecież mamy teraz dużą zachorowalność. Jak otwierali dodatkowe szpitale np. na Stadionie Narodowym, to było bez sensu, jak potem w następnej fali nie otwierali, to znów było źle, bo za późno. Źle, źle i znów źle.

Śmieszni są w tej zapalczywości i nie żebym był zakochany w tym Rządzie, bo sam widzę, że Rząd potrafi czasem coś spierniczyć jak np. „Polski Ład”, ale żeby każdy krok w czambuł krytykować, to naprawdę jakaś wściekłość polityczna odbierająca rozsądne postrzeganie świata. Te właśnie osoby, przy każdej rozmowie muszą, ale to muszą, coś skomentować tak żeby przyłożyć Rządowi nawet jak rozmowa w innym temacie. To tyle chciałem przekazać moich obserwacji.

 

Pandemii nie ma, niestety wojna nadal trwa. Jak można było przewidzieć, ten wielki zryw pomocy Ukraincom powoli opada. W to miejsce tu i ówdzie zaczynają się narzekania na uchodźców z Ukrainy. Już nie obserwujemy jak na początku, non stop relacji telewizyjnych.  Można powiedzieć, że niestety wojna staje się jakby naszą codziennością. Brzmi okrutnie, ale tak to jest moim zdaniem. Dlatego sądzę, że jeśli ktoś z nas może teraz jakoś pomóc, wesprzeć, to chyba to dobry moment. Tak też uczyniliśmy jako Komisja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność. Podjęliśmy teraz decyzję i przekazaliśmy na odpowiednie konto pomocy Ukrainie – 10 000,00 zł.

Nadal można na naszej stołówce składać pomoc materialną – zachęcam, bo jak widzę nic tam ostatnio nie przybywa. Na końcu tego artykułu podaję namiary na specjalne konto „Solidarność z Ukrainą”. Przypomnę, że NSZZ Solidarność od pierwszych dni wojny przyjmuje w swoich ośrodkach w Spale i w Jarnołtówku uchodźców z Ukrainy. Na obecną chwilę bodajże ponad 500 osób „przewinęło” się przez te dwa ośrodki. W większości są to oczywiście matki z dziećmi. Potrzeby finansowe w związku z przystosowaniem ośrodków i utrzymaniem uchodźców, organizowaniem zajęć dla dzieci itd. są ogromne, zachęcam więc do wpłat.

 

W firmie dzielenie podwyżek, więc pewnie niedługo będą spływać skargi, bo jak zawsze nie wszyscy jesteśmy zadowoleni z podziału. Część pracowników ze względu na likwidację stanowisk odeszła w marcu a do końca kwietnia miało odejść znów sporo pracowników. Jednak ze względu na potrzebę odbudowy zapasów leków, zaproponowano im pracę do końca maja. Część pracowników zgodziła się zostać dłużej o miesiąc a część nie. Rozumiem doskonale te osoby które się nie zgodziły, tym bardziej, że jak wiem, gdy jedna z tych osób prosiła aby mogła pracować miesiąc dłużej, to usłyszała, że nie ma takiej możliwości. No i jak to mówią „karma wraca”. Może następnym razem osoby decydujące w firmie o odejściach, będą miały „więcej serca” do próśb zwalnianych pracowników, bo jak widać w tych trudnych czasach nie wiadomo, kto kiedy może prosić o pomoc.  Niestety tak czy inaczej, okres wygaszania Polfy wchodzi w fazę zwolnień pracowników, co tak jak u wielu z nas, również u mnie powoduje stan przygnębienia. Wkurza mnie coraz bardziej, że taka fabryka po prostu znika z mapy i z naszego życia. Wielu z nas i ja też, nie możemy się z tym pogodzić. No ale tak jak już kiedyś pisałem, musimy się jakość otrząsnąć i jak to się mówi „iść dalej”.

Myślę sobie, że chyba też już  nie będę pisał co tydzień „Pigułki”, bo i zdarzeń jakby mniej a jak są, to raczej z tych smutnych. Być może  bardziej skoncentruję się na komunikatach dla członków związku a „Pigułka” będzie np. co dwa, trzy tygodnie, zobaczymy, rozważam takie zmiany.

Niżej namiary na wspomniane konto:

 

Konto w PLN - Komisja Krajowa NSZZ Solidarność ul. Wały Piastowskie 24, 80-855 Gdańsk

bank: Powszechna Kasa Oszczędnościowa Bank Polski Spółka Akcyjna, 05-515 Warszawa, ul. Puławska 15
nr r-ku:   05 1020 1811 0000 0902 0138 8693

Konto w EUR -Komisja Krajowa NSZZ Solidarność ul. Wały Piastowskie 24, 80-855 Gdańsk

bank: Powszechna Kasa Oszczędnościowa Bank Polski Spółka Akcyjna, 05-515 Warszawa, ul. Puławska 15
nr r-ku (IBAN): PL   92 1020 1811 0000 0102 0115 7338
nr SWIFT: BPKOPLPW

Wpłaty należy dokonywać z dopiskiem „Solidarność z Ukrainą.

Gwarantuję, że te pieniądze będą dobrze wydane na pomoc potrzebującym z Ukrainy. Zachęcam to wpłacania, każda kwota jest ważna.

 

U właściciela ; W farmacji


 

Polska wysłała na Ukrainę leki o wartości 16 mln złotych   Polityka Zdrowotna

 

Jak informuje Politykę Zdrowotną Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, na Ukrainę trafiły medykamenty o łącznej wartości ponad 16 mln zł. RARS nie chce jednak ujawnić, ile było transportów, ani też na kiedy i o jakiej wartości planowane są kolejne. Środki ostrożności "Mając na uwadze kwestie bezpieczeństwa, informacje dotyczące rozdysponowywanej pomocy są udostępniane z zachowaniem środków ostrożności. (...) - czytamy w informacji przesłanej Polityce Zdrowotnej. Jednocześnie należy podkreślić, iż Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych koordynuje wysyłkę dostaw pomocy rzeczowej z Polski, lecz kierunki i priorytety wysyłanego wsparcia są wyznaczane przez przedstawicieli Rządu Ukrainy, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie." Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych podkreśla, że koordynuje logistyczny aspekt pomocy humanitarnej wysyłanej do Ukrainy. Centra logistyczne RARS stanowią HUB dla pomocy płynącej z kraju, a same zbiórki organizowane są przez samorządy i przesyłane za pośrednictwem wojewodów czy z inicjatywy organizacji pozarządowych. Koordynująca rola RARS polega również na organizacji transportów (hurtowych partii asortymentów) darów zbieranych także przez NGO na Ukrainę i wsparciu w procedurach logistycznych z tym związanych.

Pod koniec lutego Ministerstwo Zdrowia, Główny Inspektor Farmaceutyczny oraz Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych zaapelowały o rezygnację z indywidualnych zbiórek leków, na rzecz akcji organizowanych lub koordynowanych w ramach działań statutowych Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia, poinformował, że w ministerstwie zdrowia został uruchomiony specjalny alert mailowy: lekidlaukrainy@mz.gov.pl - przeznaczony dla szpitali z Ukrainy, aby mogły przesyłać konkretne potrzeby.

- Ten alert jest także dla dużych podmiotów w Polsce np. firm farmaceutycznych, które chcą przekazywać leki - mówił Waldemar Kraska.

Transporty z lekami będą kontynuowane - podkreślał kilka dni temu wiceminister Spraw Zagranicznych, Paweł Jabłoński.

