środa, 7 czerwca 2023

PIGUŁKA nr.6/23

 

PIGUŁKA

 Co słychać  w   Solidarności                    


Warszawa  

09.06.2023r.  

nr 06/23       

365 – 160 = 205

     

 

W Polfie Warszawa  S.A.


 

W dniu 1 czerwca 2023 r. organizacje związkowe działające w Polfie Warszawa otrzymały od Zarządu firmy zawiadomienie o rozpoczęciu konsultacji zwolnień grupowych w Polfie Warszawa S.A.

Zgodnie z ustawą o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (Dz. U. z 2003 r., Nr 90, poz. 844 z późn. zm.)  pracodawca jest obowiązany skonsultować zamiar przeprowadzenia grupowego zwolnienia z zakładowymi organizacjami związkowymi działającymi u tego pracodawcy. Pracodawca jest obowiązany zawiadomić na piśmie zakładowe organizacje związkowe o przyczynach zamierzonego grupowego zwolnienia, liczbie zatrudnionych pracowników i grupach zawodowych, do których oni należą, grupach zawodowych pracowników objętych zamiarem grupowego zwolnienia, okresie, w ciągu którego nastąpi takie zwolnienie.

W terminie nie dłuższym niż 20 dni od dnia zawiadomienia, pracodawca i zakładowe organizacje związkowe zawierają porozumienie. Jeżeli nie jest możliwe zawarcie porozumienia, zasady postępowania w sprawach dotyczących pracowników objętych zamiarem grupowego zwolnienia ustala pracodawca w regulaminie, uwzględniając, w miarę możliwości, propozycje przedstawione w ramach konsultacji przez zakładowe organizacje związkowe.

Tyle wyjaśnień prawnych co do procesu, który rozpoczął się w dniu 1 czerwca. Jak wspomniałem wyżej, otrzymaliśmy zawiadomienie, zostały również uzgodnione trzy terminy spotkań przeznaczonych na konsultacje dotyczące procesu zwolnień grupowych. Dwa spotkania się już odbyły. Trzecie ostatnie spotkanie jest wyznaczone na 12 czerwca. Póki co strony nie wypracowały porozumienia. Jak wynika z przedstawionego powyżej tekstu, takie porozumienie może być zawarte, ale oczywiście nie musi być zawarte a wówczas pracodawca wydaje regulamin i przeprowadza proces zwolnień grupowych.

To tyle wyjaśnień na obecną chwilę dotyczących wydarzeń, które rozpoczęły się w dniu 1 czerwca 2023 r.

Uznałem, ze koniczne jest napisanie o tym, ponieważ jest to wydarzenie niezmiernie ważne w historii naszej firmy, wydarzenie bardzo ważne dla naszych pracowników. Rozpoczął się następny, można chyba powiedzieć ostatni etap wygaszania Polfy Warszawa. Zamykania fabryki, mówiąc wprost. Samo uczestnictwo w konsultacjach dotyczących zwolnień wszystkich obecnych pracowników, jest już dla mnie traumatyczne, przykre, no ale niestety nic już tu się nie zmieni, uczestniczymy w ostatnim etapie działalności naszej firmy i taki jest brutalny, smutny fakt.

Z zawiadomienia dowiadujemy się, że w pierwszej turze czyli od 01.10. do 31.12.2023r. odejdzie z Polfy ..... osób. Pozostałe osoby, które będą zatrudnione do czynności nazwijmy je umownie „zamykających”, zakończą prace w dniu 30 kwietnia 2024 r.

Po zakończeniu okresu konsultacji  poinformuję o wynikach tzn. czy porozumienie zostało zawarte, czy nie, ale jak wspomniałem wyżej, fakt podpisania lub niepodpisania porozumienia nie wpłynie na przebieg procesu zwolnień grupowych.

To chyba tyle informacji jakie mogę przekazać, przyznam się, że i tak trudno mi o tym wszystkim pisać.

Przed nami ostatnie pół roku pracy i wszyscy musimy to jakoś dać radę przetrwać.

Chcę wierzyć, że wszyscy damy radę odnaleźć się i poradzić sobie w nowej rzeczywistości.

 

Kulturalny Członek Związku

Przypominam członkom NSZZ Solidarność o realizacji programu „Kulturalny Członek Związku”.

Zwracamy do kwoty 400,00 zł., wartość biletów na imprezy kulturalne.

Postarajcie się zrealizować to jak najszybciej, proszę nie zostawiajcie na ostatnią chwilę.

---------

Niedługo rozpoczniemy zapisy na imprezę integracyjna dla wszystkich członków związku która odbędzie się 19/20 sierpnia w „Rancho pod Bocianem”. Wkrótce będzie komunikat w tej sprawie.

