środa, 8 czerwca 2022

PIGUŁKA nr. 14/22

 


PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    

Warszawa  

10.06.2022r.

nr 14/22             

 

W Polfie Warszawa  S.A.


W tygodniu

Ponad miesiąc czasu nie wydawałem „Pigułki” a złożyło się na to kilka powodów. Otóż ostatnio jako przewodniczący Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność miałem sporo wyjazdów, konferencji i spotkań. Były to również wyjazdy zagraniczne, był również XXX Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność  w Zakopanem z którego transmisję telewizyjną pewnie wielu z was widziało, bo KZD zaszczycili swoją obecnością i Prezydent RP i Premier RP i wielu innych znakomitych gości włącznie z ambasadorem Ukrainy. Z „konkurencyjnej” telewizji mogliśmy się  dowiedzieć o żarcie Pana Prezydenta podczas obrad KZD, dotyczącym treści z plakatu z protestów w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego: „Gdy byłem w Sejmie, przypomniał mi się taki plakat skierowany do ówczesnego premiera Donalda Tuska: panie premierze, czy chciałby pan, żeby cewnik zakładała panu 67-letnia pielęgniarka – powiedział Andrzej Duda, a na sali słychać było śmiech i oklaski. – Pamiętam, że wtedy pomyślałem sobie, miałem wtedy 40 lat – chyba niecałe, cholera. Ale dzisiaj mam 50 lat i mam poważny problem, żeby nawlec sznurówki bez okularów – dodał Duda”. Faktycznie nam delegatom ten wesoły moment wystąpienia Prezydenta się podobał, mnie też, no ale cała opozycja grzmiała, że to skandal. Nam się podobał, bo my związkowcy tacy prostaccy  jesteśmy, pewnie i dlatego ☹, elitę ten żart nie śmieszył, wręcz przeciwnie, ale przecież to nie były słowa Prezydenta „upokarzające” 67-letnie pielęgniarki, jak twierdzi opozycja a cytat z plakatu, dodam na usprawiedliwienie Prezydenta 😊. Rzeczywiście był śmiech i oklaski, to prawda.

No ale nie o tym chciałem pisać, tylko o braku „Pigułki”. Następną przyczyną o której już kiedyś wcześniej wspominałem, to jest aktualnie brak tematów. Jakoś tak się zadziało teraz, że ogólnie nastąpił w nas chyba wszystkich i we mnie też, taki marazm, mówiąc delikatnie. Przyczyną pewnie jest między innymi likwidacja Polfy. No i właśnie, ile razy mogę pisać o frustracji pracowników o mojej frustracji. Ile razy mogę jeszcze pisać, że sytuacja związana z likwidacją Polfy mnie wk….. . Ile razy wspominać o tym, że to jest nasza i  moja osobista klęska. Sytuacja jest nie do odwrócenia, firma zostanie zlikwidowania. Brak tematów wynika między innymi właśnie z tego ogólnego i mojego marazmu związanego z zamykaniem Polfy. Oczywiście to nie znaczy w żaden sposób, że związek przestaje działać, czy ja przestaję działać w sprawach pracowniczych. Pomimo moich innych obowiązków o których wspomniałem wyżej i pomimo zaprzestania wydawania co tydzień „Pigułki”, NSZZ Solidarność Polfa Warszawa będzie działał do końca Polfy a później będzie działał w Polpharma Biologics i w R&D. Jestem cały czas do dyspozycji naszych członków i nieprzerwanie dostępny telefonicznie, mailowo itd. jeśli nie ma mnie w biurze. Aczkolwiek ostatnio rzeczywiście zapomniałem o jednej interwencji (skleroza) i zaraz mi to skwapliwie wytknięto, że gdzieś tam bywam w świecie a nie odpowiadam na zadane pytanie. No i tak się zdarza i trzeba to „wziąć na klatę” 😊.

Reasumując, pomimo marazmu, frustracji, działamy, działam i będę działał do końca. „Pigułka” już raczej nie będzie niestety wychodzić co tydzień, bo jak wspomniałem tematów mało a nie będę wymyślał na siłę wydarzeń, bo chyba nie o to chodzi. Będą tematy, będę pisał.