- Dzięki ogromnemu wysiłkowi milionów naszych obywateli, milionów osób zaangażowanych, także z innych państw, dzięki organizacjom pozarządowym, firmom prywatnym, stowarzyszeniom, fundacjom, parafiom, kościołom, grupom religijnym, podmiotom z całego świata możemy pomagać Ukrainie - mówił wiceminister spraw zagranicznych.

Wiele firm farmaceutycznych, aptek i prywatnych podmiotów zdecydowało się wesprzeć zbiórki w większej skali, nie zawsze jednak trafia do nich informacja, czy i kiedy leki zostały przekazane dalej.

 

GUS: Polacy żyją coraz krócej. Kozłowski: "Cofnęliśmy się do 2003 roku"   Rynek Zdrowia

 

Średni czas trwania życia przeciętnego Polaka skrócił się o 8-9 miesięcy w stosunku do poprzedniego roku - wynika z nowych informacji Głównego Urzędu Statystycznego. Skrócił się średni czas trwania życia obywatela Polski Mowa nawet o 8-9 miesiącach w stosunku do roku ubiegłego Eksperci piszą: to skutek nadmiarowych zgonów w 2021 roku.

W komunikacie prezesa Głównego Urzędu Statystycznego czytamy, że "na podstawie art. 26 ust. 4 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2022 r. poz. 504) ogłasza się tablicę średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn".

Z danych zamieszczonych w rzeczonej tablicy wynika, że średnia długość życia Polaków zmniejszyła się.

Jak wskazuje główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski, "oczekiwana długość życia osób osiągających wiek emerytalny skróciła się w 2021 r. o kolejne 8-9 miesięcy", czyli od 2020 r. łącznie prawie o 2 lata.

- Na skutek nadmiarowych zgonów pod względem długości życia cofnęliśmy się do poziomów 2003 roku - zauważa Kozłowski.

Z nowych tablic GUS wynika, że oczekiwana długość życia osób osiągających wiek emerytalny skróciła się w 2021 r. o kolejne 8-9 miesięcy – łącznie od 2020 r. prawie o 2 lata. Na skutek nadmiarowych zgonów, pod względem długości życia cofnęliśmy się do poziomów 2003 r.

Z kolei ekspert Instytutu Emerytalnego Oskar Sobolewski dodaje, że to już kolejne obniżenie średniego dalszego trwania życia. - To zła wiadomość, widać konsekwencje nadmiarowej liczby zgonów w 2021 roku - ocenia. Dodaje, że "grupa osób, które mogą się cieszyć z tego powodu, to przyszli emeryci i emerytki". Świadczenia przyznane tym grupom między kwietniem 2022 r. a marcem 2023 r. będą wyższe.

 

W kraju i na świecie

 



 Cegiełki na Muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki

"Mamy wypowiadać prawdę, gdy inni milczą" - ten inspirujący cytat znajduje się na pamiątkowej monecie z wizerunkiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Cały dochód ze sprzedaży numizmatów wybitych przez Mennicę Polską zostanie przekazany na budowę miejsca pamięci zamordowanego kapłana, patrona "Solidarności". Jesienią 2024 roku – w 40. rocznicę śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki – ma zostać otwarte Muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Okopach. Każdy może się przyczynić do powstania tej instytucji kupując numizmaty z wizerunkiem księdza jako cegiełek na budowę jego muzeum. Przedsięwzięcie jest realizowane przez Fundację im. ks. Jerzego Popiełuszki „Dobro” we współpracy z NSZZ „Solidarność”, Instytutem Pamięci Narodowej i Pocztą Polską. Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" otrzymała od Fundacji "DOBRO" w depozyt partie cegiełek:- Zarządy Regionów NSZZ "Solidarność" będą mogły pobrać w siedzibie Komisji Krajowej w Warszawie, ul. Prosta 30, cegiełki w depozyt na podstawie poświadczenia odbioru ze zobowiązaniem wpłaty (ilość sztuk x 50 zł) na podane niżej konto bankowe.
 - pozostałe struktury Związku, organizacje społeczne, osoby fizyczne itp. będą mogły odebrać zakupione cegiełki w siedzibie KK w Warszawie, po przedstawieniu dowodu wpłaty na konto KK.

 https://www.solidarnosc.org.pl/aktualnosci/wiadomosci/kraj/item/21255-cegielki-na-muzeum-bl-ks-jerzego-popieluszki

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ SOLIDARNOŚĆ


 

czwartek, 24 marca 2022

PIGUŁKA nr.9/22

 


PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

25.03.2022r.

nr 09/22             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

 W dniu 17 marca ukazał się komunikat Zarządu Polfy o podwyżkach w 2022r. Przypomnę, że w ubiegłym roku podpisując średni wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w roku 2021, podpisaliśmy również porozumienie o wzroście płac w 2022r.  Średni wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w roku 2022 miał wynosić 3,7%.

Na spotkaniu cyklicznym z Zarządem w dniu 11 marca, Zarząd poinformował nas o podjęciu decyzji o podwyższeniu wskaźnika wzrostu wynagrodzeń z 3,7% na 4,5%.

Jak mogę skomentować tę decyzję ? Po pierwsze oczywiście wypada podziękować, co niniejszym czynię, bo każda propozycja pracodawcy, która dotyczy wzrostu płac, jest oczywiście dobrą decyzją dla pracowników a więc trudno być niezadowolonym. To dobra decyzja Zarządu. Patrząc na sytuację związaną z inflacją, jasno widzimy, że nasze płace tracą realną wartość, czyli relatywnie zarabiamy mniej. Oprócz inflacji dochodzi obecnie sytuacja związana z wojną na Ukrainie, co zapewne może spowodować dodatkowe  kłopoty w funkcjonowaniu naszej firmy. Osobiście oczywiście uważam, że 4,5% podwyżki, to jest sporo za mało, aby nasze płace relatywnie nie straciły na swojej wartości. Wzrost płac w ubiegłym roku nie pokrył procentu inflacji a więc weszliśmy w 2022 rok z płacami relatywnie mniejszymi a inflacja w tym roku na pewno nie będzie wynosiła 4,5%, tylko znacznie więcej a więc nasze płace relatywnie stracą na wartości. Z drugiej strony jak wspomniałem należy docenić decyzje pracodawcy o wzroście wskaźnika oraz należy brać pod uwagę skomplikowaną sytuację związaną z wojną. Natomiast moją rolą i rolą związków zawodowych jest dbać o dobro pracownika a więc dbać również między innymi o godziwe wynagrodzenie, co zapewne oznacza, że na pewno nie powinniśmy dopuszczać do obniżania wartości płac pracowników. Dlatego będziemy analizować na bieżąco sytuację i sądzę, że w niedługim czasie będziemy dążyć do rozmów w temacie wzrostu płac.

 

Kilka zdań o sytuacji w kraju związanej z wojną. Miałem ostatnio kilka rozmów z pracownikami związanych z okrutną wojną jaką wypowiedziała Rosja Ukrainie. Wiem, że nikomu z nas ta sytuacja się nie podoba, wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tym co oglądamy w tv. Natomiast jak zawsze  praktycznie w każdej sprawie, jesteśmy również podzieleni co do pewnych działań i poglądów również w sprawie tej wojny. Wielu z nas osobiście z całego serca angażuje się w pomoc Ukraincom, patrząc na bezmiar nieszczęścia, które ich spotkało. Inni, szczególnie ci których bliscy, czy całe rodziny ucierpiały podczas „rzezi wołyńskiej”, mają sporo zastrzeżeń co do nadmiaru działań (ich zdaniem) naszego państwa i społeczeństwa.

