czwartek, 19 września 2019

PIGUŁKA nr.29/19


PIGUŁKA                Warszawa 20.09.2019r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 29/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.

W Tygodniu

W dniu dzisiejszym o godz. 12.00 odbędzie się spotkanie  negocjacyjne w sprawie porozumienia dotyczącego przechodzenia pracowników do nowej fabryki w Duchnicach.  Pisałem o potrzebie takiego porozumienia już kilkakrotnie. Póki co nie mam powodów do stwierdzenia, że pracodawca jest skłonny zapisać w porozumieniu, że pracownicy przechodząc z Polfy do Duchnic będą mieli takie same warunki zatrudnienia. Nawet gorzej, mam przeczucie obserwując to co się dzieje, że pracodawca kombinuje aby nic tak naprawdę nie zawierać tylko pozorować dialog, przeżyłem to już z tym pracodawcą w 2011 roku przy rozmowach w sprawie Pakietu Socjalnego ( nawet jedna z tych osób będzie teraz również brała udział w rozmowach). No ale zobaczymy jak potoczą się rozmowy, chciałbym się mylić w swoich przypuszczeniach. Jeśli niestety się sprawdzą, no to trzeba będzie się zastanowić nad innymi działaniami. Pracownicy po 20 – 30 i więcej latach pracy, tracą swoją fabrykę, dobrze prosperującą fabrykę, bo ktoś na górze postanowił ją zamknąć. Dlatego uważam zdecydowanie, że w zamian pracownicy mają prawo żądać takich samych warunków pracy w nowej firmie lub godnych warunków odejścia. Trzeba będzie może przypomnieć ekipie rządzącej, że w czasie gdy sprzedawano Polfę zapewniano nas, że nie jest to „wrogie przejecie”, że fabryka jest i będzie się rozwijać. Ja pamiętam te obietnice i wiem kto je składał.

We wtorek 17.09 odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej Polfa Warszawa. Było to pierwsze posiedzenie w nowej kadencji i w związku z tym wybraliśmy przewodniczącego RN – Gabriel Wujek, wiceprzewodniczącą – Elżbieta Dzikowska oraz sekretarza – Marcin Radoski. Oprócz spraw proceduralnych RN przyjęła uchwałą zmiany w Regulaminie Organizacyjnym. W wolnych wnioskach zaproponowałem aby na następnych posiedzeniach w programie obrad były zawarte punkty dotyczące zagadnień merytorycznych tj. np. plan działania w związku ze „zwijaniem” produkcji na Karolkowej i uruchamianiem nowej fabryki w Duchnicach.. Propozycja moja została zaakceptowana z czego się bardzo cieszę, bo członkowie RN powinni mieć na bieżąco informacje a nie dowiadywać się nieoficjalnie.

Od jakiegoś czasu na terenie Polfy pojawia się pogotowie ratunkowe. Bardzo rzadko pojawia się z powodów wypadków przy pracy, chociaż czasem i to się zdarza, ale mamy Dział BHP i koleżanki tam pracujące dokładają wszelkich starań jak widzę, żeby wypadkowość była jak najmniejsza. Mnie niepokoi to, że pogotowie się pojawia ostatnio interweniując w sprawach związanych ze stresem w pracy. Pracownicy słabną, mają totalnie wysokie ciśnienie tętnicze, problemy z prawidłowym funkcjonowaniem serca itd. Moim zdaniem obserwując te zdarzenia i rozmawiając z pracownikami, te problemy zdrowotne mają zasadniczo jedną przyczynę – atmosfera w pracy. Ustawiczne napięcie w pracy, stres, strach, zła atmosfera powodują, że  słabną i potrzebują interwencji pracownicy od stanowiska dyrektora, poprzez kierownika do pracownika produkcyjnego. Kto czyta systematycznie „Pigułkę” od lat wie, że o zjawisku złej atmosfery na produkcji pisałem wielokrotnie. Niestety nie obserwuję stosownej reakcji Zarządu Polfy, która byłaby rzetelną próbą naprawy tej sytuacji. Praca na zmianie nocnej i w soboty, inna organizacja pracy niż była przed laty ( moim zdaniem zdecydowanie, zdecydowanie gorsza dla ludzi), stawianie niewykonalnych zadań, ustawiczna presja od dyrektora poprzez kierownika, koordynatora do pracownika na wykonanie planu powodują, że coraz więcej ludzi nie wytrzymuje zdrowotnie. Wieloletni pracownicy póki co wytrzymują to do czasu, bo nie widzą możliwości zmiany pracy i płacą własnym zdrowiem a młodzi odchodzą i mówią mi dlaczego odchodzą. Odchodzą, bo nie chcą pracować na noc, bo są wściekli na złą organizację pracy, tak czy się to komuś podoba czy nie, odchodzą ze względu na złą organizacje pracy, tak kilkanaście dni temu powiedział mi młody człowiek żegnając się ze mną idąc do innej firmy. Głównie piszę o produkcji, ale oczywiście podobnie jest również na innych działach, chociaż moim zdaniem właśnie na produkcji jest najgorzej.