Właśnie tym razem jest temat, który chciałbym poruszyć a tak naprawdę zamierzam rozpocząć działania a właściwie już rozpocząłem. Ten temat to nasze płace w aspekcie galopującej inflacji. Chyba nie muszę pracowników przekonywać do tego, że temat jest ważny, bo nasze płace w ostatnich miesiącach straciły swoją tzw. moc nabywczą i to praktycznie o 10% na dzisiaj. Otóż w tamtym roku podpisaliśmy podwyżki 3,7% bodajże. W tym roku pracodawca sam z siebie, widząc co się dzieje z inflacją podwyższył do 4,5% i podwyżki zostały rozdzielone. Nie wnikam w tym momencie czy podział był w miarę solidny, ale przyznaję, że skarg u mnie nie było. Problem jest niestety na ten moment bardzo poważny, bo inflacja dochodzi do 14% a wszyscy „mądrzy w temacie” twierdzą, że to nie koniec. Czyli łopatologicznie możemy sobie powiedzieć, że pomimo 4,5% podwyżki, możemy sobie za nasze wynagrodzenie kupić dzisiaj o 10% mniej dóbr. To dla mnie oznacza, że związki zawodowe w Polfie Warszawa muszą zacząć działać w temacie płac. Mamy już pewne uzgodnienia wspólnych działań z przewodniczącym ZZ Chemików. A propos przewodniczącego ZZ Chemików, to wczoraj koledzy mieli zebranie sprawozdawczo wyborcze i w tym miejscu składam gratulacje nowo wybranemu ( „staremu”) przewodniczącemu i całemu Zarządowi.

Co do działań w sprawie wynagrodzeń, na początek przygotowujemy pisma do Właściciela, Rady Nadzorczej i Prezesa Grupy Polpharma a co będziemy robić dalej w tym temacie zależy od odpowiedzi i reakcji na nasze postulaty. Mam nadzieje, że po stronie pracodawcy jest zrozumienie sytuacji. Płace pracowników powinny wzrastać a nie się kurczyć a tak się przez inflację praktycznie zadziało. Według mnie nie ma innej rady jak „podzielić się zyskiem z pracownikiem”.

Będę wracał z informacją  w tym temacie a póki co tyle w sprawie 😊.


U właściciela ; W farmacji


 Ceny leków. Branża farmaceutyczna o podwyżkach    Polsat News


Producenci leków zapowiadają podwyżki. Branża farmaceutyczna dotychczas opierała się wzrostowi cen. Jednak sytuacja gospodarcza wymusiła zmiany. Farmaceuci ostrzegają przed niedoborami w aptekach. Dlatego pojawiają się apele do rządu o podwyżki cen leków refundowanych.

Dotychczas leki oraz inne wyroby farmaceutyczne wyróżniały się stabilną ceną. Główny Urząd Statystyczny informuje, że w kwietniu podrożały one o 2,6 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Z informacji PEX PharmaSequence wynika, że średnia cena detaliczna leków wzrosła o 5,2 proc. w odniesieniu do kwietnia 2021 r. Tendencja jest wzrostowa - miesiąc wcześniej ceny wzrastały z dynamiką 4,1 proc.

Zdaniem ekspertów czekają nas podwyżki. Producenci alarmują, że mierzą się z dużym skokiem kosztów produkcji.

Trudna sytuacja na rynku farmaceutycznym

- Branża farmaceutyczna mierzy się dziś z niezmiernie trudnymi warunkami prowadzenia działalności, których skutków nikt nawet w najbardziej katastroficznych wizjach nie uwzględniał – przyznaje Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego w rozmowie z businessinsider.com.pl.

 Przeważająca większość substancji czynnych niezbędnych do produkcji w Europie pochodzi z Chin. Krajowi Producenci Leków przekazują, że z Azji pochodzi ok. 80 proc. substancji czynnych wykorzystywanych do produkcji.