Osobiście uważam i to wcześniej przedstawiałem, że w ten czas okrutnej wojny należy „zachować się jak trzeba” i tyle i popieram wszystkie działania pomocy jakie daje nasze państwo i nasi obywatele. Ale miałem bardzo poważną rozmowę z jednym z moich kolegów z Polfy, który uważa, że za bardzo się rozpisuję w temacie pomocy i opisuję sytuację nieobiektywnie (jego zdaniem) czyli jednostronnie.

Ja wielokrotnie pisałem, że w „Pigułce” przedstawiam swoje poglądy na prezentowane tematy, bez względu na to czy one się w danej chwili podobają pracodawcy, czy pracownikowi. Raz nie podobają się pracodawcy a raz pracownikowi, bo też mi się zdarza skrytykować coś, co z góry wiem, że nie spodoba się pracownikom, ale uważam, że tak powinienem w danej chwili, bo jest to zgodne z moją opinią, moim poglądem, moim sumieniem. A tym którzy krytykują takie moje podejście do sprawy zawsze odpowiadam, wystarczy nie otwierać „Pigułki”.

Podobnie jest z toczącą się w kuluarach  dyskusją, czy jako pracownicy powinniśmy zaprotestować przeciwko wysyłaniu naszych leków do Rosji. Tego typu propozycje o zaprzestaniu wysyłania leków spływają do Zarządu Grupy, też dostałem takli list otwarty skierowany do Prezesa. W tym temacie pracownicy mają również różne zdanie, jedni uważają, że firma czy Grupa powinna zaprzestać wysyłki leków a inni uważają przeciwnie lub nie mają zdania. Ja osobiście, poniekąd wyraziłem swoje osobiste zdanie na ten temat w „Pigułce” tydzień temu, pisząc, że raczej identyfikuję się z decyzją „Adamedu”, który wstrzymał wysyłkę leków do Rosji. Takie jest moje osobiste zdanie, ale jeśli chodzi o protest, to już uważam inaczej. Może nie wszyscy do końca wiemy, ale leki i żywność jest zwolniona z sankcji. Skoro tak, to sądzę, że ogólny protest pracowniczy w tej sprawie jest raczej bezprzedmiotowy. Ponadto wśród nas są pracownicy, którzy uważają podobnie jak Prezes Zarządu Grupy, że w żadnym wypadku, nikomu, nawet np. jeńcom nie powinno się odmawiać leków.

Reasumując, bo nie będę  już w następnych „Pigułkach” wracał do tego tematu uważając go za zamknięty, jak byłbym właścicielem firmy farmaceutycznej, to bym zatrzymał eksport do Rosji, ale jako przewodniczący związku w firmie farmaceutycznej, ze względu na wyłączenie leków z sankcji, nie będę namawiał do protestów w tej sprawie.

Na zakończenie, może trochę górnolotnie, ale mamy taki czas moim zdaniem, wymagający poważnego wyrażania sytuacji. Zdarzyło nam się po dwóch latach pandemii, która była bardzo trudnym okresem dla naszego kraju i dla nas, doczekać jeszcze trudniejszej próby również dla naszego kraju i dla nas ludzi, pracowników Polfy – wojny u granic naszego państwa. Sytuacja jest bardzo poważna i może być jeszcze poważniejsza, jeszcze trudniejsza. W najlepszym przypadku czeka nas czas rosnącej inflacji a być może braków w zaopatrzeniu a być może jeszcze gorszych rzeczy o których nie chce nawet wspominać\.

Dlatego chciałbym zaapelować do nas wszystkich (pewnie do siebie też) abyśmy starali się w tym trudnym czasie być jednością. Pomimo różnicy poglądów na przeróżne tematy, musimy wspólnie zadbać o jedność o nasze miejsca pracy o nas samych. Wiem, że apel o zadbanie o miejsca pracy w firmie, która nas zwalnia, bo przestaje produkować, może zabrzmieć jak żart, ale nie jest żartem. Wielu z nas za miesiąc czy dwa  odchodzi, ale wielu jeszcze ma pracować np. do końca 2023 roku a właśnie obecny rok a może i następny niestety, mogą się okazać dla naszego kraju okresem, którego nikt z nas się raczej nie spodziewał i którego pewnie nadal sobie do końca nie wyobrażamy. Nie chcę być tu czarnowidzem, ale niestety uważam, że scenariusze mogą być różne a ten najbardziej optymistyczny, czyli duża inflacja i braki zaopatrzenia, też nie będzie przecież łatwy.

Dlatego starajmy się być jednością, wspierajmy się wzajemnie, bądźmy solidarni. Miejmy wzajemny szacunek do swoich poglądów, akceptujmy różność naszych poglądów.

 

Pewnie wyszło za patetycznie, pewnie ktoś tam z sarkazmem zakpi z moich „wypocin”, ale co tam „alleluja i do przodu”.

 

U właściciela ; W farmacji


Moskwa: wycofujące się z rosyjskiego rynku zachodnie firmy farmaceutyczne mogą zostać zastąpione przez spółki z Indii Czy wiesz, czym kierować się przy wyborze preparatu na bazie ostropestu?    MGRFARM

 Z powodu panującej na Ukrainie wojny, wiele zachodnich firm farmaceutycznych zadecydowało o opuszczeniu rosyjskiego rynku. Jak przekonuje Moskwa, z powodzeniem zastąpić je mogą przedsiębiorstwa indyjskie.

W miniony piątek, nowo mianowany rosyjski przedstawiciel w Indiach, Denis Alipov, poinformował, że wycofujące się z Rosji, w wyniku nałożonych sankcji, spółki zachodnie z branży farmaceutycznej mogą zostać zastąpione przez firmy indyjskie.– Powstałe w wyniku opuszczenia przez wiele zachodnich firm rosyjskiego rynku nisze, mogą zostać, w wielu sektorach, w tym zwłaszcza w sektorze farmaceutycznym, wypełnione przez spółki z Indii – mówił Alipov (czytaj też: Indie: producenci leków przygotowują się na czasowe zakłócenia sprzedaży ze względu na wojnę na Ukrainie).

Podkreślił on jednocześnie, że Indie uznawane są za „aptekę świata”, a także wiodącego producenta odpowiedników leków, które jakością nie odbiegają od oryginałów.

Reputację Indii jako „apteki świata” wzmocnił sukces inicjatywy Vaccine Maitri, podjętej przez tamtejszy rząd w ubiegłym roku. Przywódcy na całym świecie mieli wtedy chwalić wysiłki Indii w zapewnianiu jak najszybszych dostaw szczepionek w krytycznej fazie pandemii. Obecnie, dotknięta przez zachodnie sankcje, Rosja podejmuje wszelkie starania, by wzmocnić ekonomiczne powiązania z krajami spoza Europy (zobacz także: Kryzys na Ukrainie: indyjscy eksporterzy farmaceutyczni wstrzymują się z działaniami i obserwują rozwój sytuacji).

 Brakuje leków w Rosji. Lekarze alarmują o fatalnej sytuacji   RZECZPOSPOLITA

Rosyjscy lekarze skarżą się na brak ponad 80 rodzajów leków, w tym insuliny, a także leków na żołądek i tarczycę. Władze zapewniają, że wszystko jest w porządku. Ankieta społeczności Vrachi.rf została przeprowadzona od 14 do 21 marca. Wzięło w niej udział 3317 rosyjskich lekarzy.