Zastanawiam się co musi się stać w naszej firmie, aby osoby odpowiedzialne stwierdziły, że to co piszę od dawna, jest niestety prawdziwe, co musi się stać, aby na poważnie, naprawdę i autentycznie, zastanowiono się jakie wdrożyć działania, by to zmienić. Autentyczne działania a nie pozory takie jak „Kodeks Etyki”, „ Człowiek jest najważniejszy” ( to hasło u nas najbardziej mnie wk….. ), czy badania opinii, których najśmieszniejszym elementem dla mnie, jest ich późniejsza interpretacja.
Nie potrzebny jest sztuczny Kodeks Etyki, niepotrzebne są sztuczne badania opinii. Naprawdę człowiek powinien być najważniejszy – ALE NIE JEST, koniec kropka, ZMIEŃMY TO, póki nie jest za późno, póki coś się nie stanie i wszyscy będziemy mieli problem, że nic nie zrobiliśmy i ciężko będzie z tym sobie poradzić.

U właściciela ; W farmacji



Z roku na roku sprzedaje się coraz więcej leków generycznych. Które firmy zarabiają najlepiej na powiększającym się rynku? Przedstawiamy listę dwudziestu przedsiębiorstw. Numerem jeden jest Mylan z przychodami 11,43 mld dolarów. Drugie miejsce zajmuje Teva, a trzecie Sandoz. Mylan to globalna firma farmaceutyczna produkująca zarówno leki generyczne przepisywane na receptę, w tym biopodobne, jak i OTC. Wprowadziła na rynek ponad dziesięć złożonych produktów generycznych i biopodobnych, takich jak biwalirudyna (Angiomax), tadalafil (Adcirca), dalfamprydyna (Ampyra) i czopek doodbytniczy mesalaminy (czopek doodbytniczy Canasa Rectal).  Drugie miejsce na liście zajmuje Teva z przychodami z segmentu leków generycznych w wysokości 9,67 mld dolarów. Firma ma w swoim portfolio 35 tys. produktów w każdym obszarze terapeutycznym. W 2018 roku sprzedała leki na nawracającą postać stwardnienia rozsianego o wartości 2,36 mld dolarów. Trzecie miejsce należy do firmy Sandoz, jednego z wiodących producentów zarówno kompletnych pod względem dawki leków, jak i półproduktów, w tym aktywnych farmaceutycznie składników. Organizacja firmy obejmuje trzy działy: sprzedaż detaliczną leków generycznych, działy antyinfekcyjny oraz biofarmaceutyki. Sandoz koncentruje się na terapiach schorzeń sercowo-naczyniowych, CNS, dermatologicznych, układu pokarmowego i zaburzeń hormonalnych, metabolicznych, chorobach nowotworowych oraz układu oddechowego. Na czwartym miejscu jest Pfizer z przychodami 5,2 mld dolarów i swoim portfolio leków stosowanych w chorobach wewnętrznych, szczepionek, preparatów onkologicznych, przeciwzapalnych i immunologicznych oraz leków na choroby rzadkie.  Piąte miejsce zajmuje Sun Pharma z przychodami 4,10 mld dolarów, czwarta co do wielkości firma świata i największa w Indiach. W 2018 roku firma wprowadziła na rynek wersję generyczną leku Glumetza. W sierpniu 2018 roku otrzymała zgodę FDA na produkcję Cequa, roztworu cyklosporyny na potrzeby okulistyki.
Na kolejnych miejscach są: Fresenius (z przychodami ze sprzedaży leków generycznych w wysokości 3 mld dolarów), Aurobindo Pharma Limited (2,83), Lupin (2,25), Hikma (2,01),  Dr Reddy’s Laborataries (1,77), Cipla (1,73), Sawai Pharmaceutical (1,70), Sanofi (1,69), STADA (1,55), Amneal Pharmaceuticals (1,66), Glenmark (1,43), Torrent Pharma (1,11), Endo International (1,01), Mallinckrodt (0,9), Piramal Healthcare (0,69). Zestawienie dotyczy 2018 r.
W kraju i na świecie