----------

We wrześniu planujemy wycieczkę do Berlina i tez niedługo będziemy o tym informować.

 

U właściciela ; W farmacji


 

 BIOTECHNOLOGIA KLUCZEM DO ROZWOJU    Rzeczpospolita

 Sprzedaż myśli intelektualnej może przynieść korzyści, ale kraj powinien pamiętać o zachowaniu własnej innowacyjności i konkurencyjności - mówi Piotr Korycki, prezes Polpharma Biologics.

Sprzedaż myśli intelektualnej może przynieść korzyści, ale kraj powinien pamiętać o zachowaniu własnej innowacyjności i konkurencyjności – mówi Piotr Korycki, prezes Polpharma Biologics. JULIA SCHWARTZ Sektor biotechnologiczny to nowy, dynamicznie rozwijający się dział farmacji – na świecie, w Europie i także w Polsce. Jaki jest nasz potencjał w tej dziedzinie w porównaniu z rynkiem europejskim? Możliwości krajowej biotechnologii są olbrzymie. To szansa dla rynku europejskiego, którego rozwój już nie jest tak dynamiczny jak kiedyś. Europa potrzebuje nowego biotechnologicznego paliwa. My, jako kraj, możemy je dostarczyć. Szczególnie że branża biomedyczna w Polsce jest jedną z najbardziej innowacyjnych, a nasi naukowcy są cenieni na całym świecie. Do tego nasze cechy narodowe – determinacja, kreatywność i przedsiębiorczość – bardzo pomagają w rozwoju i tworzeniu nowych gałęzi rynkowych. Czy w tym sektorze mamy swoją specjalizację? Specjalizacje się zarysowują. Za wcześnie, by je nazywać. Zamiast tego spójrzmy na miniony rok – wytworzony w Polsce lek biopodobny został zarejestrowany przez amerykańską FDA i europejską EMA. Ranibizumab powstał w Polpharma Biologics, służy do leczenia wysiękowej postaci zwyrodnienia plamki żółtej związanego z wiekiem oraz innych poważnych chorób oka. Czy to znaczy, że leki biopodobne mogą być naszą specjalizacją? To może być jeden z ważnych kierunków działania, który zarówno wzmocni rozwój biotechnologicznego sektora, jak i przyniesie zysk całej gospodarce. Dzięki takim firmom jak nasza możemy się wpisać w trend światowy i włączyć w proces opracowania leków biopodobnych. Na pewno ambicją sektora jest to, by była to jedna ze specjalizacji. Pierwsze sukcesy mogą stanowić fundament. Co jest najważniejsze dla rozwoju tego sektora, czy to właśnie wiedza? Wiedza i finansowanie. W tej kolejności, bo nawet jeśli będziemy mieć podwójne budżety na innowacje, ulepszone regulacje i zwiększoną gotowość po stronie inwestorów na podjęcie długofalowego ryzyka, nie zbudujemy rynku bez naukowców. Dlatego tak ważne jest, aby zadbać o atrakcyjne dla nich warunki pracy i rozwoju. Mam na myśli także zagranicznych specjalistów, którzy chcą pracować w Polsce, jak i polskich ekspertów, którzy chcieliby wrócić z emigracji. Na marginesie mówiąc, miejsca pracy stworzone w naszej firmie były motywacją do powrotu z emigracji do Polski dla ponad 50 naukowców. Wrócili, bo znaleźli w naszej firmie szansę na swój rozwój zawodowy. Takich osób na świecie jest więcej. Trzeba im tylko zapewnić ciekawą i adekwatną do ich wiedzy, pasji oraz potencjału ścieżkę zawodową. Co już udało się osiągnąć, jeśli chodzi o możliwości polskich jednostek badawczych i przemysłu? Jesteśmy w fazie organizowania krajowego sektora. Biotechnologia i biologia medyczna zostały wprowadzone do katalogu dziedzin nauki i dyscyplin naukowych w listopadzie zeszłego roku. Zatem sam sektor nauki dopiero zaczyna mierzyć naukowy dorobek biotechnologiczny Polski. Agencja Badań Medycznych powstała cztery lata temu, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju istnieje od 15 lat. Proces wdrożenia nowego leku to ponad dziesięć lat. Sukcesów