Wyniki badania publikuje gazeta Wiedomosti. Lekarze stwierdzili, że ich pacjenci mieli trudności ze znalezieniem szeregu leków, w tym: insuliny, leków stosowane w leczeniu cukrzycy; leków na tarczycę i przytarczycę, przeciwzapalnych dla dzieci, gastroenterologicznych, przeciwpadaczkowych, przeciwdrgawkowych, przeciwdepresyjnych i przeciwpsychotycznych. Kończą się też doustne środki antykoncepcyjne i leki do hormonalnej terapii menopauzalnej. Reklama Kreml lekceważy sytuację. Ministerstwo zdrowia stwierdziło, że wszystkie firmy farmaceutyczne będą nadal dostarczać leki do Rosji. Według departamentu, paniczne zapotrzebowanie na leki zostało wywołane „fałszywymi i niedokładnymi informacjami na temat wielu leków”.

W kraju i na świecie

 



 

 Wzywajmy do wycofania się korporacji z Rosji!

14 marca Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” zwróciło się z apelem do związkowców „Solidarności” – członków Europejskich Rad Zakładowych, aby wzywali do wycofania się ich macierzystych korporacji ponadnarodowych z działalności biznesowej w Rosji, w tych przypadkach kiedy to jeszcze nie nastąpiło.

Apel przesłano również do wszystkich europejskich i światowych branżowych federacji związkowych. Wezwanie Prezydium KK wpisało się w wysiłki podejmowane przez polskich delegatów do ERZ, aby te ciała przedstawicielskie przyjmowały stanowiska, w których przesłanie opuszczenia Rosji będzie mocno akcentowane.

 W trzecim tygodniu rosyjskiej agresji rysuje się już pewien obraz w jaki sposób poszczególne ERZ zareagowały na wojnę w Ukrainie. Na generalną ocenę jest oczywiście za wcześnie, niemniej, z odpowiednią dozą ostrożności, można przyjąć, że obraz ten nie jest zbyt optymistyczny.

„Istnieje rozdźwięk pomiędzy członkami ERZ pochodzącymi z krajów, które były zależne od ZSRR, tak jak Polska, a delegatami z zachodniej Europy – mówi Sławomir Niemirski z Barry Callebaut – Jako przedstawiciele polskich pracowników, od początku wojny w Ukrainie monitujemy centralę firmy aby podjęła decyzję o rezygnacji z działalności gospodarczej w Rosji. Szukamy również sprzymierzeńców na forum ERZ. Na razie nasze wysiłki nie przyniosły oczekiwanych skutków, ale wierzę, że sam fakt, iż temat jest ciągle dyskutowany wewnątrz firmy plus pozytywne przykłady z zewnątrz pomogą nam osiągnąć cel”

Tego samego zdania jest Emilia Janicka, koordynatorka IUF-u na Polskę.

„Polscy delegaci do ERZ mają dużą rolę do odegrania – mówi koordynatorka – Nawet w przypadku niepowodzeń nie należy rezygnować tylko wpływać na opinię delegatów z innych krajów, które nie mają tylu negatywnych doświadczeń wynikających z zależności od Moskwy. W dniu wczorajszym odbyło się spotkanie Europejskiej Rady Zakładowej Nestle, na którym to właśnie polscy członkowie Rady rozpoczęli dyskusję aby wywrzeć nacisk na zarząd firmy, aby ten zmienił swoje stanowisko i zamknął zakłady w Rosji. Na ten moment Prezydium Rady jeszcze nie opublikowało finalnego stanowisko, ale mam nadzieję, że będzie ono stanowczo żądało zmiany postawy zarządu i w przyszłym tygodniu również decydenci z Genewy zmienią zdanie.”

Ze związkowego punktu widzenia szczególnie bolesne są sytuacje gdy Europejska Rada Zakładowa jest bardziej zachowawcza niźli zarząd firmy.

„Przykre, ale tak można określić sytuację, która miała miejsce w naszej Radzie – mówi Marcin Klimczyk, delegat do ERZ w Philip Morris. – Na spotkaniu Rady przedstawiłem zdecydowane, ale adekwatne do obecnych realiów, stanowisko, które wzywało zarząd do rezygnacji z rynku rosyjskiego. Zresztą w branży tytoniowej inne koncerny podjęły takie decyzje, więc mam prawo uważać, że nie było to nic niezwykłego. Niemniej, ku mojemu zdumieniu, koordynator związkowy uznał, że mój postulat nie jest ujęty w agendzie spotkania, w związku z czym ta kwestia nie zostanie poruszona”.

Istotnie smutnym epilogiem dla spotkania ERZ była, podjęta parę dni później przez zarząd Philip Morris, decyzja o znaczącym ograniczeniu działalności w Rosji. Dlaczego tzw. „białe kołnierzyki” były bardziej stanowcze niż związkowcy zasiadający w Radzie?

Powiewem optymizmu może być natomiast praca jaką przeprowadzono w Europejskiej Radzie Zakładowej  w Airbusie, gdzie delegaci, co prawda po gorącej, wewnętrznej dyskusji, ale jednak zaprezentowali spójne stanowisko wzywające zarząd firmy do wycofania się z rosyjskiego rynku. Cieszy również fakt, że pomimo możliwych rosyjskich retorsji, w postaci utraty dostaw tytanu, który jest jednym z kluczowych surowców dla branży lotniczej, zarząd Airbusa podjął decyzję o wyjściu z Rosji.

Miejmy nadzieję, że w kolejnych dniach będziemy mieli więcej takich przykładów. Wciąż kilkadziesiąt dużych międzynarodowych koncernów, w których powołane są Europejskie Rady Zakładowe, deklaruje, że chce kontynuować swoja działalność w Rosji. Oby już niedługo.

https://www.solidarnosc.org.pl/aktualnosci/wiadomosci/branze/item/21257-wzywajmy-do-wycofania-sie-korporacji-z-rosji

 

NSZZ Solidarność decyzją Prezydium Komisji Krajowej uruchomiła specjalne konta bankowe, na które wszyscy zainteresowani mogą wpłacać pieniądze.

Konto w PLN - Komisja Krajowa NSZZ Solidarność ul. Wały Piastowskie 24, 80-855 Gdańsk

bank: Powszechna Kasa Oszczędnościowa Bank Polski Spółka Akcyjna, 05-515 Warszawa, ul. Puławska 15
nr r-ku:   05 1020 1811 0000 0902 0138 8693

 Konto w EUR -Komisja Krajowa NSZZ Solidarność ul. Wały Piastowskie 24, 80-855 Gdańsk

bank: Powszechna Kasa Oszczędnościowa Bank Polski Spółka Akcyjna, 05-515 Warszawa, ul. Puławska 15
nr r-ku (IBAN): PL   92 1020 1811 0000 0102 0115 7338
nr SWIFT: BPKOPLPW

Wpłaty należy dokonywać z dopiskiem „Solidarność z Ukrainą.

Gwarantuję, że te pieniądze będą dobrze wydane na pomoc potrzebującym z Ukrainy. Zachęcam to wpłacania, każda kwota jest ważna.

 

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ SOLIDARNOŚĆ


 

czwartek, 17 marca 2022

PIGUŁKA nr.8/22

 


PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

18.03.2022r.

nr 08/22             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


 W tygodniu

Proces likwidacji Polfy, dwa lata pandemii a teraz wojna w Ukrainie i uchodźcy, to tematy którymi żyjemy od jakiegoś czasu i chyba nie wpływa to dobrze na nikogo z nas. Oczywiście wielu pewnie znosi to w miarę spokojnie ale podejrzewam, że są wśród nas osoby którym te wymienione wydarzenia sprawiają poważny problem.