CMKOS domaga się wyższej płacy minimalnej w Czechach.  Chwalą NSZZ „Solidarność”

Półtora tysiąca liderów Czesko-Morawskiej Konfederacji Związków Zawodowych spotkało się w praskim „Forum Karlin” na mitingu manifestacyjnym w ramach kampanii „Dobra Praca”. Lider CMKOS Jesef Stredula kilkukrotnie przywoływał osiągnięcia polskich związków zawodowych. W dobrze wyreżyserowanym trzygodzinnym widowisku związkowcy z Czech zaprezentowali swoje dotychczasowe osiągnięcia w ramach kampanii „Dobra Praca”. Występujący na scenie liderzy poszczególnych organizacji mówili o swoich problemach, protestach, wygranych akcjach i uzwiązkowieniu. Wiele treści, które padały z ich ust jest wręcz identyczna jak w Polsce. Główną osią akcji jest postulat szybszego wzrostu płacy minimalnej, która jak prezentowano w statystykach rośnie znacznie wolniej niż zyski firm.  
Gośćmi mityngu byli przedstawiciele m.in. Niemieckich, Belgijskich, Słowackich i Polskich związków zawodowych, w tym NSZZ „Solidarność”, który reprezentował Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej. W imieniu EKZZ głos zabierała Ester Lynch.

XXXVII Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy

Na Jasnej Górze w dniach 14-15.09 odbyła się XXXVII Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy, w której po raz pierwszy w historii, obok przewodniczącego Piotra Dudy, udział wziął premier RP, Mateusz Morawiecki. Na Jasnej Górze modlili się również przedstawiciele rodziny bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który jest patronem pielgrzymki. W pielgrzymce wzięło  udział kilkadziesiąt tysięcy wiernych.
Jak co roku od wielu, wielu lat, nie zabrakło tam również przedstawicieli NSZZ Solidarność Polfa Warszawa.


Zyskali mali i duzi. „Solidarność” miała rację!