- Firmy szacują, że ceny energii wzrosły o 98 proc. Poza tym dla przykładu o 80 proc. wzrosły koszty gazu, o 20 proc. koszty wody i o 150 proc. koszty utylizacji odpadów. Rosną też koszty pracy - Krzysztof Kopeć dodaje, że nie da się utrzymać wcześniejszych cen.

Z tego powodu producenci leków wystosowali apel do rządu o umożliwienie podwyżki cen leków refundowanych. - Zaproponowaliśmy rozwiązania, które pozwoli w sytuacji wzrostu inflacji powyżej 5 proc., na automatyczną indeksację urzędowych cen leków refundowanych. -informuje.

Sytuacji finansowej nie uratowała zwiększona podaż leków z powodu pandemii koronawirusa. Jak informuje PEX PharmaSequence, w czasie COVID-19 zapotrzebowanie na leki paradoksalnie spadło. W 2019 r. Polacy kupili ponad 1 mld 636 mln opakowań. W ubiegłym roku było to natomiast 1 mld 621 mln 800 tys. To znaczy, że branża także ucierpiała w wyniku pandemii.

 Komentarz:

Jak się cieszę, że natknąłem się na ten artykuł, bo on doskonale koreluje z tym co napisałem wyżej o naszych działaniach w sprawie podwyżek. Jak czytamy w artykule, pracodawcy zauważyli, że wzrosły ceny energii, surowców itd. i w związku z tym występują do Ministra o wzrost cen leków, no i słusznie że występują. A my widzimy jak nam wzrosły opłaty za media, za żywność itd. i występujemy o podwyżkę wynagrodzeń

W kraju i na świecie

 



 

Marek Bogusz: „Lepiej negocjować z pracownikami, niż doprowadzać do strajku”

– Trudno mówić o radości w sytuacji, gdy doszło do takiego przesilenia – mówi na gorąco Marek Bogusz, przewodniczący ZR Podbeskidzie NSZZ „S”. W czwartek wieczorem po ośmiu dniach strajku przedstawiciele pracowników w żywieckim Hutchinsonie podpisali porozumienie z pracodawcą.

– Trudno mówić o radości w sytuacji, gdy doszło do takiego przesilenia. Lepiej byłoby na spokojnie przedyskutować te rozwiązania przy stole negocjacyjnym. Zawsze lepiej usiąść i porozmawiać, niż doprowadzać do takiej sytuacji. Ale oczywiście pracownicy są zadowoleni z wyniku wczorajszych rozmów – komentuje na gorąco podpisanie porozumienia w Hutchinsonie Marek Bogusz, przewodniczący ZR Podbeskidzie NSZZ „S”.

Przewodniczący dodaje, że wczoraj wieczorem, tuż po podpisaniu porozumienia, nocna zmiana w zakładzie przystąpiła już do pracy. Dziś żywiecki Hutchinson działa normalnie. Mogą już także wyjeżdżać i wjeżdżać samochody. Wcześniej wjazd na teren zakładu był zablokowany przez strajkujących.

Strajkujący wywalczyli podwyżki płac dla całej załogi w wysokości 3 zł do stawki godzinowej, które mają wejść od czerwca.

„Porozumienie z Pracodawcą w Hutchinson 2 w Żywcu zostało zawarte 2 czerwca 2022 r. o godzinie 21.30.

ŻĄDANIA PŁACOWE ZOSTAŁY SPEŁNIONE!

Dziękujemy wszystkim strukturom naszego Związku: Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, Zarządom Regionów, strukturom branżowym i członkom NSZZ „Solidarność” za aktywne wsparcie protestujących pracowników w trwającym tydzień strajku.

Informujemy, że planowana na 7 czerwca 2022 r. pikieta przed zakładem Hutchinson 2 została odwołana” – przekazał w komunikacie Zarząd Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność”.

Komentarz:

No mam dzisiaj niebywałe szczęście do artykułów, bo ten artykuł, tak jak i poprzedni również doskonale koreluje z tematem poruszonym przeze mnie w sprawie podwyżek płac 😊 😊.

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ SOLIDARNOŚĆ