Proces likwidacji Polfy, działa bardzo negatywnie na większość pracowników Polfy, tak sądzę, no może oprócz nielicznych młodych pracowników dla których praca w Polfie, to jeden z krótkich etapów ich życia i już mają „na oku” inne miejsce pracy. Natomiast pracownicy Polfy z długim stażem znoszą ten proces bardzo źle, są zdegustowani, „wściekli” i nie akceptują decyzji właściciela. Niektórzy mają objawy depresyjne, co oczywiście jest bardzo niekorzystne dla ich zdrowia.

Dwa lata pandemii, to również coś co powoduje w wielu z nas poważny problem. Brak przez długi okres możliwości wyjazdów, wszystkie ograniczenia, obostrzenia, restrykcje, to elementy które w wielu z nas również spowodowały stany depresyjne a część z nas bardzo poważnie chorowała, po zarażeniu się covidem. Mieliśmy w Polfie również przypadki śmiertelne spowodowane pandemią. Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że pandemia wygasa, że przynajmniej to będziemy mieli „z głowy”. Zbliżaliśmy się do zachorowalności poniżej 10 000 przypadków dziennie, ale od kilku dni statystyki znów idą w górę i np. 16 marca było już niestety 14 480 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. No mam osobiście nadzieję, że to chwilowy wzrost, bo jak pomyślę o wzroście obostrzeń, zamiast poluzowań, to sam staję się „wściekły”, bo miałem nadzieję, że w tym roku będziemy wszyscy mogli normalnie zaplanować urlop, wyjechać gdzieś i jak to się mówi normalnie żyć.

Likwidacja Polfy, pandemia to wydarzenia które nas „dołują” od dwóch lat, ale okazało się trzy tygodnie temu, że możemy mieć jeszcze jeden bardzo poważny problem, który będzie nas codziennie przygnębiał coraz bardziej. Brak mi słów aby opisać i ustosunkować się do tego co się dzieje w Ukrainie. Sądzę, że bez względu na to jakie ktoś z nas ma przekonania polityczne, stosunek do Ukraińców i Rosjan, to nikt z nas nie znosi spokojnie tego, że tak blisko naszego kraju, codziennie w wyniku wojny giną żołnierze, cywile, matki, dzieci. To dla każdego musi być potworne i przerażające, jestem tego pewien. Najgorsze jest to, że nikt z nas nie wie kiedy to się skończy, jak długo ten horror może trwać. Coraz bardziej zaczynamy się przejmować tym jak nasz kraj poradzi sobie z tak olbrzymią, zwiększającą się codziennie, ilością przybywających uchodźców. Jak poradzimy sobie z nieuniknioną inflacją powstałą w wyniku wojny, czy będzie gaz, czy będą paliwa, czy starczy żywności. Nikt z nas niestety nie wie, czy ten konflikt będzie tylko w tym miejscu w którym jest obecnie, czy nie grozi nam wojna w naszym kraju. Osobiście sądzę, że nam nie grozi, ale przecież tak jak wszyscy, nie wiem tego tak naprawdę, bo nikt nie wie. To co się teraz dzieje w Ukrainie na wielu z nas działa bardzo depresyjnie, lękowo. Wielu z nas źle znosi te ostatnie wydarzenia, martwi się o przyszłość kraju, swoją przyszłość i swoich bliskich.

Nie ma wyjścia, musimy „ się ogarnąć”, mówiąc młodzieżowo i iść do przodu. Musimy mimo wszystko starać się normalnie żyć. Nie mamy wyjścia, trzeba przyjąć do wiadomości, że Polfa przestaje istnieć i trzeba działać, aby zapewnić sobie nową pracę. Pomimo pandemii, która niby się kończy a jednak się nie kończy, starajmy się w miarę możliwości funkcjonować, tak jak było to przed pandemią. To akurat chyba już prawie się nam udaje, nie jest tak jak w pierwszej połowie 2020 roku. Wojna trwa, giną ludzie a Ukraińcy potrzebują pomocy. Nie mamy wyjścia, nie możemy nie widzieć tego nieszczęścia, musimy pomagać, zapominając złe okresy między naszymi narodami, pomagajmy w miarę naszych możliwości tym biednym ludziom, którzy opuścili swój dom i u nas szukają ratunku. Oczywiście jasne jest już to, że ta wojna wpłynie źle na funkcjonowanie naszego kraju. Jeśli nawet „nie rozleje się” na naszą ojczyznę, to skutki jej odczuje każdy z nas. Mam tylko nadzieję, że te skutki nie będą aż tak bardzo trudne, aczkolwiek i takie mogą być moim zdaniem. Póki co proszę pomagajmy zostawiając dary na naszej stołówce, zbiórka jest nadal aktualna, przypominam. Wielu z naszych pracowników ze zrozumieniem przyjęła propozycję dodatkowej pracy w ramach wolontariatu w sobotę, aby wyprodukować leki dla Ukrainy. Muszę z bardzo wielkim uznaniem, chyląc czoła, pochwalić naszych pracowników produkcji (i okołoprodukcyjnych), którzy tak ciężko pracując na trzy zmiany, pracując na zmiany nocne, podjęli trud dodatkowej pracy. Brak mi słów uznania, mam nadzieję, że Zarząd Polfy i Właściciel dostrzegają, jaka to jest załoga. Oczywiście wiem, że praktycznie każdy z nas w jakiś sposób poza Polfą również stara się pomagać, bo tak trzeba, bo warto być przyzwoitym.

 Niestety kolejna „Pigułka” bez bieżących wydarzeń. Miałem napisać o pozytywnym zdarzeniu, ale musi się wcześniej ukazać oficjalny komunikat, więc pewnie za tydzień to omówię. Nie miałem też ostatnio żadnych interwencji, nie zgłoszono mi żadnych tematów którymi trzeba się zająć. Miałem w poprzednim tygodniu spotkanie z HR-em z Biologics Polpharma podczas którego omawialiśmy dalszą współpracę.

Od 1lutego 2022 r. pracownicy ( a więc również nasi członkowie związku)  Polpharma Biologics Warsaw Sp. z o.o. z Duchnic, zostali przejęci przez Polpharma Biologics S.A. w Gdańsku. W związku z tym „zabiegiem” dla naszych członków związku w Duchnicach zmieniają się dokumenty wewnętrzne, regulaminy itd. I jako organizacja związkowa musimy się tymi tematami zająć. Za dwa tygodnie planuję również spotkanie z wszystkimi członkami naszego związku z Duchnic. Musimy porozmawiać o przyszłości o wyborach w naszym związku, które odbędą się w przyszłym roku w marcu. Podobne spotkanie w przyszłości planuje również zorganizować z członkami naszego związku z „Barskiej”. Po zamknięciu Polfy, co może nastąpić pewnie w 2024 roku, to pracownicy z „Duchnic” i z „Barskiej” będą kontynuować działalność naszej organizacji, jak nas już nie będzie, co jak wiemy jest nieuniknione, bez względu czy nam się to podoba czy nie. Moja działalność związkowa ze względu na zbliżający się wiek emerytalny ( 11.2023 r.) i tak dobiegałaby do końca, no ale nie myślałem, że to będzie koniec działalności NSZZ Solidarność w Polfie Warszawa. Tworzyłem kiedyś plany o przekazaniu „pałeczki” następcy, ale brutalna rzeczywistość zniweczyła te moje myśli, co począć. Teraz mam nadzieję, że organizacja jednak przetrwa, że nasi członkowie w „Duchnicach” i na „Barskiej” będą chlubnie kontynuować nasze dzieło. Zrobimy wszystko aby tak było. No ale jednak póki co, cytując klasyka „ jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy … My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie, jeszcze nie, długo nie”, NSZZ Solidarność w Polfie działa, mamy jeszcze dużo do zrobienia przez dwa lata a przede wszystkim mamy zadbać o naszych członków związku i to będziemy robić do końca.