Z danych GUS wynika, że w pierwszym półroczu zysk netto dużych sklepów wzrósł o 27 proc. Z kolei trwający od wielu lat proces znikania z rynku małych placówek handlowych został niemal całkowicie zahamowany. To prawdziwe efekty ograniczenia handlu w niedziele. Efekty, które od początku przewidywała „Solidarność”.
W pierwszym półroczu 2019 roku duże sklepy zatrudniające więcej niż 50 osób zarobiły na czysto o 727 mln zł więcej niż rok wcześniej. Tym samym nie spełniły się czarne wizje przeciwników wolnych od pracy niedziel w handlu, którzy wieszczyli, że po ich wprowadzeniu markety będą likwidowane, a dziesiątki tysięcy ludzi straci pracę. – Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała wiarygodność tych pseudo-ekspertów, którzy wściekle atakowali wolne niedziele. Smutne jest tylko to, że ci ludzie nadal sprzedają w mediach swoje wyssane z palca liczby i analizy, i niestety są one traktowane poważnie – mówi Alfred Bujara, szef handlowej „Solidarności” i inicjator obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Rośnie również sprzedaż małych sklepów. Jak wynika z publikowanych przez Polską Izbę Handlu comiesięcznych raportów dotyczących obrotów placówek handlowych o powierzchni do 300 metrów kwadratowych, obroty tych sklepów rosną nieprzerwanie od momentu wejścia w życie ograniczenia handlu w niedziele. W lipcu ten wzrost wyniósł 6,2 proc rok do roku. Te dane nie powstrzymują jednak przeciwników wolnych niedziel od głoszenia tezy, że ograniczenie handlu w tym dniu spowodowało rzeź małych sklepów. W marcu tego roku Związek Pracodawców i Przedsiębiorców ogłosił, że z tego właśnie powodu swój biznes zamknęło 16 tys. drobnych sklepikarzy. Choć później okazało się, że to klasyczny fake news nie poparty żadnymi twardymi danymi czy badaniami, nieszczęsne 16 tys. nadal funkcjonuje w przestrzeni medialnej. W rzeczywistości kondycja drobnego handlu po wejściu w życie ustawy o wolnych niedzielach wygląda zupełnie inaczej. Od początku lat 90-tych ubiegłego wieku małe sklepy były wypierane z rynku przez wielkie sieci handlowe, którym stworzono w naszym kraju warunki do prowadzenia biznesu, o jakich rodzimi przedsiębiorcy mogli tylko pomarzyć. Dane GUS sporządzone na podstawie rejestru REGON wskazują, że tylko w 2017 roku z rynku zniknęło ponad 17 tys. małych sklepów zatrudniających do 9 pracowników. W następnym roku, kiedy ustawa ograniczająca niedzielny handel weszła w życie, zamknięto już znacznie mniej, bo 11 tys. niewielkich placówek handlowych. W roku 2019 według danych z sierpnia liczba małych sklepów spadła zaledwie o 54 w porównaniu do sierpnia rok wcześniej. To oznacza, że proces masowej likwidacji drobnego handlu został niemal całkowicie zahamowany. Co więcej, dane wskazują, że na koniec roku liczba niewielkich placówek handlowych może być większa niż rok wcześniej. Byłaby to pierwsza taka sytuacja od wielu lat.



Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność


czwartek, 12 września 2019

PIGUŁKA nr. 28/19


PIGUŁKA                Warszawa 13.09.2019r.
Co słychać w Solidarności                    Nr 28/19
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
___________________________________________________________________________________________________________________________________

W Polfie Warszawa  S.A.