polskiego rynku biotechnologicznego będzie coraz więcej. Mamy już na rynku firmy z wieloletnim doświadczeniem i ważnymi osiągnięciami w rozwoju programów klinicznych czy projektów partneringowych z wiodącymi międzynarodowymi firmami. Wystarczy spojrzeć na Ryvu Therapeutics, Captor Therapeutics, Celon Pharmę, Molecure, Pure Biologics. Imponujące są transakcje wspomnianego Ryvu, które w wyniku współpracy z BioNTech otrzyma niemal 200 milionów złotych, czy Scope Fluidics, które uzyskało 170 milionów dolarów za opracowaną od podstaw platformę PCR ONE. Natomiast lek referencyjny do produkowanego przez Polpharma Biologics biopodobnego ranibizumabu osiągnął w 2022 roku globalną sprzedaż rynkową na poziomie 3 miliardów dolarów. To pokazuje, jak realne i wymierne dla całej gospodarki są korzyści wynikające z silnego sektora biotechnologicznego. Możliwości tkwią także w szeregu przedsięwzięć, czy to w formie start-upów, czy projektów naukowych. Dynamiki może nadać im nowa perspektywa finansowania. Polska dzięki Funduszom Europejskim dla Nowoczesnej Gospodarki ma szansę zainwestować 36 miliardów złotych w projekty badawczo-rozwojowe i innowacyjne. W ramach Agencji Badań Medycznych mówi się o budżecie 2 miliardów złotych na rozwój innowacji medycznych. Równolegle mamy dostęp do finansowania projektów badawczych i innowacji dzięki programom ramowym, takim jak „Horyzont Europa” (największy w historii Unii program finansujący projekty naukowe i innowacyjne – red.). Ale czy te działania przekładają się na patenty? W minionym roku Polska zgłosiła 615 wniosków patentowych do Europejskiego Urzędu Patentowego. Najwięcej z nich dotyczyło technologii medycznych – 55, farmaceutyków – 40 zgłoszeń oraz transportu – 39. Największą dynamikę wzrostu notuje biotechnologia: +362,5 proc. i 37 zgłoszeń. Idziemy w dobrym kierunku. Na ile biotechnologia jako dziedzina nauki i biznesu farmaceutycznego jest poddana procesom globalizacji? Jak na globalnym rynku odnajdują się polskie firmy? W biotechnologii globalne myślenie to warunek istnienia na rynku. Proces produkcji leku nie zakończy się wdrożeniem bez zgody na dystrybucję największych agencji regulacyjnych: amerykańskiej FDA i europejskiej EMA. Nie można bowiem myśleć o produkcji leku biologicznego dla potrzeb jednego kraju czy regionu. Ze względu na koszt rozwoju takiego leku jego dystrybucja musi się odbywać na globalnym rynku. To wymaga współpracy międzynarodowej zarówno z naukowcami, agencjami rejestracyjnymi, jak i globalnym biznesem. O ile myśl naukowa rozwija się i będzie się rozwijać ponad granicami, o tyle rywalizacja dotyczy myśli technologicznej. Powinniśmy skupić się na tym, aby produkty i technologie wypracowane na podstawie badań naukowych powstawały w Polsce. Sprzedaż myśli intelektualnej może przynieść korzyści, ale kraj powinien pamiętać o zachowaniu własnej innowacyjności i konkurencyjności. Minister Niedzielski chciałby, aby polski sektor biotechnologiczny był jednym z najważniejszych w Europie. Czy jesteśmy bardzo odlegli od tej wizji? Projekty biotechnologiczne wymagają ogromnych nakładów finansowych rozłożonych w czasie i obarczone są ogromnym ryzykiem biznesowym. Takie państwa, jak USA, Chiny, Szwajcaria, Wielka Brytania czy Niemcy, które są liderami biotechnologicznymi, pokazują, że połączenie kapitału, wysoko wykwalifikowanej kadry naukowej i menedżerskiej oraz strukturalnej pomocy państwa może uczynić z biotechnologii kluczowy element rozwoju gospodarki opartej na wiedzy i innowacji. Mam nadzieję, że pójdziemy ich śladem.