 Zacytowany tekst autorstwa Wojciecha Młynarskiego: Jeszcze w zielone gramy” to piosenka, która jest ze mną od wielu lat i zawsze jest lekiem dla mnie, gdy jest mi chwilowo trudniej, bo przecież każdy z nas ma w życiu takie chwile. Jak macie takie trudniejsze chwile, to polecam te piosenkę na YouTube w wykonaniu W. Młynarskiego https://www.youtube.com/watch?v=TniEe4ay_0Y&ab_channel=vennymoreau albo np. Magdy Umer. Polecam sam tekst, bo jest super. Mnie najbardziej uskrzydla fragment: „I myśli sobie Ikar, co nie raz już w dół runął, jakby powiało zdrowo to bym jeszcze raz pofrunął”.

No i w ten sposób chociaż troszkę optymistycznie udało mi się zakończyć ten tekst „Pigułki”, który niestety w większości jest pełen niepokojów i obaw, ale przecież „ jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie”.

 

U właściciela ; W farmacji


Jakich leków potrzebuje Ukraina? Krajowi producenci przekazali produkty za 15 mln zł     RYNEK ZDROWIA

Krajowe firmy farmaceutyczne zrzeszone w Polskim Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego poinformowały o przekazaniu dla Ukrainy prawie miliona opakowań leków o wartości ok.15 mln zł.

Jakich leków najbardziej potrzebuje Ukraina? Leki stosowane w medycynie ratunkowej, stosowane przy przeprowadzaniu operacji chururgicznych, antybiotyki, środki przeciwzapalne, przeciwbólowe, stosowane w chorobach kardiologicznych, neurologicznych, pulmonologicznych i zakaźnych oraz w cukrzycy - takie zapotrzebowanie na leki zgłaszają ukraińskie szpitale za pośrednictwem tamtejszego Ministerstwa Zdrowia. W odpowiedzi na to krajowe firmy farmaceutyczne zrzeszone w Polskim Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego poinformowały o przekazaniu dla Ukrainy prawie miliona opakowań leków o wartości ok.15 mln zł. Zgodnie z ustaleniami z polskim Ministerstwem Zdrowia, leki zostały przekazane do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, która zobowiązała się dostarczyć je Ukrainie, transportując w odpowiedni dla produktów farmaceutycznych sposób do miejsc, gdzie będą najbardziej potrzebne. - Czekamy na informacje dotyczące zapotrzebowania na brakujące leki i będziemy starać się organizować kolejne transporty - zapewniają Krajowi Producenci Leków. Wysyłka leków z krajów Unii przez Polskę Jak niedawno informował resort zdrowia, kwestie związane z przekazywaniem pomocy humanitarnej w tym zakresie są kierowane i koordynowane przez instytucje państwowe: Ministerstwo Zdrowia i Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. MZ zapewnia, że jest w bieżącym kontakcie z Ambasadą Ukrainy w Polsce oraz Ministerstwem Zdrowia Ukrainy, które przekazują zapotrzebowanie na konkretny asortyment medyczny. Również wysyłka leków na poziomie całej Unii Europejskiej odbywa się za pośrednictwem Polski. Na tym pomoc krajowych firm Ukrainie się nie kończy: firmy przekazują też darowizny pieniężne na rzecz organizacji niosących pomoc w kryzysowej sytuacji. Swoje wysiłki koncentrują również na zapewnieniu bezpieczeństwa swoim pracownikom w Ukrainie, pomagając im i ich bliskim w relokacji do Polski oraz gwarantując potrzebne wsparcie w kraju. Wewnątrz organizacji pracownicy koordynują zarówno zbiórki potrzebnych rzeczy, jak i pomoc wolontariacką. PZPPF zapewnia, że nadrzędnym celem pozostaje zapewnienie nieprzerwanego dostępu do leków dla pacjentów w Polsce.

 Światowe koncerny farmaceutyczne wciąż dostarczają leki do Rosji   MGRFARM

Inwazja Rosji na Ukrainę przyczyniła się do tego, że coraz więcej firm z całego świata opuszcza rosyjski rynek. Takiej decyzji nie podjęły dotąd koncerny farmaceutyczne, wśród których Pfizer, Johnson & Johnson, Novartis oraz Abbott.

Z rosyjskiego rynku wycofują się banki, giganci technologiczni oraz linie lotnicze. W tym tygodniu, wstrzymanie sprzedaży swoich produktów, ogłosiły także takie spółki, jak McDonald’s, Starbucks czy Coca-Cola. Na podobny krok, nie zdecydowały się jednak do tej pory koncerny farmaceutyczne. Jak argumentują, Rosjanie także potrzebują dostępu do leków, a gwarantować ma to międzynarodowe prawo humanitarne.

– Jako firma z branży opieki zdrowotnej, działamy w ważnym celu, co tłumaczy, dlaczego w tym czasie kontynuujemy dostarczanie naszych usług ludziom we wszystkich obsługiwanych przez nas krajach. Pacjenci są uzależnieni od naszych podstawowych produktów, z których część służy do podtrzymywania życia – mówił Scott Stoffel, zastępca przewodniczącego oddziału Abbott Laboratories w Illonois. Firma ta produkuje i sprzedaje Rosji leki onkologiczne, farmaceutyki kierowane do kobiet oraz produkty stosowane w przypadku niewydolności trzustki i dla zachowania zdrowia wątroby.

– Pozostajemy zobowiązani do dostarczania podstawowych produktów zdrowotnych osobom potrzebującym na Ukrainie, w Rosji oraz w regionie. Działamy zgodnie z obecnymi sankcjami i dostosowujemy się do szybko zmieniającej się sytuacji – możemy natomiast przeczytać w oświadczeniu koncernu Johnson & Johnson, który posiada biura w Moskwie, Nowosybirsku, Sankt Petersburgu oraz Jekaterynburgu (czytaj również: Rosjanom zaczyna brakować leków. To efekt sankcji za wojnę z Ukrainą…).

Podobne stanowisko zajęła także spółka GlaxoSmithKline, która zapowiedziała, że wstrzyma w Rosji wszelkie akcje marketingowe i nie będzie angażować się w działania, które „w sposób bezpośredni wspierają rosyjską administrację oraz wojsko”. Jednocześnie jednak, zaznaczyła ona, że jako „dostawcy potrzebnych leków, szczepionek oraz produktów zdrowotnych, jej obowiązkiem jest dołożenie wszelkich starań, by zapewnić ich dostępność”: – Z tego powodu, tak długo, jak jest to możliwe, będziemy kontynuować dostawy naszych produktów do rosyjskich pacjentów.

Albert Bourla, CEO w koncernie Pfizer, poinformował z kolei, że choć spółka podjęła decyzję o wstrzymaniu wszelkich dodatkowych inwestycji w Rosji, to nie zamierza przerywać obecnej działalności na tamtejszym rynku. Nie przewiduje więc zakłóceń w dostawach ani wywierania presji cenowej – jak podkreśla Bourla, z przyczyn humanitarnych, z restrykcji handlowych zazwyczaj wyłączone są terapie ratujące życie (zobacz także: Indie: producenci leków przygotowują się na czasowe zakłócenia sprzedaży ze względu na wojnę na Ukrainie).