W Tygodniu

Spotkanie negocjacyjne w sprawie porozumienia dotyczącego przechodzenia pracowników do nowej fabryki w Duchnicach miało odbyć się dwa dni temu, lecz zostało przesunięte na 20 września. Ponadto wcześniej ustaliliśmy, że eksperci stron będą uzgadniać treść porozumienia i po uzgodnieniu treści spotkamy się w większym gronie aby dopiąć szczegóły. Ekspert strony związkowej miał napisać projekt porozumienia ( co uczynił) i przesłać do eksperta strony pracodawcy ( co również uczynił). Z mojej wiedzy wynika, że na tym zakończyły się uzgodnienia a wyznaczono termin spotkania w szerszym gronie. To dla mnie może oznaczać tylko jedno, pracodawcy nie podoba się nasz projekt porozumienia. No jeśli tak, to jestem bardzo ciekaw i czekam na spotkanie 20 września z niecierpliwością, co pracodawca chce zawrzeć w porozumieniu, jeśli nasze zawierające moim zdaniem podstawowe sprawy, jest złe. No póki co chcę wierzyć, że pracodawcy zależy na osiągnięciu porozumienia i określeniu zasad przejść pracowników, odsuwam na razie od siebie myśl, że przyjęto taktykę z 2011 i 2012 roku, czyli taktykę pozorowanych negocjacji Pakietu Socjalnego.
Uważam, że brak porozumienia, brak konkretnych zapisów o układzie zbiorowym, o solidnym regulaminie socjalnym, o zasadach wynagradzania i podwyżkach spowoduje, że pracownicy nie będą chcieli się decydować na przechodzenie do Duchnic. Pracodawca chyba póki co udaje, że takiego problemu nie ma i nie będzie a ja chętnie przypomnę w „Pigułce” za rok i powiem: „a nie mówiłem”. Nie chodzi tu o to żebym ja miał rację, bo zależy mi na tym żeby podczas wygaszania produkcji na Karolkowej pracownicy mogli przechodzić do nowej fabryki. Natomiast teraz już jest taki rynek pracy, że powoli tracimy naszych pracowników, którzy odchodzą do innych firm, do pracy na korzystniejszych warunkach i będą odchodzić zamiast godzić się na takie zasady przejścia do Duchnic jakie są teraz. Jak ogłoszono, że nie będzie nasza produkcja przenoszona do Duchnic, tylko będzie tam nowa fabryka biotechnologiczna, to zapewniano wszystkich, mnie też, że to nie jest zamykanie Polfy Warszawa, tylko  przejście do nowej, nowoczesnej fabryki. No jeśli tak, to czy powinny być takie zasady przejścia jakie proponuje się teraz ? Rozwiązanie umowy o prace w Polfie i zawarcie umowy w CUN, czy to znaczy, że pracownik Polfy po 25 latach pracy staje się nowym pracownikiem ?
No chyba nie tak to powinno wyglądać moim zdaniem. Ja to widzę następująco: pracownik Polfy decydujący się na przejście do Duchnic powinien wiedzieć, że ma taki układ zbiorowy jak na Karolkowej, ma taki sam regulamin socjalny, ma zagwarantowaną pracę tzn. że np. w ciągu 5 lat nie zostanie zwolniony i wynagrodzenia na poziomie nie gorszym a lepszym, zna zasady dowożenia pracowników do Duchnic ( firma oddalona od stacji kolejowej). Jeśli tych podstawowych spraw nie uzgodnimy, moim zdaniem pracodawca obudzi się „z ręką w nocniku”, straci naszych doświadczonych pracowników, będzie szukał ludzi na rynku, co może zakończyć się katastrofą dla uruchomienia produkcji biotechnologicznej. To produkcja oparta na nowych technologiach, nasi pracownicy podejrzewam będą mieli kłopoty z wdrażaniem się do nowych zasad a pracownicy z rynku nie dadzą rady, to pewne.
Reasumując ja jestem w miarę spokojny, bo w obecnej sytuacji rynkowej nasi pracownicy sobie poradzą znajdą pracę w innych firmach, ale pracodawca jeśli się nie zreflektuje, że dobre porozumienie to szansa na powodzenie nowej inwestycji, obudzi się jak wspomniałem „ z ręką w nocniku” i niestety jak wiele razy przez ostatnie 7 lat, będę mógł powiedzieć „ a nie mówiłem”. Póki co tam i ówdzie będzie tylko gadanie na spotkaniach kadry, co ten przewodniczący tam p… jakieś czarne wizje roztacza, jakieś bzdury pisze. Ok tak już było wiele razy, potem tylko okazywało się „ a nie mówiłem”. Klasycznym przykładem jest słynna negocjacja „Pakietu Socjalnego” w 2011 roku. Wówczas domagaliśmy się solidnego pakietu a ja używam argumentu: musi być dobry pakiet, bo będziecie chcieli zlikwidować fabrykę na Karolkowej, bo to dobra działka i pracownicy muszą mieć zagwarantowaną prace w Pakiecie Socjalnym. Ile to było wówczas śmiechu ze mnie, ze strony przedstawicieli nowego właściciela. Prezes Glinka z marsową miną oświadczał, że oni nie są deweloperami,  tylko przedstawicielami fabryki farmaceutycznej, czy ja jestem wróżbitą wówczas spytał, że takie wizje roztaczam. Fabryka na Karolkowej jest i będzie – powiedział, nie mamy zamiaru jej likwidować – powiedział. No i co, minęło ze 4 lata albo i nie, jak zaczęto mówić o likwidacji produkcji na Karolkowej. Dzisiaj już nikt nie ukrywa, że na miejscu naszej firmy powstaną wieżowce i bloki mieszkalne – „a nie mówiłem”.
Teraz będzie to samo, jestem pewien, jak nie będzie dobrego porozumienia w sprawie zasad przejścia pracowników, to pracowników naszych nie będzie w Duchnicach. Póki co moim zdaniem jest jeszcze czas aby nasz Zarząd przekonał właściciela, że naprawdę warto dać dobre warunki naszym pracownikom przechodzącym do Duchnic a nie cwaniakować i oszczędzać.