 

W kraju i na świecie

 



 

 Szef „S” w KBW Turów: Proniemiecki sędzia w polskim sądzie skazał górników na śmierć

Turów spełnia najbardziej radykalne warunki ETS, zalesiamy obszar milionami drzew; widzimy, że najwięcej zwierzyny jest w okolicy regionu kopalni Turów – nie widać żadnego negatywnego wpływu na środowisko. Podejrzewam, że ten sędzia, który wydał wyrok, nie jest w stanie pokazać na mapie, gdzie leży Turów i pod wpływem niemieckich organizacji podjął decyzję skazującą dziesiątki tysięcy górników na śmierć głodową. Wcześniej zrobiła to sędzia z Hiszpanii, a teraz proniemiecki sędzia z Polski. Wstyd! – podkreśla Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w KWB Turów i Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Brunatnego NSZZ „Solidarność” w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność”. „TS”: – Panie Przewodniczący, 31 maja Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok, którego skutkiem może być wstrzymanie wydobycia w kopalni węgla brunatnego Turów. Sąd stwierdził bowiem, że „zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku” i nakazał wstrzymanie wykonania decyzji środowiskowej dla przedsięwzięcia. Jak Pan to skomentuje? 

Wojciech Ilnicki: – Tak naprawdę dowiedzieliśmy się o tym wyroku dopiero wczoraj. Proniemiecki sędzia z polskiego sądu przekazał tę „wspaniałą nowinę” o de facto zamknięciu Turowa. Co do tego kwesti środowiskowej, to chce powiedzieć, że jak jedziemy samochodem, to też zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody środowisku. Na przykład wtedy, gdy rozbijemy się i dojdzie do wycieku z miski olejowej. Oczywiście kopalnia Turów po wszystkich badaniach w trakcie realizacji procesu oddziaływania na środowisko, gdzie oceniano wpływ inwestycji na poszczególne komponenty środowiska „aktywny udział brali przedstawiciele społeczeństwa oraz z racji lokalizacji transgranicznej przedstawiciele strony czeskiej i niemieckiej. Strony w porozumieniu zaakceptowały środki minimalizujące i podpisały te porozumienie”. Turów spełnia najbardziej radykalne warunki ETS, zalesiamy obszar milionami drzew, widzimy, że najwięcej zwierzyny jest w okolicy regionu kopalni Turów – nie widać żadnego negatywnego wpływu na środowisko. Podejrzewam, że ten sędzia, który wydał wyrok, nie jest w stanie pokazać na mapie, gdzie leży Turów i pod wpływem niemieckich organizacji podjął decyzję skazującą dziesiątki tysięcy górników na śmierć głodową. Wcześniej zrobiła to sędzia z Hiszpanii, a teraz proniemiecki sędzia z Polski. Wstyd! 

– W mediach czytamy, że decyzja ta została podjęta na wniosek organizacji: Die Große Kreisstadt Zittau, czeskiego i niemieckiego oddziału Greenpeace oraz Fundacji Frank Bold z siedzibą w Krakowie. Te podmioty są Panu znane? 

– To są wszystkie podmioty sponsorowane między innymi przez Rosjan. Ich celem jest wyeliminowanie energetyki opartej na węglu. Dlaczego Greenpeace nie działa przeciw rosyjskiemu Gazpromowi? Mieliśmy już dowody, że takie organizacje są finansowe przez Kreml, a niekiedy sterowane przez obce państwa. To skandal, że polski sędzia widząc wcześniejsze porozumienie polsko-czeskie podjął decyzję o zamknięciu kopalni Turów. To skandal jakiego świat nie widział. 

– Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapewniła, że rząd nie zgodzi się na wstrzymanie wydobycia, a minister Sasin ocenił, że wspomniany sąd realizuje obce interesy. Wierzy Pan w zapewnienia rządu? 

– Do tej pory nie mamy podstaw, by nie wierzyć w zapewnienia rządu. Polskie władze stanęły na wysokości zadania po wyroku TSUE i nie zamknęły kopalni Turów. Co więcej, aktywnie negocjowały ze stroną czeską i podpisały ważne porozumienie. 

A co czeka Turów, jeśli po październikowych wyborach władze przejęłaby w Polsce opozycja? 

– Biorąc pod uwagę wypowiedzi posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 Szymona Hołowni o potrzebie zamknięcia kopalni Turów to możemy spodziewać się wszystkiego. Ale my się nie damy i będzie walczyć do końca. Będziemy postępowali tak, jak proniemieccy sędziowie w polskich sądach – nie będziemy się na nikogo oglądać. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że jako Solidarność będziemy bacznie obserwować sytuację i zależnie od jej rozwoju, wspólnie z przewodniczącym Komisji Krajowej Piotrem Dudą oraz przewodniczącym Sekretariatu Górnictwa i Energetyki Jarosławem Grzesikiem podejmiemy decyzje, co do przyszłych kroków.

Stanowisko dolnośląskiej Solidarności ws. kopalni Turów

Warto dodać, że w stanowisku przyjętym na trwającym WZD Regionu Dolny Śląsk NSZZ "Solidarność", Delegaci wyrazili "najwyższe oburzenie i sprzeciw wobec decyzji WSA w Warszawie, wydanej jednoosobowo przez sędziego Jarosława Łuczaja, aktywnego działacza stowarzyszenia Iustitia dotyczącej wstrzymania wydobycia węgla w kopalni Turów".

 

 

Miara Mirosław                    Przewodniczący KM NSZZ