Decyzje koncernów farmaceutycznych, dotyczące ich dalszej obecności na rosyjskim rynku, spotkały się jednak również z dużą krytyką. – Rosjanie znaleźli się w tragicznej sytuacji niezasłużonego cierpienia. Jeśli w dalszym ciągu będziemy przyczyniać się do tego, że ich życie będzie znośne, będzie to równoznaczne ze wspieraniem reżimu – mówił profesor Jeffrey Sonnenfels z Yale School of Management.

 – Te koncerny farmaceutyczne będą postrzegane jako wspólnicy w najbardziej okrutnej operacji na naszej planecie. Nie będzie się o nich mówić jako o obrońcach życia, ale jako o tych, którzy to życie niszczą. Celem jest tu pokazanie, że nie wszystkie sektory gospodarki znajdują się w pod kontrolą Putina.

Producenci leków: pomoc humanitarna dla Ukrainy, sprzedaż leków dla pacjentów w Rosji  MZDROWIE

Międzynarodowe sankcje nałożone przez wiele krajów na Rosję nie dotyczą leków. Dlatego niemal wszystkie firmy farmaceutyczne deklarują, że zamierzają nadal sprzedawać swoje leki na rynku rosyjskim, tak aby tamtejsi pacjenci nie stracili dostępu do terapii.

Niektóre ograniczają jednak działania marketingowe lub inne projekty realizowane w Rosji. Spośród największych firm farmaceutycznych, które spytaliśmy, jedynie Adamed zadeklarował, że w związku z sankcjami wstrzymał sprzedaż na terenie Rosji. Wszyscy mocno angażują się w działania humanitarne na rzecz ofiar wojny na Ukrainie. …………….

……… Adamed Pharma również nie posiada zakładów produkcyjnych na terenie Rosji. Katarzyna Dubno w imieniu firmy informuje – “Wpisaliśmy się w sankcje – wstrzymaliśmy produkcję i sprzedaż naszych produktów na rynek rosyjski. Na chwilę obecną nie podejmujemy żadnych decyzji osobowych w sprawie osób zatrudnionych w Rosji.” Polpharma w swoim oświadczeniu także nie unika słowa “wojna” – “W związku z trwającą wojną na terytorium Ukrainy, pragniemy wyrazić najgłębsze wyrazy współczucia i solidarności z cierpiącym narodem tego kraju.” W oficjalnym komunikacie informuje – “Produkcja naszej firmy na rynek rosyjski obejmuje w tej chwili wyłącznie produkty pediatryczne, produkty stosowane w stanach nagłych lub w terapii chorób przewlekłych. To produkty ważne dla zdrowia, dlatego ich dostawy do Rosji będą kontynuowane. Rezygnujemy natomiast z produktów, które mają charakter lajfstajlowy i tylko poprawiają jakość życia. Takie działanie jest zgodne z zakresem międzynarodowych sankcji gospodarczych nałożonych na Federację Rosyjską, gdyż te nie obejmują dostaw leków.“ Polska spółka ZF Polpharma SA nie jest zaangażowana kapitałowo, nie prowadzi działalności operacyjnej ani nie zatrudnia żadnych pracowników w Rosji. Polpharma SA nie importuje żadnych leków, substancji czynnych lub innych surowców do produkcji z terytorium Federacji Rosyjskiej, a także Białorusi. Natomiast holenderska spółka holdingowa Polpharma Group B.V. jest właścicielem rosyjskiej firmy Akrihin, której zakład produkcyjny znajduje się pod Moskwą, w Starej Kupawnie – “Biorąc pod uwagę zakres sankcji nałożonych na Federację Rosyjską, które nie dotyczą leków i innych środków zapewniających życie i zdrowie, kontynuujemy lokalną produkcję leków w zakładzie JSC Akrihin w Rosji, funkcjonującym w ramach Polpharma Group B.V.“ Polpharma Group podkreśla także, iż „dokłada wszelkich starań aby zapewnić ciągłe dostawy do Ukrainy, Rosji i Białorusi w takim zakresie, jak to możliwe”. Firma GSK w swoim komunikacie wskazuje, że “sytuacja w Rosji jest skomplikowana i podlega gwałtownym zmianom”. Priorytetem dla firmy jest wsparcie swoich pracowników oraz zapewnienie dostępu do potrzebnych produktów.  …….. .

 

Komentarz:

Jakby ktoś myślał inaczej, no to z tego artykułu jasno wynika, że „ZF Polpharma S.A. nie jest zaangażowana kapitałowo, nie prowadzi działalności operacyjnej ani nie zatrudnia żadnych pracowników w Rosji.

Natomiast holenderska spółka holdingowa Polpharma Group B.V. jest właścicielem rosyjskiej firmy Akrihin, której zakład produkcyjny znajduje się pod Moskwą, w Starej Kupawnie”.

Jakoś do dzisiaj nie wiem dlaczego, chyba rozumiałem to „troszku” inaczej, jak widać byłem w błędzie.

 

No Adamed  - polska firma i jak widać podjęta stanowcza, odważna, choć zapewne trudna decyzja.

Może nie powinienem, ale jednak w jakiś sposób, chyba raczej identyfikuję się z tą decyzją Adamedu.

W kraju i na świecie

 



 

Apel do członków ERZ: powstrzymajcie korporacje przed zarabianiem krwawych pieniędzy w Rosji!

Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” zwróciło się z apelem do związkowców – członków Europejskich Rad Zakładowych, aby wzywali do wycofania się ich macierzystych korporacji ponadnarodowych z operacji biznesowych w Rosji, w tych przypadkach kiedy to jeszcze nie nastąpiło.

„Trwa agresja Rosji na Ukrainę. Choć wiele korporacji ponadnarodowych wywodzących się z demokratycznego świata podjęło w odpowiedzi decyzje o zaniechaniu swej działalności w Rosji, wciąż niektóre z tych podmiotów kontynuują tam działalność. Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” wzywa członków NSZZ „Solidarność” – przedstawicieli polskich pracowników w Europejskich Radach Zakładowych tych korporacji, aby podjęli działania na rzecz wstrzymania operacji biznesowych ich firm na terenie Rosji we wszystkich przypadkach, kiedy jest to możliwe. Zalecamy w tym celu podjęcie pilnych konsultacji z właściwymi koordynatorami mianowanymi przez europejskie federacje branżowe (ETUFs). Wiemy, że niekiedy to może być trudny wybór, ale zyski uzyskane przez korporacje ponadnarodowe podtrzymujące na terenie Rosji swoje operacje teraz, kiedy trwa przerażający w skutkach najazd wojsk rosyjskich na Ukrainę, będą krwawymi pieniędzmi zarobionymi na śmierci niewinnych ofiar tej wojny. Nie można usprawiedliwiać tego jakimkolwiek interesem ekonomicznym”.

https://www.tysol.pl/a80674-Apel-do-czlonkow-ERZ-powstrzymajcie-korporacje-przed-zarabianiem-krwawych-pieniedzy-w-Rosji

Solidarność z Ukrainą: Pomogliśmy już ponad 500 uchodźcom. Ośrodki Solidarności są pełne!

 

Blisko 350 osób, uchodźców z Ukrainy przebywa w ośrodkach Solidarności w Spale i Jarnołtówku. W ogromnej większości to kobiety z dziećmi. To znacznie więcej niż nominalne przeznaczenie tych obiektów, ale jak relacjonuje Karol Wagner ze spółki DOMS, zarządzającej ośrodkami – dajemy sobie radę. Pomogliśmy już ponad 500 osobom!