U właściciela ; W farmacji


RZĄD MUSI WESPRZEĆ FARMACJĘ   Rzeczpospolita

Adamed już dziś jest firmą międzynarodową, a mam nadzieję, że wkrótce będzie mógł nazywać się także globalną – mówi Katarzyna Dubno, dyrektor ds. relacji zewnętrznych i ekonomiki Adamed.
MARCIN PIASECKI Czego potrzebują polskie firmy do ekspansji za granicą?
Globalizacja stała się faktem i chcąc się rozwijać, polskie firmy muszą konkurować na rynkach międzynarodowych. Do pewnego momentu rodzimy rynek był wystarczająco duży i chłonny. Teraz musimy konkurować i z koncernami międzynarodowymi, od lat obecnymi na rynkach zagranicznych, i z firmami przejętymi przez fundusze inwestycyjne, dysponujące ogromnymi zasobami.
To niejedyny konkurent w branży? Kolejnym są koncerny chińskie i hinduskie. Z jednej strony konkurujemy więc z tańszymi wytwórcami z Azji, a z drugiej z wielkimi graczami, z którymi stajemy w wyścigu na innowacje, bez których nie istnieje branża farmaceutyczna. Wyścig na rynkach międzynarodowych Adamed podjął już na początku XXI w. Dzisiaj nasze produkty są dostępne na 70 rynkach i mamy 9 przedstawicielstw zagranicznych. Ostatnio podjęliśmy decyzję o akwizycji firm na innych rynkach, zarówno europejskich, jak i dalekowschodnich. W 2017 r. dokonaliśmy akwizycji wietnamskiej firmy farmaceutycznej, a umowa zakupu została podpisana w Hanoi w obecności obu prezydentów - Polski i Wietnamu. W tym roku dokonaliśmy zakupu pakietu akcji włoskiej spółki Ecupharma, by rozszerzyć działalność we Włoszech o kolejne obszary terapeutyczne, a teraz przymierzamy się do rozszerzenia portfolio produktów na rynku hiszpańskim.
Jeżeli chodzi o ekspansję międzynarodową, preferują państwo model akwizycyjny?
Mamy kilka modeli działania na rynkach międzynarodowych - eksport, license-out, gdzie produkujemy, ale sprzedajemy pod obcym brandem, dokonujemy akwizycji, ale zakładamy też swoje przedstawicielstwa, np. takie jak na Ukrainie, w Hiszpanii, Rosji, Kazachstanie czy w Uzbekistanie, a teraz także w Wietnamie i we Włoszech. Jaki jest patent Adamedu na skuteczną ekspansję? Zacznę od tego, dlaczego w ogóle podjęliśmy decyzję o ekspansji - w branży farmaceutycznej szalenie ważne są koszty produkcji. Chodzi o kwestię skali - polski rynek jest już za mały, by tę skalę budować. Stąd wychodziliśmy na inne rynki i dziś jesteśmy eksporterem netto - więcej eksportujemy, niż importujemy materiałów i składników do produkcji leków. W tej chwili działalność zagraniczna stanowi jedną trzecią naszych przychodów, a do 2022 r. mamy ambicję, by było to nawet 45 proc. Adamed już dziś jest firmą międzynarodową, a mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli użyć nazwy „globalna”. Nie będziemy już tylko polską firmą z międzynarodowymi oddziałami, przedstawicielstwami, ale firmą, która myśli globalnie, a działa lokalnie. Co jest niezbędne do tego, by polskie firmy mogły rozwijać się na skalę światową? Musimy pamiętać, że nawet duże polskie firmy, takie jak Adamed, w skali światowej, a nawet europejskiej, są firmami małymi. Dlatego potrzebują silnej pozycji na rynku macierzystym - muszą być tak postrzegane przez rząd swojego kraju. Jako silna powinna być też postrzegana sama branża. Jeśli tak jest, budujemy silną pozycję polskiej gospodarki na świecie. Muszę przyznać, że nie do przecenienia jest rola polskiej dyplomacji gospodarczej, czego doświadczamy jako firma na rynkach międzynarodowych. Kiedy Adamed zaczynał swoją działalność w branży, w drzwiach Ministerstwa Zdrowia mijaliśmy się z przedstawicielami zagranicznych ambasad, które lobbowały na rzecz firm farmaceutycznych ze swoich krajów. Dziś o zaletach firm polskich przekonują zagranicznych urzędników polscy dyplomaci. Zarówno w Wietnamie, jak i w Czechach doświadczyliśmy ogromnej pomocy ze strony pracowników ambasad, którzy pomogli nam w rozwiązywaniu problemów legislacyjnych i chętnie włączali się w budowanie pozycji na tamtych rynkach. Czujemy ogromne wsparcie ze strony administracji publicznej. Oprócz wsparcia na rynkach zagranicznych potrzebna jest jednak także spójna polityka rządu wobec branży farmaceutycznej w Polsce. Dziś jej brakuje? Mamy wrażenie, że dziś nie do końca możemy liczyć na takie wsparcie. Od kilku lat dyskutujemy o - mitycznym już prawie - refundacyjnym trybie rozwojowym (RTR), który miał być instrumentem sprzyjającym rozwojowi branży farmaceutycznej. Dotyczył nie tylko firm polskich, ale całej branży i miał zachęcać firmy zagraniczne do inwestowania w produkcję i w badania i rozwój. Taki instrument został zapisany w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju oraz w rządowym dokumencie strategicznym, jakim jest przyjęta w ubiegłym roku polityka lekowa państwa. Niestety, do dziś nie został wprowadzony.

W kraju i na świecie


Co udało się osiągnąć NSZZ „Solidarność” z Rządem w okresie ostatnich czterech lat.

1. Wiek emerytalny
Od pierwszego października 2017 roku został przywrócony wiek emerytalny. To finał pięcioletniej batalii „Solidarności”, która po podwyższeniu wieku emerytalnego w maju 2012 roku przez PO-PSL zapowiedziała, że doprowadzi do cofnięcia tej fatalnej decyzji.
Warto przypomnieć, że przez te pięć lat „Solidarność” zorganizowała referendum, pod którym zebrała ponad 2,5 mln podpisów, organizowała protesty, kampanie społeczne, a w konsekwencji przyczyniła się do zmiany władzy.
2. Pierwsza dniówka
Pierwszego września 2016 roku zaczął obowiązywać zapis, który pozwala na likwidację syndromu pierwszej dniówki. Przed wprowadzeniem przepisu pracodawca mógł dostarczyć umowę pracownikowi do końca pierwszego dnia pracy. Rodziło to patologie. Nieuczciwi pracodawcy odwlekali moment zawarcia umowy z pracownikami. Potrafili też po pierwszym dniu pracy powiedzieć nowemu pracownikowi, żeby więcej do nich nie przychodził i jednocześnie nie zapłacić za dzień pracy. Pracodawcy, którzy zatrudniali na czarno, wykorzystywali przepis do bawienia się w kotka i myszkę z Inspekcją Pracy.
3. Minimalna Stawka godzinowa
Minimalna stawka godzinowa, o co zabiegała „S”, została wprowadzona 1 stycznia 2017 roku. Stawka wynosiła wówczas 13 zł brutto. Celem tej regulacji prawnej było ograniczenie zjawiska nadużywania umów cywilnoprawnych oraz ochrona osób najniżej zarabiających. Minimalna stawka godzinowa od stycznia 2018 r. została podniesiona do 13,70 zł. Dalsze działania „Solidarności” spowodowały, że w 2019 roku stawkę godzinową zwiększono do 14,70 zł, a w 2020 roku planowana jest w wysokości 17 zł.
4. Płaca minimalna
Płaca minimalna w:
- 2015 r. 1750 zł., 2016 r. 1880 zł., 2017 r. 2000 zł., 2018 r. 2100 zł., 2019 płaca minimalna wynosi 2250 zł. Na 2020 planowana jest na poziomie 2600 zł.
Przypominamy, że Związek od lat domagał się podniesienia w Polsce płacy minimalnej. "Solidarność" przedstawiła w Sejmie projekt obywatelski, przygotowany przez ekspertów Związku, w którym zakładano stopniowe podwyższanie minimalnego wynagrodzenia za pracę do wysokości 50% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w tempie zgodnym z tempem wzrostu gospodarczego. Ten pomysł poparło ponad 350 tysięcy obywateli.
5. Wyłączenie stażowego od 1 stycznia- nasz postulat WZD KSOiW
Sejm przyjął ustawę, dzięki której dodatek za staż pracy zostanie wyłączony z płacy minimalnej. Dodatek stażowy w końcu będzie spełniał swoją funkcję. To dobre informacje dla wielu pracowników, których wynagrodzenia wzrosną.
Nowelizacja zakłada wyłączenie dodatku stażowego z obliczania płacy minimalnej od 1 stycznia 2020 roku.
6. Płaca minimalna pracowników niemedycznych
Rada Ministrów przyjęła nowelizację „Ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz ustawy o zmianie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz niektórych innych ustaw”
Zmiana polega na postulowanym przez Sekretariat Ochrony Zdrowia zwiększeniu kwoty bazowej z 3900 do wysokości 4200 – od lipca 2019 r.