W ośrodkach Savoy, Żbik i Ryś w Spale przebywa ponad 220 osób – 106 kobiet, 101 dzieci i 14 mężczyzn. W ośrodku Ziemowit w Jarnołtówku (Góry Opawskie) ponad 115 osób (ok. 60 kobiet, 43 dzieci, 3 mężczyzn) i 4 psy. Dane liczbowe są płynne, dlatego że wiele osób po zaopatrzeniu, leczeniu i odpoczynku wyrusza w dalszą podróż do innych krajów, swoich znajomy, rodzin lub do miejsc docelowych.

– Fluktuacja jest duża, ale obecnie możemy mówić o stałej grupie, która nie chce się nigdzie przemieszczać i w naszych ośrodkach czekać na możliwość powrotu do Ukrainy – mówi Karol Wagner, menedżer Spółki DOMS, zarządzającej ośrodkami wypoczynkowymi Solidarności. Przeważnie pobyt trwał 2–3 dni, w tym czasie uchodźcy po traumatycznej podróży mogli o siebie zadbać, wyleczyć się, zaopatrzyć w najbardziej potrzebne rzeczy (często byli bez bagaży, dosłownie bez niczego) i dalej wyruszyć w drogę.

– Spora jednak grupa pozostanie już u nas, choć chcą jak najszybciej wracać do swojego kraju. Nawet pod namiot, byle tylko zacząć odbudowywać swój kraj – mówi Wagner. Jak relacjonuje, przez pierwsze 2–3 dni pobytu widać było pewien dystans. Często wynikało to z nie najlepszych doświadczeń na polskim rynku pracy z kilku lat, w zupełnie innej rzeczywistości. Dzisiaj uchodźcy są bardzo zaskoczeni otwartością, ofiarnością i poświęceniem Polaków, z jakimi spotkały się szczególnie Ukrainki z dziećmi.

– Nie tylko czują się u nas dobrze, ale – co nas z kolei bardzo zaskoczyło – niesamowicie się organizują. Sami sprzątają, organizują czas wolny dla dzieci, wyznaczają dyżury do rozdziału darów, segregowania rzeczy, prac porządkowych, gospodarczych. Magazyny są pełne. Nikt z nas o to nie prosił, a to ogromna pomoc dla naszych pracowników, którzy z ogromnym poświęceniem i empatią pracują praktycznie non stop – powiedział Karol Wagner. Wykreowały się naturalne liderki, które potworzyły zespoły dziewczyn zajmujących się rozdziałem odzieży, obuwia.

– Mają listy osób z rozmiarami, których potrzebują, i jak tylko pojawiają się dary od razu konkretne wymiary trafiają do konkretnych osób potrzebujących – podpowiada z kolei Marta Kiereś, prezes Spółki Doms.

Tym, co dla matek jest najważniejsze, to jakiekolwiek zajęcie dla swoich dzieci. Wiele młodszych dzieci – szczególnie tych, które nie doświadczyły obrazów wojny – trzymane są w przeświadczeniu, że to wakacje bez taty. Ale są też takie, które wojnę widziały na własne oczy, są świadome zagrożenia i tęsknią.

– Konieczne jest dla nich wszystko, co choć na chwilę odciąga ich uwagę od tęsknoty i strachu.

W Jarnołtówku zorganizowane zostały sale z dużymi monitorami, przekazanymi przez Instytut Dziedzictwa Solidarności, które będą wykorzystane do lekcji online. Takie lekcje mają za chwilę ruszyć.

– W Spale kilkanaście osób grabiło teren, liście, igły. Nikt ich o to nie prosił, a tu kobiety, dzieci z grabiami, workami. Coś niesamowitego – mówi Wagner. Obecnie największym problemem jest gotówka na wykup leków w aptekach. Jest dużo osób chorych, które najczęściej przyjmowane są normalnie w ośrodkach. Ale są też przypadki hospitalizacji, karetka też jest częstym „gościem” w ośrodkach.

– Opieka medyczna jest coraz lepiej zorganizowana. Nie mamy z tym większego problemu, ale po wizycie u lekarza trzeba wykupić leki, a to często 300 zł. To jest ogromny problem – gotówka – powiedział Wagner.

Wagner przywołuje również ogromne zaangażowanie pracowników Domsu. Nikt nie idzie na L4, nikt nie odmawia pracy.

– Ale nie tylko empatia i profesjonalna obsługa. Jak trzeba przytulić, dać się wypłakać, nikt nie wymięka. To jest niesamowicie wspaniałe. W tej trudnej sytuacji ujawniło się też mnóstwo przyjaciół niosących pomoc. Wagner wymienia trzy firmy: RAMB sp. z o.o., Nyski Cukier SA oraz Luxpol sp. z o.o., które udzielają takiej globalnej pomocy na co dzień. Marta Kiereś mówi też o innych, np. o Powiatowym Centrum Animacji Społecznych z Mińska Mazowieckiego, które zorganizowało w Spale zajęcia dla dzieci.

Co potrzeba?

Oprócz wspomnianej gotówki konieczne są osoby do pomocy. Szczególnie ze znajomością języka ukraińskiego, bo wbrew pozorom istnieje duży problem komunikacyjny.

– Nasi pracownicy, choć wspaniali i ofiarni, już pracują ponad siły – mówi Marta Kiereś. Tym bardziej że ośrodki są wypełnione po brzegi.

Potrzeba też psychologów, bo samo bezpieczne schronienie, jedzenie i ubiór nie wystarczą dla osób dotkniętych wojną.

Ośrodki Solidarności – głównie z pieniędzy pochodzących ze składek członków Związku i własnych Spółki Doms – udzieliły już bezpośredniej pomocy ponad 500 uchodźcom wojennym z Ukrainy. Dodatkowo w punkcie recepcyjnym w gdańskiej centrali Solidarności pomoc uzyskało sto kilkadziesiąt osób.

– To dopiero początek – mówi Piotr Duda, szef Solidarności i przypomina o specjalnym rachunku bankowym, gdzie można wspierać działania Związku na rzecz naszych wschodnich Przyjaciół.

 

NSZZ Solidarność decyzją Prezydium Komisji Krajowej uruchomiła specjalne konta bankowe, na które wszyscy zainteresowani mogą wpłacać pieniądze.

Konto w PLN - Komisja Krajowa NSZZ Solidarność ul. Wały Piastowskie 24, 80-855 Gdańsk

bank: Powszechna Kasa Oszczędnościowa Bank Polski Spółka Akcyjna, 05-515 Warszawa, ul. Puławska 15
nr r-ku:   05 1020 1811 0000 0902 0138 8693

 Konto w EUR -Komisja Krajowa NSZZ Solidarność ul. Wały Piastowskie 24, 80-855 Gdańsk

bank: Powszechna Kasa Oszczędnościowa Bank Polski Spółka Akcyjna, 05-515 Warszawa, ul. Puławska 15
nr r-ku (IBAN): PL   92 1020 1811 0000 0102 0115 7338
nr SWIFT: BPKOPLPW

Wpłaty należy dokonywać z dopiskiem „Solidarność z Ukrainą.

Gwarantuję, że te pieniądze będą dobrze wydane na pomoc potrzebującym z Ukrainy. Zachęcam to wpłacania, każda kwota jest ważna.

 

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ SOLIDARNOŚĆ