Pozwoli to na dodatkowe podwyżki - jeszcze w roku 2019 z wyrównaniem od 1 lipca - dla najniżej uposażonych pracowników ochrony zdrowia.
Kwota bazowa od 2020 r. ma wynosić 4700 zł.
7. Zamówienia publiczne- klauzula społeczna- 40% pracowników firmy musi być zatrudniona na etatach
8. Odmrożenie płac w budżetówce
9. Ochrona kobiet w ciąży
10. Wolne niedziele w handlu
Sukces Solidarności! Od 2020 r. wszystkie niedziele w handlu będą wolne od pracy.
11. Odmrażanie odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych.
Odpis na ZFŚS zostanie stopniowo odmrożony :
- w 2019 r. – jako podstawa do naliczania odpisu zakładowego funduszu świadczeń socjalnych uwzględnione będzie przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej z II półrocza 2014 roku – propozycja została uwzględniona w projekcie ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na 2019 r.,
- w 2020 r. jako podstawa do naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych uwzględnione będzie przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej z II półrocza 2018 roku – propozycja zostanie uwzględniona w projekcie ustawy okołobudżetowej na 2020 r.
Zostaną zwiększone również środki na działalność socjalną pracowników o ponad 3 proc. Dzięki nowym przepisom odpis podstawowy na fundusz socjalny na pracownika będzie wynosił 1271, 2 zł. Od sierpnia br. podstawą naliczenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych będzie wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej w drugim półroczu 2014 r. – tj. 3.389,9 zł. To wzrost o 3,4 proc. W porównaniu do podstawy obowiązującej dotychczas (z drugiego półrocza 2013 r.).
12. Wielowiązkowość mundurowe
Zmiana ustawy o Policji, ustawy o Straży Granicznej oraz ustawy o Służbie Więziennej. W służbach tych powstanie NSZZ „Solidarność”
13. Ustawa o czynach zabronionych do KC w sejmie - szczególna ochrona osób chronionych- podwyższenie ochrony działaczy związkowych.
Ustawa z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 poz. 1469) wprowadza zmianę art. 4772 par. 2 k.p.c. poszerzającą zakres przedmiotowy nowej odnoszącej się do możliwości nałożenia przez sąd na pracodawcę obowiązku dalszego zatrudniania pracownika do czasu prawomocnego rozpoznania sprawy o orzeczenie przywrócenia do pracy.
Do pełnej realizacji postulatu konieczna jest dalsza zmiana ustawy kodeksu postępowania cywilnego wprowadzająca art. 7551 zakładająca, że w sprawach z zakresu prawa pracy , pracownik podlegający szczególnej ochronie przed rozwiązaniem stosunku pracy za wypowiedzeniem lub bez wypowiedzenia może dochodzić roszczenia o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę lub o przywrócenie do pracy, bądź udzielenie przez sąd na wniosek uprawnionego zabezpieczenia przez nakazanie dalszego zatrudnienia tego pracownika do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Min. Sprawiedliwości przygotowało stosowne przepisy.

Miara Mirosław                  
 Przewodniczący KM NSZZ  Solidarność